Obiektyw

PawełKu ja mam trzydrogowy z siłownikiem sterowany pogodowo I bardzo fajnie to chodzi. Jeżeli nie masz w domu małych dzieci (np 90 st. na grzejniki) to myślę, że głowice termostatyczne i pompa z autoadaptacją też załatwią sprawę

Przecież Piecuch, w swoim profilu, przyznał sobie 5 klasę bez bufora więc wystawi certyfikat każdemu posiadaczowi MPM i problem z głowy

Producent. 0,17 Pa to nawet nie jest delikatny podmuch.

Ktoś się pomylił. Ty albo producent, bo na bank nie ma kotła, który pracuje na 0,17-0,3Pa

Życzę miłego pławienia się w swoich złudach, nie chce mi się tłumaczyć, jak daleki jestes od prawdy.

To może oświecisz mnie,w jaki sposób, na podstawie tabliczki znamionowej stwierdziłeś, że na drewnie osiągasz większą moc niż na węglu?

Masz to poparte wskazaniami ciepłomierza, czy ''tak ci się wydaje"? Jeżeli ta druga opcja , to po co się w ogóle wypowiadać?

Na grawitacji nie potrzebujesz ochrony powrotu

A przepływ laminarny na małych prędkościach rarku? Zdaje się, że to główna przyczyna, dla której kocioł uzyskuje największą sprawność na pełnej mocy...

A ty spróbuj wreszcie zrozumieć ile, przy paleniu ciągłym, w ciągu tych trzech dni wypuścisz ciepła kominem pchając w niego NON STOP ponad 100 stopni. Bufor musiałbyś zainstalować na zewnątrz bez jakiejkolwiek izolacji, żeby aż tyle z niego stracić. Przestań wreszcie wypisywać herezje bo aż zęby bolą jak się te brednie czyta. A tak na marginesie, jak myślisz, ile straci dobrze zaizolowany bufor w ciągu trzech dni?

To herezja. Zastanów się dlaczego zasypowce spełniają normy sprawności dla 5 klasy tylko przy pracy z buforem?

I tylko dlatego nie musisz wybierać między sauną w domu a hektolitrami smoły w kotle i kominie. Biorąc pod uwagę, że w ostatnich latach dwie trzecie sezonu grzewczego to taka "późna jesień", rozumiem skąd twoje rewelacyjnie niskie zużycie węgla. Myślę, że rekompensuje je zwiększenie sprawności kotła przy paleniu na bufor

Przecież to zrobiłeś. Kupiłeś przewymiarowany kocioł. Cały temat o cudownych modyfikacjach do palenia bez bufora jest tego dowodem. Zastanawia mnie też dlaczego na każdym kroku tak bardzo dyskredytujesz bufory i ich użytkowników? Masz doświadczenie w paleniu z buforem? Nie sądzę, bo gdyby tak było, wiedziałbyś, ze to naprawdę fajna sprawa.

Nie zagłębiałem się w pomiary czy teoretyczne obliczenia i nie zamierzam tego robić. Nie jestem też producentem ani sprzedawcą buforów. Wiem za to z praktyki, też niezbyt długiej bo obecną instalację użytkuję pierwszy sezon, że obniżając na siłę temperaturę spalin (a przez to moc) znacznie dłużej ładuję bufor i zużywam do tego znacznie więcej opału. Wydaje mi się logiczne, że korzystniej jest wypuszczać kominem 200 st. przez 3 godz. niż 150 st. przez 6 czy 8 godz. spalając tę samą ilość opału.

Co wniósł ten post miki1212 w dyskusji o wielkości straty kominowej przy paleniu z buforem i bez? temperatura spalin może być obniżona albo przez wymiennik albo "rozcieńczenie" nadmiarem powietrza. To pierwsze jest korzystne, drugie niekorzystne, czy to z buforem czy bez