Skocz do zawartości

Grum

Stały forumowicz
  • Postów

    122
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Grum

  1. Paliłem dwa sezony. Do pelletu trzeba mieć stalową koronę, żeliwna chyba za mocno się nagrzewa i powoduje samozapłon + brak korozji kotła, huraa + brak wody w zasobniku i brak korozji, huraa x2 + w kotłowni pachnie drzewem + worki lżejsze, łatwiej przenieść i zasypać, nie da się tym upaprać tak - przy czyszczeniu kotła i tak jest syf w kotłowni z popiołu, może przy jakiś specjalizowanych do pelletu kotłach można w białej koszuli schodzić, ale nie tu - pracochłonność taka sama - koszty ogrzewania wyższe - jak trafisz na marny pellet to też są spieki i blokada palnika, a o dobry nie tak łatwo - ryzyko pożaru zasobnika, jak zdarzają się u ciebie braki prądu (jak u mnie w lesie po wichurach) to odpuść, nie wygasi się jak na węglu tylko żar się cofa dość szybko aż do zasobnika, miałem przygotowany klucz w kotłowni do kręcenia śrubą przy braku prądu - przy dłuższych przestojach kotła potrafił jeb.. przy rozruchu (wybuch gazu) - zdecydowanie wskazany wkład kominowy, temp spalin niższa niż przy węglu i kondensat płynie równo - jak masz przewymiarowany kocioł lub w okresach przejściowych strasznie smoli w bezczynności i pokrywa wnętrze kotła grubą warstwą smoły, co jak wiemy kiepsko wpływa na sprawność i do tego może zdrowo ***. - ciężko tą smołę się usuwa Jeśli nadal chcesz pelletu i masz jakieś pytania to pisz.
  2. Może włącz na stałe pompę cwu przez jeden czy dwa dni, zmniejszy to różnice do ok 5 stopni, zobaczysz czy to coś poprawi. U mnie w przejściowych okresach pompa cwu chodzi niemal cały czas pilnując powrotu, ale o to już dba mój sterownik.
  3. Czarna maź to wynik długich postoi w podtrzymaniu. Dmuchnij mocniej by trochę to przepalić nawet kosztem gorszego spalania. Jak się zimno zrobi i kocioł ruszy do pracy to powinno zniknąć.
  4. Witam palaczy Chłodem powiało to też się przestawiłem na wydajniejsze źródła ciepła. Kombinuje dalej z moim ogromnym palnikiem, zobaczymy czy coś z tego wyjdzie. Póki co mam dopracowałem wkład z szamotki do zmniejszenia rozmiaru i ponacinałem równo koronę z obu stron. W szczycie sezonu musiałem pootwierać otwory nadmuchowe górne bo powietrza brakło więc teraz zmodyfikowałem i ponawiercałem koronę nad nacięciami. Jasiek11 pod rurami nie da rady nic umieścić, po prostu są tak nisko że płomień natychmiast się rozbija o przeszkodę i nieprawidłowo się spala. Cały zeszły sezon kombinowałem, robiłem kapelusze, podkładałem też mała blaszkę 6 mm, bez szans. Można na rurach kłaść, ale najlepiej mi wyszło kilka cm nad rusztem. Zawirowywacze leżą i czekają na mrozy. Póki co też nie mam co ich wkładać.
  5. Te zawirowywacze akurat ułatwiają mi czyszczenie kanałów. Wcześniej używałem wyciora, a teraz potrzebuję tylko złapać za uchwyt z przodu, okręcić kilka razy i wysunąć. Cała sadza wyłazi, kwestia tylko dobrego spasowania ramion do kanału. Sam zawirowywacz nie musi być idealnie czysty, on i tak żadnego odbioru ciepła nie robi.
  6. I na koniec deflektor Robiłem sporo prób i testów pod rusztem wodnym i ostatecznie doszedłem do wniosku że nie ma możliwości zastosowania czegokolwiek pod nim. Wrzucenie nawet malutkiej blaszki powoduje zakłócenia w spalaniu, niestety ruszt jest zbyt nisko. Położenie na ruszcie też jest marnym pomysłem, ogień rozbija się i zostaje w rusztach, syf w kotle w moment się robi. Optymalnie wymiarkowałem podwieszenie na wysokości kilku cm nad rusztem dużego talerza. Do podwieszenia użyłem pręta z nierdzewki za 8 zł + zawiesie za 3 zł Zastosowałem dużą tarczę hamulcową fi28, w sumie nie ma znaczenia co, ważne by pasowało do komory. Płomień ładnie się rozbija o tarczę a większość pyłów ląduje pod nią. Trochę spada temp spalin. Zepchnięcie spalin na boczne ścianki w głównej komorze daje lepszy odbiór, ale wielkiego szału nie ma. Dużo lepszy efekt jest przy użyciu okrągłych zawirowywaczy. Optycznie sprawdzając, po założeniu deflektora w ten sposób, nie szło zobaczyć dymu z komina. Bez deflektora był wyraźnie zauważalny. Zużyta tarcza hamulcowa, najlepiej możliwie najbardziej płaska U mnie pasowała ze średnicą 28 cm Założone zawiesie Mocowanie zawiesia od spodu, użyłem kawałka blachy 6mm Po założeniu na pręcie A tak wyglądał kocioł przy małym deflektorze
  7. Witam, nie było mnie dłuższy czas i już prawie koniec sezonu (mam nadzieję) Podrzucam co tam jeszcze przetestowałem w międzyczasie: Zawirowywacze: łącznie dały obniżenie temp spalin z 200 do ok. 120 w szczycie sezonu, przy mniejszym zapotrzebowaniu można trochę powyjmować. Okrągłe w rurach dają obniżenie temp o jakieś 50-60 stopni, odpowiednie wygięcie łopatek i wymuszenie ruchu wirowego spalin nie zmniejsza prędkości przynajmniej przy tych temp przy których mogłem mierzyć. Poziome na półkach dają obniżenie o jakieś 20 stopni Wycinałem z blachy 1 mm, koszt 20 zł na całość Okrągłe - u mnie 3 szt. wzornik wyginane w prawo wg środkowej osi, początkowo 33 stopnie dalsze wyginanie, finalnie 45 stopni, oszlifowanie krawędzi wyginanie i profilowanie łopatek, robiłem ręcznie kombinerkami i kluczem wersja finalna Poziomy górna półka wzornik łopatki wygięte ok. 45 stopni Poziomy dolna półka wzornik
  8. Zalanie kotłowni to jednak niewielka szkoda. Taki szok termiczny nie uszkodził podajnika? Przy okazji po sezonie sprawdzę zawór strażaka.
  9. Do normalnego ogrzewania grawitacyjnego to nie ma szans, ale trochę ciepła przepuści. Pewnie za jakiś czas zarośnie. Nigdy się nie spotkałem ze szkodą z przegrzanego kotła podajnikowego przy braku prądu, a trochę szkód już w życiu widziałem. Najczęściej przecierają/niszczą się rury podajnika.
  10. Może nie jest bezwzględnie wymagany, ale może być przydatny. W paru domach po zalaniu i jednym po pożarze już byłem jak zamarzły naczynia. Sezon pomału się kończy, znajdę chwilę czasu to wrzucę zdjęcia co tam jeszcze wyprodukowałem i przetestowałem.
  11. dobrze wysusz, bo mokre drzewo mocno ściera samo to trochę zbyt ryzykowna zabawa, ja bym popróbował w miksie max 30% drzewa
  12. jak nie masz obwodu kotłowego 6/4" to założyłbym pompę kotłową, jak wyżej pisałem, świetnie stabilizuje pracę kotła
  13. Ostatnio w dłuższym okresie czasu dość stabilne temperatury były, teraz nadchodzą roztopy to zobaczysz czy się coś ze spalania zmieni. Ja teraz każdą zmianę temp na zewn widzę po spalaniu, ale mam marne docieplenie
  14. Wentylator musi podać tyle powietrza ile potrzeba do spalania i czy zrobimy to szybko i krótko czy wolno i długo raczej nie będzie miało wielkiego znaczenia. Sprawdziłem swój RV-12PK: - na pełnej mocy bierze 36W - ustawiony na lekkie dmuchanie obecnie bierze 12W - minimalny pobór 5W (ledwo się kręci ale kręci) Wole dmuchać dłużej i ciągle, niż robić przestoje. Tu dopiero może powstać problem z kominem i wartość prądu i wentylatora to przy tym pikuś. Wentylator jest raczej dość trwałym urządzeniem jeśli go nie przegrzewamy. Wymiana triaka czy kondensatora to groszowe naprawy.
  15. Przy ST 48 ciężko dokładnie zobaczyć różnice w spalaniu, bo nie ma żadnej informacji ile poszło. Na SPP mam info co do dziesiątej kg ile spalił na dobę i widzę jak się zużycie zmienia. W teorii ten sterownik najlepiej prowadzi kocioł jak pracuje na ok. 70% mocy i ma małą różnicę temp kotła - powrót. Zrobiłem ostatnio eksperyment z ustawieniami kotła. Do tej pory miałem ustawione: zadana 60-63 za zaworem 50-55 powrót 40-48 CWU 45 czyli różnica między zadaną a powrotem była zwykle około 15 stopni, kocioł chodził niemal cały czas na 80-100% mocy a jego temp non stop falowała jak sinusoida od 55 do 62 przy zadanej 60, wyglądało niemal jak praca w dwustanie niby sterownik miał utrzymywać cały czas stałą temp kotła ale nie dawał rady, a jak ruszała pompa CWU to potrafił do 52 spaść Próbowałem podnieść moc na palniku, ale podanie większej ilości paliwa oznaczało konieczność zwiększonego nadmuchu i od razu problem z wielkimi spiekami Spalanie dobowe zawsze ponad 30 kg w przeciągu stycznia Postanowiłem użyć pompy od CWU na zabezpieczenie temp powrotu jednocześnie obniżając zadaną i odkręcając zawór 4D na maxa: zadana 50 za zaworem 50 powrót 45 CWU 50 różnica między zadaną a powrotem 5 stopni, kocioł pracuje na ok. 70% mocy, temp kotła non stop równe 50 stopni (+-1) temp spalin spadła na 80-100 stopni, przy czym nie ma przestojów więc nie ma zagrożenia dla komina nie sądziłem że aż tak zmieni się praca kotła i spalanie po zmianie ustawień spalanie spadło na 25,4 kg, w tej chwili 26,9 kg różnica ogromna temp zew podobne, warunki w domu takie same, termostaty mam elektroniczne to mogę podejrzeć jak pracują aż tyle w komin nie uciekało, bo po zabawach z zawirowywaczami na poprzednich ustawieniach też miałem niską temp spalin a różnicy w spalaniu za wiele nie stwierdziłem
  16. w laboratorium jest montowany 5 średnic rury kominowej za kotłem, więc optymalnie byłby 1 m producenci siłą rzeczy muszą to zrobić znacznie bliżej, zaraz na wylocie, chyba że będą dawali czujnik w łapę i montuj sobie sam w sumie bardziej istotna jest temp na wylocie z komina, ale trudno tam z czujnikiem biegać temp 90 stopni nie będzie straszyć jeśli kocioł będzie pracować non stop, znacznie gorsze są przestoje w pracy dwustanowej dlatego przy dłuższych przestojach należałoby przegonić w trochę wyższej temp aby odparować wilgoć z komina jak u mnie pracował mocno przewymiarowany to musiałem mieć spalinę na 130, niżej przy dłuższych przestojach spływał kondensat
  17. wstawiłem go tak dla bezpieczeństwa, u mnie nie przeszkadza, przepływ powietrza ok, ale mam większą średnicę sprawdź najprostszym ale całkiem skutecznym przepływomierzem - podstaw zapaloną zapałkę jeśli płomień będzie palił się spokojnie w poziomie to powietrze jest ok, jeśli będzie rwany i gaszony to za dużo, jak się pali w pionie to za mało
  18. Polecam zrobienie dosuszania zasobnika i zaklejenie otworów. W tej chwili mam temp rury podajnika 29 stopni, jeszcze nigdy nie była taka niska Jak zakleisz otwory to powietrze lepiej się rozejdzie po palniku, przez nie za dużo idzie jedną drogą i trzeba wymuszać mocniejsze dmuchanie
  19. z ciekawości sprawdziłem, naklejka na palniku: 17-200kW - to dopiero możliwości regulacji!! dostałem wannę zamiast normalnego palnika
  20. byłem pewien że masz dużego brucera jak u mnie, jak kupowałem to w opisie Termo-tech miałem palnik o mocy 25 kW, a w rzeczywistości może ponoć wyciągnąć 40 u mnie wymiar japy palnika to ok. 20x11 (nie pamiętam dokładnie), taka mała cegiełka nie zrobiłaby żadnej różnicy Timon, tak z ciekawości, jakie mogą być negatywne skutki całkowitego zaklejenia otworów dosuszającyc/antyspalinowych? Miałem jeden i póki co same pozytywy po zatkaniu.
  21. pisałem już wcześniej, nie zaklejajcie wszystkich otworów dosuszających jak nie macie dosuszania zasobnika, jakoś powietrze musi się dostawać na środek palnika ja mam dosuszanie zrobione wężem 20mm i początkowo sądziłem że będzie za duża średnica, a okazało się że schodząc mocno z nadmuchu jest w sam raz przy mniejszej średnicy na pewno byłoby za mało powietrza pomiary napowietrzania robione przepływomierzem korony palnika jak i z kanału
  22. poczekaj aż się trochę wyrównają warunki w palniku po zmianie nadmuchu, musi minąć parę godzin ja robię taki test że otwieram szybko drzwiczki i patrzę na płomień, jeśli nie dymi a płomień nie zmienia wysokości i koloru to ok, jeśli jest pomarańczowy i po otwarciu rozpala się na żółto to coś nie tak z nadmuchem może być za słabo dmuchane, albo za mało otworów nadmuchowych, a może otwory są za małej średnicy? kiedyś testowałem nadmuch powietrza wtórnego poziomo na płomień i całkiem fajnie to działało do czasu zdjęcia korony, później już nie udało mi się tego ustawić, jak widać niełatwo z tym nadmuchem kondensator to taki rozrusznik silnika elektrycznego, ma dać kopa by się zaczął kręcić, całkiem padnięty można rozpoznać po buczeniu i braku obrotów jeśli went startuje bez problemów to nie kondesator
  23. Nie ma sterowników które całkowicie zastąpią człowieka i zapewnią komfort. Są takie co próbują palić w pełnym automacie, ale czy będzie czysto, bez niespodzianek i ekonomicznie? Pewnie nie bo wszystko opiera się na jakichś wyjściowych nastawach a opieranie się tylko na podawaniu i nadmuchu do temp spalin mogło by niezłe cuda wyprodukować. Jest zbyt wiele zmiennych, przeróżnych opałów, aby dało się przy pomocy dwóch czujników ustawić. Może jak byśmy jeszcze dołożyli jakąś sondę lambda czy analizator spalin ... Fajnie jeśli taki sterownik umożliwia korekty użytkownikowi, a z tym w ST-480 już nie tak różowo, pewnie większość ma jakieś widełki SPPv2 w odróżnieniu grzecznie się słucha co mu się wstępnie nastawi (nadmuch i podawanie), resztą czyli dopasowaniem mocy zajmie się sam. Można mu tam np kaganiec ustawić na temp spalin by nie puszczał w komin za wiele, ale coś tam trzeba ogarniać z obsługi. termostaty w pokojach i po temacie
  24. Czemu akurat ST-480? Nie ma zbyt przychylnych opinii o nim, serwis Techa porażka a dodatki kosztują masę kasy Jest sporo innych PIDowych sterowników, kwestia na czym ci zależy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.