Skocz do zawartości

sorier

Stały forumowicz
  • Postów

    486
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Odpowiedzi opublikowane przez sorier

  1. P.S. do mojego pierwszego postu.

     

    Jest jeszcze trzeci sposób pracy sterownika

     

    3. Dmuchawa pracując z pełna moca dochodząc do temperatury zadanej (T) stopniowo zmniejsza obroty. Po osiągnięciu [T] dmuchawa wyłacza sie całkowicie. Temperatura przeciąga ponad [T] (albo i nie, to zależy od bezwładnosci instalacji itp.) i spada. Ale dmuchawa włącza sie dopiero przy [T]-x (gdzie x to histereza dmuchawy). Po właczeniu przy [T]-x dmuchawa prauje znów z pełna mocą (pełną mocą pieca) i dochodząc do [T] stopniowo zmniejsza obroty. I tak cykl sie powtarza.

    Ten sposób procy jest połączeniem dwóch pierwszych. Ale granicze temperatury kotła są w tym wypadku zawsze większe od 2-3 stopni.

     

    Mimo ze pytanie jest teoretyczne to wszystkie trzy typy sterowników istnieją. Co ciekawe, to jest co najmniej jedna firma która ma w ofercie wszystkie trzy typy sterowników.

     

    Zakładając ten temat miałem głównie na myśli zasypowe kotły nadmuchowe. Oczywiście problem dotyczy też w pewnym stopniu kotłów podajnikowych.

  2. Mam pytanie do wszystkich znających sie na temacie.

     

    Sterownik sterujący dmuchawą może mieć dwa sposoby pracy:

     

    1. Kocił pracując z pełna mocą (odpowiednimi obrotami wentylatora) zbliża do temperatury zadanej [T]. Im bliżej [T] tym mniejsze obroty wentylatora. Na skutek zmniejszenia obrotów spada moc pieca. Zaczyna spadać temperatura wiec sterownik podnosi obroty. ... I tak w koło. Zasada pracy podobna do miarkownika ciągu z jednym wyjątkiem. Niezależnie od opału, czasu który minął od rozpalenia i ciagu w kominie, temperatura waha się maksymalnie o 2-3 stopnie (między skrajnymi stanami).

     

    2.Kocioł pracując z pełną mocą (odpowiednimi obrotami wentylatora) osiąga temperaturę zadaną [T] i sterownik wyłącza wentylator. Temperatura minimalnie podnosi sie ponad [T] i opada (w tym czasie wentylator pracuje na "przedmuchach"). Gdy spadnie do [T] wentylator znów sie włacza i pracuje do momentu osiągnięcia [T]. ... I tutaj też cykl sie powtarza. Temperatura też waha sie maksymalnie 2-3 stopnie.

     

    Pytanie brzmi: Który sposób pracy jest własciwy albo lepszy, biorąc pod uwage ekonomie i ekologie?

  3. Więc jednak na to 10% :)

     

    Masz racje z termoparą. Ale napiecie wytworzone przez termopare, poprzez elektromagnes, podtrzymuje zawór gazu w pozycji otwartej. Napięcie jest zbyt niskie by elektromagnes był w stanie sam otworzyć zawór.

     

    PS. Na szczęście takie piece gazowe przeszły dawno do historii (przynajmniej w większosci). Po pierwsze dlatego że były bardzo nieekonomiczne, a po drugie niezbyt bezpieczne.

  4. Przed otwarciem pieca otwórz okno. W czasie palenia też musisz mieć uchylone okno, zwłaszcza jeżeli masz nowe energooszczędne okna. Przepustnica czopucha też musi być otwarta w czasie otwierania drzwiczek. Wogóle to ta przepustnica powinna być caly czas otwarta, zamyka sie ją tylko gdy zamknięcie drzwiczek regulujacych dopływ powietrza do pieca nie powoduje zmniejszenia temperatury wody.

    Jeżeli to nie pomoże to winny jest komin.

  5. Czyli masz kanały jak w "miałowym" piecu. Chyba nie ma sensu dorabiać kolejnych.

    Możesz jedynie spróbować powiększyć otwory wylotowe powietrza na samej górze kanału, tak żeby więcej tlenu trafiało wprost do płomienia. Poeksperymentuj z obrotami dmuchawy w czasie "pracy" i w czasie "przedmuchów". Zmniejsz odstępy między przedmuchami do minimum (ok 1min), a czas przedmuchow do ok 5s. (tak żeby przedmuchy zapalały i usuwały gazy z kotła, a jednoczesnie nie powodowały wytworzenia nowych).

     

    Zamiast mieszać miał z weglęm radze przy zapalaniu załadować piec do pełna samym miałem (możliwie wilgotnym, żeby sie sklejał w piecu, a nie osypywał), a w czasie palenia dosypywać samego groszku lub orzecha.

     

    Oczywiście najlepiej palić groszkiem (zwykłym, niekoniecznie ekogroszkiem), albo orzechem, wtedy nie będzie problemów z wybuchami. Poprostu miał ma to do siebie, ze przepuszcza za mało powietrza i stad te problemy.

  6. Domyślam się, że nie masz pieca miałowego tylko uniwersalny i stąd te problemy. W czasie pracy sterownika na "przedmuchach" po właczeniu wentylatora przez miał nie przedostaje sie wystarczająca ilość powietrza (tlenu) niezbędna do zapalenia sie gazów powstających w czasie postoju wentylatora. Gdy wentylator przepchnie wreszcie wystarczająca ilosć powietrza, cały piec i komin są wypełnione palnymi gazami nastepuje zapłon. . . i wybuch. W piecach miałowych część powietrza tłoczonego przez wentylator trafia nad opał i ułatwia spalanie i jednocześnie wypycha spaliny do komina.

    Problem najłatwiej rozwiązać dorabiając kanały "lewego" powietrza. Z doświadczenia wiem, ze nie potrzeba nic spawać, wystarczy kilkanaście minut i troche pomysłowości :) Jeżeli kanały i obroty wentylatora są dobrze dobrane to piec można otworzyć w każdym momencie gdy wentylator stoi bez obawy ze stracimy brwi i rzęsy :)

  7. Ten "drut", jak go nazwałeś, to najprawdopodbniej termopara. To coś w rodzaju czujnika temperatury. Zabezpiecza przed otwarciem zaworu doprowadzającym gaz do głównego palnika gdy nie pali sie płomień zapalający palnik, tzw. świeczka.

    Można obejść to zabezpieczenie, ale na własne ryzyko, bo w razie "nieszczęścia" możesz sie pozbyć wszystkich okien w domu , albo i dachu :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.