Skocz do zawartości

FalconPL

Forumowicz
  • Postów

    52
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez FalconPL

  1. Ja myślę tak. Żeby za dużej demolki nie robić. Z jednej strony przepisy mówią, że 200 cm2. Z drugiej wiem, że na każdy 1kW pieca musi być 1,6m3/h. Więc wystarczyłby nawiewnik do okien plastikowych 50m3/h za 35 zł. Tyle, że zamierzam montować go nie u góry, tylko u dołu okna. Myślę, że zapewni to taki nawiew do pomieszczenia, że będzie OK. Tyle, że to pomieszczenie przyległe do kotłowni, bo kotłownia nie ma okna. Będzie wiecznie otwarte przejście, tyle że w pokoju z oknem jest wyciąg. W kotłowni obok też. Więc chyba będę musiał zakryć ten wyciąg, znaczy się kratkę wentylacyjną, w pomieszczeniu z oknem, żeby nie było tak, że co wpadnie przez nawiewnik, to zostanie od razu wyciągnięte, zanim dotrze do kotłowni.
  2. 28 mm, rurki biegnące tylko do i z naczynia wzbiorczego. Nie piję z tego wody :lol:
  3. A jak rozwiązałeś ten problem, że teraz do ściany może w tym miejscu wchodzić wilgoć?
  4. Gdzieś przeczytałem, że palenie w piecu z otwartymi cały czas dolnymi drzwiczkami - czyli nie sama ta klapka, przez którą wlatuje powietrze, ale całe drzwiczki - doprowadzi do uszkodzenia pieca. Dlaczego? Ja zawsze tak rozpalam. Powinienem od razu mieć zamknięte, jak tylko włożę podpałkę i pierwszą warstwę opału? Czytałem też, że w 1 instalacji nie powinno się łączyć miedzy i rur stalowych, bo jakaś tam korozja. To prawda, czy taki pic na wodę? Bo całą instalację mam starą, jak rozumiem stalową, a teraz rurę od pieca do naczynia wzbiorczego położyli mi z miedzi, że to niby lepsze, cieńsze i w ogóle
  5. Wiem, że zasadniczo nawiew powinien mieć postać zetki z wlotem 2 metry nad ziemią, ale mam bardzo grube, zbrojone ściany. Jak pomyślę, że jacyś kiepscy fachowcy mieliby mi kuć otwór 15x15 w ścianie nośnej, to dziękuję, postoję. Szukam alternatywy. 2 metry od komina spalinowego mam drugi komin, z 5 kanałami, z których 2 są obecnie wykorzystywane jako wyciągi grawitacyjne z łazienki i z kuchni, a 3 są wolne. Przy podłodze dla każdego z nich mam otwór 10x20 cm czy coś koło tego, z drzwiczkami, służący zasadniczo za wyczystkę. Ale wykombinowałem sobie tak, że jakby otworzyć takie drzwiczki na dole, to powinno nawiewać tamtędy powietrze. Kominy są oddalone od siebie te 2 m, więc chyba nie ma ryzyka zaciągania jakichś niebezpiecznych ilości spalin? A może można to ryzyko jakoś ograniczyć, montując na kominie jakąś rurę kierunkową, czy coś takiego? W każdym razie pomysł się sprawdzał przez pierwszych klika dni - zapalona zapałka przystawiona do wyczystki pokazywała, że powietrze wlatuje nią do pomieszczenia. Ale dziś wyczystka robi za wyciąg - płomień odgina się w jej kierunku. Nie wiem, co się stało. Jak najtaniej, najprościej, zrobić skuteczną i bezpieczną (!) wentylację nawiewową kotłowni, niekoniecznie w 100% zgodną z wymogami formalnymi? Oczywiście nie chcę zostawiać na noc uchylonego okna.
  6. Dzięki za odpowiedzi. Mam dokładnie taki kocioł: Kocioł 25kW ogrzewa jakieś 160 m2 w nieocieplanym budynku o grubych, 3-warstwowych ścianach. A miarkownik ciągu to wszystko jedno jaki?
  7. FalconPL

    Po Ile U Was Opał ?

    W łódzkiem najtańszy i zarazem najlepszy jak dotąd Orzech II - 660 zł, a I - 690, kostka polska 750, ale ciężko dostać. Oczywiście są też droższe składy.
  8. Czyli wystarczy maleńka szparka i już jest OK, byle nie zamknąć całkowicie, tak?
  9. Jakieś 160-180 metrów + CWU, w moim dolniaku 1 zasyp to 15 kg. Czyli kwestia pojemności pieca. Dziś udało mi się wyciągnąć max 4 godziny.
  10. Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Kurczę, w Polsce człowiek musi się znać na wszystkim. Dosłownie.
  11. Napiszę tak, żeby wystarczyło kilka krótkich odpowiedzi typu tak/nie :lol: Chodzi o zwykły prosty piec C.O. z dolnym spalaniem. Mam jedynie dołożoną pompę wody ze sterownikiem. Instalacja grawitacyjna + pompa wspomagająco. 1) Jeżeli instalacja jest wykonana prawidłowo, z rurą awaryjną do naczynia wzbiorczego, które ma rurkę do odprowadzania pary i rurę odprowadzającą nadmiar wody do kanalizacji, to zupełnie nie trzeba się przejmować ewentualnym zagotowaniem wody, tak? Zero ryzyka/szkodliwości? 2) Jak rozpalam w piecu, to otwieram otwór dający powietrze na maksa, czekam, aż uzyskam temperaturę minimum 60, maksimum 90 stopni, zależnie od mrozów i następnie przymykam dopływ powietrza tak, żeby temperatura stała w miejscu, a następnie włączam pompę i ustawiam jej sterownik na tę temperaturę, tak? 3) Zauważyłem, że jak pompa chodzi cały czas, od początku rozpalania, to uzyskuję dużo niższe temp. na kotle i wolniej się on rozpala. Niby ma to sens, bo woda nie zdąży się zagrzać, bo od początku oddaje ciepło do układu. A jak z ekonomicznością? Lepiej rozgrzewać kocioł od początku z pompą, czy zacząć bez pompy i włączyć ją dopiero po uzyskaniu żądanej temperatury? 4) Czy jak zasypię na noc cały wkład i po godzinie widzę, że temperatura przy danym ustawieniu wlotu powietrza nie wzrasta, to mogę być spokojny, że przez noc nie wzrośnie, a co najwyżej spadnie? 5) W tej chwili trzymam na piecu 60 stopni, żeby nie wytrącała się smoła. W domu ciepło jak cholera. Za ciepło. Nie mam żadnej innej regulacji poza ilością powietrza wpadającą do kotła. Co należy w tym przypadku zastosować, żeby było ekonomicznie? Zawory termostatyczne na grzejnikach? Czy je można stosować w instalacji otwartej? A może zawór trój/czwórdrożny? Słyszałem o czymś takim. 6) Czy przy paleniu węglem mogę ograniczyć dopływ powietrza "na zapałkę" lub całkowicie go zamknąć i nic się nie stanie poza ewentualnym wygaśnięciem? Bo przy brykiecie podobno grozi to wybuchem spalin. A przy węglu? 7) Czy to normalne, że w kotłowni śmierdzi, nawet jak palę brykietem drzewnym? Mam 2 czujniki czadu, pod tym względem jest OK. Zresztą czadu przecież nie czuć. Ale śmierdzi czymś takim jak spaliny. Cug w kominie mam, wentylację nawiewną i wywiewną też. Czy przy szczelnym kotle to normalne? A może powietrze w kotłowni powinno być rześkie jak w pokojach? Dzięki. Naprawdę nigdzie nie ma informacji, jak palić. Ani w sieci, ani w tych - pożal się Boże - instrukcjach do kotłów.
  12. Jest to mój pierwszy rok palenia. Nie mam dużego doświadczenia, ale każdym rodzajem paliwa palę w ten sam sposób, więc wyniki, które podam, zostały uzyskane w tych samych warunkach. Mam zwykły piec węglowy dolnego spalania 25 KW. W momencie, kiedy na dworze zrobiło się 10 stopni, postanowiłem zacząć grzać. Na polskim węglu orzech II lub orzech udaje mi się uzyskać temperaturę na kotle 65-75 stopni. Na polecanym mi przed producenta kotła polskim węglu kostka nie udało mi się przekroczyć 55 stopni. I w ogóle nie jestem z tego węgla zadowolony, bo blokuje się w komorze zasypowej. Ponieważ po 2 dniach palenia wygarnąłem wiaderko popiołu, zainteresowałem się brykietem drzewnym z dębu i buka w postaci kostki RUF. Faktycznie: popiołu tyle co nic, nie śmierdzi tak w kotłowni i nie wdycha się tych wszystkich rakotwórczych substancji. Tyle, że: 1) Temperatura na kotle max 48 stopni, a najcześciej w okolicach 40. Co bym nie robił, wyżej nie rozchajcuję, więc jak przyjdą mrozy, to cienko to widzę. Oczywiście wiem, że kostka ma się żarzyć i że po rozpaleniu należy ograniczyć dopływ powietrza. 2) Paczka 12 sztuk spala się w ... 3 godziny. Jak dla mnie to nie do przyjęcia. Co ciekawe, na stronie jednego z producentów znalazłem informację, że właśnie w piecu 25 kW powinna się palić jakieś 2 godziny. Pewnie zimą tak by było. W tej chwili jak zarzucę pełny wsad, jakieś 1,5 paczki, to po 4 godzinach mam 35 stopni i żar na samym dole i jest to ostatni moment, żeby dorzucić. Także pomysł fajny, kostka jest dużo czystsza, ale nie daje tyle ciepła, ile węgiel i niestety znika w oczach. W cenie 7 zł za 10 kg i 680 za tonę jest to trochę przegięcie. Może ktoś z dolniakiem uzyskał inne wyniki?
  13. Z tego, co czytałem, to w piecach węglowych powinno się trzymać temp. powyżej 60 stopni, bo zdaje się, że przy niższych z węgla wydziela się coś, co niszczy kocioł. A jaka może być bezpieczna temp. maksymalna? No i teraz kwestia brykietu. Zamierzam testować kostkę RUF i PiniKay. Czy tu też obowiązuje zasada, że musi być minimum 60 stopni? Bo u mnie do ogrzania pomieszczeń wystarczyłoby nawet 40. I jak to jest z dopływem powietrza? Wiele osób radzi, żeby zarówno przy brykiecie, jak i węglu, przymykać "na zapałkę". Ale są tacy, którzy twierdzą, że to może doprowadzić do wybuchu, więc jak? A regulowany otwór do komina na czopuchu powinien być cały czas otwarty na maska, czy można/warto go przymykać? Nigdzie nie znalazłem żadnego sensownego poradnika, jak palić w zwykłym piecu dolnego spalania.
  14. Umawiam się z instalatorami. Niech zrobią jak trzeba, zgodnie z przepisami. Trudno, trzeba się wykosztować.
  15. Sprawdziłem, gdzie teraz mam wpięte to naczynie wzbiorcze. Ta rura z ciepłą wodą, która wychodzi z kotła idzie na górę i tam jest od razu przy niej naczynie. Nie ustaliłem jeszcze, czy ona się tam jakoś rozdziela i część idzie do naczynia, a część do instalacji, czy całość do naczynia ,w każdym razie naczynie jest pierwsze na drodze od kotła (a taki zupełnie najpierwszy to jest czerwony zawór kulowy widoczny na zdjęciu). Czy to cokolwiek zmienia?
  16. OK, widzę, że nie ma co. Czyli prowadzę rurę z kroćca awaryjnego kotła bezpośrednio na górę, tam naczynie i rura zwrotna. Powiedzcie mi tylko, czy te rury muszą być spawane, czy mogą być skręcane. Czy mogą mieć kolanka itp. I jak obliczyć, jak duże naczynie potrzebuję. Reszta, czyli wlot zimnej i wylot ciepłej wody do/z kotła i ta pompa mogą zostać tak jak są na zdjęciu? Co z dotychczasowym naczyniem zbiorczym? Wystarczy zdjąć i zaślepić dotychczasowe rurki, które szły do i z niego? A czy w jakiejś Castoramie czy w czymś takim można kupić gotowe naczynie z takim świńskim ogonkiem i gwintami, czy to jest wszystko wspawywane?
  17. Instrukcja milczy na ten temat. A przy okazji. Jak już widzę, że temperatura rośnie ponad 80 stopni, to co mogę zrobić, żeby ją obniżyć? Tak awaryjnie. Zamknąć drzwiczki wloty powietrza? Ale to podobno grozi wybuchem spalin.
  18. Nie wiem, czy dobrze mnie rozumiesz. Mam instalację, w której jest naczynie przelewowe. Bez świńskiego ogona, ale to podobno niepotrzebne, zgadza się? To naczynie jest podłączone w którymś miejscu do instalacji C.O. Nie wiem, w którym. Na pewno nie bezpośrednio do wyjścia awaryjnego kotła, bo to do przedwczoraj miałem zaślepione. Z naczynia leci rura na parter nad zlew. Otwarta. Tyle, że to 3/4, więc trochę przymało. Jak rozumiem, w razie zagotowania się wody nadmiar pójdzie do naczynia, a potem na dół. Podobno para też. Prawda to? Jeżeli przekrój okaże się za mały, to wtedy mam drugie zabezpieczenie w postaci zaworu 1,5 bara 1 cal na wyjściu awaryjnym kotła i to też idzie do zlewu. Zawór musi być, bo w takim układzie bez niego z kotła leci woda. Więc mam jak gdyby 2 zabezpieczenia. Czy to rozwiązanie jest niedobre?
  19. 25 kW. A ten wymóg umieszczania zaworu w pionie to też jest mało istotne, czy już bardziej? Nie mogę zrozumieć, z czego to wynika. U mnie zawór idzie teraz poziomo z kotła (otwór na tylnej ściance), a wylot ma do góry (czyli tak jak producenci nie pozwalają montować), potem rurka, kolanko, rurka pozioma i kolanko w dół. Jak trzeba, to przerobię, tylko lubię wiedzieć, co z czego wynika :) No i nie chciałbym popełnić kolejnego błędu przy ew. przeróbce. Planuję tak: Z kotła maleńka pozioma rurka, kolanko do pionu, rurka 20 cm, dopiero zawór no i rurka pozioma w dół (czy zachowanie lekkiego spadku jest istotne?) i kolanko do zlewu.
  20. Zastanawiam się też, dlaczego rura wyjściowa na zaworze bezpieczeństwa ma być szersza od wejściowej. Wejściową mam 1 cal i wyjściową też 1 cal po redukcji z 1 1/4, bo tak mi doradził mądrala ze sklepu, ale to chyba też będę musiał poprawić? Pytanie, na ile to jest istotne i dlaczego, bo w moim mieście nie ma rur 1 1/4 w sklepach hydraulicznych. Są tylko 1-calowe.
  21. No właśnie chciałbym założyć jaką sygnalizację akustyczną, tylko nie wiem, jak nazywa się produkt, którego szukam :) Podpowiesz mi? Kocioł nie ma sterowania, to jest tylko sterownik pompy ustawiający temperaturę jej załączenia. To wszystko. Mnie by wystarczył zwykły dzwonek sterowany termistorem. Coś takiego. A w ogóle to dziwna sprawa. Jak rozumiem, rozpalając w piecu, otwór na powietrze wlotowe daję na maksa, a jak już rozchajcuję do tych powiedzmy 65 stopni, to przymykam zostawiając maleńką szczelinkę i to wtedy trzyma żar, oszczędza zużycie węgla itd., dobrze myślę? Ale ja mam problemy na samym etapie rozpalania. Wziąłem różne węgle z różnych składów. Otworzyłem śrubą dolot powietrza na maksa i rozpalałem. Orzech za 660 zł doszedł do 65 stopni i dalej nie wiem, bo skończyła się próbka. Orzech za 690 do 75 stopni Orzech za 730 - sam popiół i koło 55 stopni :) Natomiast dziś wrzuciłem polską kostkę i pomimo wpuszczenia max. powietrza temp. nie chce przekroczyć 51 stopni. Nie wiem, dlaczego. Komin świeżo wyczyszczony. Napływ powietrza jest, wentylacja kotłowni jest, przepustnica spalin otwarta na maksa, żar nad popielnikiem jest (dolne spalanie), węgiel wrzucany od góry nigdzie się nie przyblokował. Pod rusztem pogrzebane pogrzebaczem od strony popielnika, żeby nic nie blokowało powietrza. A tu jak było 51 stopni, tak jest. To cecha kostki, czy mam kiepski węgiel??? Może to dlatego, że dzisiaj padało na składzie, jak go brałem? I jeszcze raz bardzo Wam wszystkim dziękuję. Że też, ******, te instrukcje do kotłów są takie lakoniczne. Skąd człowiek z bloków ma wiedzieć, z czym to się je :)
  22. Ah, jak miło przeczytać, że to, co sobie sam wykombinowałem na "chłopski rozum" jest OK :) Ale wiesz, moja radość trwała krótko. Chyba za chwilę będę musiał wygasić piec i wprowadzić drobną poprawkę. Zobacz, proszę. Kupiłem sobie taki zawór: Zawór i dopiero teraz zwróciłem uwagę, że on musi być montowany pionowo.... Nic, zaraz to zrobię, tylko tak z ciekawości, dlaczego nie może być poziomo? Teraz mam go poziomo, a wylot jest skierowany do góry ... potem jest kolanko, rura pozioma i kolanko w dół do zlewu. Tak żałuję, że nie przeczytałem instrukcji. Nie spodziewałem się, że pozycja zaworu ma znaczenie.
  23. Ja nie wiem, czy dobrze zrozumiałem Twoją wypowiedź, ale ten zawór bezpieczeństwa 1,5 bara, który założyłem na tę rurę awaryjną to on jest 1-calowy. Wszystko od kotła do wylotu w zlewie jest 1-calowe. Zawór kosztował sto kilkadziesiąt zł. Ja chętnie wprowadzę jeszcze jakieś zabezpieczenia, tylko będę wdzięczny za radę jakie, jeśli to co zrobiłem nie wystarczy. Nie mam kompletnie doświadczenia, a bezpieczeństwo przede wszystkim :rolleyes:
  24. Hmm. Mam naczynie wzbiorcze, nie połączone bezpośrednio z kotłem, tylko wspawane gdzieś tam w instalacji, z które idzie w dół nad zlew rurka, której szerokość kwestionowano. Więc oprócz tego dałem dodatkowe zabezpieczenie, podłączając do specjalnego wyjścia na kotle rurę 1" z zaworem 1 bar i wyprowadziłem tę rurę do pomieszczenia obok, zamykanego, w którym jest niezależny wywiew (grawitacyjny). Wylot rury dałem nad zlewem. Pewnie, że jak pójdzie duże ciśnienie, to to się wszystko rozchlapie, ale idea była taka, że lepiej mieć zalane to drugie pomieszczenie niż wyrwę w murze, bo kocioł postanowił sobie wyjść. No i żeby nikogo ta gorąca woda nie poparzyła. O parze nie myślałem, przyznaję. No ale tak jak mówię, tamto pomieszczenie jest obok, jest małe, ale jest zamykane. Co zrobiłem źle? Czy chodzi o to, że te rury nie powinny być nad zlewem, tylko w ogóle gdzieś na zewnątrz budynku? Tak jeszcze korzystając z okazji, bo kocioł mam już rozpalony, wiele się nauczyłem, ale nie wiem jeszcze paru palących rzeczy. Pewnie gdzieś było, ale ja proszę dosłownie o 2 zdania w każdym temacie. Bardzo Wam dziękuję: 1) Jaką temperaturę minimalną, a jaką maksymalną należy utrzymywać w kotle węglowym 2) Czy jest jakiś alarm, który będzie mi piszczał po przekroczeniu np. 90 stopni. Żebym nie musiał tego ciągle śledzić. Ja jestem cały czas w domu, więc zdążę wtedy zareagować, a jak mnie w domu nie ma, to para mi nie straszna. Dobrze myślę, czy czegoś nie przewidziałem? 3) Od jakiej temperatury powinna się włączać pompa i dlaczego? W tej chwili włączyłem na stałe, zakładając, że zużywa niewiele prądu 4) Czy dobrze myślę, że trzeba trzymać jakiś margines bezpieczeństwa z temperaturą, bo jakby brakło prądu, to ona mocno skoczy? Ja mam instalację grawitacyjną wspomaganą pompą, ale to pewnie i tak. 5) Jak tanio skombinować zasilanie awaryjne dla pompy, które się samo włączy i wyłączy? UPS do komputera (sinusoidalny) kosztuje od 1000 zł. 6) Mam polską kostkę. Z trudem, ale zdobyta. Jaki inny opał do pieca węglowego dolnego spalania, równie dobry, warto rozważyć. Słyszałem o jakichś brykietach węglowych.
  25. Dziękuję wszystkim. Okazało się, że kocioł miał jeszcze zaślepione takie wyjście awaryjne w razie zagotowania wody, niezależne od naczynia wzbiorczego. Dałem tam rurę jednocalową z zaworem 1,5 bara i wyprowadziłem do zlewu w drugim pomieszczeniu. Teraz powinno być bezpiecznie. A mam jeszcze takie pytanie. Dostałem od poprzednich właścicieli sznur do uszczelniania drzwiczek w piecu. Po czym poznać, czy jest to sznur azbestowy czy już jakiś nieszkodliwy odpowiednik? Niestety nie mam żadnego opakowania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.