Skocz do zawartości

HeniekL

Forumowicz
  • Postów

    47
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez HeniekL

  1. W silniku dmuchawy, a ściśle rzecz biorąc w puszce podłączeniowej, na spodzie pokrywy znajduje się schemat ( zazwyczaj) podłączenia. Na jego podstawie można przepiąć zasilanie dmuchawy w ten sposób, że będzie się kręcić w drugą stronę. Należy zamienić, z tego co pamiętam odczepy zasilania i umiejscowienie kondensatora. Jak rozumiem dmuchawa się kręci w drugą stronę... Trochę mnie to dziwi swoją drogą, bo ciekawi mnie jak do tej pory to działało :) . Silnik w dmuchawie to typowy silnik jednofazowy ze wspomaganiem rozruchu przez kondensator, tak więc zamiana fazy z zerem nie wpływa na kierunek obrotów, tak jak ma to miejsce w przypadku silników klatkowych, gdzie kierunek obrotów zmieniamy poprzez zamianę dwóch faz- ich odwrotne podłączenie.
  2. Jeśli producent deklaruje określoną moc, to jest ona podawana dla nominalnej prędkości obrotowej wentylatora. Trzeba jednak pamiętać, że podczas rozruchu wentylator może pobierać znacznie większą moc od nominalnej. Uwarunkowane jest to koniecznością pokonania oporów w trakcie startu urządzenia.
  3. Posiadam piec z Firmy SKAMET ze sterownikiem Puma i palnikiem podobnym do Brucera z Firmy Ekoenergia. W swoich skromnych poradach staram się jedynie zwrócić uwagę na pewne sprawy, które mogą być przyczyną problemów z kotłem i spalaniem w nim. W moim przypadku piec jest podłączony do komina systemowego Schidel z ociepleniem wewnętrzym. Komin jest na zewnątrz budynku, ma wysokośc prawie 12mb i średnicę 180mm. Takie parametry komina wymusiły na mnie działania mające na celu ograniczenie bardzo silnego ciągu kominowego. Przysłonę na wentylatorze mam otwartą w około 30%, natomist 180mm czopuch przymknięty prawie w połowie. Węgiel spala się do końca, w tej chwili udało mi się uzyskać baiły proszek i minimalną ilośc spieków. Przy przesłonie na wentylatorze otwartej do połowy węgiel wypalał się też do końca, ale tworzyło się znacznie więcej spieków, które notabene niczemu nie przeszkadzały, bo palnik sobie z nimi radzie bez problemu, ich wielkośc ne przekraczała 3cm. Efekt obecny osiągnąłem poprzez obserwację paleniska, popiołu. Przysłonę czopucha ustawiłem tak, by przy mocy kotła zbliżonej do nominalnej wszystkie wytworzone spaliny w palenisku były usuwane z kotła poprzez komin. Udało mi się osiągnąć ciąg kominowy na pograniczu skutecznego opróżniania komory spalania pieca z równoczesnym opóźnieniem zbyt szybkiego przebiegu spalin. Komin póki co nie wykazuje żadnego zabrudzenia, nie jest mokry, ani pokryty sadzą. Wymiennik kotła nie jest zbytnio zabrudzony, pojawia się jedynie proszek, który pochodzi z porwanych przez dmuchawę cząstek spalonego popiołu. Wszelkie regulacje muszą jednak uwzlędniać warunki panujące w ogrzewanym budynku- rodzaj i typ kotła, system kominowy- jego średnice, wysokość, typ, rodzaj paliwa- jego jakość, która jest zmienna niestety, różnicę temperatur panującą wewnątrz i na zewnątrz budynku etc. Dla tego uważam, że wszelkie porady mogą być jedynie pomocą w zbliżeniu się do zadawalających efektów spalania, a dokładnej regulacji musi już dokonać sam użytkownik, obserwujący zachowanie kotła w uwzględnieniu powyższych parametrów.
  4. Witam. Eksploatacja komina w którym następuje skraplanie pary wodnej na dłuższą metę może skończyć się totalną destrukcją. Jednym ze szkodliwaych objawów są właśnie wykwity na ścianach kominowych. Może nastąpić także osadzanie się na wewnętrznych ściankach komina smoły, która wraz z sadzą tworzą maź bardzo trudną do usunięcia, a w konsekwencji prowadzącą do ograniczenia światła przelotu komina i pogorszenia jego ciągu. Przy mokrym kominie bardzo często się zdarza, że następuje powierzchniowe rozwarstwienie cegły poddanej działaniu wilgoci. To oczywiste zjawsko zważywszy na ty, że spaliny niosą ze sobą substancje zawierające siarkę, która w połaczeniu z wodą tworzy kwas. Aby zapobiec wydzielaniu nadmiernej ilości wilgoci w kominie, należy palić wyłącznie przesuszonym paliwem. Należy też pamiętać, że kocioł, to nie urządzenie do utylizacji wszelkiego rodzaju odpadów i pozostałości. Dość ciekawą alternatywą pomagającą w utrzymaniu suchego komina są nowoczesne sterowniki, które posiadają funkcję PID a co za tym idzie systematyczny przedmuch komina, który występuje nawet podczas chwilowego obniżenia mocy kotła. Dobrym przykładem jest sterownik PUMA, z PID który pracuje w ten sposób, że paliwo spalane jest w sposób ciągły w ilości zależnej od zapotrzebowania na moc cieplną. Skutkuje to tym, że piec nie wchodzi co chwila w stan podtrzymania, a komin nie wystudza się nadmiernie podczas postojów kotła. Zawory trój lub czterodrożne są nieodzowne, gdyż pomagają w utrzymaniu stałej temperatury kotła przy równoczesnej możliwości regulacji temperatury w obwodzie grzewczym. Pomagają także w utrzymaniu wyższej teperatury kotła, a co za tym idzie pośrednio i spalin.
  5. Witam. Podczas regulacji nadmuchu i czasu podawania nalezy pamiętać, że kocioł to nie koń wyścigowy. Nie ma potrzeby, by błyskawicznie dochodził do zadanej temperatury, co często skutkuje nadmiernym zuzyciem węgla, przesypywaniem "niedopałków" i tworzeniem żużla. Piec moim skromnym zdaniem powinien stopniowo uzyskiwać temperaturę, a potem pracować z taką mocą, by podtrzymać ją na właściwym poziomie. W palniku Brucer, jak wspomniałem to już w innym poście należy uszczelnić dyszę. Pomaga to w lepszym dopalaniu węgla, stabilizuje palenisko i wpływa na oszczędności związane z ograniczeniem studzenia pieca przez "fałszywe" powietrze schładzące wymiennik. Radzę też sprawdzić czy ciąg kominowy nie jest zbyt mocny. To też częsty powód wyciągania ciepła z pieca. W moim przypadku posiłkowałem się przy za mocnym ciągu przysłoną na szybrze i regulacją klapki na wentylatorze w taki sposób by w piecu nie tworzyła się sadza, ani też spieki związane ze zbyt dużą temperaturą paleniska. W tym momencie jest ona- temperatura spalin- na poziomie 120'C, a komin jest czysty i suchy. Radzę także sprawdzić stan wymiennika kotła, często zbyt duży nadmuch powietrza powoduje porywanie niespalonych cząstek paliwa i ich osadzanie na wymienniku, co stanowi doskonałą izolację dla gorących spalin, a co za tym idzie zwiększenie temperatury spalin- ciepło nie jest oddawane do kotła tylko idzie w komin.
  6. Silikon po zastygnięciu- związaniu robi się twardy ale i bardzo kruchy. Delikatne opukanie dyszy, o ile ktoś nie przesadził z "klajstrowaniem" :huh: pozwoli na wyciągnięcie tej części z pieca. Pozostały silikon można potem spokojnie usunąć wkrętakiem lub innym narzędziem. Jeszcze jedna rada. Węgiel z paleniska należy wybrać nieco poniżej krawędzi oddzielającej kanały powietrzne od środka paleniska. Nie ma potrzeby całkowitego opróżniania podajnika, gdyż dysza żeliwna wchodzi w przestrzeń kanału powietrznego- to dobre rozwiązanie, gdyż ułatwia czyszczenie i zapobiega wysuwaniu się dyszy pod naporem wprowadzanego paliwa :-) .
  7. Nowiny Szacuneczek Kolego..... :huh: Również pozdrawiam :huh: A dodając coś jeszcze do tematu powiem, że uszczelnienie pozytywnie wpłynęło na pracę palnika. Teraz całe powietrze przechodzi przez jego dyszę i bardziej równomiernie ją zasila. Ucieczka "bokiem" skutkowała tym, że piec się wychładzał podczas pracy z małą mocą- więcej ciepła leciało w komin nie wpływając na proces spalania. Pamiętać należy że po tej czynności należy nieco podregulować ilość powietrza na dmuchawie- zazwyczaj nieco mniej go trzeba :-).
  8. Silikon nakłada się TYLKO na rowek osadzczy i po tej czynności zakłada się dyszę na oczyszczoną część dolną palnika zamontowaną w piecu. Użyte przez Ciebie słowo "paćkanie" jest zupełnie nieadekwatne do tego co trzeba zrobić. Wszystko robimy starannie i z umiarem!!!! Silikonu nie ma co za dużo nakładać, bo nie zmieni to niczego a jedynie utrudni demontaż dyszy, który napewno w przyszłości będzie nieodzowny.
  9. Nie czytasz uważnie :-). Silikon nakładamy na wyjętą część- dyszę, a nie na podstawę palnika, która pozostaje w piecu ;-).
  10. Dmuchawy nie przekładałem, ale zrobienie takiego doświadczenie nie wiele kosztuje :-). Palnik uszczelnia się w ten sposób, że wyciąga się dyszę z pieca, czyści dokładnie z pozostałości paliwa i popiołu. Na spodnią część dyszy, gdzie umiejscowiony jest rowek osadczy należy nałożyć uszczelniacz wysokotemperaturowy po uprzednim odtłuszczeniu powierzchni. Przy okazji należy wyczyścić dolną częśc palnika- tą pozostałą w piecu z sadzy i popiołu oraz wyciągnąć zgromadzony w kanałach powietrznych popiół. Oczywiście wszystko należy przeprowadzić przy wystudzonym piecu ;-) i pozostawić uszczelniony palnik na około dwie godziny dla częściowego związania uszczelniacza. Dyszę po nałożeniu należy lekko opukać trzonkiem młotka, by osiadła na swoim miejscu. Uszczlniacz nałożyć za pomocą załączonego aplikatora warstwą o szerokości i grubości około 1cm. PS. Jeszcze raz... Nacięcia na węższym boku dyszy powinny znajdować się po przeciwnej stronie od kosza i podajnika ;-).
  11. Witam. Moje doświadczenie w paleniu w kotle z podajnikiem Brucer nie jest zbyt wielkie, ale poczyniłem również kilka obserwacji. Nierównomierne ponacinanie dyszy paknika, w zamyśle jego producenta miało skompensować niejednakowy nadmuch na poszczególne części palnika. W zależności od umiejscowienia zasobnika z węlem, dmuchawa znajduje się z prawej lub lewej strony podajnika, co skutkuje zwiększonym nadmuchem na jedną stronę, natomiast na drugą ograniczonym. Zróżnicowanie nacięć miało właśnie za zadanie usunięcie tej wady, co jednak nie do końca zostało osiągnięte. Przy niskich mocach palnika i krótkich czasach podawania "wymiana " opału następuje tylko na części paleniska, co skutkuje nierównomiernym jego rozgrzaniem. Przy większych mocach paliwo zastępuje znacznie lepiej spalone cząstki węgla i efekt nierównomiernego spalania jest mniej widoczny. Drugą przyczyną nierównomiernego spalania węla jest jego jednostronne podawanie. Węgiel zasadniczo jest podawany na część paleniska zbliżoną do podajnika, na przeciwnej znacznie w mniejszym stopniu następuje zasilanie w "świeży" węgiel. Ślimak podajnika na końcu zaopatrziny jest w przeciwuzwojenie, które zasadniczo tylko wypycha węgiel w górę, więc tam węgla dostaje się znacznie mniej, a przy małej mocy zalegają cząstki spalonego paliwa. Swego czasu myślałem nad zastosowaniem dwóch dmuchaw o połowę mniejszej sile nadmuchu- montując drugą w miejsce zaślepionego kanału. Jednak sterownik pieca ma ściśle określoną moc i mógłby ulec uszkodzeniu, zwłaszcza, że jego moc- sterownika dmuchawy jest modulowana i łatwo ją przekroczyć. Jako częściowe rozwiązanie problemu proponuję dokładne uszczelnienie dyszy palnika ( tej z nacięciami) w miejscu jej styku z podstawą palnika. Zaskutkuje to mniejszą ucieczką nadmuchiwanego powietrza poprzez szczelinę w palniku, a co za tym idzie bardziej równomierne spalanie. Należy do tego użyć wysokotemperaturowego uszczelniacza do pieców i kominków, który można kupić na przykład w Castoramie. Nie poruszanym na forum aspektem instalacji pieca z podajnikiem jest jego odpowiednie wypoziomowanie . Nie spełnienie tego warunku skutkuje nierównomiernym usuwaniem spalonego paliwa z paleniska, a także nierównomiernym spalaniem opału. PS. Nacięcia na wąskim boku dyszy palnika muszą być umiejscowione po przeciwnej stronie w stosunku do umiejscowienia kosza z paliwem.
  12. Witam. Poniżej opiszę moje doświedczenia z palnikiem z firmy Ekoenergia będącym bliżniaczym bratem Brucera.
  13. Dzięki Vernal za słuszne sprostowanie mojej niefachowej terminologii :) . Oczywiście w algorytmie PID nie ma właściwie mowy o stanie podtrzymania, gdyż piec cały czas jest w stanie pracy, a moc jest modulowana przez sterownik. Chodziło mi o to, by dowiedzieć się, jak optymalnie ustawić przysłonę na wentylatorze by zachować właściwe osiągi pieca ograniczając równocześnie stratę kominową. W tej chwili wygląda to tak, że na bardzo niskich obrotach dmuchawy silny ciąg kominowy powoduje dość duży pęd powietrza mimo powolnych jej obrotów- powietrze jest zasysane przez "zbyt dobry komin" :( . Wyczystka pieca- drzwiczki w kominie otwarte do połowy zatrzaskują się z hukiem... Stąd też moje pytanie, jak wygląda u innych użytkowników ustawienie przysłony. Sprzedawca pieca sugerował żeby otworzyć ją przynajmniej na połowę. Sterownik to PUMA. Z góry dziękuję za pomoc.
  14. Witam. Mam pytanie dotyczące ustawienia przysłony na wentylatorze. Chciałbym nieco ograniczyć straty kominowe zachowując równocześnie funkcjonalność pieca- jego moc. Posiadam dość wysoki komin systemowy z ociepleniem ( 12mb, średnica wewn. 180mm) i zauważyłem, że piec dość szybko się wychładza, co skutkuje częstym włączaniem w tryb pracy. Piec 25kW z podajnikiem ślimakowym i palnikiem typu Brucer, a sterownik posiada algorytm PID. Podczas postoju wentylatora nadmuchowego wyraźnie wyczuwam dość silny ciąg na jego wlocie. Jak dobrać optymalnie wielkośc przysłony by spalanie przebiegało prawidłowo? Dodam tylko, że chwilowo posiłkuję się przymkniętym szybrem na czopuchu i w ten sposób ograniczam straty. Próbowałem już różnych kompilacji ustawienia szybra oraz przysłony, co skutkowało albo wytrącaniem sadzy, albo zbyt szybkim "dochodzeniem" pieca do zadanej temperatury i jego wychładzaniem ( przy otwartym do połowy wlocie wentylatora). Ustawiałem także szyber w ten sposób, by oscylować na granicy ciągu, który nie powodowałby wydostawania się dymu przy otwartych drzwiczkach pieca. Będę wdzięczny za wszelkie sugestie i ewentualną wymianę doświadczeń.
  15. Przyznam szczerze, że takiej odpowiedzi się spodziewałem. Będąc w sklepie, którego właściciel zajmuje się także montowaniem instalacji CO zapytałem, czy na rurze wyjściowej z pieca o średnicy 35mm da się zbudować instalacje grawitacyjną. Instalator- sprzedawca stwierdził, że układ grawitacyjny bedzie działał nawet na średnicy 28mm :( . Tą wypowiedz zestawiłem z obrazem mojej dotychczasowej kotłowni i wnioski nasuwają się chyba same. Sprzedawca dodal, że jesli chodzi o spadki w gałązkach doprowadzających do pionów, mogą one być minimalne... I tu naszły mnie wątpliwości, gdyż w mojej instalacji na odcinku około 4 metrów różnica poziomów wynosi na "oko" około 10-15 cm.
  16. No właśnie... Instalacja wykonana z miedzi zbudowana na duzych przekrojach bardzo dużo kosztuje, więc jej stosowanie mija się z celem. Szkoda, że nikt nie wypowiedział się na temat minimalnych średnic wymaganych na wyjściu pieca dla zachowania obiegu grawitacyjnego :-(. Wnioskuję z tego, że większość posiadaczy instalacji CO poprzestało na instalacjach z wymuszonym obiegiem. Jak wiadomo taka instalacja wymaga już znacznie mniejszej wiedzy instalatora i zazwyczaj funkcjonuje poprawnie.... Czekam na kolejne sugestie i porady.
  17. Oczywiście idealnym rozwiązaniem byłoby wymienić całą instalację na nową z nowoczesnym kotłem, solarami i pompą ciepła, ale :( ... Zadałem konkretne pytanie: 1) czy warto w czasach, kiedy raczej rzadko zdarzają się awarie zasilania walczyć o to, by obwody grzejne mogły działać jako grawitacyjne? 2) jakie średnice rur i spadki nalezy zastosować na gałązkach doprowadzających i pionach, by taka instalacja miała szanse działać grawitacyjnie? 3) czy instalację wykonaną z miedzi da się wykonać jako grawitacyjną- zwyczajowo dla rur miedzianych stosowane są mniejsze średnice niż dla stalowych wiedząc równocześnie, że typowe rury miedziane wahają się w granicach 28mm, a maksymalnie 35mm? Dodam jeszcze, uzupełniając poprzednią moją wiadomość, że mój piec pochodzi z Firmy Skamet ma moc 25kW, posiada ruszt awaryjny do spalania tradycyjnego paliwa. Z pieca chciałbym "wyjść" rurą miedzianą o średnicy 35mm. Proszę o konstruktywne porady.
  18. Witam! Jestem nowym uzytkownikiem forum i chciałbym zasięgnąć porady w sprawie modernizacji instalacji CO w moim domu. Do tej pory instalacja działała w systemie grawitacyjnym. W związku ze złym stanem komina i samego kotła, który ma juz 35 lat postanowiłem dobudować do domu zewnętrzny ocieplany komin firmy Schidel wraz z kanałem wentylacyjnym. Komin ma średnicę 180mm, wysokość około 10m i ma byc do niego podłączony piec z podajnikiem o mocy 25 kW. Na obecnym etapie remontu budynku będzie ogrzewany jedynie parter, na którym znajduje się 5 grzejników żeliwnych. Jestem po wizycie instalatora, który wspomniał, że warto byłoby nową część instalacji podłączyć tak do starej, by zachować obieg grawitacyjny czynnika grzewczego, który uniezależniałby pracę układu grzewczego od przewidzianej do zabudowy pompy. Niestety wraz ze zmiana pomieszczenia kotłowni znacznie oddaliłem się od miejsca w którym schodzą się dotychczasowe piony grzewcze i stoi stary piec. Tu właśnie pojawia się moje zapytanie. Czy za wszelką cenę mam mimo wszystko dążyć do sytuacji, w której instalacja będzie działać także jako grawitacyjna? Jeśli tak, to jakie przekroje rur miedzianych w gałązkach poziomych odchodzących od pieca zastosować?, jakie ewentualnie przekroje pionów zastosować? Jakie minimalne nachylenie gałązek odchodzących od pieca zastosować, by instalacja działała grawitacyjnie. Dodam tylko, że dotychgczasowa instalacja na wyjściu z pieca miała 2", natomiast liczba grzejników docelowo ma zwiększyć się trzykrotnie- około 15 sztuk. Proszę o podanie ogólnych zasad budowy takiej instalacji i sensowności jej wykonania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.