marhiw Opublikowano 19 Lipca 2016 #1 Opublikowano 19 Lipca 2016 Witam, Tak jak w temacie mieszkam w domu z lat 60 siątych wybudowany z cegły i otynkowany- ja około 5 lat temu ociepliłem go styropianem 5 cm. Jest to typowy dom z dachem dwuspadowym o powierzchni ok. 150 m2.+ piwnica z kotłownią nieocieplona. Poddasze ( dawniej strych nieocieplony ) zostało zaadaptowane na mieszkalne ocieplone wełna. Dotychczas od około 12 lat w domu tym pracuje niezmiennie piec zasypowy dolnego spalania zebiec o mocy 16 KW. Temperatura na piecu w mrozy musi oscylować w granicach 60 stopni aby w domu było ciepło. Dodam że niestety poddasze w skutek nie fachowej ekipy nie zostało dobrze ocieplone... Jest dobrze jak sie pali ale gdy wygasnie to po godzinie już jest zimno. Na parterze jest ok. Pytanie mam do Was bo przymierzam sie do wymiany kotła. Co polecacie? Zasypowy? Zasypowy z buforem ciepla? Czy piec z podajnikiem? Instalacja na parterze cala z miedzi , poddasze alupex. Grzejniki wszystkie purmo i delonghi. Zależy mi na tym aby piec byl stalopalny tzn, ze jesli zapale i zasypie to zeby pracowal np przez cala noc minimum aby rano dopiero byla potrzeba go rozpalac. No i wielkość pieca czy wystarczy te 16 KW czy wymienic np na 18,20 KW?
Gość jacek61 Opublikowano 19 Lipca 2016 #2 Opublikowano 19 Lipca 2016 Witam Jakim węglem do tej pory paliłeś, ile kosztował cię sezon, ile spalałeś go na sezon oraz z jakiego regionu Polski pochodzisz? Mam też dom z lat 60, (chociaż to bez znaczenia liczy się raczej jego ocieplenie czy jego brak) i kocioł z podajnikiem. Takie rozwiązanie zapewnia stałą temperaturę na grzejnikach przez całą dobę. Ekonomika zależy od tego co spala twój kocioł i co jest u Ciebie dostępne na składach ewentualnie zakup opału przez internet. U mnie kocioł zasypowy spalał tyle samo co podajnikowy.
marhiw Opublikowano 19 Lipca 2016 Autor #3 Opublikowano 19 Lipca 2016 Cześć dzięki że podjałeś temat Słuchaj ja jestem z woj. Podkarpackiego w sezonie grzewczym podstawowym paliwem był i jest u mnie węgiel orzech średni. Spalam go w okolicach 3,5-4 tony w zimie i do tego około 4-5 m3 drzewa ale tylko i wyłącznie na rozpałkę. Z tego co sie orientuje to ekogroszek u mnie jest w granicach 80-850 zł za tonę. Węgiel natomiast którym pale około 750 zł/tona. Ocieplenie jest ścian, poddasze swoją drogą jednak jak grzejniki nie stygną tylko utrzymują swoją temp. to na poddaszu jest upał. Tak jak pisałem zależy mi na tym żeby w miare czy to w dzien czy w nocy kociol pracował a nie tak jak teraz jak podlozę o 21 to o 00.00 już grzejniki zimne. A wielkość pieca swoja droga bo wydaje mi sie ze to 16 KW jest tu troche za małe idealny bylby 18 KW lub 20. A u Ciebie ile spalasz eko groszku, czy to Twoje jedyne paliwo? Jaka temp masz przeważnie na piecu ile go sypiesz na raz i na ile to wystarcza. Dom masz ocieplony dobrze ? Opisz mi troche obsługę bo boje sie zeby nie wydac tych ładnych paru tysiecy i potem nie załowac ze np nie kupilem zwyklego zasypowca i bufora...
Gość jacek61 Opublikowano 19 Lipca 2016 #4 Opublikowano 19 Lipca 2016 Mam dom nie ocieplony ok 200 m2. Kostka z PRL dwa piętra pod nimi piwnica nie grzana, ze strychem. Ja nie palę ekogroszkiem bo mam kocioł z podajnikiem tłokowym który dobrze spala miał ale na dzisiejsze czasy tłoki to raczej przeżytek, palniki retortowe II generacji spalają też miał, lepiej lub gorzej trzeba dobrego poszukać. Miał węglowy jest po 300 - 400zł tona i spalam go 5 do 6 ton, podobne ilości jak ekogroszku którym wcześniej paliłem, no może wtedy jak paliłem ekogroszkiem to zimy były surowsze więc można przyjęć 10-20 procent było by niższe na nim spalanie. Na kotle mam 55 stopni czyli temperaturę jak zaleca producent, na grzejniki reguluję temperaturę zaworem trójdrożnym ręcznym i dla murowanych pomieszczeń o dużej bezwładności cieplnej to jest jak dla mnie wystarczające rozwiązanie czyli nie częściej jak raz na dwa dni zmieniam na nim temperaturę przesyłaną na grzejniki. Natomiast jeżeli masz pomieszczenia na poddaszu czyli kartongips i wełna to takie pomieszczenia mają bardzo małą bezwładność cieplną i taki sposób regulacji się nie sprawdzi moim zdaniem najlepsze są głowice termostatyczne na kaloryferach. Ja dosypuję opału co dziennie ale taka specyfika mojego zbiornika mały, wysoki z bocznym załadunkiem więc wygodniej sypie się tylko po górną krawędź klapy ale pojemność zbiornika w kotłach może być spora i nawet w zimie powinieneś raz na tydzień go zasypywać. Mi ta pojemność nie przeszkadza bardziej mnie cieszy, że nigdy w nim miał się jeszcze nie zawiesił. Obsługa po ustawieniu sterownika jest prosta praktycznie pali się bez potrzeby ingerencji, dosypywanie opału, wybieranie popiołu i czyszczenie kotła od środka raz na tydzień. Jeżeli chodzi o komfort to na pewno kocioł z podajnikiem taki zapewnia i dla domowników bo stała temperatura i dla palacza - brak wygasania. Tak na marginesie przy starym kotle zasypowym miałem taki zwyczaj, że wracając z pracy chwytałem za kaloryfer na korytarzu czy jeszcze się pali i czy będzie można jeszcze ogień uratować. Długo łapałem się, że robię to samo po zamontowaniu nowego kotła. Obecnie nawet nie przyjdzie mi to do głowy.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.