Bokarito

@dawido to chyba bardzo dobrze ocieplony domek, bo jeszcze nie widziałem, żeby ktoś trzymał taką temperaturę kotła w instalacji z grzejnikami. Nie taktuje przy takich niskich temperaturach? Te 45 stopni to jak jest -20 na zewnątrz?

Witam! Dziwna sprawa. Mam zawory termo. na grzejnikach i zauważyłem, że po odkręceniu jednego z nich na maksa spada moc kotła gazowego. Przykład, głowica ustawiona na 3, kocioł pracuje na 27% mocy, rozkręcam głowicę na 5, a moc zamiast wzrosnąć to spada, by po 15 minutach spaść do 21% i tak trzyma. Wracam do ustawienia na 3 i po kilku minutach moc wzrasta na 28% i tak trzyma. Nie wiem o co chodzi. Na logikę grzejnik zaczął pracować z większą mocą to i kocioł powinien, nie? Cieplejszy powrót przez ten jeden grzejnik powoduje ten spadek mocy, czy co? To lepiej trzymać mniejszą różnicę między zasilaniem i powrotem? Zgłupiałem już trochę.

Chyba znalazłem rozwiązanie mojego problemu, o którym napisał ktoś na jednej z grup fb. Dokładniej muszę zamontować zawór upustowy różnicy ciśnień. Szkoda, że wcześniej nie wiedziałem o istnieniu czegoś takiego, sporo nerw by mi to oszczędziło. Tylko od razu takie pytanie, czy montaż tego zaworu ma jakiekolwiek wady?

Hurra, będziemy wspaniałą, zieloną Europą! Uratujemy planetę przed zagładą!

Dzięki, muszę to przetestować u siebie, bo chyba mamy podobnie. Co z tego, że temperatura powietrza odpowiednia i grzejnik cały czas ciepły jak jest prawie zamknięty, mały przepływ i powietrze w pokoju prawie się nie rusza. Z tym mniejszym zużyciem to nie wiem, bo tak czy siak żeby osiągnąć temperaturę w domu swoje musi spalić.

@D20CR w sensie, że masz większy komfort utrzymując przez jakiś czas niższą temperaturę w domu, a wyższą na kotle niż jakbyś miał przez 24 godz. niższą temperaturę na kotle, a stałą temperaturę w domu? Rano nie jest chłodno? Jak możesz to opisz to bardziej szczegółowo, jak wygląda taka praca przez cały dzień?

Może ktoś mi coś podpowie, bo już rok walczę z ustawieniem pogodówki i powoli mi się odechciewa. Obecnie mam krzywą 28 stopni dla +20 stopni na zewnątrz i 54 stopnie dla -10 stopni. Wszystko jest fajnie dopóki temperatura zewnętrzna nie zmienia się gwałtowanie, bo jeżeli tak jak dzisiaj z -7 stopni w dwie godziny zrobiło się -2, pogodówka radykalnie obniżyła krzywą i już niektóre pomieszczenia robią się niedogrzane. Zmieniałem ustawienie tłumienia, ale nic to nie pomogło. Najlepiej byłoby trzymać wysoką krzywą, albo zrezygnować z tej pogodówki i ustawić stałą temperaturę np. 50 stopni, ale wtedy jak zwykle pojawia się problem z taktowaniem, bo wystarczy, że ktoś przykręci lub zakręci zawór termostatyczny np. do wietrzenia, albo zaświeci Słońce i kilka termostatów się zamknie, to kocioł wyłącza się, zaczyna taktować i sypać błędami o zbyt niskim przepływie w bloku cieplnym. O dziwo na wiosnę, czy jesieni jest lepiej, bo nawet jak kocioł się wyłączy to temperatura nie spada na nim tak szybko jak w zimę i zanim ponownie wystartuje to przepływ się zwiększy o tyle, że nie ma żadnych błędów. Do głowy przychodzą mi tylko dwa rozwiązania. Pierwsze to bufor, ale ta opcja nie wchodzi na razie w grę, albo jeden grzejnik stale otwarty na maksa co również będzie problematyczne, bo nikt nie chce mieć tropików w pokoju, a przegrzewanie salonu, czy wiatrołapu jakoś mi się nie widzi.

Miałem podobną sytacją, tylko ja rozliczałem się ze sklepem, od którego otrzymałem fakturę z pobranymi przez wykonawcę materiałami i od razu w oczy rzucił mi się jeden przedmiot, którego nie było, więc sprawdziłem resztę i okazało się, że brakuje materiałów o wartości ponad 10% całkowitej ceny. Zadzwoniłem do wykonawcy, przyjechał, policzył, poznaznaczał na fakturze czego brakuje i pojechał z tym do sklepu, bo twierdził, że to czego nie zużył to oddał na magazyn. Ostatecznie nie wiem kto zawinił, ale nie musiałem płacić za te nadmiarowe materiały. Jeżeli jesteś pewien, że są braki i możesz wykazać to niech wykonawca przyjedzie i zapytaj go o wskazanie, gdzie w Twojej instalacji są konkretne pozycje. Jak będzie się wykręcać lub robić problemy to powiedz, że za te brakujące materiały nie zapłacisz i koniec. Jeśli już zapłaciłeś to pozostaje Ci chyba tylko droga prawna.

Po jakimś czasie ogarnąłem, że ten błąd wynikał ze zbyt wysokiej temperatury zadanej. Zawory na grzejnikach się zamykały na tyle, że przepływ był zbyt mały i kocioł przy próbach startu wyrzucał błędy. Zmniejszenie temperatury zadanej pomogło i kocioł po przekroczeniu jej o 5-7 stopni wyłącza się, a włącza poniżej 5-7 stopni od zadanej. Palnik startuje z 60% mocy i jak przekroczy zadaną już przy odpalaniu się, bez wejścia w modulację to wchodzi w interwał czasowy. Tej opcji z energooszczędną pompą u mnie nie ma.

Nie mogę edytować posta, ale zapytam, bo nie znam się na tym. Czy zmiana charakterystyki pompy może coś pomóc? Obecnie mam ustawione na stałą prędkość obrotową (proporcjonalna).

Pompa pracuje cały czas. Schłodziło się, więc na razie problemu nie ma. Jedyne co przychodzi mi do głowy to wyłączenie pogodówki jak już się zrobi cieplej, wtedy ta blokada czasowa palnika ma niby działać.

Nie można zmienić czasu pracy palnika z mocą startową. Czas blokady palnika to ten interwał czasowy, o którym napisałem. Ustawiłem na 30 minut, ale kocioł nie zwraca na to uwagi, bo wg intstrukcji CW400 sam optymalizuje to ustawienie i nie wiadomo co ma na to wpływ jak długo blokuje palnik. Histereze temperatury mam ustawioną na maksa, czyli 15K.

Zrobiło się trochę cieplej w dzień + Słońce i znowu problem powrócił. W dodatku zauważyłem, że gdy zakręce zawór na grzejniku, żeby przewietrzyć pomieszczenie to też zaczyna taktować. Problemu by nie było, gdyby odstawiał się na interwał czasowy, który ustawiony mam na 30 minut. Niestety kocioł wcale nie zwraca uwagi na ten parametr tylko odpala się z 10 razy w ciągu kilku minut i wyrzuca komunikat o zbyt małym przepływie w bloku cieplnym. Przed zakupem myślałem, że moc minimalna 2 kw rozwiąże problem taktowania, ale on startuje z mocą 60% i zanim dojdzie do zadanej to już się wyłącza, bo przepływ za mały. Jak macie to rozwiązane u siebie, żeby kocioł w takich sytuacjach nie taktował?

Witam! Czy sterowanie pogodowe przy zaworach termostatycznych na grzejnikach ma sens? Mam tak zrobione i szczerze mówiąc to nie widzę z tego tytułu oszczędności. W dodatku wydaje mi się, że im wyższą ustawiam krzywą, tym mam niższe spalanie; może dlatego, że zawory szybciej przymykają grzejnik, a powrót wtedy jest dużo chłodniejszy niż przy niższej temperaturze na kotle. W sumie, jaki jest sens sterować pogodowo jak i tak zawór sam sobie reguluje temperaturę wody w grzejniku? Wychodzi mi na to, że chyba oszczędniej jest ustawić stałą temperaturę zasilania, a sterownik używać tylko jako pokojówkę. Nie wiem, ale może jestem w błędzie i ktoś mnie z niego wyprowadzi.

Chyba znalazłem przyczynę dlaczego kocioł nie odstawiał się od razu na te interwały. Zmniejszyłem dzisiaj parametr "maksymalna temperatura zasilania" z 60 stopni, na 50. Dla testu podwyższyłem krzywą grzewczą, kocioł przekroczył maks. temp. zasil. o 8 stopni i odstawił się od razu, bez taktowania i komunikatów o przegrzaniu wymiennika. Pytanie, jak zrobić, żeby to działało przy niższej krzywej grzewczej. Jak będzie np. zadana 40 stopni to on na pewno nie dojdzie do tych 50 stopni i jak wcześniej zacznie taktować i wywalać błędy. Przecież nie będe chodzić i zmieniać co jakiś czas maks. temp. zasil. @Ejay3333 w menu dane kotła. Później wstawię zdjęcie.

@szakallo w tym sterowniku jest opcja, że powyżej ustawionej temperatury na zewnątrz wyłącza się kocioł na grzanie co, a poniżej powinien się włączać.

W CW400 też mogę ustawiać te interwały, ale z tego co rozumiem to regulator sam je sobie optymalizuje, tylko na podstawie czego? Bo teraz to wygląda tak, że regulator stwierdza "aha mam za mały odbiór to wyłącze palnik i włącze jeszcze ze 20 razy i dopiero zastosuje interwał czasowy, ale nie na 20 minut, tylko na 10". Ten tryb lato to też dziwnie działa, bo spada temperatura na zewnątrz, a on nie załącza od razu kotła tylko po jakimś czasie. Na razie trochę się ochłodziło i jest spokój z taktowaniem.

Minimalną mam 14%, mogę jeszcze obniżyć do 13%, ale to nic nie da, bo palnik wyłącza się zanim zacznie obniżać moc. Wiem, że to wynika z małego zapotrzebowania na ciepło, ale zamiast odpalać się co minutę powinien odczekać ten interwał czasowy i dopiero się załączyć, a tak się nie dzieje. W regulatorze pojawia się błąd "2964 B - Zbyt mały strumień przepływu w bloku cieplnym". Jak odkręcę głowice na zaworach to zniweluję problem, ale po co mam przegrzewać pomieszczenia?

Witam! Z racji tego, że zrobiło się ciepło to kocioł Bosch 2300iW 15p zaczął mi taktować. Obniżyłem maksymalną moc na minimum, czyli 50% i zwiększyłem interwał temperaturowy na -15K oraz czasowy na 20 minut. Niestety kocioł jakby w ogóle na zmianę tych dwóch ostatnich parametrów nie reagował, tzn. załącza się przy spadku temperatury od zadanej tylko o kilka stopni, a nie 15 oraz nie czeka 20 minut tylko od razu załącza kocioł. Potrafi tak potaktować z 10 razy i dopiero przechodzi w dłuższe czuwanie. W instrukcji kotła przeczytałem, że zewnętrzny regulator samodzielnie optymalizuje to ustawienie. Dlatego mam pytanie, czy CW400 sam w jakiś sposób ustala sobie te interwały, czy u Was też tak się dzieje? Jeżeli to normalne tzn. że nic się nie da z tym zrobić? Jeśli tak to trochę słabo, bo wczoraj jak świeciło Słońce to przytaktował mi chyba ze 20 razy na godzinę.

Syf w instalacji jest, ale separator już drugi raz czyściłem i tylko za pierwszym razem było sporo brudu. Zamontowałem sobie CW400 i teraz steruje temperaturą kotła pogodowo, ale i tak muszę trzymać krzywą, aby przy takiej pogodzie jak teraz utrzymywała minimum 50 stopni, ale przynajmniej obecnie trzyma równo temperaturę, a nie obniża kiedy mu się podoba. Trochę teraz poobserwowałem jak to działa, pomierzyłem temperatury i jest trochę zmian, ale chyba tak to ma po prostu być. Już wcześniej ktoś pisał, że tak działa instalacja z zaworami termostatycznymi. Widocznie mam słaby przepływ i tak to musi już zostać. Czyli, wysoka nastawa temperatury kotła i obniżanie temperatury wody powrotnej przez zmniejszony przepływ z grzejników przez termostaty. Przykład jednego grzejnika: Temperatura kotła: 50 stopni Zasilanie: 47 stopni Termostat grzejnikowy na 3, nastawa wstępna pełen przepływ Góra grzejnika od strony rury zasilającej: 45 stopni Góra grzejnika na końcu: 40 stopni Dół grzejnika: 33 stopni Powrót do kotła: 25 stopni Nie wiem czemu tak spadła temperatura powrotu do kotła, może akurat większość zaworów była przymknięta.

@sambor nic to nie pomogło. Kocioł kończy grzać CWU, przełącza zawór 3d na CO, uruchamia ponownie pompę i odpowietrznikiem grzejnikowym ucieka na początek spora dawka powietrza, a później jeszcze przez kilkanaście minut, albo dłużej się delikatnie odpowietrza, przy tym oczywiście słychać płynącą wodę przez zawór termostatyczny. Najbardziej dziwi mnie to, że dotyczy to tylko jednego grzejnika, który ani nie jest najbliżej kotła, ani najdalej, w pozostałych grzejnikach nie ma takiego problemu.

Uwierz mi nie jestem wrażliwy, wcześniej miałem zwykły kociołek węglowy, który grzał tylko w dzień i przed rozpaleniem miałem 18 stopni, a w mrozy nawet mniej i zanim się to wszystko nagrzało to trochę trwało, ale nie było tak jak mam teraz, że niby mam 21 stopni cały dzień i jest mi chłodno. Szukam przyczyny, a teraz odkryłem te wahania temperatury ścian zewnętrznych. Jak ściana ma ok 20 stopni to jest fajnie, ale jak spada niżej to zaczyna się robić nieprzyjemnie, a temperatura powietrza cały czas taka sama.

Nie no, sprawdzam temperaturę w różnych miejscach. Czyli rozumiem, że jak się robi zimniej to zmieniacie u siebie temperaturę np. z 21 na 22, a jak się robi cieplej to odwrotnie? Mam 12 termostatów w domu i takie codzienne regulowanie średnio mnie urządza. Wiem co to straty ciepła itd. ale to nie powinno być tak, że spada temperatura ściany to jednocześnie powinna spadać temperatura powietrza, a wtedy termostat na grzejniku bardziej się otwiera?

To wiem, ale pytałem o to, czy to normalne, że temperatura powietrza jest cały czas stała 21 stopni, a ściana mimo tego wychładza się? Myślałem, że jak się ustawi temperaturę w pokoju to już nie będzie trzeba tego ruszać przez całą zimę, a tu trzeba kręcić termostatem, żeby było ciepło.

Witam! Utrzymuję w pokoju temperaturę powietrza na poziomie 21 stopni przez 24h, a mimo to podczas mrozów temperatura ścian zewnętrznych spada z 19,7 stopni na 19,2 i odczuwalny jest dyskomfort z tego powodu. Wcześniej paliłem tylko w dzień, a teraz całą dobę i nie wiem, czy to normalna sytuacja? Żeby poprawić swój komfort muszę podczas mrozów zmieniać temperaturę powietrza na 22 stopnie?