Skocz do zawartości

Miałowiec

Stały forumowicz
  • Postów

    262
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Ostatnia wygrana Miałowiec w dniu 27 Listopada 2016

Użytkownicy przyznają Miałowiec punkty reputacji!

Informacje o ogrzewaniu

  • Co ogrzewam?
    Dom jednorodzinny 120m2, połowa lat 70 XX wieku, ocieplone ściany - styropian 8 cm grafit, nowe okna PCV, podpiwniczony, parter i I piętro, dach płaski z warstwą żużlu.
  • Instalacja
    Otwarta grawitacyjna na kotle węglowym i zamknięta z pompą w kotle gazowym, stara instalacja c.o., kaloryfery żeberkowe żeliwne, 2 grzejniki panelowe, wymiennik c.w.u. - 80L
  • Kocioł
    Kocioł węglowy Hef DS 14kW + zrobione automatyczne rusztowanie, kocioł gazowy kondensacyjny Vaillant ecoTEC plus VC 20 kW jednofunkcyjny

O sobie

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Lokalizacja
    Dolny Śląsk, Legnica
  • Zainteresowania
    Informatyka, internet, geologia, ogrzewanie (głównie amatorsko).

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Miałowiec

Doświadczony Forumowicz

Doświadczony Forumowicz (8/14)

  • Pierwszy post
  • Współtwórca
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie

Najnowsze odznaki

6

Reputacja

  1. Menu - poziom instalatora - konfiguracja systemu - krzywa grzewcza
  2. Taka cena za 1m/3 wyszła na ostatniej listopadowej fakturze. Taryfa W-2.12T. Może jest tani, bo płynie z polskiego złoża :) Pewnie z powodu rządowej walki ze smokiem... ekhm ze smogiem coś ruszy w tej gazyfikacji :)
  3. 10m3 gazu to 18,47 zł. Oczywiście do tego trzeba doliczyć opłaty abonamentowej i dystrybucyjnej stałej, która wynosi na dobę 71 groszy. Nie wiem, czy przy takich laboratoryjnych wyliczeniach, będzie to miało odzwierciedlenie w rzeczywistym zużyciu na dobę, ale nie da się ukryć, że oszczędności są :)
  4. Paląc wcześniej węglem, a obecnie gazem, można łatwo wyliczyć kosztowo zużycie gazu w stosunku do węgla. Przyjmując, że 1 tona węgla orzecha II z Wesołej kosztuje 900 zł (40 worków po 25kg) i spalanie gazu na poziomie 8m/3 na dobę - daje to równowartość 17 kg węgla na dobę czyli mniej jak jeden worek na dobę. Oczywiście parametry opałowe i sprawność itd., to inna beczka, ale kocioł węglowy nigdy nie osiągnie 109,6 % sprawności, która jest w przypadku mojego kotła gazowego. Teraz, przy ostatnich temperaturach na zewnątrz, zużycie gazu u mnie wynosi 10m/3, a i tak dalej jest to mniej jak jeden worek węgla - 20kg. Dopiero zużycie na poziomie 12m/3 na dobę zrówna się z zużyciem jednego worka węgla. W domu temperatura to 23 stopnie (mieszkają ciepłolubni :) ). A więc potwierdza się fakt, że przy dobrze ocieplonym domu i przy obecnych kosmicznych cenach węgla opłacalne staje się ogrzewanie domu gazem. Oczywiście, może zdarzyć się, że przy dużych mrozach, np. -20 stopni lub jeszcze niżej, zużycie gazu przebije węgiel, ale, na szczęście takie mrozy nie trwają długo w Polsce :)
  5. Kol. Zefir, z jakiej kopalni jest węgiel, że zasypujesz go tylko 2 razy na dobę? Ja mam ustawiony miarkownik na ok. 56-57 stopni i muszę 3 razy na dobę zasypać, choć mam nadzieję, że w przyszłym roku, gdy będzie zrobiona termomodernizacja ścian, to też będę 2 razy zasypywał na dobę.
  6. Miałowiec

    Opał Z Firmy Prestige

    Raczej chyba masz bardzo kaloryczny węgiel, bo taki węgiel ma więcej smoły i stąd taki kolor płomienia, ale i niestety druga strona medalu - większa spiekalność, jeśli on się skleja (nie mylić ze szlaką popiołową). Możliwie, że trzeba dać więcej powietrza, ale to już niech doświadczeni koledzy podpowiedzą, bo ja nie mam kotła z podajnikiem ;) Możliwie, że masz w workach mieszankę węgli: słabego płomiennego i bardzo kalorycznego, który już nie nadaje się do podajników ze względu na znaczną spiekalność i taka mieszanka może robić różne cyrki w spalaniu.
  7. Kol. Kotecek, nie wiem, czy przekopałeś cały wątek od pierwszej strony, a jeśli nie, to zobacz rady na tej stronie odnośnie szamotów i spalania węgla od Kol. Fidela: https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/12273-piec-dolnego-spalania-hef/page-30 Ja rozetki dopalaczy dałem na 1-2mm i mam wrażenie, że to wystarcza.
  8. To trochę mniej ogrzewasz o jakieś 30 m2 ode mnie. No to już mam dzięki Tobie wskazówkę na kolejny węgiel, który świetnie daje się spalić w kotle. Z tymi dopalaczami trzeba wyregulować tak, jak napisał wyżej Kol. PostępowyRolnik i już nie ruszać tego. Wydaje mi się, że przy dobrym ciągu zbyt szersze otworzenie dopalaczy powoduje napływ za dużego strumienia powietrza, które przydusza płomień w komorze spalania.
  9. Przeczytałem ten wątek i faktycznie, zależy to od złoża węgla i pewnie też od konstrukcji kotła. A propos podawania powietrza wtórnego; czy ktoś wie, jak ustawić prawidłowo szczelinę w bocznych otworach na powietrze wtórne? Czy ma być zawsze do końca otwarta, czy wystarczy np. 2mm prześwitu?
  10. Czyli węgiel nie zawiesza się kotle i cały zasyp ładnie opada w miarę wypalania się? Ciekawa sprawa, bo to oznacza, że węgiel z taką spiekalnością jeszcze jest możliwy do bezproblemowego spalania w tym kotle. Kol. Kotecek, jak możesz to napisz, co ogrzewasz (jaki dom, metraż?), jaka instalacja, lub wpisz te informacje w ustawieniach swojego profilu i będą widoczne dla wszystkich forumowiczów.
  11. Kol. Kotecek, kupiłeś węgiel orzech II z Wieczorka, jak napisałeś na wątku "problem-ze-spalaniem-węgla-marcel"? Węgiel ma bardzo dobre parametry, tylko przypilnuj go, czy aby nie będzie już zawieszał się - oby jeszcze nie :) - bo ma dość już znaczną spiekalność: 38 - 40Ri.
  12. Nie ma za co :) Po to jesteśmy tutaj, aby sobie wzajemnie pomagać :) Co takiego sprawiały te kretyńskie węgle, że męczyłeś się z nimi dwie zimy? Napisz, może inni użytkownicy tego kotła unikną wdepnięcia w jakiś felerny węgiel. Jak nasypiesz do pełna, to nie powinien po jakimś czasie rozpalać cały zasyp, gdy jeszcze nie widać oznak opadania go. Może to się zdarzyć gdzieś od połowy zasypu, że widać pod wierzchnimi bryłkami płomienie. Jeżeli masz naładowaną komorę zasypową pod same drzwiczki i płomienie dojdą do góry, to pewnie masz prześwit w klapce krótkiego obiegu i robi się dodatkowy ciąg do góry przez cały zasyp. Moja rada jest taka; Jeśli masz bardzo dobry ciąg i przy powolnym otwarciu drzwiczek zasypowych, wciąga ładnie dym pod zasyp, to nie używaj tej klapy krótkiego obiegu. Niech będzie zamknięta i wtedy prześwity szczelnie zaklajstrują się smołą :) Przy rozpalaniu, to staraj się dać ogień bliżej komory paleniskowej (bliżej pierwszego pionowego wymiennika). Pozdro :)
  13. Ja też nie poleciłbym, chyba że na mrozy jako mieszanka ze słabym węglem i będzie cały czas odbiór ciepła (nieocieplony dom, strop). Ja mam jeszcze jakieś 700 - 800 kg orzecha z Rydułtowy po poprzednim kotle i zostawiłem go na mroźne dni. Będzie na mieszankę z orzechem chwałowickim. Dom jeszcze nie ma ocieplonych ścian, to mam nadzieję, że problemy będą minimalne. W tym tygodniu kupiłem na test jeden worek orzecha II z kopalni Silesia. Miałem go kupować latem na sezon, ale podobno niektórzy go nie polecali (za duża spiekalność, dużo popiołu). Dziś żałuję, że go nie kupiłem wtedy, bo był o 100 zł tańszy jak orzech z Chwałowic. Węgiel z Silesii pali się bardzo dobrze, szybko łapie temperaturę i w ogóle nie zawiesił się, a stałopalność jest spokojnie 9 godzin. Jak masz możliwość, to pomyśl o orzechu z Silesii. Kup na próbę parę worków na testy. Węgiel ma dobrą kaloryczność: 27 - 28 Mj/kg, popiół do 10% (jednak jest go mniej jak w chwałowickim, który ma 9%). Spiekalność do 20 Ri - myślałem, że to może już być problem - ale jednak jeszcze nie - cały węgiel ładnie opadał.
  14. Za oknem zimny wiatr hula, a na forumowym wątku gorąco się dzisiaj zrobiło B) Kol. Wojtekkowal. Na mrozy mam jeszcze jakieś 700 - 800 kg. orzecha z Rydułtowy na mieszankę z orzechem chwałowickim. Także dziadek mróz nie ma szans :D Kocioł ma kto jeszcze doglądać, ale skoro już jest dla wygody automatyczny ruszt, to po co zrywać się między dokładaniami i jeszcze w nocy? ;) Jak już wcześniej wspomniałem, kocioł DS wydawał się na dzień dzisiejszy rozsądną alternatywą między codziennym rozpalaniem i niestabilną pogodą, a podajnikowcem, którego nie chce moja Mama (choć pewnie będzie musiała zmienić zdanie, gdy już nie będzie innego wyjścia). Na razie jedziemy na Hefie. Jak w moim regionie będzie możliwość otrzymania dotacji na zmianę kotła, na 5 klasy, to bierzemy podajnikowca. Gdy ociepli się dom, to myślę, że nie powinno być problemu z przewymiarowaniem, ponieważ producent zaznaczył, że prawidłowo dobrany kocioł jest wtedy, gdy dwa razy na dobę się go zasypie węglem zgodnym z DTR. Co do palenia w poprzednim kotle - Zębcu - orzechem z Rydułtowy; Nie było tragedii. Komin czyściłem cztery razy w całym sezonie i była tylko puszysta i sucha sadza (mam wkład kwaso-żaroodporny 150mm⌀). Jak na taki piekielny węgiel, nie przeciągał mocno temperatury ponad zadaną. Z wad to miał jeszcze bardziej odczuwalną spiekalność od Marcela, bo ciężko było łomem się wbić w zasyp, żeby rozkruszyć sklejone bryły. Pozdro.
  15. Dzięki Kol. Marcus312. Na jednym zasypie pali się samym węglem średnio 9 godzin przy temperaturach ok. 9-10 stopni. Myślę jeszcze nad poprawieniem tego wyniku do 11-12 godzin na jednym zasypie. Być może będzie on osiągalny w następnym sezonie, gdy zostanie docieplony dom. Słychać to na parterze, ale te pół minuty szczękania, to nie tragedia :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.