Skocz do zawartości

Robercikus

Stały forumowicz
  • Postów

    845
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    17

Odpowiedzi opublikowane przez Robercikus

  1.  

     

    Wiem wiem... :-)

    Czytałem to wszystko, ale jak ostatni wpis sprzed kilku tygodni, to i nowy wątek warto założyć. Zresztą i tak nie do końca w temacie :-).

     

    Co do palenia drewnem, to jakoś nie nastawiam się na to, bo średnio mi się podoba siedzenie w kotłowni z naręczem drewna i podrzucanie.

     

    Do tego celu właśnie będę stawiał piec kaflowy w salonie.

     

    Co do kotła Seko, to brakuje mi prostej możliwości przełączenia - ogrzewanie domu/ogrzewanie cwu/pompy równoległe.

     

    W celu przełączenia tak prozaicznej funkcji, trzeba przedrzeć się przez menu starownika st-37.

     

    To jest niezaprzeczalna wada - powinno być jakieś sztywne wyprowadzenie na zasadzie pstryczka z podpisem cwu, dom, cwu+dom. Byłoby bardziej userfriendly. Poza tym jest raczej ok.

     

    Sadze oczywiście się zbierają wewnątrz komory spalania i trzeba skrobakiem co jakieś dwa-trzy dni toto zeskrobywać, bo zapewne i kocioł traci sprawność jak jest grubo tej sadzy.

     

    pozdrawiam

  2. Witajcie.

    Mam kocioł Seko-Bawaria 25 kW. Grzeję nim pierwszy sezon. Dom jeszcze w zasadzie nie zamieszkały - maluje się i coś tam grzebie.

     

    Temperatury utrzymuję na poziomie jakichś 20 stC tam, gdzie są kalafiory, a ok 18 - 19 gdzie podłogówka.

     

    Powierzchnia grzana to ok 160 m2. Dom raczej dobrze ocieplony - nowy.

     

    Ustawienia to:

     

    Czas podawania 6 sek, przerwa 24 sek nadmuch na 6 biegu, klapka nawiewu otwarta może w 1/3.

     

    Temp ok 65, a jak chcę dać czadu, bo zimno, albo grzeję zasobnik cwu, to podnoszę do 68 - 69 stC. Wiem, że nie wolno takich kotłó∑ kisić na niższych temperaturach niż 58 stC na powrocie, bo rdzewieją i są do wymiany po 4-5 latach.

     

    Spalanie - jak go czyszczę, czyli usuwam nasypany popiół z kanału nawiewowego, to spala ok - do szarego proszku, ale jak się zaniedbam, to pojawiają się spieki i grudki niedopalonego węgla.

     

    Spalanie zależy od temperatur na zewnątrz. Jak jest ok zera i bezwietrznie, to się zmieści w 20 kg/dobę, ale jak jest tak jak ostatnio - 15 i silny wiatr, to i dwa wory na dobę pójdą.

     

    To się raczej zgadza z wyliczeniami.

     

    Dom potrzebuje przy bezwietrznej pogodzie i ok -20 stC, ok 8 kW mocy, żeby dogrzać do 20 stC wewnątrz. Jak wieje, to nawet więcej.

     

    Ostatnio wiało przy minus 15 cały dzień.

     

    Poszło ok 50 kg węgla/dobę. Zgadza się, bo daje to ok 2 kg, czyli 40 MJ, czyli jakieś 13 kWh na godzinę. Zatem piec pracował z połową mocy.

     

    Chciałem mieć zapas, bo tu - w górach różnie się zdarza z pogodą, a i zasobnik cwu na 300 l. Trzeba móc go w miarę szybko nagrzać.

     

    Zdarzało mi się, że podajnik się zacinał, ale to jak jakaś grudka węgla, czy może kamień wlazł między tryby.

     

    Kombinuję sobie breszkę, żeby mu w takim przypadku pomóc. Ostatnio załączyłem dwa kondensatory równolegle i ruszył, ale mógł zerwać zawleczkę - nie zerwał.

     

    Czy macie jakieś problemy z tym piecem? Ja - jak na razie - jestem zadowolony. Obym nie powiedział w złą godzinę :-)

     

    pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.