DigiDigi Opublikowano 16 Lutego 2016 #1 Opublikowano 16 Lutego 2016 Witajcie! Posiadam kociolek 17 kW górno/dolny zrobiony na dolne spalanie. Bawiłem się w szamotowe palniki i zmniejszanie powierzchni rusztu, ale nie zdało to egzaminu, tzn. za każdym razem pojawiał się jakiś problem, jak nie zawieszanie węgla, to zatykanie palnika itd. itd. Poza tym nie jestem jedynym użytkownikiem kociołka, więc moje przeróbki utrudniały jego obsługę innym. Wróciłem do domyślnych ustawień, zostawiłem jedynie cegłę i płytkę szamotową za pierwszą przegrodą. Niestety przy zasypaniu kociołka do pełna spala się naraz za dużo węgla, czyli przekroczona temperatura zadana, strata kominowa itd. Próbuje spalać mniejsze ilości węgla, ale wtedy nie chce się za bardzo palić tzn. wrzucam trochę węgla na to rozpałka i trochę szczapek drewna, jak się rozpali to przesuwam wszystko pod pierwszą przegrodę i na czysty ruszt sypie 4-5 łopat węgla (mieszanka orzech I i II). Na początku pali się fajnie dochodzi do 40 stopni, później gdy wypali się węgiel znajdujący się bezpośrednio przed pierwszą przegrodą, w tym miejscu tworzy się pusta przestrzeń, płomień robi się słaby, dym z podgrzewanego z przodu węgla ucieka do komina, a zimny węgiel przy ruszcie pionowym nie wypala się całkowicie. Najlepiej byłoby jakbym robił za podajnik i ręcznie przesuwał węgiel pod pierwszą przegrodę. Moje pytanko do Was. Jak palicie małe ilości węgla w za dużych kotłach dolnego spalania? Pomocy!
szari Opublikowano 16 Lutego 2016 #2 Opublikowano 16 Lutego 2016 Skoro to kocioł górno dolny to przerobić na górniaka, i rozpalać od góry. Przy kociołku dolnego spalania przydał by się bufor aby cała energia poszła w bufor a nie jak piszesz w komin.
DigiDigi Opublikowano 17 Lutego 2016 Autor #3 Opublikowano 17 Lutego 2016 O buforach czytałem, ale na razie myślę nad czymś co nie zmuszałoby mnie sporych (jak dla mnie) inwestycji. Co do rozpalania od góry, to tak jak wspomniałem w pierwszym poście, nie tylko ja zajmuje się "prowadzeniem kotła", a pozostali użytkownicy nie są skłonni do tak radykalnych zmian. Myślałem nad zrobieniem "zjeżdzalni" dla węgla z rusztu żeliwnego, ale rozpalam kociołek codziennie, więc wkładanie i wyjmowania rusztu/a aby usunąć popiół byłoby dość kłopotliwe. Przy okazji jeśli można, to chciałbym zapytać o jeszcze jedną kwestię. Gdy kociołek grzeje jednocześnie dom i CWU (ręczne zawory) to temperatura na kotle gwałtowanie wzrasta powyżej zadanej. Czy lepiej grzać CWU np. przez godzinę, dwie i zakręcić zawory, czy zakręcić jak już temperatura zacznie spadać poniżej zadanej? Chodzi mi o to, czy boiler może oddać ten niepotrzebny naddatek ciepła do instalacji? PS. Wybaczcie jeżeli wypisuje jakieś herezje, ale nie znam się na instalacjach.
szari Opublikowano 17 Lutego 2016 #4 Opublikowano 17 Lutego 2016 Za dawnych czasów miałem dokładnie taką samą sytuację boiler grzany przez zawory ręczne. Odbywało sie to następująco rozpalał się kocioł CO odpalone przekręcało się zawory od cwu, dodawało trochę opału i woda się grzała. Później musisz zakręcić cwu bo jak temperatura wody w kotle spadnie zaczyna się wychładzanie zasobnika cwu. Zrób sobie mały test test, rozpal kociołek odkęć zawory i niech się pali ile chce jak wygaśnie to pompka od co nadal będzie pędziła wodę przez zasobnik cwu kaloryfery będą jeszcze trochę ciepłe ale wody do mycia może być za mało. Nie bardzo rozumiem dlaczego jednoczesne grzanie co i cwu temperatura na kotle gwałtownie wzrasta? Większy zład wody do ogrzania, lub zasobnik cwu działa jako ochrona temperatury powrotu ( wyższa temperatura wraca do kotła ) i łatwiej ogrzać ją do wyższej temperatury.
DigiDigi Opublikowano 17 Lutego 2016 Autor #5 Opublikowano 17 Lutego 2016 Kociołek tak, czy siak przeciąga zadaną, ale dla przykładu sytuacja z dnia wczorajszego. Kocioł dochodzi do zadanej (zawory CWU zakręcone) i przeciąga ją o 1 stopnie co ok. 15 min. Po odręceniu zaworów CWU temperatura na kotle rośnie o 1 stopień co 5 min. Niestety nie mam żadnego termometru poza tym, który mierzy temperaturę kotła i nie wiem ile z tego co jest na kotle idzie na dom, a ile na CWU. Wiem, że to pewnie rozwiązałoby mój problem, ale na razie nie ma na to szans Nie wiem jak duże straty generuje zbyt wysoka temperatura CWU, dlatego zastanawiam się, czy zakręcać grzanie CWU po określonym czasie, czy trzymać odkręcone do momentu aż zacznie spadać temperatura na kotle.
szari Opublikowano 17 Lutego 2016 #6 Opublikowano 17 Lutego 2016 Wiesz jakbym przejmował się temperaturą przeciągania kotła o 1 stopień naprawdę podejrzewam że miałbym szanse oszaleć. A w przypadku mojego kotła gdzie czujników temperatury będzie 6 szt, nastąpiło by to następnego dnia po instalacji kociołka. Jeśli te przeciąganie o 1 stopień w zależności od czasu 5 lub 15 minut to "gwałtowne" wzrastanie to różnie rozumiemy to słowo. Wiesz chciałbym mieć takie problemy jak przeciąganie kotła o 1oC mógłbym spokojnie usiąść i przeliczyć ile czasu zajmie zagotowanie wody w instalacji zakładając że temperatura na kotle to 50oC, a później przeliczył bym dokładnie czy w kotle starczy na to opału czy może wcześniej kocioł wygaśnie.
DigiDigi Opublikowano 17 Lutego 2016 Autor #7 Opublikowano 17 Lutego 2016 Przepraszam, źle się wyraziłem. Od razu powinienem podać przykład. Jeżeli przeciąga co 5 minut o 1 stopień, to w godzinę potrafi przeciągnąć z 50 do 60 stopni. Dzisiaj tak samo, po dołożeniu gdy osiągnął zadaną (50) to w 20 minut było już 54, jak zakręciłem zawory od CWU to te 54 trzymało z 15 minut, później skoczyło na 55 i tak rosło dalej. Te 5 i 15 minut to wartości przykładowe, bo nie wiem, czy tak jest za każdym razem, rzadko mam czas na przesiadywanie w kotłowni i obserwowanie kociołka. Kiedyś po dwóch godzinach od rozpalenia na kotle było 72 stopnie (przy zadnej 50). Gdyby nie to, że w domu robi się za ciepło to bym się pewnie tym nie przejmował, a poza tym wiadomo stabilna temperatura to dłuższe palenie (przynajmniej tak mi się wydaje?!). Ogólnie to już pogodziłem się z tym, że tak się dzieje, bo tak jak napisałem w pierwszym poście, próbowałem już wielu rozwiązań i nic nie pomogło, zawsze pojawiał się inny problem. Zastanawiałem się jedynie nad tym, czy w takim kotle można spalać mniejsze ilości węgla, ale to za bardzo nie chce się palić (patrz pierwszy post). W każdym razie dziękuje za zainteresowanie! Pozdrowienia!
szari Opublikowano 18 Lutego 2016 #8 Opublikowano 18 Lutego 2016 zrób zdjęcie kotła czym on jest sterowany jakaś dmuchawa / miarkownik ciągu napisz coś o instalacji grzejniki stare / nowe panelowe ile może być szacunkowo wody w instalacji 100 - 400l?
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.