Skocz do zawartości

durczyk

Forumowicz
  • Postów

    72
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez durczyk

  1. Zmniejszyłem na próbę powierzchnię paleniska i efekt jest taki że teraz kopci jak parowóz. Musiałem w ogóle zamknąć klapkę w drzwiczkach załadunkowych i puszczać powietrze tylko dolnymi drzwiczkami. Jeśli tylko na chwilę uchylę klapkę w drzwiczkach załadunkowych to od razu bucha kłębami czarnego dymu. Wygląda na to że jest za mało powietrza wtórnego. Myślałem żeby powiększyć otwory w tej cegle szamotowej przez którą jest podawane pw ale czy ta cegła nie pęknie podczas wiercenia? Jak się pali powolutku na minimalnej ilości powietrza to nie dymi ale jak puszczę więcej powietrza to od razu zaczyna dymić.
  2. Piec użytkuję ponad tydzień. Parametrów węgla nie znam bo to ruski węgiel w miarę dobry, w tym piecu ładnie się wypala bo w starym zostawało sporo niedopałków ale to pewnie była wina konstrukcji rusztu wodnego. Też tak myślę jakim cudem jakaś nasada może ograniczyć dymienie skoro spalanie następuje w piecu.
  3. Ciekawe jak ten wynalazek się sprawuje https://e-kominki24h.pl/p/560/10316/smartflow-regulator-ciagu-kominowego-stopa-uniwersalna-regulowana-smartflow-nasady-kominowe.html?gclid=Cj0KCQjw6eTtBRDdARIsANZWjYZ27lnvw_fQNNjuz28cLvz-rTWRMKl0DVd40uoNEg0q8waN0IctR5IaAkLBEALw_wcB Wymiennik ma szaro-brązowy nalot i popiołu jest sporo.
  4. Kocioł stoi w piwnicy w której wiatr hula we wszystkich kierunkach więc tlenu na pewno mu nie brakuje. A problemu z wyciąganiem ciepła z mieszkania nie ma bo mieszkanie jest na piętrze. RCK to rozumiem że jest taka klapka którą montuje się na róże spalinowej. Takie coś miałem uspawane przy starym piecu i faktycznie otwierało się to jak był za duży ciąg. Wczoraj rozpaliłem około godź. 15-tej sypnąłem może z 3 kg węgla żeby nagrzać bojler. O około godziny 18 był już tylko sam żar w tym czasie kocioł chodził na fula temperatura spalin ponad 200 stopni. Po dosypaniu o 18 godzinie węgla tak około 8-9kg i puszczeniu powietrza tylko wlotem w dolnych drzwiczkach przez małą szparę w kotle paliło się powolutku i stabilnie. Temperatura spalin nie całe 150 stopni. Jeszcze teraz jak piszę ten post (godzina 9) na kotle jest 47 stopni a w pokoju na sterowniku pokojowym zadana 25 stopni i taka utrzymuje się. Oczywiście na noc sterownik obniża temperaturę w pokoju do 23 bo by nie można było spać, za gorąco. Dodam że w nocy na dworze było zero a przy gruncie nawet i mniej.
  5. Przegroda ceramiczna pękła na pół, jeszcze się trzyma ale ciekawe jak długo. Myślę wstawić blachę na tą płytę ceramiczną żeby się nie rozleciała jak się wrzuca węgiel. Na dodatek ona stoi chyba pod kątem, palenisko w dół się zwęża przez co opał się zawiesza. Pojemność paleniska niby duża ale co z tego jak drzwiczki załadowcze są po środku paleniska a nie u góry przez co żeby zasypać większą ilość węgla trzeba to robić ręcznie a i tak węgiel wypada. Przy tych wymiarach komina brak przesłony w czopuchu to jest wada, bo jak jest silny wiatr to jest taki ciąg że wyciąga popiół. By była przesłona to by się trochę ją przymknęło i paliło by się spokojniej. Myślę w te rury wymiennika wstawić takie spirale do zawirowywania spalin jak to jest w zagranicznych kotłach, tylko gdzie takie coś dostać.
  6. Na pewno coś w tym jest, trzeba wyczuć kocioł. Ja teraz puszczam powietrze tylko przez dolne drzwiczki to wszystko idzie w komin. Temperatura spalin ponad 200 stopni a woda i tak wolno się nagrzewa. To świadczy tylko o tym że sprawność kotła jest niska.
  7. Co racja to racja. W tym moim kotle jak się już rozpali dobrze to nie widać dymu z komina. Gorzej jak osiągnie temperaturę zadaną i zamknie się klapka wtedy to potrafi nawet parę razy strzelić. Producent przewidział pracę tego kotła z odpowiednim buforem i tego się nie przeskoczy. Musi cały czas się w nim palić żeby czysto spalał a jak się odetnie mu powietrze to wiadomo że będzie kopcił.
  8. Szczerze to nawet nie wiem czy dym leci z komina bo rozpalam jak już jest ciemno na dworze. Ale podczas rozpalania na pewno coś dymi.
  9. Termometr mam wstawiony w rurę łączącą czopuch z kominem. https://kotly.com.pl/produkt-termometr-bimetaliczny-laddomat-do-pomiaru-temperatury-spalin-250mm-2279.html?l=pl Rury mają może z 60-70mm średnicy. Zwężyłem trochę wlot spalin i przysłoniłem tylną część rusztu. Stałopalność jak na razie jest bardzo dobra a czy czysto spala czy nie to już sprawa podrzędna nie zamierzam z tego powodu rwać sobie włosów z głowy.
  10. Zobaczę może spróbuję wstawić tą blachę. Miałem taką wstawioną w starym kotle i jakoś nie zauważyłem różnicy, blacha się tylko wygięła i ją wyjąłem. Jak otworzę drzwiczki wymiennika to widać płomień przez te rury to chyba coś tam się pali, ale coś mi się zdaje że jest za mało pw bo płomień jest taki pomarańczowy i w ogóle nie reaguje na przymykanie i otwieranie pw. Mogą być za małe otwory w tej cegle bo te mają chyba 10mm. Może na próbę jakoś zamontuję dmuchawę do wlotu pw i zobaczę czy będzie różnica.
  11. W starym piecu co go sam przerobiłem na dolne spalanie po rozpaleniu huczał jak opętany i moment się nagrzewał. A w tym się pali jagby chciało a nie mogło. Póki węgiel się dobrze nie rozrzaży to nie daje rady zagrzać bojlera 140 litrów. Słychać tylko takie furkotanie jak w kuchence gazowej a nie huk jak z palnika gazowego jak to było w starym piecu.
  12. Moim zdaniem zmniejszenie rusztu za bardzo nic nie da bo Pp idzie przez górne drzwiczki. Tak samo i zmniejszenie pojemności komory zasypowej. Bo teraz rozgrzewanie trwa bardzo długo a po takim zabiegu będzie trzeba pół dnia wcześniej rozpalić żeby nagrzać wodę. Więc pozostaje palić na pół gwizdka albo większy bufor. Ale raczej drugi wariant odpada bo to nie jest moje mieszkanie i kocioł więc nie będę pakował kasy.
  13. Tak to jest wyjęta przegroda i tą stroną co na zdjęciu widać idzie do tej przegrody co w piecu. No nie stety nie dopala gazów po zamknięciu się klapki wlotu powietrza. Trzeba by było palić non stop na ful ale to by szybko zagotowała się woda bo za mały bufor. I tak po zamknięciu klapki wlotu powietrza niebezpiecznie przeciąga temperaturę z ustawionych 65 do 80 stopni. A nie widzi mi się palić małymi porcjami i w nocy chodzić z piętra przez nie ogrzewaną klatkę do piwnicy podkładać do pieca.
  14. On chyba otwiera się przy temperaturze 63 stopni a zamyka przy 55. Warunkiem gwarancji jest ochrona powrotu co najmniej 55 stopni. Mi się zdaje że za bardzo strat nie ma w opale bo nadwyżka ciepła idzie do bufora. Dołączam zdjęcia palnika.
  15. Co do ilości węgla nie mogę dokładnie powiedzieć bo nigdy nie warzyłem ile waży szufelka węgla, chociaż już nie raz miałem zamiar zważyć. Powierzchnia mieszkania około 75m nie ocieplone. Kocioł jest podłączony do mini bufora 200l. Układ co jest zasilany poprzez zawór trzydrogowy z siłownikiem i sterownikiem z czujnikiem pogodowym. Do tego w mieszkaniu jest regulator pokojowy. Przy obecnych temperaturach na zewnątrz na grzejniki idzie nie całe 40 stopni a w mieszkaniu 25 stopni. W sumie są trzy pompy obiegowe, jedna goni wodę w krótkim obiegu kotła poprzez zawór temperaturowy 55 stopni, druga zasila co a trzecia cwu. Jeszcze myślę w łazience zamontować dodatkowy grzejnik i podłączyć do obiegu cwu to by od razu w łazience było by ciepło jak by zaczął grzać bojler. Bo teraz póki kocioł nie osiągnie 65 stopni to grzejniki nie grzeją bo zawór temperaturowy nie puszcza. A bojler zaczyna grzać już od samego początku po rozpaleniu.
  16. Kocioł jest w użytku już od kilku dni. Bardzo wolno się rozgrzewa osiągnięcie temperatury 65 stopni zajmuje mu około 1,5 godziny. Przy średniej temperaturze na zewnątrz 12 stopni prawie pełny załadunek węgla wytrzymał około 20 godzin.
  17. Właśnie montuję u siebie taki kocioł 9kw. Pierwsze wrażenie negatywne palenisko jest mikroskopijne , ruszt wychyla się w bardzo małym zakresie, brak przesłony w czopuchu. Dalsze uwagi opiszę jak uruchomię kocioł.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.