Skocz do zawartości

Kristofer82

Stały forumowicz
  • Postów

    107
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Kristofer82

  1. Kristofer82

    Kocioł DS MPM

    brodekb palnik możesz czyścić pogrzebaczem od strony wymiennika. Trochę więcej zabawy, ale można go przyzwoicie oczyścić bez demontowania blachy i nie trzeba do końca pieca wystudzać. Co do szamotki nad palnikiem - ja wyciąłem taką w kształcie cyfry 3 - wirowanie wydaje się być lepsze niż przy oryginale (momentami wydaje się, jakby robił się mały cyklon).
  2. Kristofer82

    Kocioł DS MPM

    Gredy a dym nie próbuje w takim przypadku wydostać się górą - wizjerem? Jak próbowałem podawać w ten sposób powietrze (poprzez uchylenie drzwiczek nad popielnikiem) to tamtędy się przeciskał tak długo, aż smoła nie uszczelniła płaskownika przesłoniającego.
  3. Kristofer82

    Kocioł DS MPM

    no właśnie - ta warstwa żaru - jak się wytworzy - to drewno spali nawet jak je będziemy układać pionowo. Dziś też tak zrobiłem - dla podtrzymania ognia w trakcie dnia - wytworzyłem przyzwoitą warstwę żaru za pomocą węgla (nie za grubą - tak aby przyzwoicie zakryć ruszta) i na to dwa niewielkie kawałki drewna ułożone pionowo (duże się nie zmieszczą z uwagi na zmniejszenie paleniska) długie na ok. 45 cm. Udało mi się w ten sposób podtrzymać ogień i pracę pompki przez większość dnia do godz. 16.30 - gdy drugi taki załadunek już ładnie osiadł to na górę węgiel i spokój do rana ;). Przy drewnie powietrze podaję od dołu - działa miarkownik i góry przez wizjer w drzwiach załadowczych - przy rozgrzanej instalacji w taką pogodę jak obecnie rozwiązanie takie w zupełności wystarcza do utrzymania temperatury w trakcie dnia i gdy nie mamy zasyfionego kotła (a dokładniej paleniska i palnika) nic nie dymi górą. No tylko że - tego wszystkiego trzeba się nauczyć przez obserwację i próby. Pamiętajmy że piec jest zasypowy bez automatyki. To nie podajnik na ekogroszek czy pelet (chociaż i te też trzeba dobrze ustawić aby spełniały swoje funkcje), gaz bądź pompa ciepła. Wymaga trochę od użytkowników. W kotłowni trzeba z nim trochę czasu spędzić aby się go nauczyć i palić jak najoptymalniej. No chyba że wychodzimy z założenia - nieważne jak, byleby było ciepło (jak moi sąsiedzi....). Kocioł nie jest idealny, ale przy odrobinie chęci ogrzewanie domu jest na satysfakcjonującym poziomie. Występują pewne uciążliwości, niemniej z większością łatwo sobie poradzić (chociażby poprzez wyrobienie rutyny z niektórymi czynnościami) Osobiście czekam na większe mrozy - dopiero bowiem wtedy okaże się, ile "przewymiarowałem" kociołek. Jeżeli ktoś szuka idealnego rozwiązania, które nie wymaga żadnej wiedzy i ingerencji i jak to się mówi - jest "idioto - odporne", to niestety kocioł nie jest dla niego. Powinien raczej celować w pompę ciepła bądź piec gazowy, które to - jak mówią zwolennicy - też coś mają: przycisk start stop (albo on/off - jak zwał tak zwał) ;).
  4. Kristofer82

    Kocioł DS MPM

    Informacja o ilości spalanego opału za dużo wam nie da. Piec każdego użytkownika to bowiem zupełnie inne warunki spalania. Dla przykładu - przy obecnych przymrozkach spalam ok. 15 l (czyli 1,5 wiadra 10-cio litrowego) węgla wymieszanego z trocinami (podobno 10 l waży ok. 7 kg węgla - u mnie powinno być mniej z uwagi na trociny; nigdy jednak wiader nie ważyłem - dlatego podaję orientacyjnie) plus bardzo skromna rozpałka drzewna. Przy czym węgiel to Marcel. Ponieważ jednak węgiel ten ma stosunkowo dużą granulację, a istotnie zmniejszyłem palenisko (obecnie ma wymiary ok. 16 x 17 cm, gdzie fabryczne wymiary komory to - o ile się nie mylę 24 x 33 cm) - lubi się powiesić. Kupiłem w związku z tym na próbę ekogroszek w markecie 2 worki - dodam że tańszy na tonie w stosunku do marcela o 140 zł (i jest mokry, a Marcel przywiozłem suchy jak pieprz w końcówce lata, także płaciłem po części za wodę a nie paliwo do pieca). I nagle to, co wcześniej starczało na całą noc i poranek (tylko trzeba było ruszyć tyłek go zruszyć bo się powiesił) skończyło się dużo szybciej - rano (5 godzina) piec był już zimny, gdzie wcześniej jeszcze przez kilka godzin porannych pompka potrafiła na zasypie chodzić. Fakt - ładnie się wypaliło i sporo tańszy węgiel - niemniej coś mi się zdaje że różnica w cenie nie zrekompensuje szybszego wypalania się - i ta wilgotność opału .... - ktoś tu próbuje zarobić na dodawaniu wody... Dodam, że droższy ekogroszek w markecie (w tym dużo droższy od kupionego przeze mnie Marcela) też był mocno wilgotny.
  5. Kristofer82

    Kocioł DS MPM

    Tak - połóż zwykłą blachę od strony palnika. Przy drewnie bowiem tamtędy ucieka dużo powietrza do palnika bez uczestniczenia w spalaniu drewna. Blachę dotnij na wymiar - dzięki temu nie oprze ci się na rusztach a będzie ciut nad nimi i nie będzie blokować ani się ruszać przy przerusztowaniu. Płomień powinien być jak najjaśniejszy - żółto biały - im bardziej pomarańczowy/czerwony tym słabsze spalanie i zadymienie okolicy ;) - a przecież nie o to chodzi.
  6. Kristofer82

    Kocioł DS MPM

    Grabaz i Masełko - przy paleniu drewnem przesłońcie część rusztu od strony palnika - tak ok. 1/3. Dzięki temu większa część pp będzie uczestniczyła w spalaniu a nie uciekała do palnika. Paliłem drewnem układanym pionowo i zdawało to egzamin. Wrzucałem przy tym dodatkowo trochę węgla pod drewno, aby wytworzyć niewielką warstwę żaru. Obecnie palę węglem z domieszką trocin pozostałych po cięciu drewna. Komora spalania - co tu dużo mówić - mocno pomniejszona. Mało, że korzystam z blachy zmniejszającej ruszt (gdzie pod ruszt położyłem tutaj tez blachę - aby pp nie błądziło pod blachą zmniejszającą, tylko uczestniczyło bezpośrednio w spalaniu, to dodatkowo po bokach dołożyłem jeszcze zwykłe cegły, aby zmniejszyć komorę. Przy takiej temperaturze na zewnątrz rozwiązanie wydaje się być dobre. Obecnie cały czas utrzymuję ładny płomień w palniku - wcześniej kocioł często przechodził w czuwanie i po otwarciu powietrza musiał od nowa się rozhulać. Także palenisko mam bardzo malutkie i bez problemu dobija do ok. 65 stopni. Wyżej nie ustawiam - grzejniki w domu gorące a na powrocie dzięki ręcznej regulacji i tak mam ok. 55 stopni. Mniejsze palenisko wymaga jednak drobniejszego węgla aby się nie wieszał. Rozwiązanie raczej nie dla drewna którego mam sporo. Wrzucam obecnie jedynie na zasypany węgiel małą ilość (1-2 szczapy - drobniej połupane) i tyle w temacie). No i siłą rzeczy obecnie przepalam a nie palę ciągle - na dworze jest za ciepło. W domu mamy 23-24 stopnie. Palę Marcelem - póki co się nie spieka a ładnie wypala mimo że typ 33 (może to zasługa trocin - nie wiem). Zobaczymy jak będzie przy większych mrozach, ale coś mi się wydaje że kociołek będzie sporo przewymiarowany... no nic - za błędy (wpływ rodziny) trzeba płacić.
  7. Kristofer82

    Kocioł DS MPM

    matejanek - tutaj dym będzie - kwestia postępowania przy otwieraniu komory. Ja zamykam dolny dopływ powietrza i powoli otwieram komorę (mam górny zasyp), tak, że dym zdąży wciągnąć do palnika. Jeżeli masz słaby ciąg komina, możesz jeszcze przełączyć klapkę krótkiego obiegu aby spaliny miały bliżej do komina.
  8. Kristofer82

    Kocioł DS MPM

    No właśnie - spalać efektywnie czy utylizować. Można nie robić nic w mpm - i palić się będzie, dom dogrzeje bez problemu tylko ile w tym efektywności - gdy w większości czasu piec chodzi w podtrzymaniu. Niestety trudno zmusić go do pracy na mocy nominalnej, gdy za oknem prawie wiosna. Bufora nie mam gdzie wstawić - nie wspominając o dodatkowych kosztach. Kotłownia mała dlatego też wszystko z podajnikiem odpadło (podobnie jak bufor). Jak robiłem próbę i piec się rozhulał, spalanie było bardzo dobre, niestety przy takiej aurze zbyt długo nie potrwało bo nie miało co tego ciepła odebrać. Dlatego też wolę trochę poeksperymentować, coś dołożyć i móc w jakimś stopniu modulować mocą kotła a dzięki temu w miarę efektywnie i czysto spalać opał, niż - jak większość sąsiadów - zakopcić okolicę poprzez jego utylizację. No bo zimą trzeba palić, a jak się pali to musi się ostro dymić. Ciekawe czy tak mówili, jakby to w ich stronę ten dym cały czas leciał. Mam sąsiadów, że trzeba szybko okna zamykać gdy rozpalają i tak przez co najmniej pół godziny (prawie świata nie widać), a i w późniejszym etapie palenia "szału nie ma" - delikatnie mówiąc. Piece kilkuletnie. Doskonale widać, kiedy piec załącza dmuchawę oraz kiedy dokładają. Ja chciałbym inaczej. I efekt taki jest, z tym że niektórych niewielki dymek (często od czasu do czasu) zadowala (kurcze jak bym chciał żeby mój sąsiad generował chociaż połowę tego dymu co obecnie), innych nie i kombinują jak się go pozbyć. Nie oszukujmy się - mpm musi być w miarę uniwersalny i jest w przedziale budżetowym (w cenie polecanych na rynku lokalnym śmieciuchów i zachwalanych przez sprzedawców - o przewymiarowaniu już nie mówiąc - no Panie 25 kw to by musiało być tak z dziada, pradziada - obowiązkowo dmuchawa - jak najwyżej trochę przydymi) - dlatego cudów od niego wymagać nie można. Wczoraj przyjechał przyszły szwagier - hydraulik. Akurat byłem w kotłowni - okres rozpalania i pierwszego nagrzewania układu. Nie mógł uwierzyć, że piec idzie na dużej mocy, bo z komina brak dymu albo znikomy. Żona mi już dawno powiedziała, że mam sobie odpuścić, bo w porównaniu z sąsiadami jest bajka, ale człowiek jakoś taki - patrzy coś jeszcze zrobić, podłubać. Dzisiaj robię test z blachą - dzięki Gredy :). Jest już prawie to co chcę. Ale może być trochę lepiej ;)
  9. Kristofer82

    Kocioł DS MPM

    aaa - no to też zamierzam tak zrobić, tylko wyłożyć ze wszystkich stron tą komorę - nie tylko od strony komory załadowczej. Tylko właśnie nie wiem, czy przez to za bardzo tej komory nie zmniejszę - bądź co bądź odejdzie ok 6 cm a tam chyba tylko 12 jest - więc zrobi się dosyć wąski tunel - chyba że uda mi się kupić płytki 2 cm, ale to już mocno delikatne jest.
  10. Kristofer82

    Kocioł DS MPM

    Luczyw masz całą ścianę wyłożoną szamotem (czyli zmniejszoną całą komorę)? Czyli w takim przypadku wywaliłeś wezyry tak? - w końcu przylegają do tej ściany.
  11. Kristofer82

    Kocioł DS MPM

    Dokładnie - przez dowolne pochylenie tej blachy można w zasadzie płynnie regulować zmniejszenie komory (niemniej z uwagi na jej kształt zmniejszamy co najmniej o 1/3 ruszt - jest ona wygięta i postawienie jej w pionie w moim mpm 17-19 zasłanie 1 z trzech rusztów). Mniejszy ruszt to mniejsza ilość opału, która się pali, wskutek czego piec musi dłużej dobijać do zadanej temperatury. Niemniej przy obecnych temperaturach jest to nawet wskazane - lepiej palić ciągle ale mniej za jednym razem niż trzymać przez większość czasu piec tylko w podtrzymaniu . Ja zamówiłem regulator ciągu kominowego - mam komin kwadratowy o przekroju 20 cm i potrafi z pieca wszystko wyciągnąć przy obecnych wiatrach. Z obserwacji - palę głównie drewnem - niestety nie mogę się pozbyć do końca dymienia - zapewne złe ustawienie powietrza, ale to co jest dobre na dany moment po dłuższej chwili już nie. Zdaję sobie sprawę, że może to wynikać z palenia drewna ustawianego pionowo - przez co w środku i więcej powietrza krąży w komorze zamiast od razu uczestniczyć w spalaniu i zasyp opada nierównomiernie. Zacząłem je drobniej łupać aby poprawić spalanie, ale wskutek tego zasyp szybciej się kończył. W związku z tym wróciłem do wcześniejszego sposobu. Czyli rozpalam, na wierzch wrzucam trochę węgla (tak słabą 1/3 wiadra 10 l) i na do drewno grubo połupane - mieści mi się ok. 3 sztuk szczap. Wczorajszy efekt: piec utrzymywał się w pobliżu zadanej temperatury ok 5 godzin od chwili rozpalenia (rozpalałem przed 17, a byłem zajrzeć o 21.30 - temperatura zadana 70 stopni - termometr na piecu pokazywał 68 i w komorze jeszcze była mała ilość drewna), gdzie wcześniej po 3 musiałem iść dołożyć (pozostawała tylko niewielka ilość żaru). W sumie noc była ciepła i stwierdziłem że dokładał więcej nie będę :D Tylko ten dym - nie zawsze ale występuje. Wprawdzie to Pan Pikuś w porównaniu z sąsiadami, ale zapewne może być lepiej. Zamierzam też trochę zmniejszyć i wydłużyć ten lejek palnika. Dołożę na ruszt przed przed tym szamotem jedną płytkę szamotową (o grubości 3 cm) w komorze zasypowej z mniejszym otworem aby bardziej zbić płomień. Ciekaw jestem czy to poprawi płomień i dopalanie spalin. Chcę też docelowo całą pierwszą komorę nad palnikiem wyłożyć szamotem - niestety w lokalnym sklepie nie mają płytek :P Muszę poszukać gdzie indziej. Z tego co wiem to Gredy stosował takie rozwiązanie. Czy poprawia to kulturę spalania?
  12. Kristofer82

    Kocioł DS MPM

    Sarmata - niezły patent :D Ja po prostu przy drewnie trochę uchylam wizjer na drzwiach zasypowych na stałe i reszta na miarkowniku, który dzięki temu może zamykać klapę do końca. Dymienie wizjerem praktycznie nie występuje - tylko przy jakichś "anomaliach" i tak jak piszesz - ze smoły robi się taka skorupa którą łatwo zeskrobać i później spalić. Niemniej - no właśnie - zauważyłem, że piec zaczyna mi dymić (albo wcześniej nie zwróciłem uwagi) z komina, kiedy z pracy przechodzi w czuwanie. Jest zbyt mała ilość powietrza i nie dopala spalin - mam to obecnie przy drewnie - póki co zrezygnowałem z węgla (za ciepło). No i przy dokładaniu drewna też dymi - niestety ja dokładam dopiero, jak poprzedni zasyp jest prawie w całości spalony z uwagi na długość polan i ich pionowe układanie (polana mają po 40-50 cm).
  13. Kristofer82

    Kocioł DS MPM

    Palnik możesz sprawdzić - patrząc górą przez ten wizjer - na pewno szamot jest czysty - bo to tutaj jest wysoka temperatura a nie w komorze zasypowej. Wymiennik i komin też będą czyste - jak w palniku wszystko ładnie wypala. Ilość smoły w komorze zasypowej wynika właśnie z tego, że to nie w niej się pali - zobacz sobie na dół tej komory -zaraz nad rusztami też masz czysto - tak wysoko jak pali się zasyp. Dopiero powyżej jest smoła. Do tego można albo przywyknąć, albo podawać powietrze od góry. U mnie co do zasady opcja pierwsza- na górnych drzwiczkach zasypowych raczej miarkownika nie ustawię:D
  14. Kristofer82

    Kocioł DS MPM

    Czy wasze mpm-y gwiżdżą? W dalszym ciągu eksperymentuję z moim piecem, aby jakoś najłatwiej przemęczyć się z paleniem drewna w pionie. Dziś sobie wymyśliłem, że dorzucę ... trocin. I tak też zrobiłem - niestety bardzo szybko okazało się, że ładunek był za duży i zadusiło płomień. Drewno się tylko na dole okopciło i tyle było z palenia. W związku z tym wybrałem drewno i wyciągnąłem większość trocin. A jako że komora zasypowa w MPM 17-19 jest dosyć długa - nie wybrałem wszystkiego. Odsłoniłem tylko część rusztu i rozpaliłem na nowo - na zapalone drewno wrzuciłem węgiel i uchyliłem tak na 1/4 drzwi popielnika, aby to co zostało z trocin na ruszcie mogło się łatwo wypalić. Po chwili - gdy zajął się węgiel, płomień z palnika sięgał niemalże do samej góry. Najpierw był żółto-pomarańczowy a potem przechodził w bardzo jasny żółty i ... piec zaczął gwizdać.
  15. Kristofer82

    Kocioł DS MPM

    Spostrzeżenia w paleniu MPM Witam Palę drewnem bukowym sezonowanym pomieszanym z węglem Marcel w ten sposób, że po rozpaleniu wrzucam ok 2 kg węgla i na to drewno - ułożone pionowo z uwagi na długość (drewno to papierówka stosunkowo gruba o długości ok. 40-45 cm; W sumie na taki zasyp mieści mi się ok 1/2 - 3/4 połupanego wałka). Blachą regulującą zmniejszyłem palenisko o 1/3. Pytanie do Greddy czy w takim przypadku dobrym rozwiązaniem nie będzie też zakrycie tej 1/3 rusztu blachą - aby powietrze tam niepotrzebnie nie wędrowało? Taki zasyp wystarcza obecnie na ok. 5 - 6 godzin palenia (przez taki czas grzejniki utrzymują temperaturę) - niemniej nie ogrzewamy ok. 50 m2 na piętrze - pokoje nie są używane. Piec dobija do zadanej temperatury ok. 70 stopni (czujnik elektroniczny sterownika pompy potrafi przekłamać nawet o 6 stopni w dół w porównaniu do czujnika termometru zainstalowanego na zasilaniu), niemniej po wypaleniu się większości węgla ta spada do ok. 65 stopni. Wszystko zapewne przez skromny zasyp paliwa (węgiel nawet nie zakrywa w całej wysokości palnika) i to drewno - mało że układane pionowo to jeszcze ze sporymi szczelinami (nie da się inaczej aby go nie sklinować... i mogło opadać). Dodam, że dołożyłem kawałek płytki szamotowej nad palnik - robiąc w komorze palnika nad tą 3 z szamotu - w której są otwory do powietrza wtórnego- taki gzyms - wzorem Dikij.Petia. Przy rozpalaniu piec dymi stosunkowo mocno. Zauważyłem jednakże, że jeżeli wpuszczam powietrze przez zasyp a nie wyczystkę, dymienie jest mniejsze i ładniejszy płomień. Dołożenie płytki spowodowało też, że języki płomienia sięgają wyżej niż przedtem - wcześniej w zasadzie płomień wirowy kończył się na wysokości palnika (tej 3-ki). Obecnie sięga ponad 2x wyżej - ponad wyłożony szamot. Nie wiem czy jest to zjawisko pożądane - aby płomień był aż tak wysoki? Czy zdemontować tę płytkę? Dodam, że wirowanie nadal występuje, niemniej wydaje się być mniejsze, za to z drugiej strony płomień do góry wydaje się iść stosunkowo szeroko przez ten gzyms - jakby był rozbijany we wszystkie możliwe strony. Jak ceramika się nagrzeje - dymienie właściwie niemalże całkowicie ustaje (trzeba się naprawdę przyglądać, aby zobaczyć dymek i to nie cały czas a sporadycznie - w porównaniu z sąsiadami można by powiedzieć że nie palę ;) ). Dodam, że pw mam otwarte w obydwu wyczystkach maksymalnie, zaś z tego co zauważyłem to dojście powietrza pierwotnego po wygrzaniu powinno być stosunkowo małe. Jak jest zbyt duże - dymienie się pojawia. Wydaje się w związku z tym, że dopływ pw powinien być jeszcze większy - przy sporym dopływie pp. Chociaż takie skutki mogą być też wynikiem małej ilości załadowanego paliwa. Sytuacja mogłaby się diametralnie zmienić, gdyby cała wysokość palnika była zakryta węglem a nie tylko jego część. Zobaczymy jak sytuacja będzie wyglądać zimą przy niższych temperaturach, bo obecnie wykorzystanie mocy pieca jest niewielkie, a przez to zapewne i spalanie nieefektywne.
  16. Kristofer82

    Kocioł DS MPM

    a nie masz zaworów odcinający bojler bądź grzejniki w domu. U mnie instalacja jest jedna niemniej mogę swobodnie ograniczać przepływ wody w poszczególnych grzejnikach bądź na całym rozdzielaczu - to samo tyczy się cwu - wszędzie pozakładane zawory - dzięki czemu w każdej chwili mogę odciąć to co niepotrzebne (zarówno wszystkie grzejniki na rozdzielaczu, poszczególne sztuki jak i cwu) - wedle potrzeb. A z modyfikacji w mpm - to dołożyłem kawałek płytki szamotowej nad palnik - robiąc w pierwszej komorze wylotowej nad tą 3 z szamotu - w której są otwory do powietrza wtórnego- taki gzyms - wzorem Dikij.Petia.
  17. Kristofer82

    Kocioł DS MPM

    Sambor - chciałem na powrocie, ale hydraulik się uparł na zasilanie. Zaś podczas rozpalania zamknięcie zaworu jest pod pełną kontrolą. W zasadzie jak kocioł osiągnie 60-kilka stopni - otwieram go w połowie, a po dobiciu do 70 stopni cały.
  18. Kristofer82

    Kocioł DS MPM

    Hej ;) Nie napisałem że na grzejniki idzie niska temperatura - ta zapewne też jest stosunkowo wysoka - bo nie ma mieszania, z tą różnicą, że część wody z zasilania wraca bezpośrednio do kotła dodatkową rurą (ta pionowa na zdjęciach z zaworem na środku). Minus taki, że reguluje się to ręcznie - niemniej problem jest tylko na starcie - mam ustawioną temperaturę wyłączania pompy na 56 stopni zaś kotła ok 70 stopni. Na początku otwieram tylko obieg kotła (czytaj zamykam zasilanie na układ c.o.), i następnie stopniowo otwieram zasilanie do instalacji. Zawór rury bezpośredniego powrotu wody do kotła w zasadzie cały czas jest otwarty. Póki co zdaje egzamin - zobaczymy jak będzie zimą ;) Na grzejnikach temperaturę reguluję ręcznie zwykłymi zaworami zamykającymi na tzw. oko i odczucia mieszkańców (za zimno, za ciepło).
  19. Kristofer82

    Kocioł DS MPM

    Witam wszystkich W piątek podłączaliśmy piec. Pierwsze refleksje wydają się być pozytywne. Piec 17-19. Zrezygnowaliśmy z zaworu czterodrogowego a zamiast niego wpięliśmy bezpośrednio z zasilania do powrotu rurę z zaworem do regulowania ręcznego - dzięki czemu na kotle w zasadzie cały czas krąży temperatura bardzo wysoka (czterodrogowy nie mógł być z tego względu, że naczynie jest na tej samej rurze co grzejniki na poddaszu). Na początku zadymiłem całą kotłownię, ale to moja wina - przesłoniłem przez przypadek palnik, więc dym nie miał jak uciekać do komina i wszystko się cofało. Dodatkowo było to pierwsze użycie komina od nowości. Póki co palę drewnem - niestety z uwagi na jego długość - ustawiane jest pionowo a nie układane poziomo, co niestety trochę komplikuje całą sprawę. Niestety zasyp lubi się powiesić bądź odsunąć od palnika wskutek czego trzeba często ingerować w komorze spalania, aby to było optymalne. Przez to ciężko też dobić do wymagalnej temperatury o zamknięciu się miarkownika i ponownym otwarciu. Próbowałem palić drewnem drobniej połupanym ale wydaje się być jeszcze gorzej. Zobaczymy jak będzie na węglu - ale na to trochę za ciepło. Z minusów to niestety jak dzisiaj rano zajrzałem do kotłowni i otworzyłem piec - moim oczom ukazał się pęknięty szamot od palnika - ta zewnętrzna ramka co łączy palenisko z palnikiem... Wprawdzie w użytkowaniu kotła to nie przeszkadza i wiem że szamot lubi pękać (mam to samo w kominku), niemniej aby pękła już po trzech rozpaleniach... No nic - gdzieś leży cegła szamotowa - może przy okazji trochę zmniejszę ten palnik, gdyż wydaje się być trochę za duży - jak miał swobodny dopływ powietrza przez drzwiczki wyczystki to temperatura bardzo szybko szła w górę :)
  20. Kristofer82

    Kocioł DS MPM

    piop a tego nie wiem - piec dopiero co zakupiłem. Stoi jeszcze niepodłączony - ach ci nasi fachowcy (Panie jutro na 100% jestem :p). Zakres regulacji dołu rusztu wydaje się być spory. Zawsze można też zasłonić blachą część rusztu pod tą regulacją, aby stamtąd powietrze się nie dostawało . Blacha też posiada nawiercone otwory w dolnej części i ew. powietrze wydaje się powinno iść nimi - najkrótszą drogą do palnika. Oczywiście pomiędzy blachą a komorą pieca nie jest szczelnie, ale dochodzi ona do ścian dosyć ciasno - ciut większa by się klinowała. Kolego danio 12101 - widzę że z węglem poszalałeś bardziej niż ja ;) Szczygłowice to typ 34.2 http://czysteogrzewanie.pl/opal/katalog-polskiego-wegla/?kopalnia=Ruch%2BSzczyg%25C5%2582owice&typ=&sortyment= Ja mam 2 tony Marcela do spalenia. Zobaczymy czy się będzie spiekał - jeśli tak - to będę go mieszał z drewnem, którego mam z 50 mp a w cieplejsze dni tylko drewno. Problem w tym że długie i grubo połupane - do kominka :D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.