Skocz do zawartości

rafaltd

Stały forumowicz
  • Postów

    187
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez rafaltd

  1. W tamtym roku oglądałem ten kociołek w sklepie i zauważoną wadą było brak ruchomego rusztu. Obecny model dostał dmuchawę wraz z sterownikiem. Rok temu sterowanie odbywało się miarkownikiem. Ogólnie sprawiał wrażenie bardzo eleganckiego ale czy idzie to w parze z solidnością i niezawodnością?

  2. Ogniwo i Zębiec wypuściły piece o których piszesz, ponieważ teraz takie najlepiej się sprzedają (czytaj. najbardziej cieszą oko i sprawiają wrażenie nowoczesnych technologicznie). Problem w tym, że węgiel jako materiał palny nie uległ zmianie i pali się tak jak się palił 200 lat temu. Do spalenia wystarczy dobry komin i odpowiednie napowietrzenie kotłowni (nie zależnie co steruje procesem spalania - miarkownik czy dmuchawa z efektownie świecącym sterownikiem)

    Co do opisanego sposobu palenia, pozostaje zmienić tok postępowania przy rozpalaniu. Najpierw nasypać całą komorę węgla, na to drewka i dopiero teraz można to rozpalić przez drzwiczki zasypowe palnikiem. Taki tok postępowania obowiązuje w przypadku kotłów górnospalających. Problem pojawia się z dosypaniem węgla. Nie można tego robić do póki cały zasyp nie wypali się do cna. W tej sytuacji okazuje się, że kocioł dolnego spalania jest praktyczniejszy, bo w każdym momencie można otworzyć drzwiczki zasypowe i dosypać żądaną ilość opału. Proces rozpalania kotła dolnospalającego jest tradycyjny, czyli taki jak to robi większość ludzi w swoich śmieciuchach (niestety). Rozpalenie drzewa na rusztach, potem dosypanie trochę węgla, żeby się zajęło i za kilka minut uzupełnienie całej komory załadowczej w opał.

     

    Dodam, że posiadam najprostszy kocioł na koks typu SKI. Po uszczelnieniu, dodaniu miarkownika, zmniejszeniu powierzchni rusztu, zaślepieniu rusztu pionowego i dodaniu kilku ulepszeń kocioł pracuje po nagrzaniu mieszkania przez 12 - 15 godzin na pełnym zasypie węglem. Nie tęsknię wcale za dmuchawą, bo wszystko działa całkowicie naturalnie. A jak działa to po co to komplikować.

     

    PS.

    Właśnie pojawił się wątek użytkownika Zębiec Wenus, który pewnie został uwiedziony przez "nowoczesną technologię". Tyle, że ta technologia nie pozwala palić dłużej jak 4-5 godzin. No cóż, teraz zacznie się kombinowanie z czasami przedmuchów, mocą dmuchawy itp.

  3. Widać już nawet takie firmy z tradycjami jak Zębiec piszą to co chce głupi lud słyszeć. Nowa linia kotłów jest argumentem na to, że kotły te nie wprowadza żadnych innowacyjnych zmian. Za to upodobniły się się do konkurencji aby prezentować to co głupi lud chce widzieć.

  4. Jako sterowanie polecam miarkownik a w związku z tym nie widzę potrzeby pchać się w Zębiec Wenus z nowej linii Zębca lub Ogniowo S6WC Classic. Dużo lepszy w tej sytuacji będzie tradycyjny Zębiec KWK lub Ogniowo S6WC i palenie w nich tzw od góry.

    Jak dla mnie wadą wskazanych kotłów w temacie jest:

    - sterowanie elektroniczne za pomocą dmuchawy;

    - brak regulacji powietrza wtórnego

  5. Tylko że to nie jest silikon. Jak podaje nawet producent " Jednoskładnikowa masa na bazie silikatu sodowego" przypomina raczej wysokogatunkową zaprawę cementową zabarwioną na czarno. Silikony jakie widziałem, mają maksymalną temperaturę pracy ok 350 C.

  6. Aby odróżnić górny od dolnego zwróć uwagę gdzie jest narysowana warstwa żaru. Na pierwszym rysunku (górniak) żarzy się od góry cały zasyp węgla. Spowodowane to jest wyjściem spalin w górnej części kotła. Przy paleniu od góry nie powinno się dosypywać węgla w czasie pracy, tylko czekać aż się wypali cały zasyp. Dosypanie węgla w czasie pracy uważa się za nieekonomiczne i nieekologiczne (wytwarza się w krótkim czasie dużo nie spalonych gazów i kłęby dymu)

    Na dolnym rysunku żar jest w dolnej części zasypu i w dobrym dolniaku tam powinien się utrzymywać. Wymuszone to jest ujściem spalin umiejscowionym w dolnej części kotła. W każdym momencie pracy kotła można dosypywać węgiel.

     

     

    Pozdrawiam

     

    PS. Jeszcze pięć miesięcy temu też nie miałem pojęcia o czym tu mowa "górnak', "dolniak" Wszystkie piece pokazywane wydawały się jednakowe. Jednak wnikliwsza analiza tematu i przeczytanie tematu z konkurencyjnego forum "Ekonomiczne spalanie węgla" dało mi zupełnie inny obraz na tą materię.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.