Pablo555

Temperatura na powrocie jest ok? Poza tym widać, że kocioł pracuje jak należy. Jest wyposażony w sondę wiec na ustawienia dotyczące nadmuchu nie mamy wpływu. Ja bym spróbował obniżyć temperaturę zadaną z 75 na 70, ale to raczej nie zmniejszy spalania, a na pewno nie istotnie. Co można jeszcze pokombinować to zastosować jakieś obniżenia. Ja np. mam obniżoną temperaturę mieszacza o 7 stopni w czasie, kiedy nie ma domowników (od 6.00 do 17.00). Można też stosować wyłączanie pompy C.O. od termostatu pokojowego, choć w słabo ocieplonym domu to raczej kiepski pomysł.

O faktycznej mocy nie śmiał bym tutaj pisać. Miałem na myśli oczywiście moc wyliczaną przez sterownik kotła, a ta oczywiście zależy też od wydajności podajnika i kalorycznosci pelletu. Bynajmniej w programie mojego kotła tak się to odbywa. I wychodzi na to, że moc podawana na wyswietlaczu wyliczana jest z prostego wzoru: czas podawania do czasu cyklu i to mnożone jest później przez wydajność podajnika i kaloryczność paliwa.

Dymienie w kotłowni może być spowodowane zbyt słabym ciągiem kominowym choć przy takiej pogodzie to raczej mało możliwe. U mnie w lecie w ciepłe dni praktycznie zawsze przy rozpalaniu ulatnia się trochę dymu do kotłowni bo jest zero ciągu. Jak się palnik rozbuja to jest już ok.

arturwin87 Przeglądając Twoje posty zwróciłem uwagę, że w sterownik kotła masz wpisane następujące wartości dla mocy 100%: podawanie 4,7 sek., nadmuch 2100 obr. Jak dla mnie to dziwnie mało i mam podejrzenia, że kocioł nie pracuje na mocy 12 kW, a na nieco skręconej. Robiłeś może próbę wagową? Jaką masz zapisaną wydajność podajnika? Masz nowy kocioł ale domniemam (po identycznych parametrach dotyczących rozpalania) że dmuchawy mamy takie same. U mnie przy podawaniu 5,7 sek. (co odpowiada mocy ok 10 kW) przy poziomie 2100 obr. kocioł jest już (z uwagi na deficyt tlenu) na granicy dymienia. Dokładnie tak. Właśnie odnalazłem w telefonie pierwotne nastawy i wydajność podajnika wpisali nawet 9,2. Dla kaloryczności 4,6 dawało to 12,1 kW a dla 5,0 chyba 13,1 czy jakoś tak. Ja myślę że ten kocioł został skręcony przez instalatora nie przypadkiem, a wydajność podajnika została specjalnie zawyżona, żeby klient się nie czepiał:)

U mnie wiatr jest w obr/min, a wygląda to tak: Przy 100% mocy podawanie 5,7 s. a nadmuch 2400 obr/min. Instalator ustawił nadmuch 2650 a ja to zmniejszyłem, bo wiadomo że oni ustawiają to z zapasem. Wydaje mi się, że te 2400 jest ok., chociaż ustawiłem to trochę na wyczucie. Płomień jest dość stabilny, utrzymuje się przez większość czasu na poziomie 100%. I teraz ciekawostka, po przeważeniu dawki z podajnika wyszło mi, że ma wydajność ok 7 kg/h, a w sterownik było wpisane dużo więcej, chyba 8,5 czy jakoś tak. Po zapisaniu rzeczywistej dawki do sterownika wyszło, że max moc przy w/w podawaniu wynosi 10 kW! Przypadek? Nie sądzę. Kaloryczność pelletu wpisałem 5 kWh/kg. Tego podawania dla 100% chyba nigdy nie zwiększałem. Z resztą te 10 kW i tak jest na wyrost dla mojego domu. Ten kocioł nigdy nie pracował nawet (średnio) na poziomie 50% mocy. Podawanie dla mocy 30 i 50 wpisałem odpowiednio proporcjonalnie do wartości 100%, a nadmuchy pozmniejszałem.

U mnie na pełnej mocy spaliny dochodziły na brudnym do 170 C a po czyszczeniu do 150. Te 110 co napisali w instrukcji to jakieś science-fiction

N Ścigacz nic tam takiego nie zauwazyłem, więc chyba nie. Za wymiennik wezmę się raczej dopiero po sezonie ale dzięki za porady.

Może to jakaś wersja eksportowa:) U mnie pellet nie wyskakuje, może za słabo dmucham:D ale tak jak wspomniałem, raz na 2 tygodnie zeskrobuję nagar z dolnej ruchomej płytki i z tej przedniej ukośnej. Nagar zrobił mi się też niestety częściowo w 3 rurach wymiennika (od strony czopucha) i nie mam pomysłu jak to usunąć. Ale jak wycior poszedł w ruch dopiero po przeszło sezonie, po sugestii serwisanta, to tak się to kończy niestety

Ja też jestem zszokowany :D Mój jest z końca 2018 i nie ma tej wyczystki nad palnikiem. Sam palnik u mnie jest dłuższy węższy i płytszy. Ten nowy wydaje się lepszy. o ile mnie wzrok nie myli ruszt zwęża się ku dołowi przez co dolna płytka ma mniejszą powierzchnię, a to głównie na niej tworzy się nagar

Dziwne są te parametry rozpalania dotyczące nadmuchu. U mnie wygląda to tak, że przy rozpalaniu nadmuch (u mnie jest to w obrotach) wynosi 1100 obr a po rozpaleniu 1450, później jest 2 minuty rozżarzania i jeszcze większe obroty, tj. 1500, po czym kocioł przechodzi do normalnej pracy. U Ciebie jest odwrotnie, tzn. po rozpaleniu obrony spadają, albo coś źle spisałeś. Tak jak już wspomnieli przedmówcy, obserwuj jak zachowuje się płomień w trakcie rozpalania, żeby wyciągnąć ewentualne wnioski. Właśnie niedawno, tj. po wymianie grzałki, miałem problem ze zbyt długim rozpalaniem pelletu (zdarzały się też przypadki nieudanego rozpalenia), więc trochę kombinowałem przy tych ustawieniach, co w moim przypadku nie przynosiło pożądanych rezultatów. Przyczyna tkwiła w mechanice a konkretnie w kącie ustawienia metalowej rury łączącej palnik z karbowaną rurą podającą pellet - była ustawiona pod zbyt dużym kątem, co powodowało, że w trakcie zasypywania palnika pellet lądował w miejscu bardziej oddalonym od otworów wylotowych grzałki. Te otwory mają być zakryte pelletem po zasypaniu dawki startowej, to też można sprawdzić. Po przekręceniu tej rury problem z kiepskim rozpalaniem ustąpił, pellet rozpala się w ok 3 minuty (licząc od momentu uruchomienia grzałki), a wcześniej od 3 do nawet 6-8 minut. Dodatkowo od razu pojawia się dużo większy płomień. Nieznacznie zwiększyłem też obroty rozpalania, tj. z 1100 do 1150, i to jedyny parametr, który zmieniłem w sterowniku kotła, gdyż zmiana innych nie przynosiła poprawy, a wręcz pogorszała proces rozpalania.

Witam. Tak się składa że użytkuję biawara 12 kW w nowym domu z poddaszem użytkowym 95 m użytkowej + garaż. I w tym domu ten kocioł nie ma za bardzo co robić, tylko się rozpala i po kilkudziesięciu minutach wygasza. Zużycie pelletu za grudzień to równe 15 kg na dzień więc wychodzi na to, że kocioł wykorzystywany jest średnio w ok 25%. Uważam więc, że spokojnie obleci dom wskazany przez autora wątku. Być może złapie zadyszkę w jakiejś krytycznej sytuacji. W żadnym razie nie pakowałbym się w jakieś 20 kW. Osobiście brał bym tego biawara bo widać, że to solidny kocioł z dość upierdliwym wyciąganiem palnika.

Visitor1230, Widzę, że mamy takie same kotły, z tym że ja bez lambdy. Jakie obroty trzyma u Ciebie przy mocy maksymalnej? U mnie instalator ustawił przy podawaniu 5,7 sek. 2650 obr, i generalnie nie było problemów. Ponieważ mam jeszcze niezamieszkały dom, który ogrzewam do 12-14 stopni, skręciłem moc maksymalną kotła o połowę (podawanie przy 100% mocy 2,9 sek). M.in. po to, żeby kocioł się rzadziej rozpalał (jedna grzałka już została wymieniona w ramach gwarancji). Niestety mam teraz problemy ze spiekami sadzy tworzącymi się na dolnej płytce palnika (palę lavą, wiec nie jest to wina pelletu). Stopniowo zwiększałem nadmuch, obecnie mam przy podawaniu 2,9 sek 1700 obrotów, jednak nie przynosi to widocznej poprawy, a jedynie zwiększa się temperatura spalin (ok. 140 stopni mierzone termometrem do pieczenia mięsa:) ). Ten palnik muszę czyścić max co 5 dni. Nie wiem co tu począć. Ten sezon trzeba się po prostu przemęczyć. Na przyszły planuję zamontować RCK.

Witam i pozdrawiam wszystkich użytkowników tego forum:) Jako, że od ok miesiąca stałem się posiadaczem tzw. peleciaka, zapewne będę tu często zaglądał. Z racji, że technika grzewcza to dla mnie ciekawy temat nie wykluczam aktywnego udziału:)