Bokarito

W CW400 też mogę ustawiać te interwały, ale z tego co rozumiem to regulator sam je sobie optymalizuje, tylko na podstawie czego? Bo teraz to wygląda tak, że regulator stwierdza "aha mam za mały odbiór to wyłącze palnik i włącze jeszcze ze 20 razy i dopiero zastosuje interwał czasowy, ale nie na 20 minut, tylko na 10". Ten tryb lato to też dziwnie działa, bo spada temperatura na zewnątrz, a on nie załącza od razu kotła tylko po jakimś czasie. Na razie trochę się ochłodziło i jest spokój z taktowaniem.

Minimalną mam 14%, mogę jeszcze obniżyć do 13%, ale to nic nie da, bo palnik wyłącza się zanim zacznie obniżać moc. Wiem, że to wynika z małego zapotrzebowania na ciepło, ale zamiast odpalać się co minutę powinien odczekać ten interwał czasowy i dopiero się załączyć, a tak się nie dzieje. W regulatorze pojawia się błąd "2964 B - Zbyt mały strumień przepływu w bloku cieplnym". Jak odkręcę głowice na zaworach to zniweluję problem, ale po co mam przegrzewać pomieszczenia?

Witam! Z racji tego, że zrobiło się ciepło to kocioł Bosch 2300iW 15p zaczął mi taktować. Obniżyłem maksymalną moc na minimum, czyli 50% i zwiększyłem interwał temperaturowy na -15K oraz czasowy na 20 minut. Niestety kocioł jakby w ogóle na zmianę tych dwóch ostatnich parametrów nie reagował, tzn. załącza się przy spadku temperatury od zadanej tylko o kilka stopni, a nie 15 oraz nie czeka 20 minut tylko od razu załącza kocioł. Potrafi tak potaktować z 10 razy i dopiero przechodzi w dłuższe czuwanie. W instrukcji kotła przeczytałem, że zewnętrzny regulator samodzielnie optymalizuje to ustawienie. Dlatego mam pytanie, czy CW400 sam w jakiś sposób ustala sobie te interwały, czy u Was też tak się dzieje? Jeżeli to normalne tzn. że nic się nie da z tym zrobić? Jeśli tak to trochę słabo, bo wczoraj jak świeciło Słońce to przytaktował mi chyba ze 20 razy na godzinę.

Syf w instalacji jest, ale separator już drugi raz czyściłem i tylko za pierwszym razem było sporo brudu. Zamontowałem sobie CW400 i teraz steruje temperaturą kotła pogodowo, ale i tak muszę trzymać krzywą, aby przy takiej pogodzie jak teraz utrzymywała minimum 50 stopni, ale przynajmniej obecnie trzyma równo temperaturę, a nie obniża kiedy mu się podoba. Trochę teraz poobserwowałem jak to działa, pomierzyłem temperatury i jest trochę zmian, ale chyba tak to ma po prostu być. Już wcześniej ktoś pisał, że tak działa instalacja z zaworami termostatycznymi. Widocznie mam słaby przepływ i tak to musi już zostać. Czyli, wysoka nastawa temperatury kotła i obniżanie temperatury wody powrotnej przez zmniejszony przepływ z grzejników przez termostaty. Przykład jednego grzejnika: Temperatura kotła: 50 stopni Zasilanie: 47 stopni Termostat grzejnikowy na 3, nastawa wstępna pełen przepływ Góra grzejnika od strony rury zasilającej: 45 stopni Góra grzejnika na końcu: 40 stopni Dół grzejnika: 33 stopni Powrót do kotła: 25 stopni Nie wiem czemu tak spadła temperatura powrotu do kotła, może akurat większość zaworów była przymknięta.

@sambor nic to nie pomogło. Kocioł kończy grzać CWU, przełącza zawór 3d na CO, uruchamia ponownie pompę i odpowietrznikiem grzejnikowym ucieka na początek spora dawka powietrza, a później jeszcze przez kilkanaście minut, albo dłużej się delikatnie odpowietrza, przy tym oczywiście słychać płynącą wodę przez zawór termostatyczny. Najbardziej dziwi mnie to, że dotyczy to tylko jednego grzejnika, który ani nie jest najbliżej kotła, ani najdalej, w pozostałych grzejnikach nie ma takiego problemu.

Uwierz mi nie jestem wrażliwy, wcześniej miałem zwykły kociołek węglowy, który grzał tylko w dzień i przed rozpaleniem miałem 18 stopni, a w mrozy nawet mniej i zanim się to wszystko nagrzało to trochę trwało, ale nie było tak jak mam teraz, że niby mam 21 stopni cały dzień i jest mi chłodno. Szukam przyczyny, a teraz odkryłem te wahania temperatury ścian zewnętrznych. Jak ściana ma ok 20 stopni to jest fajnie, ale jak spada niżej to zaczyna się robić nieprzyjemnie, a temperatura powietrza cały czas taka sama.

Nie no, sprawdzam temperaturę w różnych miejscach. Czyli rozumiem, że jak się robi zimniej to zmieniacie u siebie temperaturę np. z 21 na 22, a jak się robi cieplej to odwrotnie? Mam 12 termostatów w domu i takie codzienne regulowanie średnio mnie urządza. Wiem co to straty ciepła itd. ale to nie powinno być tak, że spada temperatura ściany to jednocześnie powinna spadać temperatura powietrza, a wtedy termostat na grzejniku bardziej się otwiera?

To wiem, ale pytałem o to, czy to normalne, że temperatura powietrza jest cały czas stała 21 stopni, a ściana mimo tego wychładza się? Myślałem, że jak się ustawi temperaturę w pokoju to już nie będzie trzeba tego ruszać przez całą zimę, a tu trzeba kręcić termostatem, żeby było ciepło.

Witam! Utrzymuję w pokoju temperaturę powietrza na poziomie 21 stopni przez 24h, a mimo to podczas mrozów temperatura ścian zewnętrznych spada z 19,7 stopni na 19,2 i odczuwalny jest dyskomfort z tego powodu. Wcześniej paliłem tylko w dzień, a teraz całą dobę i nie wiem, czy to normalna sytuacja? Żeby poprawić swój komfort muszę podczas mrozów zmieniać temperaturę powietrza na 22 stopnie?

Przy grzaniu CWU trzyma maksymalnie 75 stopni na zasilaniu. Coś można zrobić z tym przegrzewaniem?

@sambor CWU jest podłączone bezpośrednio do kotła gazowego i nie ma na tym obiegu odpowietrzników.

Dzisiaj zauważyłem, że powietrze w układzie pojawia się przy zakończeniu grzania CWU. Kociołek kończy grzać zbiornik, przełącza zawór trójdrożny na CO, odpala kocioł i zawór na grzejniku zaczyna hałasować. Otwieram odpowietrznik i przez kilka minut słychać jak uchodzi z niego powietrze, po czym dźwięki ustają. Dlaczego podczas przełączenia z grzania CWU na CO pojawia się powietrze w instalacji?

@D20CR przecież chyba w CW400 można zmieniać biegi pompy?!

Chyba problem był jednocześnie z powietrzem w grzejniku i niesprawną głowicą zaworu, bo po usunięciu powietrza założyłem starą głowicę i znowu pojawiły się dźwięki. @o6483256 zakręciłem kapturek, ale już drugi dzień jest po dotknięciu wilgotny. Może trzeba wykręcić cały odpowietrznik i przepłukać.

Tak, w lato jak zakładane były nowe zawory termostatyczne na wszystkich grzejnikach to przy okazji założono nowe odpowietrzniki automatyczne Afriso z systemem Aquastop, gdzie w instrukcji jest napisane, że kapturki mają być zakręcone, ale chyba średnio to jakoś działa skoro odkręciłem i poleciało powietrze.

Chyba przyczyną jest powietrze w grzejniku, bo odkręciłem kapturek na odpowietrzniku i zaczęło trochę syczeć. Niby wg instrukcji kaputrek ma być zakręcony, bo to jakiś nowoczesny system Aquastop chroniący przed zalaniem, ale jak widać u mnie chyba to nie działa jak należy.

Witam! Mam problem z jednym grzejnikowym zaworem termostatycznym. Gdy jest już blisko zamknięcia lub zaczyna się delikatnie otwierać w środku słychać jakby przerywane kapanie wody lub bardziej odgłos "płynącego strumyka". Gdyby to trwało chwilę to by mi nie przeszkadzało, ale to w zasadzie słychać cały czas, bo zawór co chwilę się zamyka i otwiera. Pomaga jedynie, gdy zakręce zawór, następnie odkręce na pełen przepływ - wtedy przez kilka sekund słychać szybki przepływ wody przez zawór - i spowrotem nastawię np. na 3, ale jest to tylko chwilowe, bo po jakimś czasie znowu ten dźwięk się pojawia. Próbowałem zmiany głowicy na inną oraz regulacji nastawą wstępną od 1 do 5, ale bez żadnego efektu. Jedyne co przychodzi mi na myśl to to, że jakiś syf przyczepił się do grzybka zaworowego i on jest przyczyną tego dźwięku. Może ktoś z Was ma jakiś pomysł?

Kocioł wyłącza się tylko gdy zaczyna i kończy grzać CWU, gdy grzeje CO nie wyłącza się wcale.

Osiąga zadane wartości, ale przy wyższej temperaturze na kotle. Ten średniowieczny kocioł dawał lepszy komfort termiczny niż ten gazowy z mega modulacją. Mam 20-21 stopni w różnych pomieszczeniach i grzejniki są cały cza ciepłe, ale chyba będę musiał podnieść temperaturę, albo zacznę zakładać bluzę, bo mi jakoś chłodno. Przy węglu mimo, że grzałem tylko w dzień i przy tej samej temperaturze w pomieszczeniach było cieplutko. Na razie jestem średnio zadowolony z tej całej inwestycji, ale może to kwestia przyzwyczajenia.

Tak układ zamknięty, na węglowym też był zamknięty i tak wiem, że to zbrodnia, bo kocioł nie był przystosowany do pracy w takim układzie. Nie znam się aż tak bardzo na tym, ale dla mnie to nie wina mojej instalacji, bo nic się w niej nie zmieniło poza kotłem. I tak jak na początku napisałem, wygląda to tak jakby kocioł za bardzo modulował mocą. Zadana 50, a on sobie zjechał do 45 i tak trzyma z 10 minut, by później zacząć podnosić. Nie stoję przy nim cały czas, więc nie wiem jak wygląda taka dobowa średnia temperatury jaką on utrzymuje.

Napisałem, jaka mam temperaturę na kotle przez 24h, a nie że tyle idzie przez 24h na wszystkie grzejniki, bo przecież mam termostaty, które się zamykają jak temperatura w pomieszczeniu zostanie osiągnięta.

Tylko tak jak napisałem wcześniej, od września do listopada grzałem węglowym i miałem już zawory termostatyczne i nie musiałem podnosić temperatury zasilania, a na gazowym muszę podnieść. Grzejniki na kotle węglowym 17 kW dawały radę na niskiej temperaturze, a na kotle gazowym 15 kW na tej samej temperaturze nie dają rady - skopana instalacja? Węglowym paliłem tylko w ciągu dnia, na noc był wygaszany, między 50-60 stopni miałem tylko podczas rozgrzewania instalacji, żeby nadrobić nocną stratę, później ustawiałem 40, bo przy tej temp. miałem komfort cieplny i odpowiednią stałopalność. Teraz na gazowym mam cały dzień i noc w okolicach 50 stopni na kotle, bo przy np. 45 nie dogrzewa pomieszczeń. Trudno, muszę się chyba z tym pogodzić, że tak to ma działać. Dziękuję wszystkim odpowiedzi.

Pomiary pomiarami, ale po prostu czuję, że jest inaczej, przecież sobie tego nie wymyśliłem. Liczyłem, że zadam 40 jak na węglowym, a termostaty będą mi pilnować temperatury w pomieszczeniach. Widocznie się przeliczyłem.

Mierzyłem jak jeszcze miałem ustawioną zadaną 45 stopni na gazowym. Gazowy rzeczywista na kotle: 45 zasilanie: 42 powrót: 35 Węglowy rzeczywista na kotle: 40 zasilanie: 40 powrót: 36-38

@Lolekx86 nie, dziwię się, że gdy odkręce je na pełen przepływ to są chłodniejsze niż wcześniej na węglowym przy tej samej temperaturze kotła. Założyłem je jeszcze w lato i do połowy listopada paliłem węglem i nie było żadnego problemu tzn. 50 stopni = grzejniki gorące. Teraz na gazowym ustawię 50 stopni i grzejniki są tylko ciepłe. Problem jest w tym, że na węglu trzymałem poza momentem rozpalania trzymałem cały czas 40 stopni i było ok nawet przy takich temperaturach jak obecnie, natomiast teraz na gazowym muszę 24h trzymać 50 stopni, bo inaczej nie dogrzeje mi temperatury w pomieszczeniach. Liczyłem, że jak będę palić 24h to na gazowym ustawię 40, albo i mniej i będzie ekonomicznie, a tak przy -10 to pewnie będę musiał ustawić z 60, gdzie już pewnie o kondensacji nie będzie mowy. W kotle nie da się ustawić takiego parametru Delta T. Mogę jedynie na zaworach zwiększyć przepływ lub biegami pompy, ale nic to zmienia, tylko np. jak zwiększę bieg to pojawiają się szumy w instalacji. Dzień przed podłączeniem kotła gazowego pracował węglowy i było ok, a po podłączeniu gazowego instalacja zaczęła pracować inaczej, mimo że został po prostu wpięty w starą instalację, bez żadnych sprzęgieł, dodatkowych pompek, buforów itp.