Skocz do zawartości

80mariusz80

Forumowicz
  • Postów

    43
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez 80mariusz80

  1. Dzień dobry,
    ja mogę się wypowiedzieć o piecokominku, który użytkuję od jesieni ub. roku. Palenisko żeliwne, wylot powietrza z kanałów akubetowych, ułożonych w "labiryncik" (do odebrania ciepła ze spalin), doposażonych w ręczną przepustnicę, dosłownie "wajchę" którą przy rozpalaniu przekładamy aby nastąpił tzw. krótki obieg powietrza (przy rozpalaniu spaliny wędrują najkrótszą drogą do komina - lepszy cug). Po osiągnięciu określonej temperatury przekładam wajchę z powrotem - spaliny wędrują dłuższą drogą do komina (oddając ciepło kształtkom akubetowym). Pod piecokominkiem mam pomieszenie piwniczne - tam jest doprowadzona zaizolowana rura PCV z dolotem świeżego powietrza. Rura dolotowa jest doposażona w przepustnicę - elektryczny szyber połączony ze sterownikiem przy piecokominku. W zależności od wzrostu temperatury przepustnica zmniejsza przekrój kanału, ograniczając dopływ świeżego powietrza, tym samym wydłużając proces spalania i jego efektywność (faza żaru).
    Cały piecokominek obudowany płytami akubetowymi, pokryty tynkiem mineralnym. Można sobie obłożyć kaflami, granitami, albo "tylko" pomalować.
    Jestem po pierwszym sezonie palenia - i jestem bardzo ale to bardzo z niego zadowolony. Dlaczego?
    ZALETY:
    - obudowa nagrzewa się powoli i stopniowo oddaje ciepło. Załadunek w ok. 3/4 paleniska i po 24h jest jeszcze ciepła. Oczywiście im większy mróz tym szybciej odda ciepło.
    - szyby kominka nie czyściłem ani razu. Tylko z kurzu, sprayem do szyb żeby nie wyglądała na popapraną. Cały czas wizja ognia, bez żadnego brudu.
    - przegląd kominiarski w maju - czyszczony komin - nie było co zbierać. Fakt że paliłem tylko w weekendy, święta i czasami w tygodniu, może to nie za często, ale buk był parę lat przesezonowany, suchutki i zawsze rozpalałem od góry (w piecokominkach nie dokładamy opału w trakcie spalania)
    - piecokominka używamy tylko do ogrzewania parteru (żadne DGP i CWU). Nigdy nie czułem że parter jest przegrzany. Wręcz przeciwnie - to jest takie przyjemne doznanie uczucia ciepła że kanapa w rogu salonu wędrowała pod piecokominek i już tam została - zasypiałem jak dziecko patrząc w te płomienie i czując ciepło jak ze słońca (kto ma piec kaflowy wie o co chodzi)

    WADY:
    - trzeba mieć pod niego przygotowane miejsce - to jest masa więc pod nim żadne styropiany ani rurki wodkan. U mnie wylewka i żelbet.
    - niby piec kaflowy z wizją ognia ale jakieś uzależnienie od prądu jest - wspomniany sterownik sterujący przepustnicą (w razie braku prądu przepustnica otwiera się automatycznie więc w tym wypadku piec będzie się najprawdopodobniej szybciej wyziębiał). Coś za coś - wygoda.
    - u mnie palenisko stosunkowo wąskie, więc po ok. 3 pełnych wsadach trzeba wybierać popiół, kawałki węgla drzewnego bo jest go już za dużo - ogranicza przepływ świeżego powietrza i zwyczajnie po otwarciu drzwiczek po kolejnym wsadzie może się już wysypywać. Tutaj kupiłem sobie odkurzacz do popiołu akumulatorowy (bez przewodu), na rurę ssącą dołożyłem sobie nieprzepisową końcówkę z odkurzacza domowego - dzięki temu zasysa mi popiół i mniejsze kawałki, a te większe kawałki (węgla drzewnego) zostawiam na następne palenie (wcześniej odkurzacz zasysał wszystko co się zmieściło w rurze, czasami ta rura mi się zatykała przez te większe kawałki węgla drzewnego)
    - koszt, w moim przypadku, i subiektywnie rzecz ujmując był nieznacznie droższy od typowego "zimnego" kominka (ni to wada, ni zaleta...). Ogólnie koszta są dość rozpięte - zależy od paleniska, producenta, zduna i okładziny zewnętrznej - ja chciałem mieć kafle, ale po długich poszukiwaniach zrezygnowałem (kosztowały mniej więcej tyle ile sam piecokominek)
    - ciężko znaleźć fachowca, ja mojego znalazłem po 1.5 roku poszukiwań. Jeśli ktoś był chętny to szybko się "zmywał" bo robota była do zrobienia w zamieszkanym domu (przeróbki, kucie, poprawki). Większość jest chętna na roboty w domu w stanie surowym - rozumiem, bo praca łatwiejsza i w ciągu roku więcej można z(a)robić ale nie każdy potrafi powiedzieć to w oczy (wykręcali się byle czym). W każdym razie polecam spis ze Cechu Zdunów Polskich (małopolski lub ogólnopolski).
    - jestem na razie po 1 sezonie, piecokominek jest nowy, więc wszystko jeszcze przede mną ale ufam że długo posłuży.

    Reasumując - w całym moim życiu to była jedna z najlepszych inwestycji, zaraz obok żony i dzieci  ; ) Klimat, niesamowite odczucie ciepła, relaks jak na plaży, doznania estetyczne - każda faza spalania ma swój urok - rozpalanie: emocje, napięcie; spalanie: relaks, rozleniwienie, obserwowanie tańczących płomieni, powieki same opadają jeśli jeszcze coś trzymasz w ręku; faza żaru - gasimy wszystkie światła i obserwujemy kolory pomarańczowe i czerwone. Ta ostatnia faza jest najbardziej zjawiskowa, wygląda jak rozżarzona lawa, obudowa już jest nagrzana i ciepełko przenika cię na wskroś. Naprawdę warto, zwłaszcza w tych niepewnych czasach.
     

     

    • Lubię to 1
  2. Dzień dobry! 
    Po dzisiejszej wizycie kominiarza została mi niespodzianka - pod drzwiami. Wyciągnął albo odpadło coś z komina. Tylko nie wiem co. 
    Mam komin systemowy, ceramiczny, fi200cm, Icopal Wulkan. Dyfuzor na kominie jest.
    Sprawdzam DTR-kę komina, katalog i fotki z okresu budowy - nic nie umiem znaleźć. 
    Ki diabeł?
    Mam się martwić czy nie?
    Pozdrawiam.

    Dom1271.jpg

    Dom1272.jpg

  3. Dzień dobry,
    Jak to w końcu jest z tą kalorycznością obu paliw? Obecnie zadowolony palę ekogroszkiem w piecu który będę musiał wymienić na coś bardziej ekoterrorystycznego (przepraszam za sarkazm). W obecnym sezonie od listopada'20 do maja spaliłem prawie 4t ekogroszku o kaloryczności 25MJ. Jestem namawiany na pellet i na przykładzie doświadczeń kolegi i kolegi kolegi uświadamiany że pelletu spalę tyle samo lub ciut więcej. Poza tym bez problemu mam znaleźć dobrej jakości pellet poniżej 800zł/t.
    Nie chce mi się wierzyć że mogę tymi bobkami o mocy 18, w porywach 20MJ ogrzać chałupę w tej samej ilości co węglem o kaloryczności większej o 25%. Na zdrowy rozum analogicznie do tego sezonu powinno mi pójść 5 ton jak nie więcej bo nie wiem co te "tartaki" mielą a za dobrej jakości certyfikowany pellet w cenie 1000zł/t to już chyba bezobsługowe gazowanie wypada taniej. Przeczytałem jednak że oprócz kaloryczności trzeba też wziąść pod uwagę technologię spalania, to znaczy frakcję popiołu i pellet zasiał we mnie bobek niepewności - a nuż?
    Ktoś przechodził z ekogroszku na pellet i ma jakieś doświadczenia w proporcjach?
    Pozdrawiam.

  4. Ja wstępnie dzwoniłem do dwóch firm instalacyjnych, jedna mniejsza, autentycznie zainteresowała się tematem i jak najbardziej uznała że to możliwe (biwalentna metoda ogrzewania), druga - większa, zdało mi się poważniejsza - spławiła mnie kulturalnie. Z tego co na własną rękę wyszukałem i po rozmowie z instalatorem to na pewno musi być bufor ciepła.
    Są jeszcze na rynku kombinowane zbiorniki, połączenie zbiornika buforowego ze zbiornikiem c.w.u. (zbiornik w zbiorniku), ale u mnie to znowu nie przejdzie bo muszę mieć odpowiednią wysokość kotłowni do wymiany anody. Z kolei na dodatkowy bufor ciepła jak najbardziej znajdę miejsce.
    Jeśli pompa ciepła ma być głównym źródłem ogrzewania a kocioł węglowy wspomagającym, to jest mały problem w automatyce - o wiele lepszą sterowność ma kocioł pelletowy czy gazowy, chodzi o to że po spadku temp. otoczenia do wartości w której PC się wyłączy, układ mógłby włączyć automatycznie zapalarkę w pellecie czy kocioł gazowy. W piecu na ekogroszek to problematyczne więc ogólnie musiałbym w nim grzać, a właściwie podtrzymywać żar na równo z nadejściem chłodów.

  5. Dyskusja zaczyna uciekać w tematy finansowo-ekonomiczne, za chwilę zlecą się tu wszystkie pliszki i zaczną chwalić swoje ogony oraz dyskutować o przewadze jednej formy ogrzewania nad inną ?
    Dla przypomnienia - szukam osób które użytkują hybrydowe ogrzewanie domu za pomocą pompy ciepła z kotłem na ekogroszek (tudzież inne paliwo stałe) z prośbą o ich własne opinie i przemyślenia.
    Pozdrawiam.

  6. Dziękuję za (p)odpowiedzi, zwłaszcza za zwrócenie uwagi w temacie ewentualnego dofinansowania i kontroli źródła ciepła.
    Nie chcę rezygnować całkowicie z pieca węglowego, bo ... czuję się bezpiecznie. To znaczy czuję że jestem uniezależniony od kogoś (ciepłowni, gazowni, elektrowni) i w razie W mogę dalej ogrzewać dom (na pompki mam mały agregat prądotwórczy i zapasy paliwa). Mam takie "preppersowe" podejście. Ten obecny piec też jest dwumodułowy (avatar). Dlatego najchętniej zainwestowałbym w pełnowymiarową PC i zostawił sobie ten piec. Przy okazji, koszt przeróbki instalacji w takiej hybrydzie wydaje mi się najmniejszy, poza tym cała instalacja jest  u mnie zrobiona pod wysokotemperaturowe źródło ciepła. Z tego co czytałem piec gazowy czy pompy ciepła najlepiej sprawdzają się przy małych przekrojach rurek a dużych powierzchniach grzejnych (ogrzewanie podtynkowe, podłogówki).
    Zakładam też że obecny piec może się rozszczelnić w najbliższych latach, wtedy PC może mi ogrzewać dom a ja mógłbym spokojnie wymienić pierwotny kocioł na coś z 5 klasy czy ecodesignu (węgiel, pellet, zgazowanie drewna).
    Ogólnie wyobrażam sobie że PC jest głównym źródłem ciepła a obecny kocioł dodatkowym, awaryjnym lub wspomagającym źródłem ciepła w razie mrozów (nie mam kominka).
    Na stronie jednego z producentów (Nibe) jest formularz doboru PC, jedno z pytań uwzględnia współpracę z kotłem na paliwo stałe więc technicznie jest taka możliwość.
    Fakt, minusem będzie to że nie będę miał dofinansowania. Sprawdziłem ustawę w naszej gminie, dawają 50% wartości PC ale nie więcej niż 3500 zł. Podobnie miałem przy zakupie obecnego kotła - gdybym miał tylko na ekogroszek, dostałbym wtedy 2000 zł ale że mam 2w1 to się nie zakwalifikowałem.
    Na razie widzę że temat jest egzotyczny, raczej ludziska nie kombinują w ten sposób... Tak czy siak dam znać w 2023 : )

  7. Cześć,
    Czy ktoś użytkuje instalację c.o. kotła węglowego z pompą ciepła? Da się to ze sobą od strony praktycznej pożenić? Uncle Google podaje takie możliwości, ale informacje są sprzed 7-10 lat i nie wiem czy coś się zmieniło w tym zakresie. 
    Myślałem żeby postawić jakiś monoblok  na zewnątrz, pełen zakres mocy jakby była jedynym źródłem ciepła a jednocześnie żeby uzupełniała się z kotłem węglowym. Najlepiej jakby była automatyka i np. wyłączała obieg PC kiedy rozpalę w piecu i temperatura przekroczy jakąś określoną temperaturę. Dom jest 7-letni, ocieplony. Powierzchnia do grzania ok. 170m2 w tym dwa pomieszczenia piwniczne. Grzejniki aluminiowe, na parterze dodatkowo podłogówka, instalacja w układzie otwartym.
    Gazu u nas nie ma, pellet mnie nie przekonuje (kaloryczność, wysoka cena prawdziwego pelletu), na kotły 5 klasy nie będzie dofinansowania od 01.01.2022 (info z dzisiaj) no i kombinuję bo z obecnego pieca jestem dość zadowolony i ciężko mi go oddawać na żyletki.
    Ktoś coś?
    Pozdrowienia.
     

  8. Cześć :) Cieszę się że się odezwałeś, bo masz ten sam piec co ja, miałeś podobne problemy i mniej więcej w tym samym czasie co ja, więc dużo się nauczyłem z tego wątku. Mnie się robią spieki koksowe, Timon (nieoceniony!) powyżej zalecił podnieść nadmuch i na razie dzieją się cuda :) - Wesoła się dopala, spieków jak na lekarstwo, zobaczymy co będzie jutro. Na początku zmniejszałem dopływ tlenu, też myślałem - spieki = za dużo tlenu, więc nadmuch w dół, przesłona na ok. 1cm uchylona ale nic to nie dało. Teraz dałem przesłonę otwartą tak na 1/3..1/2 i nadmuch 5/10. Na razie wygląda to o niebo lepiej, aż się zacząłem zastanawiać czy znowu nie kupić tej Wesołej :D Mam stały czas podawania 5s (to też za radą Timona-on mnie nauczył obsługiwać ten piec), czas przerwy do regulacji, mniej więcej mam już obcykane (na Ekorecie): czas przerwy ~53s (temp. ok. +0...5 st.C), ~48s (temp. ok. -5 st.C), przy mrozach rzędu -15st.C miałem chyba przerwę ok. 30s. W lecie przy temp. powyżej 20 st.C przerwa była chyba 1m20s, przy upałach dawałem nawet coś ponad 2min (tryb letni). W czasie podtrzymania mam obecnie przerwę na podawanie 3min, przerwa wentylatora co 5 min, po czym załącza się na 20s. W lecie przerwa podtrzymania była coś 6-10min, nadmuch chyba co 20-30 min. Ciepłych dni nie mam za bardzo opanowanych, bo wyłączam podajnik i palę cały sezon letni w drugim piecu. 

    Masz w tym Seko obrotową retortę? Bo mnie się obraca przy podawaniu węgla i wydaje mi się że dzięki temu te spieki trochę się rozwalały.

    Z moich notatek za zeszły sezon, tj. od 29.11.2014 do 27.04.2015 spaliłem 2512t. Średnia wyszła mi ok. 16kg na dobę za cały ten okres, ale w grudniu i styczniu wynosiła ok. 20-25 kg na dobę. W kwietniu 2015 schodziło 5-7 kg na dobę. To zależy od jakości ocieplenia, metrażu, od mocy pieca - ja kupiłem trochę przewymiarowany, 25kW. Do ogrzania mam ok. ~150m2 + CWU 300l.

    Co do Twojego pytania - kupuję opał w zaufanym składzie, tylko że mieszkam na Górnym Śląsku, ceny mogą być inne.

    Moje ceny zakupu to: 2016 - ekogroszek Wesoła II 730 PLN/t workowany po 25kg; dokupiłem też orzech z Piekar workowany 25kg za 720PLN/t (do przepalania jesiennego), bardzo dobrze się wypalał, byłem bardzo zadowolony. W 2014 Ekoret kupowałem za 760PLN/t luzem. W 2015 r. nie kupowałem opału bo mam dużą kotłownię i kupuję raz na dwa lata. W tym roku na składzie proponowali mi Retopal z KWK Piast, nie pamiętam ceny, ale był droższy niż ten z Wesoły i luzem; więc pomyślałem sobie że Wesoła nie dość że tańsza, to jeszcze workowana i mocniejsza. I teraz mam problem ze spiekami, a babka mnie ostrzegała (chociaż nie przed spiekami). Tutaj http://czysteogrzewanie.pl/opal/kup-pan-wegiel-tani-czy-dobry/ wszystko przeczytasz nt. naszego węgla, bardzo ciekawie opisane. Retopal, Ekoret, wszystko jedna klasa 31... pięknie się spala, ale te złoża w Polsce pomału się kończą i zaczynają je mieszać z mocniejszym węglem typu Pieklorz (KWK Bobrek) klasy 32.... Im mocniejszy węgiel, tym większe zdolności do spiekania się (koksowania), rośnie liczba RI, przy Ekorecie to było coś RI 5 czyli pięknie się wypalał (mówią na to "papierowy węgiel"), teraz ta Wesoła ma chyba RI 15. Z tego co jeszcze wyczytałem dwa lata temu było tąpnięcie na Wesołej i w ub. roku zaczęli fedrować pod nową ścianą, może dlatego tyle osób teraz narzeka na Wesołą =>https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/22294-ekogroszek-weso%C5%82a-100-opinie/

    Dzięki za odzew i pozdrawiam.

  9. Witam

     

    Odkopuję temat (niestety...). Bogatszy o wiedzę o piecach, ekogroszku i ustawieniach przetrwałem z sukcesem kilka sezonów. W tym roku zakupiłem ekogroszek z kopalni Myslowice Wesoła o parametrach 

     
     Wartość opałowa   Ciepło spalania   Zawartość popiołu   Zawartość siarki   Wilgotność wewnętrzna   28,2-29,4 MJ/KG 30 MJ/KG  3-6%  0,3-0,6%  2-7%

     

     

    Dmuchawę mam ustawioną na 1, przysłona na dmuchawie ma szparę ok. 1 cm, może mniej, a ciągle mam spieki w popielniku... Czas podawania 5 sek, przerwa 1 min 11 sek (myślę, że więcej to już będzie za dużo). Co mogę jeszcze zmienić, przestawić? Pomóżcie... Dodam tylko, że opał do najbardziej suchych nie należy...

    Drugie pytanie to co mam zrobić jak na zewnątrz będzie zimniej? Zwiekszyć nadmuch czy skrócić przerwę podawania?

     

    Czekam na pomocne odpowiedzi...

     

    Jak dałeś sobie radę z tą Wesołą? Bo u mnie też niewesoło ; ) Skończył się mój Ekoret z byłej już kopalni KWK Kazimierz Juliusz, pięknie mi się wypalał, nastawy obcykane, w sierpniu chcę go kupić na składzie i ... nie ma. Kupiłem "Wesoła", myślę sobie tańszy, większa kaloryczność, a co tam. Palę nim na razie od kilku dni, ale spieki na retorcie wyglądają jak wróżby z wosku na Andrzejki.

    Zmniejszyłem bieg dmuchawy na 1 stopień, najsłabszy (Tech St37.0), spieki nadal. Teraz zmniejszyłem przesłonę na ok. 1 cm (Seko Eko2w1 25kw), może coś to da ale zaczynam wątpić po przeczytaniu powyższego.

    Daj proszę znać jak spalałeś tą Wesołą.

    Pozdrawiam.

  10. Kolejna doba, z nastawą 53s:

    post-28972-0-08673400-1418563975_thumb.jpgpost-28972-0-42844200-1418563987_thumb.jpg

    Jestem zadowolony z popiołu, już to wygląda o niebo lepiej niż na początku. Masz rację - jak przyjdą mrozy to będzie jakiś zapas w zanadrzu. Zostawię w spokoju tą przerwę na tej wartości.

    Teraz będę obserwował podtrzymanie wg Twoich porad, za które serdecznie dziękuję :)

  11. Oto zdjęcia po 1,5 doby na nastawie przerwy 52s:

    post-28972-0-38922400-1418470949_thumb.jpg

    post-28972-0-64239200-1418470984_thumb.jpg

    Jest zdecydowana, przeważająca ilość sypkiego, szarego popiołu !

    Są też te brązowe niedopałki, które mi nie przeszkadzają. Poza tym mniejsza ilość czarnych niedopałków, może ok. 1/10 objętości. Z tego powodu spróbuję podnieść jeszcze przerwę podawania na 53s. Wyłączyłem też opcję "pompy równolegle" - temperatura spadała mi do ~48-49 st. i aktywowałem opcję "priorytet bojler" - obecnie mieli mi temp. c.w.u. z 45 na 54 st. ok. 30 min : / Później zaobserwuję czas cyklu roboczego c.o. i ile wysiedzi mi na tym podtrzymaniu... Jak będzie za długo mielił to wrócę z powrotem na 52s i może lepiej otworzyć bardziej przesłonę wentylatora żeby dopalił resztę niedopałków?

     

    w podtrzymaniu jesli jest około 20 minut to gdzies tak po 15 sprawdź jak wygląda palnik. jak jest krater to trzeba skrócić przerwę tak żeby podało własnie po takim czasie.

    jeśli jest w miarę równo to nic nie zmieniaj. jakby po otwarciu był płomień to znaczy że ciag za duzy i trzeba albo przesłonę przymykać(podnosząc moc nadmuchu żeby go nie braklo w fazie pracy) albo skrócić przerwę podawania aby uzupełnic poziom paliwa na palniku

    Na razie dopieszczę cykl roboczy :) Potem zajmę się tym podtrzymaniem. Przerwę podajnika w podtrzymaniu mam ustawioną na 15 min., po tym czasie włącza się podajnik na ok. 4-5s. Przerwa wentylatora w podtrzymaniu to 20 min, po przekroczeniu tego czasu włącza się nadmuch na 25s. 

    Z tego co podglądam na palniku w podtrzymaniu to jest albo niewielki kopiec, albo w miarę płasko więc na razie nie będę tu nic grzebał...

     

    Zastanawiam się, jak będzie reagował piec w przypadku innych temperatur na zewnątrz? Na mój rozum wydaje mi się że im bardziej na plusie, tym bardziej przykręcę grzejniki => mniejszy odbiór ciepła => dłuższe uśpienie pieca w podtrzymaniu i wyższa temperartura w podtrzymaniu. Natomiast w przeciwnym kierunku? Kiedy będzie -10...-15 st.C, będzie większy odbiór ciepła - powinienem skrócić przerwę podawania? 

     

    Dziękuję Ci za dotychczasową pomoc - zaoszczedziłeś mi mnóstwo czasu i kombinowania :)

    Coraz bardziej zaczynam lubieć ten piec :) Jeśli zejdę poniżej 20 kg to będę wreszcie zadowolony, a jak poniżej 15 kg to stawiam dobre piwo :)

  12. Dobry Wieczór :)

    Sprawdziłem piec po kolejnej dobie - tym razem z nastawą przerwy 48s.

    Nie zauważyłem zmniejszenia ilości niedopałków, zaobserwowałem jednak trochę więcej popiołu i więcej jakby mniejszych kawałków żużlu. Również jest więcej jasno-brązowawo-szarych kawałków w porównaniu do poprzedniego dnia:

    54588c7b7322eff6m.jpg

    4ce747cdbb10432dm.jpg

    Po otworzeniu pieca na podtrzymaniu - widok na palenisko:

    be2c946248932538m.jpg

    Zmieniłem nastawę w przerwie podawania na 52s (wszystko pozostałe bez zmian). Piec po przekroczeniu histerezy spadł z temperaturą do 58-59 st. i osiągnął zadaną po upływie 31 min. Na podtrzymaniu wytrzymał ok. 15 min. Nie wiem czy ta ostatnia informacja jest miarodajna - jak widać na powyższym zdjęciu, palenisko wygląda jakby na podtrzymaniu siedziało dłużej niż te 15-30 min. W ciągu dnia gdy chodziłem do kotłowni to piec był cicho; może po dłuższym podtrzymaniu żar schodzi w dół i później potrzeba więcej cykli roboczych żeby to wypchnąć -> przerwa w podtrzymaniu wydłuża się wtedy proporcjonalnie (?).

    Jutro lub w sobotę sprawdzę jak wygląda popiół po kolejnej dobie.

    Nie wiem gdzie pracujesz ale dobrej nocy :)

    Pozdrawiam

     

    Mariusz

  13. Panie doktorze melduję że ilość niedopałków węgla zmniejszyła się, choć są nadal widoczne (czas przerwy 45s):

    538f464e875893f7m.jpg

    676e91ac404d4e00m.jpg

    Z drugiej strony zauważyłem większą ilość sypkiego, szarego popiołu. Zgodnie z receptą, zwiększyłem przerwę podawania z 45 na 48s (pozostałe nastawy bez zmian). Jutro znowu podejrzę ile będzie tych niedopałków. Z tego co zaobserwowałem (tuż po zmianie nastawy), to po osiągnięciu zadanych 63 st. temperatura poszybowała do zawrotnych 64-65 st. ;) Piec przespał 25 minut po czym znowu zaczął pracować (histereza 2 st.). 

    I jeszcze zdjęcia płomienia z cyklu roboczego:

    39163fb0182bf4c1m.jpg

     

    oraz z cyklu podtrzymania (tuż po osiągnięciu zadanej):

    7fd73de1343349a8m.jpg

     

    Sprawdziłem jeszcze zasobnik - trochę nie chce mi się w to wierzyć, ale sądząc z tego co mi ubyło to szacunkowo zeszło mi 15-20 kg na dobę :) Eko kupuję luzem, moim sevres jest kibel (znaczy się wiadro po śląsku:) ) które po napełnieniu na płask ma ok. 13 kg. Mniej więcej objętościowo brakuje mi właśnie tego i ciut więcej w zasobniku.

    Pozdrawiam optymistycznie :)

  14. Dziękuję za szybką odpowiedź. Cieszę się, że są ludzie którzy poświęcają swój prywatny czas na pomaganie innym i odpowiadanie po raz n-ty na podobne pytania.

    Nie byłem przyzwyczajony do podawania =constans a sterowania tylko długością przerwy, ale kol. perek obrał ten sam kurs i również spróbuję...

    Po pracy zmieniłem nastawy na

    -t podawania 5s

    -t przerwy 45s

    -t pracy went. w podtrzymaniu 25s

    -t przerwy wentylatora w podtrzymaniu 20 min

    -t przerwy podawania w podtrzymaniu 15 min

    -dmuchawa bieg 2

    -przesłona wentylatora otwarta tylko na 1/4

    Załadowałem zasobnik (przy okazji: wyszła mi średnia ok. 25-26 kg na dobę od ostatniego załadunku) ok. 21.00 i zaczynam od tej godziny odliczać na ile mi wystarczy węgla :)

     

    Wstępnie poczynione obserwacje:

    -temp. po histerezie spada do ok. 58-59 st.C (z zadanych 63 st.) i mieli ok. 25 min. aż do osiągniecia temp. zadanej

    -temp. po włączeniu równocześnie pompy CWU (podgrzanie c.w.u. z 45->53 st.C) spada o ok. kilkanaście stopni mniej od temp. zadanej 

    -w stanie podtrzymania piec jest uśpiony do ok. 0,5h i osiąga max. temp. ~65-66 st.C

     

    Wcześniej starałem się na siłę jak najdłużej utrzymać go na podtrzymaniu - błędnie przypuszczając że tu mam szukać oszczędności. Tymczasem obserwacja nieśmiałych jeszcze odpadów napawa mnie optymizmem - ładny szary kolor, dużo proszku; parę drobinek - jak to ujął user @Robercikus parę stron wcześniej - wielkości fasoli, na wpół spalonych na wpół sczerniałych. Rozumiem, że mentalność nie tkwi w tym aby piec był jak najdłużej w "uśpieniu" lecz aby jak najefektowniej spalał to co ma podane na tacy.

    Niedopalony węgiel wysypuję sobie na orzech (mam w kotłowni dwa boksy - orzechem przepalam poza sezonem zimowym), także z tym mam problem z głowy.

    Jutro pod wieczór "dobowa" analiza popiołu i ew. korekty, zgodnie z zaleceniem panie doktorze :)

    Dobrej nocy.

  15. Witam,

    Przeczytałem ten wątek dwa razy i postanowiłem go - nomen omen - odgrzać :)

    Posiadam piec Seko Eko 2w1 o mocy nominalnej 25 kW. Powierzchnia do ogrzania ok. 140-170 m2 + CWU 300l. Dom ocieplony, grafitowy 14cm lambda 0,0031.

    Sterownik z Andrychowa Tech St37.

    Węgiel - Ekoret, RI poniżej 10, typ 31.

    Próbuję zejść ze spalaniem poniżej 20 kg na dobę, obecnie spala mi ok 25-30 kg na dobę - ciężko mi uwierzyć czytając na forach iż ludziska schodzą poniżej 10 kg przy podobnym metrażu. Niestety mam dużo niedopałków, w granicach 1/3-1/2 całej objętości popiołu; czyli gdzieś leży błąd w moich nastawach.

    Na chwilę obecną jadę na:

    -czas podawania 8s (mam zamiar zwiększyć znowu na 9s)

    -przerwa podawania 45s (zmniejszyłem ze stałych 50s - kiedyś po wizycie serwisanta SEKO dowiedziałem się że mają u nich niejako "dwie szkoły" odnośnie stałej przerwy - część daje 50s, część 45s)

    -wentylator bieg 1

    -praca went. w podtrzymaniu: 30s

    -przerwa went. w podtrzymaniu: 5 min

    -przerwa podawania w podtrzymaniu : 5 min (ok. 4-5s pracy ślimaka)

    Wartości w podtrzymaniu dobrałem mniej więcej tak że piec w tym okresie "przesypia" ok. 30 min +/-10 min.

    Tutaj chyba jednak mam coś nie tak.

    Przesłona wentylatora (dmuchawa Metrix) otwarta mniej więcej na 3/4, próbowałem tutaj już różnych dawek tlenu - przy przesłonie otwartej na ok. 1/4 miałem zbyt dużo niedopałków i kopcący płomień; kiedy przeszedłem w drugie ekstremum (kompletnie otwarty) - płomień zbyt jasny co wyczytałem że też nie za dobrze (+ spieki).

    W układzie jest zawór mieszalnikowy (czterodrożny) - mam go ustawiony mniej więcej po połowie 50/50.

    Aha, temperatura zadana na piecu 63 st., histereza 2 st. - CWU 45 st. histereza 3 st.; wieczorem podkręcam z 45 na 53 st. dla dzieciaków i legionelli.

    W najbliższym czasie postaram się wrzucić jakieś zdjęcia żaru.

    Prosiłbym o podanie Waszych nastaw z podtrzymania, ew. każde inne pomysły i wskazówki przyjmę z otwartymi rękoma.

    Dziękuję i pozdrawiam.

     

    Mariusz

  16. Witam,

    powiem szczerze że po przeczytaniu tego wątku głowa mi pęka od szczegółów... A tak na chłopski rozum, mając piec na ekogroszek oraz 4-drożny zawór mieszalnikowy, jaka w końcu jest ta optymalna temperatura robocza kotła? Biorąc pod uwagę żywotność pieca, która jest u mnie priorytetem. 

    Obecnie mam dom (jeszcze) nieocieplony, na kotle mam nastawioną temp. 55 stC. Zawór mieszalnikowy ok 40/60 (powrót/na grzejniki). Czy to dobry sposób na obchodzenie się z piecem czy może ustawić zawór mieszalnikowy 50/50, 60/40 (powrót/na grzejniki) lub więcej a temperaturę pieca ustawić na ~45 st.C?

    Co Państwo o tym sądzą?

    Pozdrawiam,

     

    Mariusz

    Dom mam już ocieplony, palę eko od soboty - już mogę sobie sam odpowiedzieć na to pytanie; w nawiązaniu do wcześniejszych wypowiedzi Kolegów. Zgodnie z DTR pieca, temperaturę na wyjściu z kotła powinienem mieć 65 st. C; mam ustawioną na 62 st.C - na podtrzymaniu podchodzi do 65-67 st.C. Dom od niedawna ocieplony, zawór mieszalnikowy (4-drożny) ustawiony 50/50 - mniej więcej stała temperatura na grzejnikach ok. 35-40 st.C. Temperatury w pokojach mniej więcej 20-21 st.C i przyjemny mikroklimat : )

    Pozdrawiam

    Mariusz

  17. Witam,

    powiem szczerze że po przeczytaniu tego wątku głowa mi pęka od szczegółów... A tak na chłopski rozum, mając piec na ekogroszek oraz 4-drożny zawór mieszalnikowy, jaka w końcu jest ta optymalna temperatura robocza kotła? Biorąc pod uwagę żywotność pieca, która jest u mnie priorytetem. 

    Obecnie mam dom (jeszcze) nieocieplony, na kotle mam nastawioną temp. 55 stC. Zawór mieszalnikowy ok 40/60 (powrót/na grzejniki). Czy to dobry sposób na obchodzenie się z piecem czy może ustawić zawór mieszalnikowy 50/50, 60/40 (powrót/na grzejniki) lub więcej a temperaturę pieca ustawić na ~45 st.C?

    Co Państwo o tym sądzą?

    Pozdrawiam,

     

    Mariusz

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.