Dzień dobry.
Nie wiem, czy to odpowiedni temat. Mam taki dość - nomen omen - "palący" problem.
Dwa lata temu wykonałem własnymi rękami kocioł wzorowany na Przemkowym KUS, za jego zresztą zgodą. Do tego od razu zrobiłem automatyczny ruszt. Palnik wzorowany na tym, co kiedyś opisywał Dikij-Pietia.
Mogę powiedzieć po zeszłym sezonie, że byłoby rewelacyjnie, gdyby nie problemem z zawieszającym się czasem węglem typu Orzech 1 z Piasta / Ziemowita. Po prostu zbyt ciasny zasyp (ruszt ograniczony do 17 cm x 15 cm), nie "akceptował" naraz kilku większych kawałków. Gdy nie było zwiechy, było idealnie - dym był jedynie przy rozpalaniu. Temperatura spalin 130-160 C. 2 tony węgla na CO + CWU, dom 170 m2. Najważniejsze, że osiągnąłem, co chciałem - zależnie od pogody - albo zasyp pozostawiony do wypalenia i na drugi dzień rozpalanie od nowa, albo rano kilka drewienek na pozostały jeszcze żar, na to węgiel i tak do popołudnia.
Dlaczego tak dokładny opis? Bo próbując zaradzić zawieszaniu się węgla chciałem kupić Orzech 2. Niestety okazało się to niemożliwe i kupiłem 2 tony Ekogroszku. Prawie wszystko co opisałem wyżej jest już nieaktualne. Tzn. jeśli zasypię pierwszy raz i pozwolę, aby się wypaliło jest OK, chociaż temperatura spalin spada na końcu do około 80-100 C. Jeśli dosypię drugi raz, aby paliło się np. do rana, zasyp potrafi się tlić do wieczora następnego dnia, wiadomo z jakim skutkiem.
Zatem uprzejmie proszę kogoś, kto ewentualnie to przeczyta, a pali Ekogroszkiem w jakimkolwiek DS-ie, lub adaptowanym na DS-a GS-ie, o jakieś sugestie, bo to nie jest czas na eksperymenty. Może jakiś specjalny palnik ktoś używa? Mi jedynie przychodzi do głowy, najpierw powiększyć wlot do palnika, albo mieszać Ekogroszek z grubszym węglem.