Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Defro Optima Komfort 8 Kw.


Sweet79

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam,

Mam ogromny problem z piecem Defro Optima Komfort 8 Kw - walczę z nim od 3 miesięcy i nie mogę dać rady sobie.

Nie mam pojęcia co jest powodem jego złego funkcjonowania.

Nie mam też już pomysłów na to kto by mi doradził najlepiej, aby piec pracował prawidłowo.

Mam powierzchnię do grzania 80 m, grzejniki rozmieszczone prawidłowo po starym piecu.

Po zamontowaniu pieca dodatkowo został zamontowany zawór 4D.

Piec posiada dorobiony oddzielnie nawiew rurą 160 z przesłoniętą kratką z dworu, ponieważ mam kotłownię w domu przerobiona łazienka na kotłownię - co mnie to niestety nie pociesza ale tak już musi zostać. Rozpalanie od góry bo jak mi kazał hydraulik rozpalać od dołu to ja miałam ogień w filarze i opał się spalił bardzo szybko.

Dalej piec posiada sterownik tech opti, dwie pompy jedna na CO i CWU. Dmuchawa podłączona.

Ustawienia są na sterowniku takie:

Temperatura zadana: 58-60 zależy od temp na dworze - piec podciąga sobie jakieś 10 stopni różnicy przy dmuchawie - czyli jakieś 66-70 stopni ma woda na piecu.

Dmuchawa na 30 % bo jak dam więcej to się gotuje woda w piecu - dodatkowo ostatnio coś śwista przy pracy dmuchawy w połowie jej nadmuchu nie wiem skąd to się bierze w piecu.

Praca w podtrzymaniu: 15 sek

Przerwa w podtrzymaniu:15 min.

Moc przedmuchu: 50%

Histereza kotła:2 stopnie.

Histereza CWU:2 stopnie.

Załączenie pompy CO:45 stopni.

Załączenie pompy CWU:56 stopni.

Temperatura zadana na bojler: 55 stopni.

Czopuch rura 100 odsłonięty na maxa - nie wiem też czy nie jest za duży ciąg kominowy, ale to pewnie musiała bym kominiarza się poradzić jak najlepiej odsłonić wylot na spaliny.

No i problemem jest to, że piec strasznie dużo spala mi opału.

Gdy daję do kotła 10 kg węgla to mi spala w ciągu 5,6 godzin i już muszę dołożyć bo nie mam czym palić. Pozatym bardzo jest często takie ćmienie opału jak dmuchawa rozbuja to jest żar a potem jest czarno w piecu do póki się znowu nie załącza ustawienia pod piec.

Nie mam już całkowicie pojęcia w czym tkwi ten problem.

Jak mam spalać 3,4 tony na sezon na tak małą powierzchnię domu to w żaden sposób mi to się nie opłaca.

Czy ktoś mógłby mi poradzić co jest tu problemem.

Niewiem czy ustawienia na sterowniku - czy to zależy od opału, czy ma jeszcze za mało powietrza a czy inaczej jakbym zamontowania, żeby piec pracował na tym miarkowniku i naturalnie sobie pobierał tlen do spalania i czy to by mi się lepiej opłacało?

Czy ktoś miał taki przypadek?

Czekam na jakieś odpowiedzi bo ja już zgłupiałam całkowicie że tak powiem.

Dziękuję.

 

Gość berthold61
Opublikowano

Teraz to już po ptokach ale mogłaś kupić ten kocioł bez tego idiotycznego sterownika a w zamian miarkownik ciągu za grosze , byłoby taniej i lepiej , nie mam pojęcia o sterownikach więc nie doradzę , na miarkowniku spalanie o wiele lepiej idzie

Opublikowano

Teraz to już po ptokach ale mogłaś kupić ten kocioł bez tego idiotycznego sterownika a w zamian miarkownik ciągu za grosze , byłoby taniej i lepiej , nie mam pojęcia o sterownikach więc nie doradzę , na miarkowniku spalanie o wiele lepiej idzie

Witam,

czyli jednak najlepszym rozwiązaniem będzie miarkownik ? Mogę go zamontować ponieważ ma możliwość montażu ten piec. Dodam, iż stary piec chodził na naturalnym ciągu powietrza i spalił mi 2 tony węgla na sezon. Więc uważam że to jest dobry wynik zużycia opału na sezon. W takim razie wywalam dmuchawę i założę miarkownik i raczej piec nie będzie tyle paliwa zużywał węgla jak jest teraz no i wydłuży się czas palenia. A czy ktoś z osób ma piec na miarkownik i jak się to przekłada na palenie.?

Dziękuję.

Gość berthold61
Opublikowano

Ja mam miarkownik w moim defro , ogrzewam ok 120m2 w tym 90m2 podłogówki i szło mi 2 tony na sezon , teraz pewnie z 2,5 tony z powodu kiepskiego węgla ale już kupiłem inny i znów jest dobrze ,

Opublikowano

Ja mam miarkownik w moim defro , ogrzewam ok 120m2 w tym 90m2 podłogówki i szło mi 2 tony na sezon , teraz pewnie z 2,5 tony z powodu kiepskiego węgla ale już kupiłem inny i znów jest dobrze ,

No to faktycznie wynik bardzo dobry. Powiedz mi jeszcze czy wypala się dobrze opał na miarkowniku bo ja niestety połowę wiadra mam niedopalonego węgla. I czy nie ma jakiejś smoły w przypadku takiego palenia. Zakupiłam już ten miarkownik firmy Honeywell kwestia tylko zamontowania go i oby problem palenia się rozwiązał bo mam już szczerze serdecznie dość. Stres mnie dobił okropnie odkąd mam ten piec.

Gość berthold61
Opublikowano

Mnie się dopala wszystko ale zanim nie miałem na tyle kotła położonych cegieł szamotowych to też nie dopalał , aby ci wszystko spalił do zera to kup sobie w castoramie 6 cegieł szamotowych i połóż je na płasko z tyłu kotła celem zmniejszenia paleniska a od razu w piecu zrobi się większy cug i porządne spalanie

Opublikowano

Aha, a powiedz mi jeszcze ile zasypujesz węgla na raz, żeby się paliło jakoś długo aby nie latać do pieca dwa lub trzy razy w ciągu dnia? I jak rozpalasz od góry czy od dołu. Piec ten jeszcze ma na drzwiach zasypowych tzw otwór na to powietrze jakieś wtórne i czy nie będzie to kolidować z paleniem naturalnym kiedy jest to mimo wszystko zatkane? Stary piec był źle dobrany bo przewymiarowany miał 16 Kw Zębiec na 80 m powierzchni więc mało ładowałam do niego i co godzinę chodziłam do pieca. Dlatego za późno się zorientowałam że ten piec nie jest odpowiedni. Ale niestety było do czasu kiedy w końcu się kapnęłam że jest źle. I nadszedł jego koniec bo wymienić trzeba było na ten co mam obecnie. Jeszcze myślę nad tym czy nie spróbować minimalnie załadować węgla i dać go na naturalnym ciągu niech sobie powoli pyrka tak jak było z tamtym piecem. Ale nie wiem czy właśnie za szybko mi nie podskoczy ta temperatura. Co innego by było raczej z tym miarkownikiem.

Nie wiem będę myśleć jak to rozpracować.

Gość berthold61
Opublikowano

Ja przeważnie ładuję do pełna ale u mnie komora oryginalna jest na prawie 40kg węgla ale mam tyle cegieł szamotowych w tym kotle że wchodzi mi maxymalnie 1,5 wiadra węgla rozpalam gdzieś o koło godziny 10 rano , czyli najpierw wegiel prawiie do pełna parę patyków papier odpalam zamykam kocioł wieszam łańcuszek miarkownika i zapominam do godz 22 potem wyłączam pompy i do rana grzeją dwa kaloryfery bo w dzień grzeje mi się 90m2 podłogówki i te dwa kaloryfery w łazience i przedpokoju , czyli 12 godzin tak sobie jako tako pali a reszta to tylko ledwo co tlenie koksu pozostałego po węglu , całkiem niedawno paliłem tak że łańcuszek normalnie podwieszony od miarkownika ale też ta klapka w drzwiczkach była otwarta na maxa i wydaje się że dłużej to się paliło ale ze względu na to że wieczorem wyłączam pompy i pracuje tylko na grawitacji to nie mogę zostawiać tej klapki otwartej bo by mi zagotowało wodę .

ale też dużo zależy jaki węgiel bo poprzednio miałem prawdopodobnie z Ziemowita tak przynajmniej pisało na kartce i on palił się maxymalnie 7-8 godzin i dawał masę popiołu natomiast teraz mam z kop Rydułtowy koksujący i ten to jest diabeł mocny jak diabli i bardzo długo trzyma

Opublikowano

No to dobrze. Ja wczoraj odpaliłam piec naturalnym ciągiem. Zatkałam dmuchawę aby nie dostawało się powietrze i powietrze miał piec przez klapkę uchylną w popielniku ok 1,2 mm różnie praktykowałam nim . Rozpaliłam od góry i nie ten piec co był na dmuchawie. Że ja się nie palnęłam w głowę wcześniej zanim ten piec mi podłączył, żeby chodził tylko i wyłącznie grawitacyjnie. Ale niestety człowiek całe swoje życie się uczy. Tylko ile ja przeszłam kombinacji a ile stresu to głowa mała. Piec w środku siny od palenia od góry i to mi się podobało. Przy niewielkiej ilości węgla trzymał sobie ogień do ok 6 godzin. Myślę, że jak dam mu wiadro węgla 10 kg to będzie trzymać sobie parę godzin w dzień i na noc jeszcze starczy. Ale wiadomo kwestia pracy jeszcze i myślenia. Ale jestem już o wiele bardziej ucieszona że tak jest a nie jak było z tą dmuchawą. Tylko żałuję że tyle prądu zjadło i paliwa no ale cóż zrobić tak to czasem bywa. Dziś może będzie założony miarkownik to już w ogóle bajka będzie.

Gość berthold61
Opublikowano

Miarkownik to najlepsza sprawa ale jak teraz masz pełny układ wody to będzie trochę utrudnione bo zawsze coś wyleje no chyba że wszystko spuścić ale to też nie za dobrze bo dostarczysz sobie trochę kamienia zawartego w nowej wodzie , najlepiej zalewać kocioł wodą złapaną z rynny tak zwaną deszczówkę

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.