Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Problem Z Uzyskaniem Zadanej Temperatury


Syfon208

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam serdecznie wszystkich forumowiczów,

 

Od kilku dni, kiedy zaczęły się mrozy zacząłem mieć problem z dogrzaniem domu oraz sposobem pracy i ustawieniem pieca. Do czasu temperatur w granicach ok 0 st C było wszystko ok., piec sobie spokojnie chodził i w domu było ciepło (ok 22 – 23 st). W ostatnich dniach, kiedy jednak temperatura za oknem zrobiła się nieciekawa, mam problem żeby dogrzać dom – ciężko mi dojść do 21 st. Najpierw opiszę co i jak z instalacją i domem. Mieszkam w szeregówce pod Wrocławiem - segment środkowy (sąsiedzi z dwóch ścian) - dom wybudowany z silikatu, docieplenie styropian 15 cm, powierzchnia budynku ok 120 m (w tym garaż). Budynek ma parter i piętro, został wybudowany w ubiegłym roku, na wiosnę odbieraliśmy klucze więc przez poprzednią zimę dogrzewany był tyle o ile - byle by mnie zamarzło w rurach. Od listopada palę jednak cały czas i temperatura jaką utrzymuję w domu to ok 22 st.

Centralne ogrzewanie to piec na ekogroszek z podajnikiem Equation 16KW z Leoy Merlin (tak, wiem że to ochłapy dolnej półki ale taki wstawił deweloper i na pierwsze kilka lat musi wystarczyć), sterownik Tech 80, zawór 4D, sterownik zaworu Tech St431. W sieci CO 4 grzejniki na parterze (wiatrołap, korytarz + 2 w saolnie), 3 grzejniki na piętrze (sypialnie) oraz zestaw grzejnik + podłogówka w łazienkach. Wszystkie grzejniki z termostatami. No i zbiornik na wodę 120L.

Do tej pory nie było problemów, temperatura pieca jaką miałem ustawioną to 55 st; na zaworze 4D ustawiałem temperaturę która szła w instalację pomiędzy 40 – 44 st, bo tyle starczało by w domu było ciepło. Załączenie pompy CO ustawiłem na  54 st C i było ok – małe grzejniki w wiatrołapie i korytarzu (czyli blisko kotłowni) były gorące, duże grzejniki w pokoju i jadalni (czyli oddalone od kotłowi o kilka metrów) letnie ale starczało do tego by normalnie mieszkać. Niestety kiedy temperatury za oknem zmieniły się na ok -10 musiałem podnieść temperaturę na kotle do 60st i temperaturę na zaworze 4D do 52/55 st. Niestety pompka na 1 biegu nie wyrabiała żeby dogrzać duże grzejniki, więc musiałem zwiększyć jej bieg na 2 (są 3 biegi). No i zaczęły się problemy bo piec nie może dojść do tych zadanych 60 stopni. Pracuje i pracuje ale nie wychodzi ponad 56, góra 57 stopni.  Nie ruszałem temperatury załączenia pompy (dalej wynosiła 54 st) by woda cały czas sobie krążyła w obiegu, ale po tym jak przez 40 minut piec nie mógł dojść do temperatury zmieniłem temperaturę załączenia pompy z 54 na 59 st. Tym razem piec dochodzi od 60 st, po chwili załącza się pompa, temperatura rośnie do 62 st i zaczyna po chwili spadać. Cała praca w tym podtrzymaniu trwa może 5, może 7 minut i spada do 56/57 stopni i piec znowu się nagrzewa przez 3-4 minuty by pompować przez 5 minut. Wiem, że jest zimno na dworze i odbiór ciepła jest znaczny ale tak krótka praca nie sprawia, że w domu jest ciepło – grzejniki przez chwilę pracy pompki są ciepłe, po czym szybko się wychładzają.

Palę suszonym w kotłowi od grudnia ekogroszkiem z Wesołej (ok 28/29). Na ten moment ustawienia dla powyższej sytuacji to nadmuch na 4 biegu (regulacja od 1 do 10), przesłona otwarta na jakieś 20 - 25%, podawanie 11 sekund, przerwa podawania 50 sek i spala się raczej ok. Od razu zaznaczę, że kiedy pompka cały czas chodziła, to miałem nawet podawanie 12 sek przy przerwie 40 sek ale temperatura też nie dochodziła do zadanej a przerzucało kupę niedopalonego groszku.

 

Macie może jakieś pomysły co mogę z tym zrobić? Podnosić temperaturę na piecu, zostawiając jednocześnie temperaturę na zaworze 4D? Czy kombinować z ustawieniami pieca (podawanie, przestój, wentylator) i temperaturą załączenia pompy?

Podejrzewam, że problemem może być to, że kiedy pompka zaczyna chodzić to wpycha tyle zimnej wody, że piec nie daje rady dobić do temperatury. Ale jak w takim razie wycyrklować ten stosunek temperatury na kotle, do parametrów pracy i temperatury załączenia pompki?

 

Każdy pomysł na wagę złota, bo w domu nieprzyjemnie. Na razie daję radę bo dogrzeję kominkiem ale coś muszę zrobić bo zejdę na zawał a przekleństwami zrażę do siebie wszystkich dookoła J

Opublikowano

Zacznij kolego od zmiany jednego z kluczowych parametrów , np jak skracasz przerwę to nie zwiększaj dawki jednocześnie . Czyli ustaw sobie krótszą przerwę, np to 40 sek między podaniami , zwiększ o jedno oczko nadmuch i zobacz jak się będzie spalać jak będzie przerzucać to nadmuch w górę o oczko , a jak ok , ale dalej nie dogrzewa to znów np przerwa 35 i trochę wiatru.

Chyba zbyt gwałtownie zwiększałeś ilość opału na palniku a powietrza było za mało i dlatego przerzucał niedopały.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.