Mam podejrzenie graniczące z pewnością, że Pułkownik to jest to samo 1:1 co Sztygar Ultra sprzed wała jaki zrobili ze Sztygarem, że najgorszy syf w worki pakowali jadąc na nazwie. Ja na szczęście zawsze lokalnie brałem na próbę, i tylko 4 worki tego Shitu Sztygara kupiłem. Ale wcześniejszy Sztygar to był identyczny groch jak obecnie Pułkownik i dla mnie OK. Identyczne z popiołem, czystością spalania, kalorycznością i kamieniami w pakiecie które się trafiają. Popiół z niego jest bardzo ciężki, ale jest go mało. Pułkownik to jest kolumbijski groszek nawieziony na hałdy statkami. Są dwie frakcje 5-15 miałem na pierwszej palecie i teraz na drugiej 2-25. Zależy gdzie łyżką zagarną to taki się trafi. Ja na Pułkownika nie narzekam ani drobnego ani tego grubszego. Spalają się identycznie, tak wcześniej nie oszukany Sztygar. Dobrze to wygląda u mnie i w kotle i w zużyciu. Powiedział bym normalnie.