Dziękuję Ci za odpowiedź. Czy tak jak jest teraz, jest bardzo niebezpiecznie?
Pompa podobno jest u mnie tylko wspomaganiem, a grawitacyjnie faktycznie powinno chodzić.
Ten czerwony to mi koledzy podpowiadają, że to chyba zawór kulowy, żeby się woda nie cofała i że on był niezbędny przy tej opcji z pompą na górze. Powiedz mi, proszę, taka przeróbka, żeby to przywrócić do bezpieczeństwa, to ile czasu może zająć fachowcom i jaka powinna być uczciwa cena, bo jak zobaczą zielonego w temacie, to zedrą. Rozumiem, że to kwestia przerobienia tych rur przy kotle, nie trzeba będzie niczego kuć?
Ta rura awaryjna, której ja teraz nie mam, to może po prostu niech idzie obok kotła do jakiejś beczki, dobrze myślę?