Powiem tak, używałem kapliczki, koronki i inne wynalazki i stwierdziłem ze zostanę na oryginale. Dlaczego na oryginale, bo korony zatrzymują spieki na palniku ograniczając ogień. Wiadomo w popielniku pył ale ogień to musi spalić a kaloryczności w tym nie ma. Przydławiony ogień nie nagrzeje płaszcza, więc moim zdaniem lepiej niech spada do popielnika a ogień jest wyraźny. Aby znowu nie mieć niedopałów czy spieków w popielniku ograniczyłem podawanie węgla mniej zważając na kopczyk. Marcel ma mało popiołu ok, więc na podtrzymywaniu może się zapada, ale przy grzaniu znów nadrobi. Tak czy siak pali jest ciepło, oszczędność opału też jest a w popielniku nie za wiele. Można palić, jak fabryka dała piec.