Ja sobie założyłem ds wood 10kw, ze względu na to że mam drewno za darmo, miał i ma służyć jako uzupełnienie, czyli grzanie cwu (zasobnik 300l) + nagrzewnica w rekuperacji, po dwóch tygodniach odłączyłem nagrzewnice (marne korzyści) i wpiąłem w podłogówkę. Dopiero zaczynam zabawę z 'kopciuchem' wcześniej paliłem tylko w kominku. Zawirowacz spalin wywaliłem całkowicie bo go trochę dusiło. Przed wpięciem do podłogówki wodę dało się zagotować, obecnie nie ma takiej możliwości, zawór 3-drogowy mam ustawione na 38' a na powrocie z podłogówki jest 22-25'. Piec ma zawór antykondensacyjny 55' i zazwyczaj temperatura na piecu 60', gdy zasobnik się nagrzeje to wskoczy na 75'. 3 wsady wystarczy aby naładować zasobnik 300l do temperatury 60'-70' i zakumulować ciepło w podłodze (200m2) na cały dzień przy temperaturze zewnętrznej 5'. Wsad pali się ponad 2 godziny. Dodam, że drewno nie jest najwyższych lotów.
Jeśli chcemy palić grubymi polanami to można zapomnieć, tak jak jest napisane w karcie 20 cm obwód drewna maksymalnie inaczej to się tylko kopci a nie spala.
Mój problem na dzień dzisiejszy to, że muszę uchylać popielnik żeby spalało się bez dymu, chociaż czasem gdy drzewo ładnie się ułoży wystarczy mała szczelina na klapie i też idzie pięknie. Temperatura spalin od 150-200', przy temperaturze poniżej 100' zaczyna go dusić i kopcić. Powietrze wtórne mam na minimum, gdy daję trochę więcej to widać, że palnik zaczyna tracić moc.
Mile widziane wskazówki i komentarze.