Skocz do zawartości

MałgosiaT

Forumowicz
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MałgosiaT

  1. A cóż tu się odzywać, napisałam ci - to kocioł miałowy, należy w nim palić od góry tzn nasypać wilgotnego miału, na to drewno, papier i jak się drewno zacznie palić, włączyć dmuchawę, ustawić temperaturę i zapomnieć o piecu na 12-24 godzin zależnie od zewnętrznej temperatury i powierzchni mieszkania.Jeśli tak będziesz postępował to nigdy nie będziesz miał zapchanych przewodów kominowych. Jak ci wcześniej pisałam palę tak od 12 lat, komin czyszczę raz do roku latem jak się nie pali i wybieram wiaderko niecałe pyłu. Ale jeśli palisz rozpalając na dole i potem zasypujesz to raz węglem, raz drzewem to nie dziw się że masz takie perypetie.Czy sadpal pomoże, nie wiem, ale to trochę tak jakbyś jadł surowe ziemniaki a potem brał krople na ból żołądka. Przypuszczam , że palisz od dołu bo gdybyś naładował węgla i rozpalił od góry to byś ten kocioł ugotował. Nie wiem czy znasz, jeśli nie to odsyłam do: "Ekonomiczne spalanie węgla kamiennego" - tasiemiec niesamowity ale wystarczy przeczytać pierwszą stronę i będziesz wszystko wiedział.
  2. A tak przy okazji bardzo się ucieszyłam że znalazł się wreszcie ktoś, kto ma ten kocioł bo często czytam to forum i inne o ogrzewaniu i jak do tej pory nie znalazłam użytkownika takiego kotła. Jeśli rozwiążesz swój problem, daj znać, może i mnie Twoje doświadczenia się przydadzą.
  3. Aby sprawdzić czy cała droga spalin jest drożna spróbuj rozpalić trochę drzewa tak tradycyjnie bez dmuchawy z otwartym popielnikiem,potem wrzuć trochę węgla. Jeśli wszystko jest drożne powinno się to szybko i energicznie spalić.Pamiętaj, to kocioł miałowy górnego spalania. Jeśli palisz nie wiadomo czym , nie wiadomo jak , może od dołu i jeszcze włączasz dmuchawę to może stąd te problemy
  4. Witaj, w miarę możliwości postaram Ci się pomóc. Nie zrażaj się tym, że jestem kobietą. Ten kocioł użytkuję już 12 lat. Jest to typowy kocioł miałowy górnego spalania, więc palę w nim tylko miałem, oczywiście od góry. Nie wiem jak długo masz już ten kocioł, ale jeśli to nowy nabytek to może nie wiesz - na dole poniżej dmuchawy jest wyczystka, którą trzeba co jakiś czas opróżnić. Jeśli tam wszystko jest w porządku to na pewno w innym miejscu jest coś zatkane. trzeba jeszcze raz wszystko wyczyścić - komin, czopuch, oraz kocioł przez wyczystkę dolną i górną i nie ma siły, musi się palić. Dymienie wystąpiło mi tylko raz tzn. wiele razy w jednym sezonie . Okazało się że od palenia mokrym miałem zniszczył mi sie komin, chyba się rozszczelnił bo w pokoju gdzie komin przechodził śmierdziało zgniłymi jajami. Wezwałam ekipę, założyli wkład z blachy kwasoodpornej i do tej pory mam spokój. Uważam że to bardzo dobry kociołek. Służy mi już dwunasty rok a nieraz było w nim palone nawet na 37 st. Niestety nie doczytałam instrukcji że tak nie wolno bo piec zgnije. Tak więc myślę że jak na takie katowanie to te 12 lat to dużo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.