Skocz do zawartości

rafaltd

Stały forumowicz
  • Postów

    187
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez rafaltd

  1. Jak by pękła membrana to przy napełnionej instalacji będzie leciała woda przez zawór. W tamtym roku wymieniałam u siebie naczynie przeponowe, bo membrana w ogóle nie dała się ruszyć pod naporem ciśnienia z kompresora. Wydaje mi się, że woda odkształciła membranę w stronę powietrzną i przywarła do ścianek naczynia. Po wymianie naczynia i ustawieniu instalacji różnica ciśnienień wynosi około 0,2-0,3 bara.

  2. Zamontować miarkownik i palić od góry, oczywiście wyczyścić czopuch i komin.

    Z tym paleniem od góry to nie polecałbym w tym kotle bez przygotowania. Kociołek ten wydaje się być łudząco podobny do mojego a problem jest tego typu, że drzwiczki pewnie nie mają żadnych uszczelnień i kocioł jest w tym stanie praktycznie niesterowalny. Tak więc zasypanie i rozpalenie od góry może lepiej nie teraz.

     

    Może lepiej na obecną chwilę włączyć Junkersa :) .

  3. Palę od kilku lat rosyjskim groszkiem od góry. W tym roku trafił się taki węgiel, że kiedy przerusztuję żar w końcowej fazie palenia praktycznie zaraz robi się ciemno na ruszcie. Mam wrażenie, że żeby go ponownie ruszyć trzeba użyć miecha z kuźni. Co z tym węglem jest nie tak? Co to może być za rodzaj węgla?

  4. Brak zasłonięcia płytką

     

    Wtrącę swoje trzy grosze, bo jestem cytowany. O tym zjawisku pisałem zabudowując tylną część rusztu poziomego w dziwacznym górniaku :) Pokazana płytka dotyczyła rusztu pionowego ale w kotle palonym od góry. Według mnie to ni jak się ma się do kotła HEF z spalaniem dolnym. Pozdr.

  5. Paląc jak w dolniaku powietrze podawałem tradycyjnie (PG podawane pod ruszt, PW jako takie nie było podawane). Rozety w drzwiach zasypowych praktycznie nie używałem bo powodowało to wędrowanie żaru do góry. Projekt traktowałem bardziej eksperymentalnie, niż rozwojowo. Problemem było zarastanie komory zasypowej mazistym lepiszczem, chyba zbyt małym rusztem w stosunku do potrzebnej moc i, szybkie tracenie mocy wraz z powstającym popiołem. Mój SKI ma moc fabryczną 14 kW i wydzielenie dodatkowej ściany zmniejszyło komorę zasypową do około 10 dm3. Dlatego ruszt pod skosem sobie darowałem, bo to wszystko zmniejsza komorę. Co ważne nie miałem problemu z zawieszającym się opałem i nawet bez PW paliło się całkiem czysto.

  6. Zmiany robiłem trzy lata temu. Pamiętam, że w tym miejscu węgiel wypalał się znacznie szybciej, niż w pozostałej części. Mniejszy zasyp nie spowodował skrócenia stałopalności. Dokładnych danych porównawczych już nie pamiętam, bo w obecnej wersji palę już trzeci sezon.

    Dodam jeszcze, że w okresie trzech lat, odkąd zacząłem poznawać tajniki hajcowania mój kociołek miał okazję także pracować kilka tygodni jako dolniak. Przygotowałem rozbieralną ścianę wydzielająca dodatkowy kanał spalinowy i komorę zasypową. Eksperyment zaprzestany w czasie dużych mrozów z powodu małej pojemności komory zasypowej i zapopielającego się rusztu. Ale może jeszcze powrócę do niego z uwagi na znacznie mniejsze zapotrzebowanie na energię mojego domu po przeprowadzonej termomodernizacji.

  7. Za KPW robi element widoczny na 2 i 3 fotce wykonany z szamotu wraz z wyciętymi otworami (właśnie one u mnie doprowadzają PW) Z klasycznej rury robiącej za KPW musiałem zrezygnować z względem na to, że dosyć sporo paliłem do niedawna drzewem a ta znacząco ograniczałaby komorę po załadunku.Tylną część rusztu mam zaślepioną w ten sposób post-22699-0-64497700-1352272090_thumb.jpg Zrobione to jest z przyciętych cegieł szamotowych.

    Co do monitoringu, to pracuje tam kamerka sieciowa Edimax IC-1510. Nie ma w niej podczerwieni ani innych funkcji typu przybliżanie i obracanie. Aby obraz był wyrażny doświetlony jest dodatkowo kilkoma diodami led z zewnętrznego zasilania. Kamerka połączona jest przez LAN z routerem który obsługuje domową sieć. W routerze wydzielony jest port umożliwiający wysyłanie obrazu za sieć domową.

  8. Do tego rozwiązania zostałem w pewnym sensie zmuszony. Pewnego dnia po pracy zaglądam do kotła a tam wypalone wszystko do białości. Bardzo to mnie zdziwiło. Ponieważ do kotła mam podłączony elektroniczny termometr z pamięcią najniższej i najwyższej temperatury, myślę sprawdzę co tam się działo. Moje przypuszczenia się potwierdziły, termometr zanotował 118 st. C. :angry: Przestraszyłem się i szybko zacząłem szukać rozwiązania. I tak od pomysłu do realizacji i działa. :)

  9. Przymocowanie płytki do rusztu wiąże się z usunięciem wypustów w płytce. Wiąże się to z dosyć dużymi szparami. A tak wypusty wchodzą w wgłębienia w kotle i jest szczelnepost-22699-0-83939900-1352226615_thumb.jpg. Ruszt otwieram praktycznie raz dziennie, a wyjęcie płytki zajmuje mi dodatkowe 2 s. tak więc nie ma o co walczyć.

    Może jako ciekawostkę pokażę jeszcze jak mam zorganizowany nadzór nad kotłempost-22699-0-82755500-1352227014_thumb.jpg. Obraz z kamerki IP dostępny jest praktycznie z każdego miejsca na świecie (pod warunkiem dostępu do internetu). W ten sposób mogę np. sobie spokojnie siedzieć w pracy i co jakiś czas doglądać piec. :ph34r:

    • Zgadzam się 1
  10. Tak jak obiecałem wklejam kilka zdjęć z swojego podwórka.

    post-22699-0-49637900-1352218821_thumb.jpgpost-22699-0-17688300-1352218834_thumb.jpg Tak wygląda płytka zasłaniająca ruszt pionowy.

    post-22699-0-73126000-1352218866_thumb.jpgpost-22699-0-98971300-1352218877_thumb.jpg To moja "wiariacja" KPW. Doskonale przydaje się przy rozpalaniu. Dodatkowe deflektory blaszane rozbijają płomień pomiędzy wkładki szamotowe.post-22699-0-12854200-1352218924_thumb.jpg

    post-22699-0-66437900-1352218982_thumb.jpgA tak wygląda dym (a raczej jego brak) po rozgrzaniu się deflektora i wkładek szamotowych. Dodam, że palone jest w tym momencie tylko drzewem w sposób tradycyjny (czyli górniak palony od dołu).

  11. Nie jeszcze nie próbowałem. Jeszcze nie skończyłem instalacji CO, łączę trzy systemy ( kominek z płaszczem, węglowy i gazowy), myślę że w przyszłym tygodniu skończę. przedłużenie miarkownika ma sens, bo zauważyłem wcześniej , że jest taki moment, ze łańcuch jest napięty a klapka się nie otwiera, po czym jest jakby wyrywana gwałtownie w górę, przedłużenie powoduje płynniejsze działanie mechanizmu otwierania klapki. Gdzie wcześniej pisałeś o zaślepieniu rusztu?, nie mogę znaleźć. Nie wiem jak to zrobić, tzn. w którym miejscu ma być zaślepiony. Mój piec to ten drugi z pochylona górną częścia ( klapa zasypowa)

    http://www.kolmetal.....pl/oferta.html

    Czemu ma służyc wyrównanie komory zasypowej?

     

    Mam dokładnie ten sam kocioł i tego samego producenta. Tylko mój jest z 1996 r. a klapy nie mają (a raczej nie miały) uszczelnień i zamykane są przez założenie drzwi w odpowiedni ząbek na kotle. Swoje spostrzeżenia pisałem http://forum.info-og...niak-jak-palic/ #4 i #7. Może dzisiaj zrobię zdjęcia jak wygląda u mnie zaślepka rusztu pionowego. Pozostawienie komory spalanie w obecnym kształcie powodowało u mnie wypalanie opału w tylnej części i tworzenie się odkrytej przestrzeni na ruszcie przez którą wychładzane jest palenisko. Mam też zrobioną KPW tylko w sposób dostosowany do moich potrzeb. Przy najbliższej okazji pokażę co i jak. Co do miarkownika to u mnie nic się nie przycina dlatego pisałem, że nie ma co tuningować. Ja mam u siebie dodaną tylko przeciwwagę w miarkowniku, żeby płynniej pracował.

  12. A jak kolega próbował już palić od góry? Z przedłużeniem ramienia miarkownika nie zawracałbym sobie na razie głowy. Ja u siebie tutaj nic nie zaczepiałem i nie widzę takiej potrzeby. Lepiej pomyśleć o zaślepieniu rusztu pionowego, jak zresztą już pisałem wcześniej. Ja u siebie mam dociętą płytkę szamotową, którą wkładam przed zasypaniem węgla. Według mnie warto też wyrównać komorę zasypową, poprzez wstawienie w tylnej części paleniska dociętych cegieł szamotowych.

  13. Jeśli trwa remont to nie ma co się zastanawiać nad dokładaniem żeberek tylko porządnie ocieplić górę. W moim przypadku dom z użytkowym poddaszem ocieplonym 30 cm wełny, wystarcza dostarczanie ciepła tylko dla dolnej kondygnacji. Ciepło z dołu wędruje do góry i jest jego wystarczająco aby na górze było 21 st. przy temperaturze na dole 23 st. W ten sposób uzyskuję przyjemny komfort cieplny w sypialniach zlokalizowanych na górze.

    Z tym, że jeśli planujesz pozostawić ściany tylko z gazobetonu 24 cm to tędy też będą duże straty.

  14. Palenie koksem to nie taka prosta sprawa. Koks musi iść na "dużej mocy", żeby się palił. Kiedyś miałem trochę koksu i też miałem problemy z jego opanowaniem. Nie można było na chwilę przymknąć PG bo jak przygasł to już się ponownie nie rozpalił. Jakoś go spaliłem mieszając z węglem. Według mnie w nowych instalacjach i ocieplonych budynkach zupełnie nie nadaje się do palenia.

  15. 1. Przydałby się miarkownik.

    2. Potem proponuję potrenować z górnym spalanie, czytające jednak wcześniej temat http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego

    3. Z przeróbka na dolniaka bym poczekał, głównie z racji na niewielką wiedzę palacza w tym temacie. Żeby przerobić na dolniaka trzeba postawić pionową przegrodę z szczeliną w dolnej części (przy ruszcie) Z tym, że w pokazanym kotle niewiele widać jaki jest obieg spalin, i nie wiem czy się da to zrobić.

  16. Z tego co się doczytałem u producenta to wskazany kocioł jest typowym górniakiem. W takiej sytuacji ładujemy kocioł do pełna (lub w ilości potrzebnej w danej sytuacji) na to kładziemy rozpałkę i rozpalamy przez drzwi załadunkowe. Zamykamy wszystkie drzwiczki i włączamy dmuchawę. Reszta nie powinna nas interesować bo kocioł sam powinien sterować procesem spalania. Po wypaleniu opału czyścimy komorę załadowczą i od nowa ładujemy opał, na to rozpałka itd... .Przy pracującej dmuchawie wszystkie drzwiczki mają być zamknięte.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.