Od nadzoru, a co za tym idzie dymienia nie ucieknie się, zwłaszcza przy małym zapotrzebowaniu na ciepło.
Moim zdaniem lekkie dmuchanie nie ma sensu, gdyż właśnie wtedy spalaniu towarzyszy dymienie. Eksperymentowałem już w ten sposób na swoim tłokowcu, tak aby kocioł wogóle nie przechodził w nadzór, a moc kotła regulowałem siłą nadmuchu i przerwą w pracy podajnika. Przy pracy kotła z małą siłą nadmuchu, efekt był odwrotny do zamierzonego, czyli dymienie i duża ilość sadzy. Chyba jednak lepiej jest dmuchać z taką siłą aby uzyskać bezdymne spalanie, a średnią moc kocioł będzie sobie regulował czasem nadzoru.