Przed ociepleniem domu, kocioł nie dawał rady, 20*C w domu przy mrozach to było max, co prawda wtedy nie znałem metody palenia od góry.
Zeszłej zimy paliłem od góry węglem ale miałem zabudowany piec szamotem i ładnie się spalało w piecu suchutko, a w kominie była sadza taka sucha i lotna, dosłownie pyłek.
Mam trochę swojego lasu i trzeba w nim od czasu do czasu posprzątać, drzewo ma 3 lata które chcę teraz spalić, muszę dla nowego drzewa przygotować miejsce.
Dom cały czas się remontuje i dociepla, wygląda że moje 18kW jest stanowczo za duże, ale to najlepiej zima zweryfikuje przy dużym mrozie.