Skocz do zawartości

Chłopek

Forumowicz
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Chłopek

  1. Spróbuj poszukać na targu, powinny być. U mnie w Żywcu nie ma większego problemu z kupnem takiej szczoty, na targu kwadratowych do wyboru całkiem sporo, w sklepach z art-met też bywają. Do czyszczenia komina kwadratowa szczota to mus, bez porównania z okrągłą. Przypuszczam, że jak pochodzisz po jakiejś targowicy to znajdziesz na pewno. Mam tu na myśli targ taki typowy-owies, ciuchy, buty, kosy, jak leci :), nie jakieś butiki pod galerią.
  2. A ile godzin na dobę palisz,w jakim okresie miesięcznym (od-do) i jaka w domu temperatura? Jeżeli ten wynik jest realny to zdołowałeś mnie poważnie :(
  3. U mnie to wygląda tak: dom 120m2, nie ocieplony, okna drewniane (stare ale w stanie dobrym), w domu średnio 22-23st, bojler 120L . Piec-tu nie zabłysnę :rolleyes: - Zębiec SWK 21 z miarkownikiem ciągu. Mój sezon ostatnimi laty z przepałkami to tak od września do końca maja/początku czerwca. Zużywam na ten okres 7 czasem 8 ton flotu. W zeszłym roku gdy flot był w rozsądnej cenie 280-320zł/tona koszt wyszedł w zaokrągleniu 2300zł (7,5 tony x 300zł) + drewno za 250zł czyli łącznie 2500zł. W tym roku flot kosztuje już 430 zł/tona :blink: więc teoretycznie w 3500zł z drewnem powinienem sie zamknąć. Masakra. Wniosek- trzeba będzie rozsądnie ogrzewać licząc się bardziej z opałem
  4. Ja mam ten sam piec co Ty i palę w nim tak, jak podaje instrukcja. I jakoś nie wydaje mi się sensowne rozpalanie w nim od góry. Są przecież na dole ruszta wodne, które mają przyśpieszyć nagrzewanie wody a od góry paląc to one tracą po części sens, jest ruchoma "blacha" do przysłonięcia paliwa więc jak się załaduje do pełna to będzie kłopot z rozpaleniem. Pewnie sporo zależy od tego czym by się paliło rozpalając od góry bo- węgiel daje jakąś wolną przestrzeń by powietrze przechodziło ale jak się wsypie miał albo flot to jak ono ma przechodzić od dołu (dolna klapa) do góry? W górnej klapie niby są regulowane otwory do powietrza wtórnego ale chyba nie wystarczą by był dobry cug. To takie moje rozmyślania nad tym piecykiem :rolleyes: Ja normalnie rozpalam drewno, potem zasypuję a jak się zrobi żar to do pełna i fajrant. W sezonie nie gaszę (nie licząc czyszczenia 1 w tygodniu), wychodzą mi trzy wizyty na dobę by dołożyć i wybrać popiół. I tak przez cały tydzień.
  5. A to niewiele flotu używasz. Z tym paliwem jest tak, że ono w zasadzie nie grzeje płomieniem (choć również go daje) tylko tworzy się "bryja" żaru i ona trzyma to ciepło. Na początku dymek leci, wiadomo- jak przy rozpalaniu ale jak już wszystko przejdzie w żar wtedy dymu w zasadzie nie ma żadnego. Siedzi ta gorąca masa w piecu i jest ok. Ja staram się utrzymywać temp. na poziomie 60st. Jak mrozy silne to do 70-75 ustawiam miarkownik (nie mam dmuchawy). Pewnie, że sam węgiel byłby lepszy ale przy tych cenach to ma go w.... Z resztą poprzedni piec na flocie wytrzymał 12 lat (samoróbka mojego taty) wiec to chyba dość dobry wynik.
  6. Palę flotem, wilgotnym (ale nie mokrym). Otwory przez które wychodzi dym oczywiście zarastają ale raz w tygodniu wystarczy jak je przeczyszczę. Czasem, jak trafi się bardzo kiepski flot to tak po czterech dniach przemiotę je na szybko szczotką. Kolega ma podobny piec, pali w nim węglem i wcale nie ma mniej sadzy, też mu zarastania więc myślę, że tragedii -w związku z paleniem flotem- nie ma. Różnica taka, że flot kosztuje 300 zł/tona a węgiel co najmniej raz tyle. Za to z flotu więcej popiołu czyli coś za coś :rolleyes:
  7. Witam. Również mam Zębca SWK, tyle 21, z miarkownikiem ciągu. Co prawda ja robię to nie w g. zasad, czyli nie odpalam od góry tyko od dołu ale żadnych problemów nie mam. Kończy się w piecu opał to przerusztuję i dosypuję nowa porcję. I tak jadę cały tydzień (oczywiście jak warunki pogodowe tego wymagają) by na sobotę wygasić po to by wyczyścić piec. Piec nagrzewa się szybko, pali bez problemu, komin czyszczę ze dwa razy w roku. W przypadku niskich temperatur to dobry sposób bo przerusztowanie i dołożenie opału zajmuje z kilkanaście minut, zdecydowanie krócej niż czekanie aż w piecu wygaśnie i rozpalanie od nowa.
  8. No tak, ale jak się opał wypali i trzeba będzie dołorzyć to się wsypie na istniejący żar. Więc się go zasypie i bedzie sie palił od dołu. To by wynikało, że górne spalanie jest tylko przy pierwszym rozpaleniu. Cóż, pewnie kiedyś spróbuję tej metoty. Tak sobie jednak myślę, patrzac na rysunek w podanym linku, że w tej metodzie kocioł jest ogrzewany płonieniami spalanej górnej części opału. A jak się rozpali od dołu to w końcu cała zawarość zmieni się w żar, piec wyzamykany i robi się "termos" trzymający temp. Jak sie będzie wypalać to wystarczy przerusztować, dosypać i jazda dalej.
  9. Z tego co się kiedyś dowiadywałem to w kotłach górnego spalania powinno się zasypać komorę i odpalić od góry. Ja mam właśnie górnego spalania (w.g. opisu producenta), znam też jeszcze dwie osoby z takimi kotłami i wszyscy palimy odwrotnie-rozpalamy na dole drewno a potem na to opał. Jak się zrobi trochę żaru to komorę do pełna i luz. Nie potrafię sobie sobie natomiast wyobrazić jakby to miało wyglądać prawidłowo. Bo teraz to jest dla mnie jasne, że opał pali sie od dołu, dolną klapką wchodzi powietrze a górą uchodzi do komina. A jak odpalę od góry to którędy to powietrze wejdzie, jak będzie się kształtował cug praktycznie bez przelotu? Przecież górna klapka jest zamknięta szczelnie. I jaki w takim przypadku ma sens ruchome ruszto?
  10. Chłopek

    Spalanie Powietrza

    Tak sobie pomyślałem, że może gdyby komin był czymś w rodzaju płaszczu wodnego? A przynajmniej jego dolna część, gdzie trafiają najcieplejsze spaliny a zarazem jest najlepszy dostęp, bo w piwnicy, w razie jakiegoś przecieku. Bzdurny pomysł, co? :) :D
  11. Chłopek

    Cześć

    Cześć wszystkim. Wiedza techniczna moja jest skromna więc pewnie skupię się głównie na czytaniu :) a wiele ciekawych rzeczy można się tu dowiedzieć.
  12. To masz ten? http://www.zebiec.com.pl/index.php?pname=138 Hm, też mam SWK 21 i wystarczy mi go załadować ze trzy razy na dobę przy temp. 60 st. Zasypuję do pełna i hula. W zimie raz na tydzień wygaszam.
  13. Witam. Mój dom z początku lat 90-tych (kupiony na wtórnym rynku), pow ok. 120m2, nie ocieplony, okna drewniane. Drugi sezon zaczynam z nowym Zębcem 21KW, ten najprostrzy model, bez nadmuchu, jedynie z miarkownikiem ciągu. Podłączony do bojlera 100 l. Kaloryfery starego typu, żeberkowe, rury grube wszystko chodzi na grawitacje. Przerwy w dostawie prądu są mi obojętne w tyjm przypadku. W zeszłym roku od początku września gdzieś do czerwca spaliłem 8 ton flotu. Flot to coś popularnego w moich południowych stronach. To jest jakiś pył węglowy (ale nie "muł" bo muł to juz totalne badziewie), kosztuje zależnie od pory roku od 270zł do 340zł. Czyli liczmy z drewnem średnio ze 2,5 tyś na sezon bo w okresie przejściowym na okrągło sie nie pali. Duży minus to popiół, znacznie go więcej niż po węglu. I, już w pełni zimy to ze trzy razy na dobę trzeba załadować ale to akurat nie jest jakimś większym problemem. W tym roku chciałbym zejść poniżej 7 ton.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.