Skocz do zawartości

neoitax

Forumowicz
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o ogrzewaniu

  • Co ogrzewam?
    Dom 150 m2
  • Instalacja
    11 grzejników + 2 podłogówki 40 m2, zbiornik CWU 120 L
  • Kocioł
    Ogniwo Eko Plus M 20 kW, sterownik eCoal, palnik Burner SM

O sobie

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Lokalizacja
    Dolnośląskie

Osiągnięcia neoitax

Żółtodziób

Żółtodziób (2/14)

  • Reacting Well Unikat
  • Współtwórca
  • Miesiąc później
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Pierwszy post

Najnowsze odznaki

1

Reputacja

  1. Panowie, na koniec sezonu chciałbym Wam podsumować palenie Marcelem. Węgiel ten zakupiłem w zeszłorocznym szale bo akurat taki się trafił w sklepie PGG, spojrzałem tylko na granulację czy podajnik da radę i przelew poszedł. Z początku były duże problemy, ale próbowałem odpalić go latem przy 33° upale więc dosłownie spaliło na panewce. Gdy zaczął się sezon nie mogłem utrzymać żaru, piec bardzo często się wygaszał, a węgiel sam w sobie spiekał się niemiłosiernie. Pomogło przejście na tryb ręczny, sztywny czas podawania i nadmuchu ograniczany jedynie gdy temp. spalin przekroczy określoną wartość. O ile w grzaniu było już super to nadal miałem problem z podtrzymaniem. Kombinowałem dużo z czasem podawania, seriami, interwałami... ostatecznie najlepszy rezultat przyniosło ustawienie długiego podawania x2 serie, dzięki czemu udało mi się przywrócić interwał taki jak miałem na ekogroszku (40 min). Kwestie spiekalności udało się w sporej części opanować dzięki wapnu, 1 worek starczał mi na tonę. Na początku mieszałem go w taczce ale z czasem zacząłem sypać do zasobnika worek węgla i czubatą szufelkę wapna mieszając to pogrzebaczem. Problem całkowicie nie zanikł, ale spieki były widocznie mniejsze. Co do czystości to jest to brudzący węgiel. Retortę, zawirowacze i przewody kominowe trzeba czyścić bardzo często. Dodatkowa wizyta kominiarza w środku sezonu (lub wyczyszczenie samemu) to absolutne minimum. Sadzy jest naprawdę sporo, raz to chyba mi się nawet zapaliła na czujniku spalin bo odczyt temperatury wywaliło w kosmos, myślałem, że sterownik zwariował. Ktoś tu kiedyś na forum zapytał czy nie czuć woni koksowni wokół domu - owszem, czuć 🙂 Zapach identyczny jak przy kopalni w Radlinie, przypomina letnią wycieczkę w tamte okolice. Ogólny mój wniosek jest taki, że jest to węgiel, który musi pracować. Da się go spalić w piecu z podajnikiem, ale nie jest to łatwa sztuka, trzeba jakoś go opanować. Sezon zimowy gdy piec wchodzi w tryb grzania jest super, bo paliwo co chwile dostaje podmuchy i ładnie się dopala. Piec bardzo szybko osiąga zadaną temperaturę. Latem jest tragedia, próbuję właśnie dopalić to co mi w podajniku zostało, ale zapas mocy jest ogromy i wszystko idzie w zasobnik CWU, który się przegrzewa i sterownik już zbija temp. uruchamiając grzejniki na kilka min. Najmniej problemu sprawił podajnik - przemielił wszytsko co dostał, w węglu zero kamienia więc zawleczki w tym roku nie wymieniałem. Czy kupiłbym go jeszcze raz? Nie, wolę tą wygodę ekogroszku - zasypuję piec i nie myślę o nim przez 3 dni, a regularne czyszczenie robię raz w miesiącu. Została mi jeszcze tona tego Marcela, więc jak przyjdzie zima będę go mieszał z eko i tak się pożegnamy.
  2. Widziałem Twój wpis wcześniej, ale nie sądziłem, że jest to aż tak łatwe do wdrożenia (zdjęcie mnie uświadomiło). Jeśli położenie rusztu na samych szamotach wystarczy (bez dodatkowych mocowań) to powinno się sprawdzić bo te spieki jak jeszcze się żarzą to dosyć łatwo się rozpadają (wystarczy je tylko dotknąć pogrzebaczem i się sypią). Siła napierającego na spieki węgla nie powinna wtedy takiego rusztu unieść.
  3. @Outsidermówisz tutaj o podawaniu i przerwie w grzaniu? Chcę się upewnić bo mam wrażenie, że te niewielkie spieki, które lądują mi w popielniku to się dzieją właśnie przy grzaniu. Aktualnie podawanie mam 3 sek i postój 20 sek dmuchawa 43%, nie chciałem tego wydłużać bo miałem wrażenie, że się za szybko wypala i potem mam żar nisko w retorcie. Co do przerwy w podtrzymaniu doradźcie bo przy ekogroszku miałem 40 min ustawione i czas podawania na jakieś kilka sekund. Teraz mam 30 min i podawanie przez 16 sek (sic!) powtórzone razy 2 i wydaje się dużo, ale dzięki temu nie schodzi mi ten żar za nisko, nie wygasza się i dopala się na popiół. Może powinienem tutaj też zejść z czasem?
  4. @noogman wydaje mi się, że to nic nie zmieni bo spiekalność jest właściwością węgla samego w sobie. Więc czy to będą duże czy małe kawałki to raczej nie ma znaczenia
  5. Panowie, od niecałych 3 tygodni mój piec jest na chodzie i wygląda na to, że udało się temat ogarnąć. Widzę ogromną różnicę z wapnem, piec jest czystszy niż przy paleniu samym węglem. Praktycznie wyeliminowałem problem spieków, nadmiernego dymienia, zbyt wysokiej temperatury i wygaszania. Zawleczka również trzyma się dzielnie. Startowałem z ustawieniami ręcznymi starając się wydłużyć przerwę na podtrzymaniu (na początku była dość krótka ze względu na częste wygaszanie, ale nie podobało mi się zużycie węgla). W ten poniedziałek przełączyłem piec na pełny automat i o dziwo radzi sobie świetnie. Z racji tego, że na samym początku 4 razy mi zgasł to prewencyjnie wymuszałem na około minutę pracę podajnika, jeśli żar był zbyt nisko w retorcie. W tym tygodniu tego nie robiłem i jest ok, ale zaczęły znów się robić spieki. Nie są na szczęście takie jak na początku (były wielkości piłek tenisowych). Teraz mógłbym je porównać do ping-pongowych ale i tak jest ich mało. W przyszłym tygodniu wrócę na ustawienia ręczne i sprawdzę, czy ilość spieków się zmniejszyła. Jeśli chodzi o sadzę to jest jej więcej niż w przypadku ekogroszku. Zawirowacze dosyć sporo jej zebrały przez 2 tygodnie więc będę teraz nimi potrząsał częściej. Aktualnie sypię jedną taką czubatą łopatkę wapna na worek węgla 25 kg. Mieszam to w taczce łopatą ok. 5-6 razy i wrzucam do podajnika. Wapno bardzo dobrze "panieruje" węgiel. Ogólnie dużo roboty z tym nie ma tylko trochę pyli, więc trzeba to robić na dworze. Stopniowo będę się starał zmniejszać ilość wapna, aby znaleźć optymalne proporcje.
  6. @siwy89 myślę, że nie ma co panikować, z każdej sytuacji jest jakieś wyjście. Nie jesteś pierwszy i ostatni z tym problemem więc jakoś trzeba sobie poradzić i po to też jest ten wątek. Zapewne nikt z nas nie kupił tego węgla bo chciał przycwaniaczyć tylko obawiał się, że nic innego nie dostanie. Czasy są ciężkie, a nawet powiem, że po..bane. Człowiek sam nie wie co robić i podejmuje nie do końca trafne decyzje.
  7. @Adrian81 Dawaj znać jak rezultaty. Też nie jestem pocieszony, ale w tych czasach lepiej mieć takiego Marcela niż nie mieć nic.
  8. @Gremlo1984Miałem dokładnie tą samą sytuację, tylko u mnie dawał radę w podtrzymaniu max 4h, wyglądało jakby żar schodził za głęboko w retortę. Kombinowałem z częstszym podawaniem i przedmuchami ale wtedy oddawał tyle ciepła, że sam zbiornik CWU nie był w stanie tego przyjąć. Jak temp. CWU przekroczyła 65°C to go sam wygasiłem bo by przeszedł w awaryjny i puścił wodę na grzejniki a tego nie chciałem bo wciąż było ciepło. Tak czy siak ostatecznie wygasał, ale zrobiłem tylko 3 próby z różnymi nastawami więc tyle co nic. Ciekawostką jest to, że po paru godzinach było znacznie mniej spieków, zdarzały się sporadycznie takie wielkości piłeczek ping-pongowych. Czekam na zimniejsze dni kiedy trzeba będzie już w domu grzać. Za radą @Andrzej2006 kupiłem worek wapna i będę to próbował mieszać - przy okazji jakieś rady co do proporcji? Jak szukam po różnych forach to są takie skrajności, że na 100 kg węgla jeden proponuje szufelkę wapna, a drugi 20 kg. Mam też 4 worki ekogroszku i mógłbym to zmieszać z Marcelem, pytanie tak samo w jakiej proporcji, bo jeśli 25kg eko na 75-100 kg Marcela by pomogło to mogę się w to bawić i dokupić eko nawet w castoramie po 4K/t, ale coś czuję, że mnie wyśmiejecie 😉 @Łukasz007 Co prawda piec mam inny, ale podajnik ślimakowy i mogę Ci powiedzieć, że ta kwestia okazała się najmniejszym problemem - Marcel idzie u mnie jak masełko, nawet nie słyszę tych pęknięć jakie zawsze słyszałem przy ekogroszku. Najlepiej zobaczyć w instrukcji/specyfikacji pieca jakie masz dopuszczalne maksymalne uziarnienie, u mnie jest to 35mm.
  9. Węgiel dotarł do mnie z tygodniowym opóźnieniem. Próbne przepalenie zakończyło się niestety falstartem - piec parę godzin wytrzymał a potem przechodził w tryb awaryjny i wygaszał się. Prawdopodobnie żar zszedł za nisko w retortę i uruchomienie dmuchawy na podtrzymaniu nie dawało rezultatu (nie podnosiła się temperatura spalin więc sterownik pewnie uznał, że paliwo zgasło). Takich prób odpalenia dokonałem 3, jedna na ustawieniu "ecoal", druga na ręcznych jak podał Maxim73, trzecia nieco zmodyfikowana na ręcznym (mniejszy podmuch na podtrzymaniu). Ogólnie widać, że moc w tym węglu drzemie, nawet bez dmuchawy temp. pieca co chwilę wzrastała i była zbijana przez sterownik uruchamianiem pompy CWU. Na grzejniki wody nie puszczałem gdyż tego dnia były 33 st. C a miałem zamiar w nocy spać 😉 Myślę, że to też było powodem wygaszania się pieca - dzień był piekielnie upalny, na dworze duszno i ani grama wiatru. Spróbuję ponownie gdy temperatura nieco spadnie, i pojawi się jakiś wiatr. Myślę też, że ten węgiel nie nadaje się po prostu do samego grzania wody latem. Na ten moment groszek spieka się niemiłosiernie, nie ma jakiś wielkich kalafiorów, jakie miewałem przy Pieklorzu, ale i tak spieki są. Martwię się trochę jak to będzie działać na podtrzymaniu, gdy będzie jesień, jakieś 12-15 st. C na dworze i piec będzie puszczać wodę na grzejniki sporadycznie bo w domu będzie dostatecznie ciepło. Przy następnej próbie dam znać jakie będą rezultaty, mam tego 5 ton w garażu więc nie poddam się bez walki 🙂
  10. To mnie zaciekawiłeś, ile tego oleju dolewasz i w jaki sposób go dozujesz? Czy to świeży olej czy zużyty? Nie zostaje po nim jakiś brud na ślimaku, w sensie nie jest obklejony opiłkami węgla?
  11. Dołączam się do tematu. Po 2 miesiącach udało mi się upolować na PGG groszek z Marcela. Za 2 tygodnie zrobię test i zdam tutaj relację. Pierwszy zgrzyt miałem gdy otrzymałem świadectwo jakości, na którym maksymalną ziarnistość określono na 40 mm gdzie na stronie było podane 31 mm. Ze spiekalnością podobnie: na stronie RI 70, a na świadectwie max 90. Po gorączkowym googlowaniu trafiłem na ten temat i kojące wpisy kolegi Maxim73, który posiada podobny do mojego model pieca i identyczny sterownik. Najważniejszą kwestią przy wyborze była dostępność, gdyż Marcel "wisiał" na e-sklepie dłużej niż każdy inny ekogroszek. Sugerowałem się instrukcją obsługi pieca gdzie w tabelce mam podane: "sortyment: groszek; uziarnienie max 35mm" więc informacja o 40 mm na świadectwie mnie zaniepokoiła. No i ostania kwestia to tak jak napisał Pawo - "przy obecnej dostępności i cenach" kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. W każdym razie gdy tylko odpalę piec dam znać jak idzie, zastosuję podobne ustawienia jak u Maxim73, ale nie wiem czy puszczę obieg na grzejniki bo żona mi łeb ukręci jak przy 34°C włączę jeszcze ogrzewanie w domu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.