Skocz do zawartości

rybniczanin

Stały forumowicz
  • Postów

    104
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez rybniczanin

  1. Nie jestem żadnym specjalistą w sprawach kotłów i spalania, ale zacząłbym nie od "kierownic i pionowych klocków", ale od podstawowych spraw typu sprawdzenie stanu komina. Również zacząłem odpalać od góry od niedawna i obojętnie jak sobie nie ułożę paliwa (mieszam Sośnicę typ 33, brunatny Bogatynia i czeski orzech) nie mam absolutnie żadnych problemów ze złapaniem "cugu". Dzisiaj nawet dla eksperymentu odpaliłem od góry mieszankę kamiennego+czeski w małej piecokuchni-podkowie, gdzie latem grzeję wodę w Galmecie 140l i też nie było żadnych problemów (mam dwa niezależne kominy 14x20). Jak zauważyłem, bardzo ważnym elementem przy rozpalaniu od góry jest suche drewno używane do rozpalania. Ja do rozpałki używam sezonowanego dwa lata w schowku pod schodami drzewa iglastego i jak go podpalę to "ino furczy" :) .

    Zdjęcia wnętrza moich obydwu kominów po prawie dwudziestu latach palenia są w tym temacie:

    http://forum.info-og...cie-kominiarza/

     

    Widzisz a ja bym nie mieszał paliw , bo każdy rodzaj paliwa potrzebuje innej ilości powietrza do spalania.Ciekawe jak wyglądało to po wyjściu z komina. ;) Wcześniej już ktoś powiedział o zmniejszeniu kryzy zasypowej. Jeśli chodzi o ten klocek to niech zrobi próbę.Nie wiem czy próbowałeś palić z kierownicą, ale naprawdę lepiej doprowadza powietrze nad zasyp. :)

  2. Też się zastanawiałem nad zakupem kotła i wywnioskowałem, że żeliwny będzie na długie lata. Wolę kupić jeden kocioł żeliwny niż w tym czasie 2 stalowe i jeszcze w między czasie płacić za wymianę kotła stalowego na stalowy. Instalatorzy za wymianę liczą sobie obecnie minimum 1000 zł. Więc nawet, jeśli kocioł żeliwny nie byłby dobrze wyczyszczony, jak pisze jeden z forumowiczów i miałby niższą sprawność z tego tytułu nawet o te 2 %, to uważam, że i tak będzie mnie to wszystko (eksploatacja i zakup) mniej kosztowało niż zakup kolejnego kotła stalowego i jego wymiana. Dodatkowo kocioł żeliwny w dowolnym czasie można powiększyć dodając kolejne człony, można go rozbudować do większej mocy. Można też wymienić jeden z członów, gdyby uległ uszkodzeniu bez konieczności wymiany całego kotła. W razie zagotowani wody kocioł żeliwny się rozszczelni i nic złego se nie stanie. Z resztą kotły żeliwne np. VIADRUS KLIMOSZ, mogą pracować przy ciśnieniu 4 bary w układzie otwartym i zamkniętym - stalowe tylko max do 2bar ukł. otwarty. Wynika z tego, że korpusy kotłów żeliwnych są mocniejsze i zdecydowanie bardziej odporne na korozję w porównaniu do stalowych. Stałopalnoćc żeliwniaka dobrze dobranego do instalacji spokojnie 10-12h. Kocioł obsługuje 2 razy w ciągu dnia - rano i wieczorem.

     

    I jeszcze jedno o czyszczeniu kotła i sprawności - nie wszystkei kotły stalowe łatwo się czyści. A kocioł żeliwny można przeczyścić przepalając go suchym drewnem na wysokich parametrach, czyli sam się opali

     

    Akurat ja kocioł żeliwny użytkuję od 2004 roku. Powiem że miałem zdarzenie z Viadrusem U26.Po 6 latach uleciało ucho do skręcania od przedniego członu(rozszczelniając kocioł). Na szczęście gwarancja jest na 10 lat. Co do tej awarii firma tłumaczyła się tym , że do składania członów w tamtym czasie zatrudniali pracowników sezonowych i człony były za mocno skręcone. Dla mnie to żadne tłumaczenie, bo jakby tym pracownikom dali klucze dynamometryczne, to tego problemu by nie było. :) Jeśli chodzi o użytkowanie to przez ten czas po zamontowaniu kierownicy powietrza wtórnego i deflektorka z blachy zakładanego na nią, przy pomocy miarkownika pali mi się nim dość dobrze na węglu(orzech II) przy górnym spalaniu. :)

  3. Ludzie ale o czym wy piszecie? Przecież wiadomo że jak jest kocioł górnego spalania.Cykliczne palenie przy odpowiednim ustawieniu powietrza pierwotnego(miarkownik) i wtórnego(dobrana kierownica powietrza wtórnego),odpowiednim kominie i jego ociepleniu,regulatorze ciągu daje całkiem inny efekt, niż palić w górniaku sposobem dolnym.

  4. Ja tylko odnośnie tych żeber To wylicza sie : zapotrzebowanie na ciepło przez pomieszczenia nie ocieplone 50W-m3 czyli 125W/m2 przy wysokości 2,5m, tak więc wyliczenie żeberko/m2 przy parametrach 75/55 jest bardziej słuszne. Z Camino pożegnaliśmy się 2 sezony temu (dziura w tylnym członie) i wiem jedno- nigdy więcej ;) Pomimo tego ze jest on długowieczny, to przez te wszystkie lata generował takie straty że kupiłbym dwa inne kotły. Tak więc jeśli Camino to i koks inny opał będzie generował duże straty.

    Pozdrawiam zatwardziałych użytkowników ;)

     

    przemysław2ar wiadomo że żeliwniaki to typowe koksiaki. Tylko jeśli ma już Camino i ma dostęp do tanich elementów , to po co ma kupować inne piece i wydawać pieniądze. Druga sprawa że po małych modernizacjach można te straty zmniejszyć. Przy paleniu górnym węgla odpowiednia KPW z deflektorem nakładanym na nią może poprawić środowisko dopalania gazów. Inne piece też idealne nie są i trzeba zrobić kilka przeróbek do ich usprawnienia.

  5. @Leśniczówka a nie lepiej pomyśleć o podłączeniu dwóch mniejszych Camino, jak masz możliwość podłączyć pod osobne piony dymne. Moim zdaniem będzie to wygodniejsze przy wyższych temperaturach, bo będziesz mógł przechodzić przy górnym paleniu z jednego kotła na drugi, bez wychładzania. W razie niższych temperatur palić dwoma naraz. Jeśli chodzi o dmuchawę to ja jestem raczej za miarkownikiem ciągu. Dmuchawą wychładzasz kocioł i dużo paliwa wyrzucasz kominem. :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.