Witam, mam poważny problem z ogrzewaniem podłogowym.
Dom 110 mkw, piec Vaillant, ogrzewanie gazowe. W domu zwykle panuje temperatura 21,5, a powinna być 23, każdy pokój posiada swój elektroniczny regulator temperatury trinnity. Woda na podłogówkę ma w tej chwili 40 stopni (wiem, że to dużo za duzo) na powrocie 32, ale i tak nie można dogrzać domu. Gdy przychodzą mrozy zdarza się, że w salonie jest 18 stopni, masakra. Firma, która kładła ogrzewanie nie jest w stanie na tą chwilę zdiagnozować problemu. Temperatura na kotle 45, też za dużo. Gdzie znika to ciepło skoro na podłogę idzie aż 40 stopni. Pomóżcie