Skocz do zawartości

AdamGuitar

Stały forumowicz
  • Postów

    4 440
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Odpowiedzi opublikowane przez AdamGuitar

  1. Drewno powinno schnąć przynajmniej 2 - 3 lata i koniecznie z drzew liściastych, najlepiej pocięte na szczapy. Drewno z drzew iglastych nie nadaje się zupełnie, zawiera duże ilości smoły i żywicy. Potrafi zabrudzić kocioł bardzo szybko a zanieczyszczenia są trudno usuwalne. Latem gdy paliłem trochę drewnem zawsze wsypywałem też trochę węgla. Powodowało to, że drewno nie zawieszało się. Mój kolega w podobnym piecu pali drewnem przesypując to węglem. Ma warsztat stolarski i ma tych odpadów dużo. Węgiel podtrzymuje palenie i powoduje, że drewno nie przykleja się do ścianek komory zasypowej.

  2. Jako człowiek ciekawy nowych doznań przeprowadziłem ostatnio test i wrzuciłem do pojemnika mojego pieca odrobinę miału. Miał jako miał był bardzo dobrej jakości i dość gruby (to skłoniło mnie do tej próby). Przez podajnik przeszedł jak złoto, ale niestety na palenisku spiekł się (podobno jak to miał) no i niewiele wyszło z tego palenia. Jak trochę pokruszyłem pogrzebaczem tą spiekę znowu się fajnie zaczęło palić. Ale nie na długo.

     

    Test potwierdził moje podejrzenia. Chociaż spodziewałem się, że palić będzie się lepiej natomiast zapcha podajnik - było dokładnie odwrotnie. System nadmuchu w tym piecu powoduje, że drobinki miału zapchały kanały powietrzne i przyblokowały nadmuch. Efektem eksperymentu jest potwierdzenie faktu, że piece na ekogroszek z podajnikiem i paleniskiem retortowym nie nadają się do innych rodzajów paliwa. Te kilka wiader miału wylądowało na groszku i jako takie nie powoduje negatywnych skutków.

     

    Pisałem już o tym na innym forum ale wkleję to i tu.

    Przyczyna spiekania się popiołu (szlakowanie) może być dwojakiego rodzaju

    1. miał niestety lubi się szlakować

    2. zbyt wysoka temperatura żaru.

    Jednemu i drugiemu można spróbować zaradzić zmniejszając podmuch, wtedy żar nie osiąga temperatury topnienia i nie szlakuje się. Żar przy przekroczeniu pewnej temperatury ulega spiekaniu i tworzy się szlaka. Ta temperatura zależy od opału i właśnie temperatury. temperatura spalania powinna zawierać się pomiędzy 600 - 980 st.C. Poniżej 600 st. C powstaje dużo zanieczyszczeń i dymienie. powyżej 980 st. C popiół się spieka. Przy 1370 popiół mięknie, powyżej 1500 st. C popiół topnieje i płynie.

    Ponieważ ziarna miału są małe to rozgrzewają się do bardzo wysokiej temperatury, powyżej temperatury spiekania się i stąd problem.

    Zwilżanie opału wodą, polecane nawet przez niektórych wytwórców kotła to jakieś nieporozumienie. Natomiast może w tym przypadku zachodzić taka rzecz, że warstwa miału niezbędna do wytworzenia się niezbędnego ciepła do podgrzania wody w kotle jest rozłożona na małej powierzchni. Aby wytworzyć musi tyle ciepła musi się bardzo rozżarzyć, powyżej temperatury spiekania. Gdyby rozłożyć to na większej powierzchni nie dochodziło by do tego.

    Tendencja do spiekania się zależy również od zawartych w węglu składników chemicznych.

  3. Te kociołki mają inaczej dostarczane powietrze do komory paleniskowej, poprzez klapę zasobnika opału. Plusem tych kotłów jest łatwość czyszczenia. Do każdej komory można dość po otwarciu klap w górnej części kotła. Umożliwia to łatwe dojście do każdego zakamarka kotła bez gimnastyki. A przeróbki można wykorzystać tak jak opisałem lub spróbować jeszcze coś zmienić, nie twierdzę, że to już nic lepszego się nie wymyśli. U mnie to wszystko się sprawdza. Najlepiej przerabiać po kolei ale zacząłbym od rusztu. Od niego zależą w dużej mierze inne przeróbki m.in. wysokość komory spalania. Przy opalaniu drewnem, przy długości cyklu zrzutu popiołu trzeba uważać aby nie zrzucić do popielnika całego żaru.

    Po skorygowaniu rusztu pomiędzy 1i 2 brak zacięć. Długość obecnie zamontowanego ramienia na napędzie 45mm w osi silnik - dźwignia. Po montażu należy ustawić zakres pracy dźwigni odpopielania. Ze względu na swoją konstrukcję

    ruszt odpopiela najlepiej do "przodu " w kierunku czopucha, dłuższe żebra. w związku z tym trzeba tak ustawić napęd aby większa część od poziomo ustawionego rusztu odbywała się do przodu. Trzeba to ustawić próbując. Zbyt małe wychylenie popiół zostaje, zbyt duże wychylenie spada też opał. W stanie spoczynku ruszt powinien być ustawiony poziomo. Można to zrobić ustawiając odpowiednio ramię napędu. Na oryginalnej dźwigni odpopielania zamocowałem wykonany przez tokarza element z zamocowaną osią do dźwigni napędu. Oś i druga śruba M 8 z drugiej strony mocują element na dźwigni. Rys.

    post-4692-1232712943_thumb.jpg

    Baryłka ta pewnie i mocno trzyma się na dźwigni.

  4. zysk na piecu kondensacyjnym jest tylko wtedy gdy pracuje z bardzo niskimi temperaturami - poniżej temperatury wykraplania się wody. Czyli jak pisał automatyk ok. 35 st. C. Prawdą jest także to co pisał o instalacji. Podniesienie temperatury na kotle powyżej tej temperatury powoduje, przy zachowaniu istniejącej instalacji c.o., że kocioł zaczyna pracować jak zwykły kocioł gazowy i uzyskuje też taką sprawność. Generalnie oszczędności z tego tytułu nie ma. Wiąże się więc to z całkowita wymianą instalacji łącznie z rurami (dużo większe przepływy). Brak tu ekonomicznego uzasadnienia. Na coś takiego można sobie pozwolić budując nowy obiekt czy instalacje. Ale amortyzacja następuję bardzo wolno. Produktem spalania jest woda a na dodatek związki azotu znajdujące się w gazie tworzą kwas azotowy, komora spalania musi być połączona z kanalizacją aby odprowadzić skropliny.

  5. Poczekaj kilka dni aby się upewnić.

    Być może jest to związane z mniejszą różnicą temperatur pomiędzy zasilaniem a powrotem, a co za tym idzie szybciej wychładza się kocioł. A może to są właściwsze warunki pracy dla kotła. Kocioł do podgrzewu nie musi tak mocno rozpalać się i w związku z tym ma wyższą sprawność (straty kominowe, temperatura spalin). U siebie tez to zauważyłem, ale nie z taką różnicą w spalaniu. u mnie pompa obiegu kotłowego utrzymuje różnicę temperatur na poziomie 10 - 12 st. C. Przedtem starałem się utrzymywać 20 st. różnicę. Czuwał nad ty regulator włączając i wyłączając pompę. W tej chwili pompa pracuje cały czas. I o dziwo bez regulacji niezależnie od przepływu i temperatury na c.o. ta różnica się utrzymuje. mając na wyjściu z kotła 70 - 74 st. C na powrocie utrzymuje się 60 - 62 st. Mam co prawda zawór regulacyjny ręczny, ale tylko raz go ustawiłem, a regulator wykorzystałem do tego aby gdy kocioł wygaśnie pompa wyłączyła się przy 40 st. C. Fakt, że w tej samej kupionej partii węgla zdarzają się różne mieszanki i miałem już przypadki, że przy podobnych warunkach pogodowych nagle jednego dnia piec dużo więcej spalił węgla,a węgiel który wrzucałem zawierał dużo miału, następnego dnia wracało wszystko do normy. Ale u Ciebie zaszedł odwrotny przypadek. Oby tak dalej. Liczę , że za parę dni napiszesz czy to zjawisko trwałe. U mnie pomogło niewiele, ale u innych może dać spore oszczędności i być odpowiedzią na duże, niczym nie uzasadnione spalanie. Można powiedzieć, że u mnie i u Ciebie ta różnica pomiędzy powrotem a zasilaniem jest podobna ok. 10st. Pracuje w Ciepłownictwie i wiem, że producenci dużych kotłów też bardzo przestrzegają o utrzymaniu odpowiedniej temperatury powrotu do kotłów i tu też stosuje się układy pod mieszania. Ale raczej oparte na zaworach trójdrożnych, pompowych, które te dwa układy uniezależniają. jeden dba o powrót instalacji drugi o wyjście na c.o., czy nawet na sieci ciepłownicze.

  6. Podejrzewam, ze nikt na to nie udzieli Ci odpowiedzi. Jeśli chodzi o prąd to 1 pompa powinna brać mniej prądu niż dwie. A co do spalania to tutaj akurat decyduje wiele czynników. Generalnie im prostsza instalacja tym lepiej. Ja osobiście mam i proponowałbym zawór trójdrożny do regulacji temperatury c.o. na grzejniki, grzejniki łazienkowe i c.w.u. mogą być na parametrach kotła, obieg kotłowy osobny układ - spina wyjście kotła powrót z pompą ja ma zamontowana od cyrkulacji c.w.u.

    Zapewnia ona stały minimalny przepływ przez kocioł nawet wtedy gdy pompa od c.o. stoi. Mam tez pompę c.w.u. która pracuje tylko wtedy gdy podgrzewa wodę, ale w przypadku zasilenia grzejników łazienkowych musiała by chodzić ciągle. Więc lepiej te łazienkowe też podpiąć po instalację c.o. na mieszkanie. Przy sterowniku pokojowym pompa c.o. może być wyłączana (bezpośrednio sterowana przez regulator) Wtedy masz mniejsze zużycie prądu bo chodzi tylko pompa obiegu kotłowego. Przy takim sterowaniu zbędny w zasadzie staje się siłownik do zaworu trójdrożnego. Służy on tylko do obniżenia temperatury na instalację i może być ustawiany ręcznie w zależności od potrzeb a wież mi nie trzeba tego robić często.

  7. Te przeróbki wynikają raczej z wiecznego poszukiwania i udoskonalania. Natomiast do spalania drewnem Junkers ma też kotły podobne do tych ale z przeznaczeniem do spalania drewna (paliwo podstawowe). Są to kotły K32-1 S-62 i K - 45 - 1 S-62.Najlepiej wejść na stronę Junkersa i zobaczyć ich ofertę. A tymi opisami się do końca nie przejmuj. Można coś wykorzystać ale nie trzeba. To nie likwidowanie wad a raczej udoskonalanie i każdy kocioł tak można przerabiać, nie ma idealnych, to produkcja masowa.

  8. @guitar - super - dzięki za odpowiedź.

    Chodziło mi o blachę "1" (jej przeznaczenie )- patrz rysunek.

     

    Na załączonym rysunku przedstawiłem modyfikacje kotła, które chcę wykonać.

    Wszystko byłoby demontowane aby nie ingerować mechanicznie.

    I tak:

     

    2 - wstawiona blacha (szerokość jak komora zasypowa) która zrobi komorę zasypową rozszerzającą się ku dołowi

    obecnie komora zwęża się - blacha żaroodporna ok.3mm - sam dół ok. 5mm - lub tak jak u Ciebie - podczepiona szamotka

     

    3 - nowy ruszt - zamiast rusztu uchylnego - blacha żaroodporna ok.5mm

    u mnie w tym miejscu blokuje się drewno - wystające "wąsy" na których wisi ten ruszt

     

    4 - przedłużone szamotki - - Twój pomysł

    5 - górna szamotka - Twój pomysł

     

    6 - dodatkowy mieszacz spalin.

    Mam ciąg kominowy, który pozwala na takie rozwiązanie i jeszcze będzie wystarczający.

    Obecnie muszę na czopuchu przymykać przesłonę na 45 stopni bo za szybko się wypala.

     

    Aha ... (pomysł) odnośnie rączki, którą podnosi się klapę zasypową.

    Nagwintować gniazdo (lewy gwint) a końcówkę rączki obspawać ( lub uciąć końcówkę i dospawać nową), nagwintować i w to gniado wkręcić rączkę - skończyłby sie problem z luzami lub urywaniem nitów.

     

    Co sądzisz o tych modyfikacjach

    - może coś byś jeszcze doradził/zmienił - w szczególności 3 i 6

    post-5115-1232539569_thumb.png

     

    Z ostatniej chwili. Tę przegrodę w komorze do zmniejszenia komory możesz zrobić z prostej blachy. Trzeba tylko z ukosować górę i dół. Od strony komory załadowczej szamot może wystawać wyżej. Ukos górny od strony paleniska dopasować do ukosu przegrody aby szamot się zakotwiczył przy podciąganiu. Dolny ukos służy do łatwiejszego wypływu gazów z części załadowczej. Co do blachy zamiast rusztu wiszącego. Blacha może się rzucić i powyginać od temperatury. Musiało by mieć żebra wzmacniające od strony drzwiczek.

  9. A co ma niby dać zamiana powrotu z zasilaniem? Problemem jest mały obieg, bo to, że w przypadku zimnego czujnika powrotu sterownik nie otwiera zaworu jest jak najbardziej prawidłowe. Więc tu nie chodzi o to, że zasilania nie ma, tylko o to, że zimny jest powrót i to przy całkowicie zamkniętym zaworze.

     

    Sprawdzenia poprawności połączeń przewodów - czy siłownik otwiera zawór i czy w dobrą stronę - dokonuje się z menu sterownika, w trybie testowym. O tym była już mowa.

     

    Także w zwykłym trybie, jak sterownik chce otworzyć zawór, to od razu to widać na wyświetlaczu.

     

    To trzeba zamontować dodatkową pompę, na małym obiegu. Grawitacja widać sobie nie radzi. Od czegoś trzeba zacząć. Więc krok po kroku najpierw duży obieg a gdy już będzie trzeba zając się następnym krokiem. Nadal uważam, że zawór trójdrożny lepiej się sprawdza, a do obiegu kotłowego niezależny układ.

  10. Z opisu wynika że zawieradło można obracać. opis_dzia_ania.bmp

    Została by tylko zamiana powrotu z zasilaniem ale również odwrócić skalę, wiec może można też spowodować aby siłownik chodził w drugą stronę np. zamieniając przewody zasilania siłownika i wtedy problem zostanie rozwiązany bez demontażu i przeróbek. o zamianie przewodu zasilającego pisałem już w tym poście, ale pozostał bez echa.

    post-4692-1232616951_thumb.jpg

  11. po otwarciu zaworu 4D rura za zaworem jest gorąca. Nie mam pompy CWU. Bojler na razie jest zamkniety (na razie nie mieszkamy jeszcze) a gdyby byl otwarty to grzaby sie tak jak kaloryfery.

    Dla jasnosci rurka dolna i na lewo od zaworu to powrót a prawa i górna to zasilenie

     

    zgodnie z tym co pisałem należałoby zamieni zasilanie z powrotem albo odwrócić zawór siłownikiem do ściany w osi pionowej.

  12. Ja już trochę też pogubiłem się. Ale teraz patrzę i cóż widzę. U Ciebie wlot c.o. jest po prawej a tu po lewej natomiast wylot na instalacje jest u góry tak jak u ciebie. Powrót do kotła jest jak u Ciebie a powrót z instalacji z prawej. Siłownik dąży więc do otwarcia zaworu a nie zamknięcia. A więc trzeba zamienić powrót z instalacji z zasilaniem z kotła ale bez odwracania zaworu tylko rury trzeba zamienić. Wczoraj walczyłem z komputerem ciągle mi się wieszał i nie mogłem się na tym skupić. Dlatego jak wygrzałeś instalację zawór był przez siłownik teoretycznie otwarty ale jak instalacja stygła to zawór właściwie zmierzał do otwarcia przepływu. Przypatrz się i sam oceń to co teraz napisałem.post-4692-1232612205_thumb.jpg

  13. Ja już trochę też pogubiłem się. Ale teraz patrzę i cóż widzę. U Ciebie wlot c.o. jest po prawej a tu po lewej natomiast wylot na instalacje jest u góry tak jak u ciebie. Powrót do kotła jest jak u Ciebie a powrót z instalacji z prawej. Siłownik dąży więc do otwarcia zaworu a nie zamknięcia. A więc trzeba zamienić powrót z instalacji z zasilaniem z kotła ale bez odwracania zaworu tylko rury trzeba zamienić. Wczoraj walczyłem z komputerem ciągle mi się wieszał i nie mogłem się na tym skupić. Dlatego jak wygrzałeś instalację zawór był przez siłownik teoretycznie otwarty ale jak instalacja stygła to zawór właściwie zmierzał do otwarcia przepływu. Przypatrz się i sam oceń to co teraz napisałempost-4692-1232611846_thumb.jpg

  14. Faktycznie pomyliłem zawory. Przepraszam. Ale tak na odległość tylko na podstawie opisu ciężko znaleźć przyczynę. Do tego jeszcze kłopoty z komputerem...

    Ja w swoim rozwiązaniu używam zaworu trójdrożnego do mieszania wody na c.o., natomiast do obiegu kotłowego używam niezależnego obiegu z dodatkowa pompą i znakomicie to działa. Daje to możliwość niezależnego sterowania temperaturami. Co do tego zamykania się zaworu to pozostaje już chyba tylko sterownik i czujki temperatury. Zauważam też tendencję do zbytniego komplikowania instalacji. Pracuje w zawodowej energetyce między innymi przy kotłowniach i węzłach cieplnych przy dużych układach odbiorczych i tam to ma sens. Natomiast tutaj nakłady poniesione na wykonanie do efektów uzyskanych nie zawsze jest wymierne. Regulowane są małe złady o niewielkiej inercji o przepływach do 1,5m3 na godzinę przy największych ogrzewanych tu domach. No i potem są kłopoty. Niestety na odległość bez obejrzenia całości nic więcej nie umiem pomóc. Trzeba jeszcze raz sprawdzić automatykę. Bo jeśli po ustawieniu na rękę układ działa to pozostaje już tylko ona.

  15. Ruszt wiszący jest dlatego tak wykonany bo odpopielanie przy piecu bez zautomatyzowanego rusztu odbywa się co 12 godz. w/g instrukcji. Natomiast przy zautomatyzowaniu odpopielania ilość powietrza może jest zbyt duża i należy część tych otworów zaślepić. ja wypełniłem je czarnym silikonem jak wspomniałem wcześniej ale jest to rozwiązanie tymczasowe. Ta blacha służy jak słusznie napisałeś do palenia ale górno - dolnego. A w moim przypadku wykorzystana jako punkt montażowy.

  16. Zawór trójdrożny za pompą, odpowietrznik niepotrzebny, masz naczynie wzbiorcze to się odpowietrzy, separator mikropęcherzy powietrza: przed pompą, pompa :wystarczy 25-40 , nie ma regulacji przepływu ,stały przepływ, nie wiem gdzie wpiąłeś grzejniki łazienkowe, ale mniemam, że chodzą na parametrach kotła, zawór bezpieczeństwa niepotrzebny jest naczynie otwarte,

    rys 2

    pompa c.w.u. niepotrzebna, do regulacji temperatury zawór bezpośredniego działania, z cyrkulacji jeśli to jest mały obieg zrezygnował bym, mniej kosztuje spuszczenie paru litrów wody niż komplikowanie instalacji, wymiennik dobrać do mocy za wymiennikiem, za wymiennikiem brak zaworu trójdrożnego do mieszania wody na powrocie wpięty do zasilania przed pompą obiegową (ssanie pompy) i ustalenia temperatury na grzejniki, regulowany siłownikiem od termostatu pokojowego wpiętego teraz pod sterownik kotła, kocioł powinien chodzić na stałych parametrach, wystarczy sterownik kotła. To by było na tyle. jak poprawisz schemat to popatrzę na niego jeszcze raz. ha jeszcze pompa obiegu c.o. 25 -40 najlepiej elektroniczna ze względu na zawory termostatyczne i w związku z tym zmienny przepływ.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.