Skocz do zawartości

speq

Forumowicz
  • Postów

    84
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez speq

  1. Komin, dymi jak parowóz. Widac za mało otwarte było, dzisiaj potrzymam otwarte na max do skoksowania zasypu.
  2. Odgrzebię ten temat bo pojawiło się kilka pytań, na które pewnie znacie odpowiedzi. Z racji wyzszych temp na zewnatrz przepalam raz dziennie, od góry oczywiście. Komora kotła zmniejszona szamotem, na tyle leżą 3 cegły na węższym boku. Zasypane mieszanka ekogroszku rubin od bartexa i orzechem z kop. Wieczorek. Na górę do odpalania 2x pociete deski. Odpalam na szczelinie pp ok 3mm i otwartym pw aż do momentu osiagniecia prawie zadanej temp. W międzyczasie włączają sie pompy co i cwu (pierwsza przy 40°). Po jakimś czasie, ok 2h od odpalenia kocioł zaczyna kopcic, żar schodzi w dół zasypu, temp juz jest sterowana miarkownikiem i jest bliska lub rowna zadanej. Ok 8h po odpaleniu zasyp juz pali się bez dymu. Czy taki stan jest ok? zdjęcie przedstawia wymirennik po wygaśnięciu zasypu, 2 dni nje czyszczony.
  3. No i kupiłem w końcu Wieczorka. 4 worki na próbę do pomieszania z eko rubinem z Bartexu. Jak to z nim jest? Niby typ 32 a kopci na początku strasznie, przy tych temp tk juz w ogóle. Jak skoksuje, jest spokój. Caly zasyp czerwony, zero dymu. On w ogole powinien koksowac? .popiół jak z papierosa, wypalilo sie wszystko, bez spiekow i tylko nieliczne plytki wapienne mozna bylo zauwazyc. Bogdanke sobie darowalem ;-)
  4. Jak daleko od kotla jest ten ternonetr zamontowany?
  5. To jak to jest z tą Bogdanka? Muszę kupić trochę węgla na ten czas jaki jest teraz i nie mam ochoty się meczyc z czymś, co bedzie sprawiać problemy. Teraz pale rubinem ob bartexa. Wolę jakis orzech a z e wyjątkiem marketów ciezko cos dostac slabszego jak 28-30mj. Przerylem cały temat i jestem glupszy niż byłem na początku ;-) wiec co kupic na teraz?
  6. Jak juz ogarnalem palenie od gory to w zasadzie kaliber wegla nie ma wiekszego znaczenia dla mnie. Najwygodniej zasypuje sie kociol sortymentem 50-60mm i jestem szczesliwy jak jest go duzo w worku. Grubsze ciezko upchnac w malej komorze jaka mam i jakos tak koslawo to wyglada. Co do stalopalnosci to raczej nie ma wiekszego znaczenia jaki wegiel zasypie. Zazwyczaj ok 9h i trzeba myslec o nowym bo temp spada ponizej 45°C i pompa obiegowa sie wylacza. Staran sie tez kupowac mniej kaloryczny, niekoksujacy. Nie bawi mnie latanie do kotla i pilnowanie, zeby zasyp nie zgasl po tym jak skoksuje.
  7. Czy taka sytuacja jest prawidłowa? Kilka informacji: Temp na kotle 65°C Zadana ok 67°C klapka PP otwarta ok 5mm rozeta PW otwarta ok 4mm godzina po rozpaleniu
  8. Dziękuję z wszystkie sugestie. Skorzystałem i jestem zadowolony z efektów. Węgiel był faktycznie za mocny, koksowal, miarkownik zamykał klatkę i wszystko się dusilo, żeby w końcu wygasic się zupełnie. Duże kamole też nie są najlepszym pomysłem - trudno się rozpalaja, mają duże przerwy między sobą co skutkuje dużymi dziurami między nimi, co w niedużej komorze jaka ma mój kocioł. Jak sie rozpadna to zasyp ekstremalnie szybko opada na dół. Zmieniłem węgiel na słabszy, sortyment orzech 30-60 mm, fajnie wypełnia komorę zasypową. Efekt palenia na zdjeciu :-)
  9. Zabawy ciąg dalszy. Za każdym razem rozpala się ok, drewno sie wypala, węgiel się zajmie ogniem i do.momentu kiedy nie zbliza się do temp zadnej jest ok. Później przygasa a żar idzie w dół zasypu, żeby w końcu sie zapalić w całości. I tak trzeba przemieszać caly zasyp bo dół jest czerwon a góra zasypu czarna. Jak już sie wydarzy zapalenie zasypu, pali się czysto, z komina dymu nie widac, jak długo nie wiem - jeszcze tu nie mieszkam. W każdym razie można spokojnie odrzucać po lopatce węgla bez szkody dla palenia - dalej pali sie czysto. Nie chce mi sie czekac do wypalenia zasypu, jesli znowu mam walczyć z rozpalaniem. Powietrze wtórne jest otwarte na ok połowę rozety. Czy tak ma byc? Co jeszcze może być przyczyną? Cug jest - dym nie wlatuje do kotłowni po otwarciu kotła. Ruszt wodny dogrzany - powrotu dotknąć ciężko bo gorący.
  10. http://www.ekogroszekcentrum.com.pl/opal-detal/wegiel/13-orzech-ii Wg sprzedawcy to typ 32, wiecej nie powiedział i zasłonił się tajemnicą handlową. Tym głównie palone. Faktycznie jak był słabszy węgiel to na wymienniku bylo raczej czarno-brązowo niż tak jak tu.
  11. Popracowałem wczoraj nad kotłem i zrobiłem to, co zamierzałem - doprowadziłem powietrze do kotłowni z zewnątrz. Niestety nie sytuacja się nie poprawiła i zacząłem przyglądać sie ciągowi w kominie. Faktycznie nie był zadowalający - spaliny po otwarciu drzwiczek zasypowych i wyczystkowych wlatywały do pomieszczenia tworząc z niego wędzarnię. Zrobiłem test zapalniczką - płomień poddawał się ciągowi, ale nie działo się nic specjalnego. Po otwarciu drzwiczek wyczystnych oczom moim okazał się zarośnięty wymiennik, który był wyczyszczony przed paleniem. Foto nr 1. W jeszcze gorszym stanie był "ekonomizer", który w założeniu miał zawirowywac spaliny i chodzić je jeszcze bardziej. Efekt byl taki, że z czasem zarastal sadzą i ograniczał skutecznie przepływ spalin. Po jego usunięciu ciąg jest taki, że wyciąga z zapalniczki ogień i go gasi. Po tym coś sie ruszyło, pojawił się ogień i prawdopodobnie kocioł się ponownie rozpalił. Dzisiaj będę miał potwierdzenie moich obserwacji.
  12. Domek poniemiecki, w którym nie bylo palone od 3 lat. Powierzchnia ok 85m2, temp w domu na teraz ok 8 stopni. Nie sądzę żeby kocioł był za duży na te warunki, tym bardziej, że mrozy nie opuszczają. Kocioł ma moc 12kw. Nie sądzę, że ciągu brakuj - jak przyłożę zapalniczkę do rozety PW to widać, że płomień jest zasysany do środka. Powietrze wtórne tez podane, rozeta otwarta mocno. Tak czy inaczej dzisiaj sprawdzę Wasze sugestie, poobserwuje jak sie będzie zachowywać i zrobię świeżego powietrza do kotłowni.
  13. Nie sprawdzałem fizycznie jaki jest ciąg w kominie, ale jesienią, kiedy go łatałem i murowałem stare otwory od rur spalinowych zaglądałem do środka i nie był zarośnięty i na całej długości był drożny. Poza tym jak sie rozpala aż huczy w kotle. Dzisiaj zrobię nawiew i podepne do kominka w dachówce rurę wentylacyjna, zobaczymy jakie będą efekty.
  14. Pan Cichewicz, proponuję zapoznać sie z ilosciami węgla jakie spala nasz zachodnj sąsiad. Chyba nie są zacofani? Wracając do tematu, dom jest stary, nikt w nim jeszcze nie mieszka, więc nie ma dk końca przygotowanego pomieszczenia kotłowni - w najblizszych dniach zostanie wydzielone z innego pomieszczenia. Tak sobie teraz pomyślałem, czy przyczyny szukac w jeszcze nie wykonanym kanale nawiewnym i wywiewnym? Wszystko jest przygotowane, tylko rury połączyć. Jest możliwe, ze kocioł zużyje tyle tleny z domu, że przygasa? Okna są porozszczelniane a dom nie ma pomontowanych drzwi, wiec jest otwarta przestrzeń.
  15. Witam, Od tygodnia pracuje u nas w domu nowa instalacja c.o. zasilana kotłem Defro Econo 12kw z miarkownikiem. Sporo czytałem o paleniu od góry, wypróbowałem nawet tą metodę w piecu kaflowym i się sprawdzała. Pełen energii zabrałem sie za testowanie w warunkach domowych i pojawily się problemy. Do rzeczy. Zasypuje komorę węglem sortymentu orzech i ekogroszkiem, żeby wypełnić szczeliny między wiekszymi kawalkami węgla i tak na przemian do samej gory, kończąc warstwą ekogroszku. Na to drewno, dwie warstwy i na górę drobica z rozpałką. Rozpala się szybko. Wypala sie całe drewno, zajmuję się węgiel i wg sterownika pomp, ktory wyświetla temp na ekranie trzyma zadaną temp na miarkowniku. Tak prEz ok 3h. W tym czasie w kotle hulaja zolte i niebieskie płomienie. Po tych 3 h temp na kotle zaczyna spadać, w komorze widax skoksowany wegiel i niebieskie płomienie. Temp na kotle spada, wszystko ledwo sie pali. Otwierajax done drzwiczki wylatuje żółty dym i kocioł startuje z impetem. Co robie zle?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.