Skocz do zawartości

Marcinos76

Forumowicz
  • Postów

    39
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Marcinos76

  1. Pompka jest, są 3 sztuki w sumie. Dziś spróbuję sosny, tylko szczapy są zbyt długie - wkładam pionowo i nawet się pali. Buzuje aż miło, tylko na razie w chałupie nadal zimno. Trochę to potrwa. Spróbuję go rozbujać na max. wtedy powinno być lepiej. Otwory od PW otworzyłem, pali się tylko na uchylonej klapce.
  2. Pierwsze rozpalenie zaliczone...uff. Na pierwszy rzut poszedł brykiet świerkowy, drobny. Zawirowywacz wyjęty. Na razie piec jest bez żadnego sterownika, podłączony na krótko. Póki co jestem pod wrażeniem stałopalności kotła. Jeden wsad palił się od 19.00 do 2 w nocy. Piec ewidentnie lubi drobne drewno lub brykiet. Rozpalił się łatwo, ale żeby dojść do tych 80 stopni, musiałem całkowicie otworzyć popielnik. Najlepiej buzuje, jak delikatnie uchylę drzwi komory załadunkowej, ale to kłopotliwe. Śrubkę z klapy od razu wykręciłem. Raz zawiesił się opał, musiałem szturchnąć. Miarkownik ciągu mnie wkurza, cały wieczór piec chodził z otwartą klapką na stałe, na pokrętle. Boczne otwory do PW, zupełnie nie wiem jak ustawić. Na razie są tak, jak fabryka dała, czyli górna klapka zamknięta podobnie jak dolna - ssie tylko przez mały otwór pokrętła. Kolor płomienia żółty, dosyć jasny, do czerwonego, gdy przygasa. Całość jeszcze się odpowietrza. Instalacja jest zrobiona tak, że w razie wyłączenia prądu, przestawiam zawory i idzie na grawitacji. Raczej będą jeszcze poprawki, bo po przeniesieniu termy, gorąca woda nie chce za bardzo lecieć(chyba trzeba będzie pętlę zrobić). Chyba wstawię łóżko do kotłowni, żeby ogarnąć temat. W tym momencie, czyli o 8 rano, grzejniki już zimne, bufor gorący, w chałupie 13 stopni. Kombinowałem z ustawieniami tego zaworu Afriso, ale jak to zrobić, żeby teraz z bufora poszła gorąca woda na grzejniki, nie wiem. W sobotę ma być zamontowany sterownik pokojowy. Jak się ogarnę, zrobię zdjęcia i wstawię, może komuś się to przyda.
  3. U mnie hydraulicy kończą jutro instalację i będzie pierwsze rozpalenie. Blachy z prętem wyjąłem, tylko nie wiem, jak wygląda sprawa z tymi bocznymi otworami uchylanymi zasuwką. One doprowadzają powietrze do palnika. Otwieracie to na full czy tylko przy rozpalaniu??? Mam bufor 750l. Na pierwszy raz pójdzie ładny, drobny brykiet ze świerka, mam też ze trzy palety łupanej, suchej sosny i brzozy.
  4. Jak patrzę na pierwsze zdjęcia z tego wątku, to pierwotnie - o ile dobrze widzę - były same cegły, a teraz ta wewnętrzna część palnika z otworami jest stalowa. komory wirowe to szamot, czy tam jakaś inna masa ceramiczna. Klej już kupiłem, więc tę odklejoną cegłę sobie wkleję i wyprę to delikatnie, żeby dobrze się skleiło.
  5. Mam i ja😁 Piec zamówiłem w ubiegły piątek, w pon. już był. Jeśli chodzi o wrażenia, pozwolę sobie wkleić część mojego "elaboratu", który napisałem na prośbę kolegi demolka19. Mam nadzieję, że nie będzie miał nic przeciwko temu. " MPM w porównaniu do Tekli Classico, to jak Polonez do Mercedesa. Stali co prawda nie pożałowali - grube płyty na wymienniku, w 95% spawy dziergane automatem(ramię robotyczne), jestem spawaczem, podobnie jak mój Tatko, więc od razu widzę takie rzeczy. Spawy dobrze wtopione, gładkie, nie babrane silikonem, żeby zamaskować "smarki". Całość waży około 370 kg i wygląda dosyć solidnie ale topornie. To na duży plus. Gdyby wyciąć blachy na laserze, to razem z Tatkiem, wyspawałbym taki piec w kilka dni. Żadnych cudów techniki tam nie uświadczysz. Gorzej wygląda sprawa z palnikiem - cegły z szamotu i ceramiki, wklejone na "odwal się" na termiczny, czarny silikon. Wklejone słabo i krzywo, bo jedna z nich, znajdująca się na wyjściu z palnika(w komorze wymiennika), jest odklejona i leży sobie bokiem. Będę musiał obejrzeć zdjęcia i wkleić to po swojemu. Ogólnie ten cały palnik to trochę taki zestaw do samodzielnego montażu. Jeśli cegły popękają, to da się to naprawić samodzielnie, w miarę bez problemu. Słynny "zawirowywacz", to dwie ukośnie przyspawane do pręta blachy z naciętymi szczelinami. Całość to taka, powiedziałbym kowalska robota. Normalnie - gdyby nie oszalałe ceny, także ceny stali - nie dałbym za taki piec więcej niż 3000 zł. Tyle jest warta robota i takie wykonanie. To jest trochę taki piec dla majsterkowicza, który sam sobie potrafi poprawić pewne niedoróbki. Nie dziwię się, że tyle osób kombinuje z różnymi przeróbkami w tych piecach, bo jak się tylko zdejmie górną pokrywę wymiennika i zajrzy do środka, to od razu przychodzi chęć, żeby coś tam poprawić. Na razie piec stoi w kotłowni i czeka na wizytę hydraulika, który go obejrzy i podłączy do instalacji. Oczywiście będzie też bufor. W tym sezonie planuję palić klasycznie. Jeśli ceny opału nieco zmaleją, to nie wykluczam opcji zamontowania palnika na pellet. jednak wyłącznie w przypadku, gdy cena pelletu spadnie chociaż do poziomu 1500zł. za tonę. Eko palnik firmy Skiepko jest w miarę niedrogi i spala bez problemu pellet gorszej jakości. W zwykłym kopciuchu Heiztechnik Q Plus, który ma mój Tata, pracuje to bardzo ładnie. Boczny załadunek paliwa w MPM Wood, jest słabym pomysłem do ładowania drewna, ale dobrym, jeśli w górnych drzwiczkach zamontuje się palnik na pellet. Oczywiście wtedy traci się(teoretycznie) tę 5 klasę itd., ale w praktyce, jeśli nawet dron podleci i sprawdzi poziom emisji spalin, to na pellecie będzie jeszcze lepiej, niż na zwykłym drewnie. Przy okazji nadal kocioł będzie się nadawał do spalania drewna i nie tylko. Próbuję się w ten sposób trochę zabezpieczyć w razie "W". Ruscy raczej nie wejdą, ale nigdy nic nie wiadomo, za to drewno w lesie, zawsze się jakieś znajdzie. Jeśli patrzeć na tego MPMa pod kątem spalania wyłącznie suchego drewna, to myślę, że znacznie lepszym pomysłem jest Stalmark Eko Wood. Jeśli to ma być kocioł do wszystkiego, to może być, ale dupska nie urywa. Ten piec powinien obecnie kosztować tyle co Zębiec Szafir, czyli jakieś 6500zł. Nawet myślałem, żeby kupić tego Szafira, ale ma mniejszą komorę zasypową i jest dedykowany do spalania węgla. Drewno spala słabo. Także kwestia zamontowania palnika na pellet wydaje się bardziej problematyczna. Tak wygląda słynny palnik w moim egzemplarzu, na drugim zdjęciu odklejona cegła:
  6. Palnik jest zrobiony z betonu ogniotrwałego i składa się z kilku elementów, które można dokupić pojedynczo. Cena całości 1000 - 1500zł. Wymiana jest bardzo prosta, to się wkłada luzem jak klocki Lego. Dla mnie ten kocioł ma trochę za małą komorę zasypowa i jest dosyć drogi. Ostatecznie wybrałem MPM Wood 18kW, który stoi już przed domem i dziś będzie wstawiany do kotłowni. Przy Tekli wygląda jak klepany u kowala, ale jakoś to będzie.
  7. Chyba zdecyduję się na tego MPM. Widzę, że uniwersalność, to jego mocna strona. Trochę boję się o komin, bo ceglany. Kilka lat temu, najgłupszy piec na świecie - Heiztechnik Q Plus (11kW) niemal wystartował mi jak prom kosmiczny, a w kominie się zapaliło. Najgłupszy piec dlatego, że sam producent do dziś nie wie, jak należy w nim palić i czy jest to typowy GS czy jakby kocioł górnodolny. Ja tego też nie wiem, bo żaden sposób palenia i regulacji nie działa prawidłowo, a ten opisany w instrukcji, modyfikuje kocioł na nowego satelitę radzieckiego programu kosmicznego. Mało brakowało, a chałupa poszłaby wtedy z dymem. Pół nocy woziliśmy z Tatkiem gęstą, płonącą maź, ubrani w spawalnicze fartuchy i wojskowe maski gazowe. Włosy mi się jeżą na samo wspomnienie tego koszmaru. Komin wytrzymał, ale po tej akcji z pomiędzy cegieł (na piętrze) poleciała czarna maź. Sam nie wiem, czy nie obejdzie się bez wkładu kominowego, a z pewnością do MPM-a dokupi się wentylator wyciągowy, na wszelki wypadek. Zawirowywacze też pewnie trzeba będzie wyjąć.
  8. Da się jakoś spalić w tym MPM "bieda opał" typu brykiet torfowy? Paliłem brykietem w swoim kopciuchu - rencistę na węgiel nie stać😛 Tony śmierdzącego popiołu, który obficie podsypywałem pod winogrona. Chyba polubiły ten wspaniały, naturalny nawóz, bo w tym roku owocu było 2x więcej niż w poprzednim. Na kanale "Jak to robię", widziałem, że w starym MPM 14, tym zwykłym, jakoś to się pali. Domyślam się, że jest z tego za dużo żaru, a za mało płomienia i gazu, który mógłby się dopalić w palniku.
  9. Panowie, jest w ogóle jakaś sensowna alternatywa dla MPM Wood, powiedzmy 18kW? Wszędzie gdzie bym nie zadzwonił - czas oczekiwania 2-3 miechy😵 Niestety, ale nie zawsze da się dogadać z resztą rodzinki, a potem człowiek się budzi z ręką w nocniku. Jeszcze z tydzień tej szarpaniny z wyborem pieca, a Tworki lub Krychnowice, będą miały nowego pacjenta.
  10. Witam. Ktoś się skusił na ten wynalazek? Bardzo mi się podoba Camino 4 w wersji na pellet, ale jak sobie policzyłem ile mnie może wynieść rachunek zapalenie peletem, to prawie zemdlałem. Chyba będę musiał zacisnąć zęby i przeprosić się z piłą i siekierą.. Konstrukcja tej Tekli mi się podoba, cena już nie za bardzo - prawie 14 tys. za dosyć prosty piec, to cholernie dużo. Spróbuję jakoś zasięgnąć info, ile kosztuje ten betonowy palnik, o ile w ogóle występuje jako element wymienny.
  11. Dzięki za odpowiedź @BORA😉 Jeśli chodzi o palniki, miałem do czynienia tylko ze Skiepko, bo taki palnik ma zamontowany mój Tatko i to w takim samym Heiztechniku Plus jak mój tylko jeszcze mniejszym, bo 8kW. Ogólnie to ten Skiepko daje radę, nawet kiepski towar łyka i spieki zgarnia bez problemu. To może być dobry pro tip z używanym Camino i palnikiem do niego. Poszukam, zobaczę, może cos wykombinuję, a jak nie, to zrujnuje się na nowy. Pozdrawiam.
  12. Witam wszystkich🙂 To mój pierwszy post na forum, chociaż czytam od dawna. Przeczytałem wszystko, co tylko znalazłem na temat kotłów żeliwnych Camino. Mieszkam pomiędzy Góra Kalwarią, Grójcem i Warką mniej więcej w środku tego trójkąta, więc z większością kotłów produkowanych na południu Polski, nie miałem do czynienia. wyjątkiem są kotły z Zębca, ale ten który był zamontowany u mnie w latach 90-tych, to był miałowy potwór wielkości małego domu, z rusztem "gąsienicowym" do ogrzewania szklarni. Obecnie w domowej kotłowni, stoi jeszcze bezklasowy Heiztechnik Plus 12kW - śmieciuch, chociaż właściwie to raczej piec na węgiel. Nie darzę go zbytnią sympatią, bo wywala w komin dużo ciepła, pracuje zerojedynkowo itd. Ze względu na przepisy i uchwały antysmogowe muszę i bardzo chcę, wymienić tego grata na coś nowego. Pellet jest drogi jak smok, ale węgiel jeszcze droższy i mam już dość węglowego syfu. Mam 20 tys. na operację, więcej kasy nie będzie. Przy obecnych cenach to niewiele, ale na fabryczny piec na pellet plus nową termę wystarczy. Bufora nie przewiduję. Bardzo zależy mi na tym, żeby piec wystarczył na naprawdę długo. Jestem na rencie i te 20 tysi, to jest dla mnie astronomiczna suma. Stąd mój wpis w temacie dotyczącym kotłów żeliwnych Camino. Naczytałem się niemal legend o trwałości tych kotłów i innych żeliwnych także. Dom jest z przełomu lat 80/90. Parter i poddasze mieszkalne po jakieś 100m2, razem 200. Przy czym tylko ten parter jest zamieszkany i ogrzewany. Na górze brak grzejników. Stropodach ocieplony solidnie wełną mineralną, jest membrana, jedna folia i jeszcze druga od środka. Strop nad parterem, to systemowa Terriva. Mury - pustak podwójnie, a w środku 10cm styropianu. Dom był przerabiany ze dwa razy🥴i akurat w części, którą zajmuję jest tylko jeden pustak i 10cm styropianu od wewnątrz, czyli bez sensu - w zimę jest słabo, po prostu zimno. Dach, ze względu na przeróbki, jest 3-spadowy, o powierzchni niemałej, bo będzie lekko z 250m2. Całość kryta blachą. Planowałem docieplenie, ale przy tym co się teraz dzieje, jest to nierealne i pewnie nigdy nie nastąpi. Nawet jeśli dostałbym dofinansowanie, to i tak najpierw trzeba mieć te 50-60 tys. i je wydać. Jestem niemal zdecydowany na Camino 4 z podajnikiem na pellet. Myślę, że wersja 15kW, będzie w sam raz. Instalacja CO jest zrobiona na polipropylenie, duży przekrój rur, za wyjątkiem podłogówki w łazience i holu, gdzie rurki są chyba zbyt cienkie - polipropylen odizolowany styropianem i zalany betonem, pod spodem też odizolowany. Całość działa grawitacyjnie, ale normalnie jest w użyciu pompka obiegowa, tylko jedna. Podłogówka coś tam grzeje. Grzejniki aluminiowe - naliczyłem 80 żeberek wszystkiego. Martwią mnie tylko 2 rzeczy: 1.Camino ma małą pojemność wodną, bo był projektowany pod koks. 2.Z tego samego powodu, ma też mały wymiennik, chociaż wersja na pellet ma dodatkowe płytki zawirowujące i dopalające. Ogólnie nie jestem fanem poziomych wymienników, ale jestem w stanie to zaakceptować. Dodatkowa uwaga: mentalnie, psychicznie, fizycznie i jak jeszcze tylko można inaczej, nie jestem w stanie postawić na tylko jedno źródło opału. Za dużo dostałem po łbie w całym życiu, żeby się na to zdecydować. Musi być wyjście awaryjne w razie "W". Z rozmowy z sympatycznym panem Michałem, wywnioskowałem, że Camino 4 jest w 95% taki sam, jak Camino 3. Różnica polega na braku rusztu, a w odlewie żeliwnym jest więcej pustego miejsca w okolicach tego rusztu. To oznacza, że palić czymkolwiek innym, niż pellet się da, ale trzeba sobie dorobić ramkę i uzupełnić luki żeliwnymi wkładkami. Do tego trzeba usunąć dodatkowe wkładki wymiennika, bo ciąg będzie zbyt słaby do palenia klasycznego od góry. Na szczęście te wkładki są elementem wymiennym i można je zdemontować. Palnika nie trzeba demontować, tylko przestawia się go w tryb rusztu i można sypać do komory inne paliwo. Oczywiście wtedy niema mowy o sprostaniu jakimkolwiek wymogom ani ustawom antysmogowym, ale piszę o tym jako o wyjściu skrajnie awaryjnym, czyli w razie całkowitej niemożności zdobycia pelletu, w razie wojny czy innego cholerstwa. W normalnych warunkach, póki co, postawię na pellet, chociaż o normalności ostatnio trudno mówić... Z innych żeliwnych kotłów jest jeszcze Tekla Tytan Bio. Wygląda nieźle, kosztuje tez nieźle, ale Camino 4 w dowolnej wersji jest cenowo porównywalny. Opinii o Tekli mało. Viadrus już nie produkuje. Ostatecznie, rozważałem kocioł w stylu Atmosa C15S na drewno zgazowane, ale tu będzie bardzo drogo, bo bez bufora się nie obejdzie, do tego Laddomat i osobno palnik - będzie ze 30 tys. do wydania. Względnie jakikolwiek inny piec na drewno/węgiel w klasie 5 plus palnik pelletowy do tego. Wiem, że z 5 klasy i Ecodesign wtedy i tak nici, bo potrzebny osobny certyfikat na cały komplet i po prawdzie to samo mógłbym zrobić z moim Heiztechnikiem, licząc na łaskawą karę administracyjną. Cóż, w razie czego legnę na progu, jak przyjdą smutni panowie, wezmę do ręki moją maczeto katanę i powiem: "Nie wstanę! Tak będę leżał!" Będę wdzięczny za jakikolwiek odzew, nawet jeśli dostanę po głowie za głupotę i bycie boomerem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.