Skocz do zawartości

adamasz

Stały forumowicz
  • Postów

    961
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Odpowiedzi opublikowane przez adamasz

  1. Tak właśnie jest w 4d.

     

    To ustalcie, bo kolega adamasz twierdził, że 3d "pozwala także zmniejszyć strumień cieczy na wyjściu, co dodatkowo ogranicza niepotrzebne w danej chwili napędzanie ciepła na stronę grzejnikową". Nie róbcie ludzi w bambuko :)

     

    No i wartałoby dokładnie określać czy mówimy o 3d na zasilaniu czy na powrocie (tego problemu z 4d też nie ma :) ).

     

    Zostałem wywołany do odpowiedzi, co niniejszym czynię. Podstawowa różnica aplikacyjna (w działaniu) pomiędzy w/w zaworami polega na tym, że 3d dzieli tylko strumień dolotowy (nieważne na zasilaniu czy powrocie), zaś 4d - dzieli i zarazem miesza symetrycznie strumienie: dolotowy I z dolotowym II oraz powrotny I z powrotnym II . Czyli dla 4d mamy także mieszanie, ale symetryczne - i tu jest właśnie pułapka myślowa, w którą od wielu postów wpadamy :) Bo jak już ustawimy sobie odpowiednią temp powrotu na 4d, to może się okazać, że na chałupę brak ciepła (mamy przepływ masy, ale ciepło nam zostaje na kotle). Przy układzie 3d wg układu Guitar'a zaś, najpierw mamy podmieszanie pompką na obiegu kotłowym, a potem precyzyjne sterowanie asymetryczne przepływem zarówno masy (podział strumienia cieczy), jak i zarazem ilością ciepła zaworem 3d. Zauważmy, że ograniczenie przepływu przy 3d (np całkowite zamknięcie przepływu na termostatach grzejnikowych) będzie skutkować silnym wzrostem strumienia w obiegu kotłowym, a co za tym idzie - wyłączeniem się pompki kotłowej i zasilaniu obiegu kotłowego pompą główną. Blokada strumienia (termostaty grzejnikowe) na obwodzie z zaworem 4d spowoduje pracę z brakiem możliwości przepływu w obwodzie grzewczym, co skutkuje również tylko obiegiem kotłowym, ale przydławionym nastawą ręczną (możliwość kawitacji). Automatyka powinna eliminować ten problem przestawiając 4d w położenie 1 (całkowita separacja obu strumieni). Czyli mamy tu wybór: prosty termostat+mała pompka dla 3d VS sterownik+siłownik+często jednak niezbędna pompka kotłowa dla mniejszych i 'niemrawych' 4d. Wybór należy do Was, drodzy Koledzy. Ja wybrałem rozwiązanie kol.Guitar'a i jestem zadowolony, instalatorzy wybierają zwykle 4d i też są ZADOWOLENI (naszym kosztem) - napewno zaś 4d to większy szpan :mellow:

    Pozdrawiam, Adam

  2. Tak trzymać - od kiedy korzystam z podpowiedzi i rozwiązań kol. guitar, zaczyna mi się wreszcie układać współpraca z moim kociołkiem Opal25 :mellow: Pamiętajcie, że zawór 4D daje podział tylko strumienia energii (suma strumieni cieczy na wl/wyl jest stała), zaś 3D pozwala także zmniejszyć strumień cieczy na wyjściu, co dodatkowo ogranicza niepotrzebne w danej chwili napędzanie ciepła na stronę grzejnikową (np jak teraz -ok.0*C za oknem)!

     

    Zaś za wymuszonym obiegiem kotłowym głosuję obiema rękami! Przecież nie potrzeba tam pakować normalnej 25-40, wystarczy np.15-20 o mocy 18-25W połączona z wył. termicznym 60*C np. z pralki automat, przylepionym na samym wejściu powrotu do kotła - i mamy prostego 'automata jak Laddomata' , za to sporo kasiorki pozostałej w kieszeni!

     

    Pozdrawiam serdecznie, a kol. guitar szczególnie ciepło,

    Adam

  3. ad kol. zgdyni : oto właśnie w/w norma poniżej

    PN_na_Naczynia_Wzbiorcze.pdf

    jak z niej wynika, ograniczenie cyrkulacji jest w niej dopuszczone, aczkolwiek za pomocą dodatkowego orurowania...

     

    Uważam, że każdy na tym forum ma prawo do swoich opinii i uwagi o 'niezrozumieniu' itp wyrażają jedynie poziom arogancji autora a nie jego rzeczywistą wiedzę! Wynika to zresztą również z Jego innych postów naznaczonych powyższymi emocjami. Wysokość rury wydmuchowej ogranicza możliwy wypływ 'wody' z instalacji na zewnątrz przy gwałtownym przelewie (np zamknięcie się wszystkich termostatów na grzejnikach), zaś przy zagotowaniu najprawdopodobniej i tak rura przelewowa nie wystarczy!

    Pozdrawiam Adam

  4. Albo zmierzyć sześciokąt długim cyrklem, a potem zrobić nasadowca z kawałka rurki nagrzanej w kominku do czerwoności - wystarczy pięć minut i można klepać, najlepiej, jak się podbierze podobny 6kąt na wzór. Wciskamy na gorąco w koniec rurki i dookoła na kowadełku niedużym młotkiem :angry: Chyba jednak to robota dla faceta to klepanie ;) A do obracania wystarczy nawiercić na drugim końcu przelotowy otworek fi ok10 i wkładać przetyczkę o odpowiedniej średnicy...

  5. Zgodnie z 'Polska Norma PN-91 / B-02431' tych rur powinno być sporo :angry: ale tutaj mówimy o rozwiązaniach prostych a skutecznych/bezpiecznych... Takie też są rozwiązania z owym 'lejkiem' jak też owa mini-cyrkulacja wg Quitara z lekkim zdławieniem rury wznośnej (mam to u siebie) - bo rura wyrzutowa pary oczywiście musi być bez przewężeń czy zaworów po drodze! Wysokość 0.7m wynika z praktyki (ciśnienie statyczne przy takiej wysokości zapobiega wylewaniu się wody przy przelewie do kanalizy - może być oczywiście dłuższa, aby tylko drożna, co zapobiega lewarowaniu czyli wysysaniu wody z instalacji CO. Na szczęście w tym konkretnym wypadku nie grozi zamarzanie naczynia i cyrkulacja niepotrzebna...

     

    Pozdrawiam, Adam

  6. Niedawno był taki post o naczyniach otwartych - kol. Quitar przesłał prosty i skuteczny wielce schemat naczynia otwartego o trzech otworach (typowe naczynie na rynku). Wystarczy, jeśli na rurze przelewowej założysz trójnik z rurka odpowietrzającą na ok 0.7m w górę albo, w wykonaniu uproszczonym, wykonać spływ przelewu w postaci lejka - w obu wypadkach samo naczynie jest 'zamknięte', za wyjątkiem owego kontaktu z atmosferą w postaci rurki pionowej lub owego lejka :angry: !

    Ważne jest, aby niemożliwe było zamarzanie naczynia - wystarczy solidna izolacja, bo szczątkowa cyrkulacja w samej rurze dolnej zapewnia niewielkie jego podgrzewanie... Górna rura służy jedynie jako wyrzutnik pary i nie tworzy zamknięcia cieczowego - jeśli chcemy ja wprowadzić poniżej poziomu przelewu w naczyniu, uzyskamy cyrkulację ogrzewającą naczynie, ale kosztem strat energii. Wypada wtedy przydławić rurę dolną dla ograniczenia nadmiernego grzania naczynia.

  7. A przede wszystkim zrób "audyt" pompie padniętej! Instalator woli wymienić na nową, a ja miałem kiedyś zwykły pad kondensatorka - wystarczy podmienić na podobny, u Ciebie jak stoi napisane 2,6mikrofarada na 400V. Spróbuj znaleźć jakiegoś elektryka/elektronika z takim kondensatorkiem i miernikiem/omomierzem do pomiaru impedancji uzwojenia. Być może pompka ożyje w sposób cudowny...Jeśli nie, to podebrać można i z krajowych, o podobnych charakterystykach - chyba, że piecyk na gwarancji :unsure:

    Życzę sukcesu, Adam

  8. Jak się umie liczyć, to lepiej liczyć na...Internet :unsure:

    Niezawodny Pan doradca z Wavin'a poradził w innym forum, że trzeba przygotować się na 5-7mb alpexa na 1mkw podłogi - zależnie od wymagań cieplnych i stratności pomieszczenia! Podziałka pomiędzy zwojami 15-25cm. Pętle pod zaw RTL max 75mb długości.

    Dzięki MU wielkie za to info, które przyda się też zapewne i innym Kolegom nie-instalatorom. Co oczywiście nie oznacza, że właśnie u nich kupię te rurki...

    Adam

  9. Witam ponownie,

    z okazji wymiany kafelków planuję dodanie pętli podłogówki oprócz drabinki na ścianie (coby po nogach nie ciągło :) ) Jaką pętelkę proponują Koledzy do łazienki 6mkw = 3x2m? Tak z grubsza wyliczam, że do jej ogrzania wystarcza 300W. Ale chciałbym mieć elastyczność regulacji dołu i góry, słowem taka pętla 300 watowa z zaw RTL mi się marzy z rurki 16 oczywiście...

    Myślę, że nie będę sam z moim problemem :unsure:

    Pozdrawiam - Adam

  10. 1 m3 wegla to 0,73 t = 730 kg

    1 m3 miału to 0,93 t = 930kg

    A więc mnożymy przez współczynnik, a nie dzielimy.

    Sorry - mea culpa - ale zdawało mi się, że ten współczynnik podawałeś poprzednio jako 1,7 i coś a nie 0,7 i coś jak teraz czytam :o . Czyli ja mam omamy proszę Mamy!

    Ale jednak prawda w końcu zwyciężyła i tak trzymajmy!

  11. pomnożyć przez o,73t/m3 do 0,76t/m3 (stosunek 1 m3 do wagi węgla).

    Z całym szacunkiem guitar: nie pomnożyć a podzielić - wg w/w przepisu wegiel jest lżejszy od wody (1t/m*3).

    A swoją drogą jak to się dzieje, że tyle świątyń i modłów wokoło a złodzieje na każdym kroku :D ? Oto paradoks tysiąclecia...

    Adam

  12. Czyli pewnie są tam akumulatorki ładowane owym " turbogeneratorem przepływowym" - i po co ten wygibas serwisowo-marketingowy? Podładowanie prostą ładowarką z sieci nie sprawia kłopotu i nie kosztuje w sumie tych paru setek ekstra za piecyk :)

     

    Czuję się jak ten posiadacz Wartburga, co nie chciał kupować innych marek - no bo wszak Wartburgi są najlepsze!

     

    Poczekajmy na dialektyczne uwagi doświadczonych Kolegów - praktyków z gruntowną znajomością innych marek :)

  13. Nie jestem specjalistą od piecyków - potwierdzić mogę, że te Neckary są dość popularne i robione w Hiszpanii na poziomie niezłym, Junkers-Bosch je serwisuje, również w gwarancji. Te Vaillanty z górnej półki mają turbinki dające energię do zapalarki, co komplikuje budowę i daje dodatkowy element w kolejce do awarii. Neckary mają ogniwa (ja zastosowałem akumulatorki NiCd) które starczają na ponad rok (ładowanie akum. po ok 9 mies zależnie od ich jakości i pojemności). Cała konstrukcja jest dopracowana przez ponad stulecie ulepszeń i wiele się tu nie poprawi np. sprawności - wymiennik jest w postaci wężownicy lutowanej na miedzianej mufie i większość ciepła nie trafia niestety do wody tylko w komin... Awaryjność zależy bardzo od twardości wody - przy mocno zmineralizowanej wodzie czyszczenie coroczne bywa konieczne, a nie wszędzie można przecież się dostać w tym labiryncie rurek - pozostaje chemia. No i ta chemia znowu zmniejsza trwałość urządzenia!

    Czyli raczej proste :) jest tu trwalsze i tańsze w eksploatacji, czyli po co przepłacać itd. !

  14. Dobrą opinią cieszą się Neckary z grupy Junkers-Bosch - mam w rodzinie taki piecyk i dobrze się sprawuje; mogę Koledze przygotować taki po cenie wyraźnie niższej od oferty na Alle.

    Jednak instalator powinien go zakładać osobiście - to urządzenie groźne jeśli brak dobrej wentylacji :) - wystarczy oglądać wiadomości, aby wiedzieć.

  15. Nie potrafię doradzić w sprawie pękniętego komina - to raczej sprawa dla murarza... Natomiast pamiętam robotę kominiarzy przy 'frezowaniu' takiego zarośniętego przewodu u znajomych (miałem wtedy lat całkiem niedużo - a pamiętam :( )! Otóż mieli oni własny 'wynalazek' w postaci drutu ok fi5 z zamocowanym 'po drodze' skrobakiem typu słoneczko ze sprężystych płaskowników jakieś =2x30xfi komina. No i przepychali najpierw sam drut, potem zaciskiem śrubowym mocowali słoneczko - no i dopiero wtedy się zaczynało: jeden na dole, drugi na górze. Piwnica jak piekło po dostawie węgla, ale komin jak lusterko (zresztą właśnie lusterkiem sprawdzali prześwit kanału :(

    Pozdrawiam i składam wszystkim Koleżankom i Kolegom najserdeczniejsze życzenia Świąteczne i Noworoczne: Niech moc ciepła będzie z Wami, a Wasze kominy całe i czyste B)

  16. Sorki za kiksa o jonach stalowych :) - oczywiście mam na myśli jony żelaza zawartego w związkach żelazo-węgiel będących składnikami stali (pod postaciami ferrytu, cementytu, martenzytu, austenitu, bainitu, troostytu i wszystkich innych -itów, które wkuwać muszą studenci wydziałów mechanicznych :D ) Na szczęście sporo już zapomniałem :)

  17. Niektóre firmy produkują też nadal zawory o powiększonej przepustowości do grawitacji - np: RA-G Danfossa: http://pl.heating.danfoss.com/xxTypex/5487...9398_SIT18.html

    U mnie grawitacja działa pomimo wymiany na plastiki PP i to o przekrojach od DN40 stal na piecu do fi 20 na grzejnikach, ale woda chodzi bardziej w pionie niż poziomie (cztery kondygnacje :D ) ! Po alarmistycznych artykułach o konfliktowych jonach miedzi i stali zrezygnowałem z tej pierwszej. Mając nieco wspomnień z rozlutowanych złączy w USA i Kanadzie (taka robota: lutowanie złączy od nowa po 20tu latach od ich wykonania) - panowie spokojniej z tą miedzią :) Ładnie wygląda, drogo kosztuje, łatwo się montuje - ale nie jest wieczna jak to podają instalatorzy...

  18. PS: Obejrzałem sobie powiększony obrazek mieszkania i wynika z niego, że do ogrzania jest 60mkw czyli niewiele - a my grzaliśmy 110mkw tym niewielkim kominkiem 14kW i nawet w silne mrozy było te 17stopni na dole i 19 na piętrze! Pomyślałem sobie, że nie warto szpecić sufitu rurskami i po prostu lepiej zbudować szczelnie sufit podwieszony z płyt g-k odpornych na ciepło (tzw kominkowe) - i wiatrak 'nadkozowy' wbudować w ten podsufit na korytkowych profilach blaszanych, też z uszczelnieniem np pianką do izolacji rur ciepłowniczych. Wystarczy 15cm dystans od sufitu. Teraz tylko zrobić z sionki podsufitowe otwory fi 100 do poszczególnych pokojów, z typową kratką lub anemostatem zależnie od kaprysu i kaski wykonawcy :) Najlepiej palić suchą brzozą, węgiel śmierdzi siarą, chociaż kalorii ma więcej - dobrze dosuszy się na półkach wokół pieca!

     

    No i rzecz ważna na koniec - last not least :) - dopływ powietrza do spalania: musi być koniecznie zapewniony z zewnątrz, bo inaczej można się nie obudzić któregoś ranka. Wymiary wg przepisów kotłownianych to min 150cmkw czyli rura fi150 wystarczy w zupełności - z kratką przeciw szkodnikom :)!

     

    No i napisz jakie masz osiągi i koszty, bo to może się wielu przydać w tych trudnych czasach!

    Pozdrawiam

    Adam

  19. Miałem to samo na początku 'zasiedlenia' domku, gdy nam nie działało centralne - ale mamy turbokominek z dużym wiatrakiem 300W !

    Po pokojach rozprowadziłem powietrze znad kominka rurami Al fi 150 - dało się wytrzymać; na półkach nad kominkiem można fajnie suszyć drewno, co daje super zapach i wilgotność powietrzu nagrzewanemu... Na podanym rysunku trzeba zrobić to samo, tylko w poziomie, ale powietrze ogrzane nie daje się łatwo tak przemieszczać - trzebaby dać turbinkę pod sufitem, dalej kolektorek, i rurki fi 100-150 do każdego pokoju; dekoracyjne to nie będzie, ale ciepło się rozprowadzi, bo sionka jest pośrodku mieszkania. dołem wypadałoby to powietrze z pokojów z powrotem puścić do podgrzewu - wystarczą uchylone drzwi, albo szczelina nad progiem!

    Powodzenia!

  20. Dzięki za błysk i fachowe info - wykonałem także telefon do producenta ster TANGO (papa el) i takie same wskazówki: KONTAKTRON jest zwierny czyli normalnie styki są rozwarte, a magnes na kółku napędu tłoka je zwiera! W dodatku polskie kontaktrony też pasują - mam nieco zapasów tego z młodszych lat :) Wystarczy plastykowa obudowa własnego pomysłu.

    Pozdrawiam,

    Adam

  21. Witam, padł mi kontaktron - przy naprawie zacięcia tłoka podłączyłem omyłkowo napięcie do niewłaściwej :) wtyczki, poza sterownikiem! I walnęło... Czy któryś z Kolegów pamięta, czy TANGO wymaga kontaktrona o zestykach zwiernych czy rozwiernych?

    Oryginał ma napis CHINA C&K 4-QTR-89

    Dodam, że utrata gwarancji mi już nie grozi

    Pozdrawiam,

    Adam

  22. Chyba raczej powstaje niedociśnienie spowodowane wypływem większym niż "moc" źródła. Studnie artezyjskie mają ten sam 'problem' - może podłączenie drugiego ujęcia zwiększyłoby wydajność (i koszt :) ) całej inwestycji. Chyba jednak pozostaje prosty i niedrogi mały hydroforek.

    W końcu nie musi wody zasysać a tylko nieco sprężyć... Bardzo ciekawe zjawisko hydro-geologiczne swoją drogą!

    Adam

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.