MistrzMasarski

Kupiłem MS260. Dam znać jak się sprawuje.

Do*

Chyba postawię ma MS 260. Co to echa, to jest jeszcze trochę lepsza wersja CS600, ale tam już cena 2800..

No właśnie. Taką piłą się też zainteresowałem. Problemem trochę jest to, że trzeba ją kupić bez gwarancji. W Polsce jest niedostępna. Nie spełnia wymyślonych norm emisji. Ale można kupić ją sprowadzoną z Białorusi w okolicach 1500-1800zł.

Jaki masz model? Importerzy w NACu niestety zawyżają moce. Podobnie jest z kosami DEMON

Słuchajcie. 2.5KM w Husqvarnie to trochę inne 2.5KM niż w NACu i nikt mi nie powie, że tak nie jest. Co do Husqvarny i Stihla. Tak piłkarze ich używają. Ale oni używają sprzętu po 5 tysiecy, a nie zabawki za 2. Serwis i naprawa ich droga. Według mnie w tej cenie nie warto płacić za logo. Ta; http://wimet.poznan.pl/echo-cs590-59-8-ccm-3-0-kw-pilarka-spalinowa.html Nawet fajna.

Co do tego NACa to tą moc moim zdaniem można między bajki włożyć. Potrzebuję czegoś mocniejszego. Te 2,5KM jest za słabe do brzozy nawet.

Znalazłem ofertę Shndaiwę 501 SX 1980zł Do tego płyn do paliwa i oleju plus drugi łańcuch. Tylko, że przerażają mnie te gumowe amortyzatory. Martwię się, żeby ręce mnie nie mrowiły po drugim zbiorniku. Partner odpada. Zresztą chyba już ich nie produkują. Teraz zamiennik to McCloud czy jakoś tak. Miałem obie w rękach, ciałem. Partner częste awarie, sam go miałem. Ten drugi ma kolega. Masa duża, mocy zero.

Makita i Dolmar to w sumie to samo. Jaki model?

Jaką polecacie piłę spalinową do 2 tysięcy? Potrzebuję do pocięcia obladrów bukowych, dębowych. Podsuszonych już trochę, bo leżą 2 lata. :D Jest z tego 30 paczek, a będzie więcej. No i wiadomo, pocięcie trochę wałków na opał, prace w ogrodzie. Stihl i Husqvarna odpada. Według mnie przereklamowany szajs i w moim budżecie nic sensownego od nich nie kupię. Zwróciłem uwagę na Makite 6100

Za ile go sprzedałeś?

Pozostaję współczuć znajomemu. Głupia Biedronka ma takie normy, że 90% masarni nie spełniło by ich oczekiwań.

Gdyby to nie była reklama firm, to proponowałbym wypiąć się na dotację. Nająć koparkę, kupić sprzęt i samemu to wykonać. Mi chcieli z dotacji kanalize podłączyć. 4.2 tysiąca z tego co pamiętam by wyszło według ich obliczeń. Bo spory kawałek miałem do ciągnięcia. Ja wyrobiłem się w nie całym tysiącu. Z tym, że po wykopaniu przez koparkę musiałem poświęcić pół dnia jeszcze na położenie rur i przysypanie tego, czego nie zdążyła koparka, żeby nie naliczać dodatkowych godzin.

Mnie nikt do niczego nie będzie zmuszał w tej kwestii, będę chciał, to sobie w domu rozpale ognisko i otworzę okno. Już mnie zmuszają do składania się na 500+, 13 i inne socjale. A tymczasem NFZ tonie w długach.

Patrzcie. Znalazłem takie coś. Wydaje mi się, że jakbym zbudował to sam, to wyszłoby dużo taniej. Konstrukcja wydaje się prosta.

Suche 8-10%. Średnice czasami i do 10.

Pytanie, jak taki rębak poradziłby sobie z suchymi bukowymi i dębowymi oflisami. Dałby radę?

Jaki masz bufor? Będę mógł podjechać i zobaczyć kocioł już w sezonie grzewczym?

Taka maszyna wydaje się super

Co do tego balona, to nie mam tartaku. Mam szwagra, który ma tartak. Ale jak chcesz zapytać o jakąś kielbase, to wal do mnie nie do szwagra. ;) widzialem takie piły, ale koszt 35 tysiecy..

Spotkał się ktoś z czymś takim? Warto? Mam z tartaku zrzyny od wielopiły i chciałbym to ciąć na kawałki. Jednak jest tego duzo i chcialbym ciąć to na kawałki a potem sprzedawac workowane.

Z lasu wywozi się po 120. To kupiles metrowe, czy kupiles pociete?

Takie wałki powinny mieć chyba 120cm..

A skąd masz metrowe drewno?

No ale nie pamietasz jak mowili, ze u nas nie beda ciac, bo tam jest za duzo? I co? Ida w najlepsze