Gość Oldek Opublikowano 9 Września 2017 #1 Opublikowano 9 Września 2017 Dziś na trasie W-wa Białobrzegi około 70 km widziałem cztery bilbory z reklamą kotłów z podajnikiem. Dwa Defro, jeden Witkowski i jeden SAS. To już wiem dlaczego Defro ma cenę kotła z kosmosu.
tommy07 Opublikowano 9 Września 2017 #2 Opublikowano 9 Września 2017 A w radiu RMF co chwilę słyszę Kotły Malina :)
kiminero Opublikowano 9 Września 2017 #3 Opublikowano 9 Września 2017 Pytanie co dostajesz w zamian za ten "kosmos" i z czym to porównujesz. Defro jest akurat solidnie wyposażone w "bajery" w standardzie, więc nie musisz "tuningować" kotła zaraz po zakupie, bo w super cenie dostałeś mizerny sterownik. Ważne by razem z ceną szło wyposażenie z górnej półki i ułatwiające życie "pierdoły" jak stópki regulacyjne, przemyślane i ukryte okablowanie czy rygle z "głupią" rolką za 10 gr zamiast przyspawanego "druta". Własna sieć serwisowa też kosztuje, tak jak organizacja szkoleń i prezentacji, nie wspominając o własnych działach rozwojowych. Duża firma to też niestety biurokracja, rozrost kadrowy o jednostki "nie produkcyjne" oraz prawdziwe certyfikaty produktów (wcale nie małe koszty). Do klienta ostatecznie należy decyzja w czy będzie węgiel utylizował.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.