Skocz do zawartości

80mariusz80

Forumowicz
  • Postów

    43
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez 80mariusz80

  1. Serwis przyjechał po paru dniach z nową przekładnią, ślimak skrócono szlifierką i przy okazji ustawiono mi optymalne parametry na sterowniku. Cała akcja oczywiście bezpłatnie (w ramach gwarancji). Jestem zadowolony.

    Podaję dane nastawy, może się komuś przydać (sterownik Tech Andrychów St-37):

    1) czas przerwy: 50s jako wartość constans (druga opcja: 45s)

    2) czas podawania: dla mojego węgla (Ekoret, Kazimierz Juliusz) - zaczęliśmy od 10s, zeszliśmy na 9s. Obecnie grzeję na 8s.

    3) nadmuch: 1 (można zmienić na max. 2, pozostałe biegi 3-10 w praktyce nie są wykorzystywane)

    4) przesłona wentylatora: otwarty na ok. 1/4, obecnie mam ją ustawioną na otwarcie 3/4 (zredukowałem dzięki temu ilość niedopałków węgla)

     

    Temperatura zadana na poziomie 50stC, grzeję żeby nie zamarzła mi instalacja (dom w stanie SSZ, z ocieplonym poddaszem). Miałem ustawioną na 55 stC ale zjechałem w dół; szkoda było mi opału. Zawór mieszalnikowy 4-drożny ustawiony tak na 60/40, iż ~60 idzie na grzejniki, ~40 podgrzewa powrót. Mam nadzieję, że trochę zrekompensuje mi to żywotność pieca.

    Podłogówkę załączam przy większych mrozach, wtedy zwiększam czas podawania na 9-10s.

    Z opału jestem bardzo zadowolony. Więcej popiołu, mniej hasia. Pali się że aż miło. Kiedy wrzucę ekogroszek na płonący kopiec, to aż skrzy na boki - pali się, że miło patrzeć. Kupiłem w nieautoryzowanym składzie z polecenia. Mogę polecić (woj. śląskie, pow. mikołowski).

    Zużycie paliwa to pełny zasobnik (~200 kg) na trzy dni, przy czym jak pisałem powyżej - dom nieocieplony, niezamieszkały. Z jednego zasobnika mam mniej więcej jedno wiadro hasia.

     

    Ogólnie z pieca jestem zadowolony, nawet bardzo. W drugim kotle, z tradycyjnym paleniskiem, przepalałem przy przymrozkach drzewem, kartonami, węglem-orzechem. Kocioł z automatycznym podajnikiem uruchamiam przy dłuższych mrozach, kiedy jest te min. 2-3 dni przerwy w mrozach to wygaszam podajnik i przepalam ewentualnie w tradycyjnym piecu na noc (na czopuchu pieca można regulować przesłoną). W lecie planuję korzystać z tego tradycyjnego na CWU, w sezonie grzewczym palić ekogroszkiem.

     

    Pozdrawiam.

  2. No i sprawa się wyjaśniła. Serwis przyjechał, wymontował ślimak, rzucił okiem i zauważyliśmy że końcówka ślimaka jest jakby zużyta. Okazało się, że ucięto za długi ślimak i w efekcie dotykał on kolanka retorty. Poświeciłem latarką w głąb rury i wtedy można było też dostrzec w miejscu styku szpic ślimaka-retorta zużycie powierzchni. Zawleczek nie zerwało, bo od biedy ślimak się obracał, tylko miał opory i silnik nagrzewał się do anormalnych temperatur, po czym wyłączał go termik. Reasumując, zamiast podajnika miałem wiertarkę bez udaru :) Cieszę się, że usterkę zlokalizowano. W moim poprzednim wątku pisałem że węgiel miałem do d. i złe nastawy, bo piec nie trzymał mi temperatur. Zwaliłem to też na nieocieplone poddasze, stan SSZ a tu masz babo placek - choćbym nie wiem jak kombinował to wtedy i tak bym go nie rozruszał.

    Na razie czekam na serwisanta, który ma mi przywieźć nową przekładnię a ślimak skróci na miejscu. Dam znać jak się to zakończy.

    Pozdrawiam.

  3. Witam,
    w nawiązaniu do wątku
    http://forum.info-og...iwj-lub-eko2w1/
    który został zarchiwizowany, zakładam nowy.
    Czy spotkaliście się z sytuacją, kiedy silnik elektryczny przekładni nagrzewa się szybko (w przeciągu paru minut w trybie pracy ręcznej podajnika) do bardzo wysokich temperatur? Chwilowe dotknięcie grozi poparzeniem. Puszka elektryczna miejscami zmienia już kolor tworzywa z czarnego na szary. Zawleczki nie są zerwane. Kocioł pracował w automacie parę godzin, jednakże potem temperatura ciągle spadała. Zauważyłem, że podajnik zamiast nastawionych 10s, pracował tylko 2-3s i koniec, choć dioda na sterowniku sygnalizowała w tym czasie pracę ślimaka.
    Obudowa silnika wręcz parzyła. I tak za każdym razem - aż temperatura zaczęła spadać gdyż podajnik nie nadążał z dozowaniem paliwa. Do tego zaczął się cofać żar do zasobnika i przestało to już być śmieszne... Czujnik bimetaliczny na obudowie ślimaka pewnie by i zadziałał, ale co z tego jak i tak podajnik (silnik?) nie dałby rady tego wypchnąć.
    Po myszkowaniu na tym forum, wymieniłem kondensator na nowy. O tej samej pojemności - 12 mikrofaradów. Wrzuciłem trochę paliwa do zasobnika, włączyłem zimny piec w tryb ręczny i załączyłem pracę podajnika. Silnik w przeciągu paru minut znowu się nagrzał do wysokiej temperatury i ślimak przestał się obracać (choć dioda sygnalizowała jego pracę). Dodatkowo sprawdziłem stary (fabryczny) kondensator miernikiem i wyszło mi niecałe 12 uF, więc obydwa są w porządku. Piec jest jeszcze na gwarancji, próbuję ściągnąć serwis. Bez sensu - nowy kocioł, chodził parę dni w lutym/marcu, teraz pochodził parę godzin i ... kaputt.
    Jeśli ktoś miał z taką sytuacją do czynienia, bardzo proszę o rady i sugestie.
    Pozdrawiam.

  4. @sobon2000

    Dokładnie, czujnik CWU działa tylko przy opcji "priorytet bojlera" czyli ogrzewanie ciepłej wody w okresie letnim. Szkoda, gdyż myślałem że będzie sygnał ciągły przy obojętnie jakiej opcji. Na bojlerze mam zwykły termometr bimetaliczny, podobnie jak na piecu. Z tego co zauważyłem, różnice między nimi (czujnikami sterownika a zwykłymi termometrami bimetalicznymi) sięgały ok. 20 stopni różnicy przy rozruchu. W miarę rozgrzewania się pieca ta różnica się zmniejszała.

    Teraz przestój, oba piece wyczyściłem - była kupa sadzy. Niezgrabnie czyści się połączenie obu piecy, jest z tym trochę zachodu. Podobnie też w piecu zasypowym, tzw. "języki" powinny nie mieć na końcu wystającej blachy, tak aby sadza po zgrzebnięciu spadywała sama. Duża ilość zanieczyszczeń spowodowana pewnie tym zasyfionym i zawilgoconym węglem, w lato chcę kupić u autoryzowanego przedstawiciela normalny węgiel.

    Pozdrawiam.

  5. A jednak klops.

    Czujnik bojlera (CWU) nie działa. Właściwie coś ze sterownikiem, bo podłączając czujnik CWU w miejsce czujnika CO - działał (ogrzewałem dłonią). Natomiast czujnik CO - skądinąd działający - po wpięciu w listwę na miejscu czujnika CWU - nie działał.

    Na wyświetlaczu nie ma w ogóle żadnej informacji nt. wysokości temperatury (XX.X).

    Zgłaszam oficjalną notę reklamacyjną.

    Czy ktoś miał podobny przypadek? Życzliwych proszę o porady...

  6. Witam po dłuższej przerwie,

    Wczoraj odpaliliśmy piec po raz pierwszy. Siedziałem do nocy, bawiłem się z nastawami, o 3 w nocy poszedłem zobaczyć czy dom dalej stoi ;) o świcie przed pracą poszedłem go zobaczyć jeszcze raz i tak mi minęło 1 uruchomienie Seko Eko2w1. Na razie boli mnie głowa, dość przeżywam to wszystko.

    @!SEBA! miałem wrzucić zdjęcie retorty, a za każdym razem zapominałem. Pożyjemy, zobaczymy.

    Dorzucę tutaj garść wrażeń, może się przydać innym.

    Węgiel (ekogroszek) kupiłem w styczniu w nieautoryzowanym składzie, to był mój pierwszy błąd. Kupujcie tylko bezpośrednio na kopalni albo u autoryzowanych przedstawicieli (listy dostępne na stronie Kompanii). Drugi błąd: przywiozłem te worki i zamiast dać je do ciepłej piwnicy ojca (mieszka obok), to wstawiłem je do mojej kotłowni - cała zima jak wiecie była dość ciepła, a piwnica była najcieplejszym miejscem w domu w stanie SSZ. Niestety przyszedł luty, tęgie mrozy, worków nie chciało mi się przenosić i opał był zawilgocony. Próbowaliśmy chyba 40 minut podpalić ten węgiel - instalator rozpalał najpierw palnikiem acetylenowym, potem wylaliśmy chyba 0,5 litra rozpałki do grilla. Za każdym razem żar się dusił po paru minutach. Przyniosłem trochę suchego węgla od ojca, położyliśmy na retorcie i ... udało się. Trochę musieliśmy się pomęczyć żeby utrzymać ten żar, ale trzymał się.

    Minusem tego pieca, jest głośna praca dmuchawy Metrix czy jakoś tak przy otwartej przesłonie (ok. 50%). Przy zamkniętej przesłonie, jest to miły szum, ale przy otwartej - jak się tam stoi parę godzin to łeb boli. Jak ktoś planuje ten piec na parterze, niech kupi drzwi dźwiękoszczelne ;).

    Sterownik po początkowym przerażeniu da się opanować i nawet polubić. Na początku oczywiście zbierałem niedopalony lub cały węgiel, ale siedziałem do 23.00 i udało mi się wyciść z niego temp. 52 st.C (więcej nie próbowałem bo dość długo dochodził do tej temperatury a chciałem się trochę wyspać ;) ). Praca w podtrzymaniu była krótkotrwała, raptem co najwyżej parę minut, więc całą noc musiał chyba pracować na tą temperaturę. Dodam, że ścianę kolankową mam nieocieploną i mam przeciąg na piętrze. Podłogówkę na noc wyłączyłem. Pompa c.o. chodziła cały czas. Grzejniki cieplusie, nawet i gorące. Chyba jak na zawilgocony i najpewniej "chrzczony" węgiel niezły wynik (niby Pieklorz, ale na składzie sprzedawali też czeski, o gorszej kaloryczności, więc pewnie sobie mieszają).

    Rano po otwarciu drzwiczek - o dziwo o wiele więcej popiołu, zdecydowanie mniej niedopalonego węgla. Byłem zadowolony, że jednak te stanie, majstrowanie i czekanie coś dało. Myślałem, że dość dużo popiołu, może ok. 1/2-3/4 wiadra, ale po otwarciu zasobnika i spojrzeniu ile ubyło węgla, to ilość popiołu mnie już nie dziwiła. Chyba rozsądne proporcje.

    Nastawy miałem następujące: podawanie 25s czy 30s (już nie pamiętam dokładnie, piszę z pamięci), przerwa w podawaniu 1min 05s, dmuchawa 5 bieg (/10). Praca wentylatora w podtrzymaniu 15-20s, natomiast przerwa 1min.

    Na forach wyczytałem, że serwisanci Seko sugerowali stałą nastawę przerwy 45s i operowanie czasem podawania. Może ta wzmianka przyda się komuś. Ja na razie nie będę już nic kombinował, w tym roku muszę uszczelnić i ocieplić dom od środka (poddasze), w lato kupić jakiś porządny opał i ... na jesień odezwię się znowu. Postaram się dzielić na bieżąco z moimi nastawami.

    Aha, jutro będziemy rozpalać drugi piec, tradycyjny, więc dopiszę jak wyszły próby z bliźniakiem.

    Jeszcze dodam że ciąg w piecu był tak silny, płomień zasysało przez otwór wlotowy do drugiego pieca (zasypowego). Ucieszył mnie bardzo ten widok, bo martwiłem się na zapas, jaki w tym piecu jest ciąg, skoro normalnie spaliny idą do góry gdzie jest wylot do komina (tutaj spaliny przechodzą przez "przelotkę" w dolnej części pieca do drugiego pieca, tam wędrują do góry i poprzez -w moim przypadku-dwa kolana do komina ceramicznego fi200). Super sprawa, że na czopuchu Seko dało regulowaną przepustnicę, trochę go przydławiliśmy aby ciepło nie uciekało do komina. Po przeczytaniu dzisiaj paru for, chyba nastawię ją na ok. 1/4-1/3.

    Jeśli ktoś ma jakieś uwagi lub spostrzeżenia, zapraszam.

  7. Witam,

    chciałbym zachęcić użytkowników kotłów Seko z Dębicy, typu

    http://www.seko.pl/seko-kotly-piece-co/kociol_co_podwojny_eko2wj.html

    do podpinania się pod ten post i wypisywania tutaj wszystkich bolączek (lub pochwalenia się) dotyczących użytkowania tego kotła.

    Na tym forum zauważyłem parę gorących dyskusji nt. innych modelów pieców Seko, tutaj chciałbym założyć wątek i zgromadzić opinie użytkowników pieca 2w1.

    Obecnie jestem klientem tej firmy (szczęśliwym czy nie, to się okaże ;) ), piec czeka na instalację we IX/X tego roku.

    Na jedno dałem się nabrać przy zakupie, gwarancja 10 lat na połączenia spawane. Typowy chwyt marketingowy, na spawie to piec się nigdzie nie rozszczelni (jak już, to obok), najważniejszy chyba jest ruszt wodny - jak on będzie kaputt, to cały piec jest kaputt. Wg informacji producenta, gwarancja na pozostałe elementy pieca 2 lata. Ogólnie piec sprawia wrażenie solidnego, dobre wykończenia spawów, znikoma ilość odprysków spawalniczych, drzwiczki dobrze się zamykają, estetyka wykonania/lakierowanie na wysokim poziomie. Miłą niespodziankę sprawiła mi również przekładnia ślimaka z napędem. Na korpusie nazwa firmy oraz "Made in Germany" (spodziewałem się raczej polskiego producenta lub chińskiego). Na wstępie dużo plusów, ale zobaczymy jak będzie w praktyce. Po montażu oczywiście podzielę się swoimi spostrzeżeniami.

    Zapraszam też użytkowników tego pieca do wypisywania swoich nastaw, może pomożecie innym osobom.

    Wątek umieściłem w tym dziale, gdyż piec właściwie jest i tradycyjny i z podajnikiem, więc zdecydowałem się go nie podpinać pod któryś z działów (zasypowy, z podajnikiem) gdyż łączy te dwie funkcje. Jeśli jednak admin uzna za stosowne przenieść wątek, nie mam nic przeciwko.

    Pozdrawiam.

    Mariusz

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.