Skocz do zawartości

marcin

Administrator forum
  • Postów

    2 309
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    40

Odpowiedzi opublikowane przez marcin

  1. Przy pracy w mocy maksymalnej 26 spali więcej niż 21. Przy pracy z mocą np. 6 kW lub 21kW oba spalą zapewne praktycznie tyle samo. Ja brałbym zapewne 21 jeżeli miałbym zapotrzebowanie 22,5 i w perspektywie ocieplenie. W najgorszym wypadku przy -30 na dworze i kąpieli 5 członków rodziny w wannie pod rząd będzie chwilowo chłodniej w domu.

  2. Pewnie będzie - ja nie widziałem jeszcze mojego kotła grzejącego na więcej niż 35% (przy lekko ujemnej temperaturze). Kocioł ma dość duży zakres modulacji (od 2,8 kW w obu przypadkach), więc pewnie poza ceną nie będzie różnicy także po ociepleniu. Przyznam, że ja także brałem pod uwagę przyszłą termomodernizację - także ta minimalna moc była dla mnie ważna. 

    Ale to już musisz sam zdecydować.

     

  3. Co do kotła ja mam Vaillant ecoTEC plus VC 25CS/1-5 - uruchomiony na początku września więc wiele nie mogę powiedzieć o trwałości czy serwisie. Natomiast funkcjonalność ok. Spalanie takie jakiego można się było spodziewać. Ładny wygląd - ale to akurat detal.

    Mam też sensoCOMFORT 720 bezprzewodowy - to co trzeba można ustawić. Pogodówka, pokojówka działa ok - po ustawieniu fajnie steruje temperaturą grzejników. Chociaż trochę kombajn jak na prostą instalację i jeden kocioł.

  4. Ja osobiście się nie opierałem. Decyzję podejmowałem na podstawie wielu różnych czynników, zdając sobie sprawę, że gaz będzie droższy niż węgiel. Podwyżka cen gazu jest nieuchronna (już wręcz zapowiedziana). Aczkolwiek i ceny węgla jak dla mnie nie są zbyt pewne.

    Gdy wymieniałem kocioł na gazowy mogłem kupić ekogroszek bez żadnych trudności za 740 zł. Także wychodziło sporo taniej niż gazem. W zasadzie dla mnie 90% kryterium wyboru był komfort. Koszty są na chwilę obecną mocno niepewne (czy i o ile będzie drożej lub taniej).

  5. 50 minut temu, HarryH napisał:

    Ale co my w ogóle porównujemy? Koncern wydobywczy, który skupia kopalnie o wybitnie długich tradycjach, wraz ze spuścizną obowiązku rekultywacji i obciążeniami szkód górniczych - z kim? Z pakowaczem przesypującym węgiel z wagonu do worka

    Nie zmienia to faktu, że (abstrahując od tradycji i spuścizn) koncern jest wybitnie nierentowny a "pakowacze" muszą na siebie zarobić.

    Ale generalnie ja się tutaj odnosiłem do faktu, że utrzymywania niskiej ceny przez PGG nie nazwałbym "dobrym gestem" - po prostu oni mogą sobie na to pozwolić.

  6. 54 minuty temu, daromega napisał:

    Ja zawsze potrafię docenić dobry gest...

    Z tym "gestem" to bym nie przesadzał.

    PGG jest wielkim molochem, który spokojnie funkcjonuje mając np. 3mld zł strat w 2020 roku i zawsze może liczyć na pomoc państwa. Sprzedaż "paru" ton węgla dla prywatnych konsumentów po 500 zł w tę czy w tę nie wydaje się mieć wielkiego wpływu na bilans jej działalności.

    Prywatne firmy takiego luksusu nie mają. Muszą funkcjonować w warunkach rynkowych. Nie wiem czy widzieliście kilka filmików (na forum też się pojawiły) w jaki sposób PGG sprzedaje węgiel "prywaciarzom".

    Oczywiście wiadomo, że dla konsumenta takie detale są mało widoczne - on widzi głównie cenę (w przypadku PGG z małym minusem - trudnością zakupu opisywaną w tym wątku). I to oczywiście rozumiem.

    Tym nie mniej byłbym bardziej powściągliwy w jednoznacznym wychwalaniu PGG i krytykowaniu innych firm. Patrząc na całokształt sytuacja w której jest "dobry" PGG i wyzyskujące klientów składy nie wydaje mi się taka oczywista.

    • Zgadzam się 1
  7. 23 godziny temu, daromega napisał:

    @Jaco80

    Choćby ten gaz był po groszu to głową muru nie przebijesz. Proszę wybierz sobie dowolne małe wioski w tum rejonie "przejedź" się wirtualnie po nich i popatrz jakie są tam szanse na zmianę ogrzewania na cokolwiek innego niż paliwa stałe.

    https://www.google.pl/maps/@53.3888473,23.5886502,3a,75y,43.44h,78.68t/data=!3m6!1e1!3m4!1sAUh9UlFcmtJglSmNf1bVmQ!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl

    Jako że te "przejażdżki" bardzo się rozciągnęły i mamy już stronę na ten temat (i zanosi się na więcej) pozwoliłem sobie go wydzielić tutaj:

    Tam możecie kontynuować o tym.

    Tutaj zostawmy krótki (mam nadzieję, że słuszny) wniosek, że nie wszędzie jest jednakowo i są rejony gdzie z unowocześnieniem ogrzewania (tudzież podłączeniem gazu) może być ciężej.

  8. Już pisałem wcześniej o puszczeniu cwu, żeby zrobić taką "protezę" pompy kotłowej.

    Ja długo kombinowałem już nie tyle żeby uzyskać tę (nielubianą przez niektórych) prostą kreskę mocy kotła ale żeby kocioł modulował w jakimś rozsądnym zakresie a nie przechodził od 0 do 100 i z powrotem. Udało mi się to dopiero poprzez stałe puszczenie pompy cwu - wiadomo, że temperatura w zasobniku wtedy będzie wysoka.

    Natomiast można w ten sposób wypróbować mniej więcej jak zadziała pompa kotłowa bez jej faktycznego montażu. U mnie kocioł pracował dużo lepiej (modulował cały czas w małym zakresie, co spowodowało zmniejszenie liczby spieków i nieco niższe spalanie). Aczkolwiek pompy kotłowej ostatecznie nie zdążyłem założyć.

  9. Cóż - tak jak pisałem chyba nie tylko kwestie finansowe zdecydowały o zmianie na coś wygodniejszego.

    Generalnie w tej dyskusji raczej porównuję koszty eksploatacji takiego ogrzewania z tym, które miałem, gdyż koszty inwestycyjne i tak musiałbym ponieść.

    20 minut temu, Animus napisał:

    To się daje grafitowy lub PiR  na tych płaszczyznach w pionie i nie trzeba nic przerabiać, to są przeważnie ściany szczytowe,  

    Chyba nie do końca rozumiem. Mam dom typu kostka z dachem kopertowym. 4 ściany i nad nimi dach, który wystaje te właśnie 10, może 12 cm. Jak ocieplę je styropianem 10 cm to będę miał kostkę z przyczepionymi u góry rynnami i dach zupełnie niewystający poza tę kostkę. Jest u mnie na ulicy taki jeden i bardzo średnio mi się podoba ten dach równy ze ścianami.

    Ale w sumie pozostańmy przy kosztach ogrzewania bo to akurat trochę prywata i offtopic 🙂

  10. 18 minut temu, Animus napisał:

    To pogdybajmy, ile wydałeś na całą tą  modernizację kotłowni, przyłącze itd. Tak uczciwie podejdźmy?

    Tutaj taki fakt, który może trochę zaważyć na tym co piszesz. Otóż podajnikowiec mój był już na wykończeniu - 15 lat "służby" także i tak stanąłem przed jego wymianą. Po demontażu okazało się, że podajnik był już dość mocno zużyty a i zasobnik powoli zaczynało "przeżerać". Pewnie (z pewnym ryzykiem) jeszcze z rok, dwa by pochodził.

    Całkowity koszt modernizacji z kotłem, kominem, projektami itp to około 16 tys. W tym niecałe 7 tys kocioł i 1,3 zł moja "fanaberia" czyli sterowanie pokojowe. Generalnie szacuję, że tutaj koszt nowego kotła czy to na ekogroszek czy pelet byłyby porównywalne wraz z montażem. Mimo całego sentymentu do palenia w kotle, ustawiania itp chyba i tak byłem gotowy na zmianę i większą wygodę.

    Było to na początku września także nie wiem jak z tymi cenami docieplenia itp. A i dom mam dość spory - po obwodzie z 42 metry + ganek + balkony, wysoka piwnica i 2 kondygnacje - do kosztu docieplenia musiałbym dodać koszt "nadbudowania" dachu bo "pod" ten zmieści mi się jakieś 10cm styropianu a dom wyglądałby dość komicznie z dachem kończącym się równo ze ścianą (a przynajmniej mi by się to nie podobało). Ten koszt i tak mnie czeka (jak gaz podrożeje jak straszą to pewnie w przyszłym roku 😉 ). 

  11. Panowie na spokojnie z tymi kosztami 🙂

    Chyba się powtórzę, ale wyliczyłem sobie na podstawie spalania i sprawności mojego (już zdemontowanego) kotła na ekogroszek, że przy obecnym koszcie gazu 0,19 zł/kWh zakup ekogroszku drożej niż za 1050 zł/t skutkowałby tym, że ogrzewanie gazem byłoby tańsze.

    I tutaj można bardzo dużo gdybać - co jak gaz podrożeje i o ile - czy węgiel w przyszłym roku wróci do tych 800 zł (nie dotyczy PGG) czy raczej zostanie na 1500 - czy może powinienem sobie doliczyć koszt (czas) obsługi kotła węglowego i utylizacji popiołu, czy to dobrze, że mam w piwnicy dodatkowe "czyste" pomieszczenie, itp...

    Także przykładowo na chwilę obecną nie mogę jednoznacznie powiedzieć, że gaz jest droższy czy tańszy. Jakby mi się chciało i udało kupić za te 940 z transportem z PGG (chyba tak jakoś to było) to bym miał te 10% taniej węglem. Jakbym musiał kupić za 1400 to bym miał nawet bardziej taniej gazem. Cały czas mówię o samym paliwie, bo np. ja za te 700 zł oszczędności rocznie na węglu wolę jednak gaz (bo bezobsługowy i piwnica się zwolniła) - chociaż czasami brakuje tych "zabaw" ze sterownikiem itp. Może za rok gdy ta różnica wyniesie np. 100% na korzyść węgla zmienię zdanie. Ale w obecnej sytuacji jest mniej-więcej tak 🙂

  12. Generalnie nie zawsze jest tak, że gorące spaliny oznaczają od razu dużą stratę kominową. Jak obniżysz temperaturę obcinając nadmuch może się okazać, że strata jest nawet większa. Jak ograniczysz moc okaże się, że kocioł dłużej pracuje i zużycie i tak nie spadnie. Dużo eksperymentowałem także z Bragerem i wnioski mam takie, że bez zmiany konstrukcji kotła temperatura będzie wysoka (u mnie przy dużej mocy do 250 stopni, przy 50% do 200 - kocioł z początków produkcji podajnikowców).

    Tutaj do poczytania.

    https://czysteogrzewanie.pl/jak-palic-w-piecu/w-pogoni-za-cieplem-co-ucieka-kominem/

    Cytat

    Nieskuteczne jest natomiast to, co ludowa mądrość często podpowiada: przymykanie szybra w czopuchu i duszenie kotła. To tak jakby jeździć pomału autem, które dużo pali i myśleć, że w ten sposób się oszczędza. Nic z tego. Temperatura spalin w danym kotle zależy od mocy, z jaką pracuje. Wyższa moc - gorętsze spaliny, bo wymiennik jest jaki jest. Jeśli ograniczyć dawkę powietrza, to spaliny będą chłodniejsze - ale nie dlatego, że kocioł stał się nagle oszczędniejszy, lecz pracuje na niższej mocy. Za tym idzie brudniejsze spalanie czyli zamiast gorących spalin traci się chyba nawet więcej na niezupełnym spalaniu paliwa.

     

  13. No ja tak żartem.

    Natomiast co do emisyjności całego systemu ogrzewania to chyba najważniejsze (obecnie) jest to z czego ta energia będzie faktycznie wytworzona. Jeżeli nawet w Polsce 100% domów ogrzewanych będzie PC z użyciem prądu wytwarzanego tak jak u nas obecnie to lepiej jak te 100% domów będzie ogrzewane gazem - bilans emisji CO2 byłby lepszy 🙂

    A jeżeli chodzi o kotły gazowe i "emisyjność" w bardziej powszechnym znaczeniu (czyli emisji zanieczyszczeń) to takie zmiany są jak najbardziej na plus. 

    12 minut temu, YaroXylen napisał:

    Oj tam oj tam: LINK coś na ząb , myślę że skoro nasi sąsiedzi planują to my będziemy musieli....

    Do 2040 to na pewno kupiony obecnie kocioł gazowy nie dociągnie.

    Aczkolwiek jest dość oczywiste, że kierunkiem docelowym są odnawialne źródła energii - ale to chyba jeszcze nie za naszej "kadencji" (no może gdzieś pod koniec 😉 ).

    • Zgadzam się 1
  14. Przepraszam, ale troszeczkę "zmanipulowałeś" tytuł artykułu 😉

    Cytat

    Niemcy powinny natychmiast podnieść krajową cenę emisji dwutlenku węgla i lepiej wspierać odnawialne źródła energii, aby rozpocząć stopniowe wycofywanie gazu kopalnego z ogrzewania budynków, twierdzi think tank Green Budget Germany (FÖS).

    Cytat

    FÖS twierdzi, że jest „bardzo prawdopodobne”, że Niemcy będą miały wystarczająco dużo ciepła pochodzącego z odnawialnych źródeł energii do 2030 roku, aby wycofać wszystkie kopalne źródła energii w ogrzewaniu budynków.

    Od tego do "Koniec ogrzewania gazem w Niemczech" troszkę jeszcze brakuje 🙂 Poza tym wg think tanku koniec nie wyniknie z jakichś reform czy zakazu tylko z faktu, że będzie alternatywa. Także czemu nie. Jeżeli jeszcze prąd (tak jak we wspomnianej Austrii) będzie pochodził z czystych źródeł to tym bardziej.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.