Skocz do zawartości

Michał-

Forumowicz
  • Postów

    80
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Michał-

  1. Cześć,

    niedawno dorzuciłem do całego swojego układu ogrzewania sprzęgło + dodatkową pompę CO ponieważ ta z pieca nie wydalała. Aktualnie dodatkowa pompa jest zasilana na 230V z gniazdka a więc pracuje ciągle, niezależnie od tego czy kocioł pracuje czy nie. Chciałbym zrobić modyfikację aby to piec sterował załączaniem i wyłączaniem pompy zewnętrznej czyli tak jak to robi ze swoją pompą, która jest wbudowaną w środku. Jest ponoć specjalny moduł który kosztuje 300zł i który załatwia mój problem ale chciałbym trochę przyoszczędzić i wpiąć się na bezczela w przewody idące z płyty głównej do pompy w kotle. Pytanie czy ktoś to już robił i może pomóc jak to zrobić dobrze? Zanim przetnę przewody i się wepnę w układ to wolałbym się dowiedzieć czy modulacja pompy wewn. w Aristonie nie przeszkadza w takim rozwiązaniu jakie ja chcę zrobić. Pompa zewnętrzna ma się załączać jak kocioł zaczyna grzanie, oczywiście bez modulacji. Pompa jest adaptacyjna i jedyne co potrzebuje to zasilania na żądanie grzania. Innymi słowy czy przewody w które się chcę wpiąć służą również do modulacji czy jest to tylko zwykłe "zero" i "faza" włączana przez płytę pieca podczas grzania?

    Poniżej schemat gdzie chcę się wpiąć:

     

    obraz.thumb.png.f7334ec5ce51f6206c7e24094b3b44fe.png

  2. Problem taktowania mam zażegnany. Parametrem eliminującym problem było ustawienie tzw. powolnego zapalania (menu 2 2 0), które ustawione było dotychczas na 64% mocy co przy 24kw dawało na dzień dobry rozpalanie mocą 15,36kw. W tej chwili dałem 0% mocy czyli minimum kotła więc kocioł nie dostaje przy rozpalaniu "w palnik" i przestał całkowicie taktować. 

     

    Mam za to inne pytanie ponieważ nie mam kompletnie doświadczenia z kotłami gazowymi. Jak wygląda prawidłowa praca kotła w zespoleniu z pogodówką + czujnikiem wewnętrznym w trybie AUTO - podam przykład budzący moje wątpliwości. Dziś cały dzień było -7'C, czujka wewnętrzna ustawiona na 23'C a piec ustawił sobie temp. podłogi na 36'C. Generalnie w domu mam 23,2'C a na czujce wewnętrznej dobiło mi też do 23,2'C i piec chodzi cały czas nieprzerwanie od jakichś 7 godzin i nie potrafi przebić tych 23'2'C żeby się w końcu wyłączyć. Czy to nie ma być tak, że on przebije histerezę 0,25'C i jak osiągnie 23,'3'C to się wyłączy? Ja mu mogę po chamsku wrzucić podłogę na 40'C i wtedy na pewno mi dogrzeje pomieszczenie z czujką do temp. 23'C ale czy przy takiej temperaturze zewnętrznej grzanie podłogi na 40'C ma sens? Wszędzie mam ogrzewanie podłogowe więc idzie sama niska temperatura. Izolacja ścian to 20cm styropianu, skosy mam zrobione 30cm wełną a dom jest zrobiony z gazobetonu 24cm więc jest dobrze zaizolowany (docieplenie robiłem z ojcem i jest na tip top).

    Dzisiaj w nocy przy tych samych ustawieniach czujki wewnętrznej ale przy temp. -14,5'C na zewnątrz kocioł sobie wrzucił 41'C na podłogę i po chyba 3-4h się wyłączył na kilka godzin. Teraz, kiedy jest mały mróz to kocioł nieprzerwanie grzeje i nie umie się wyłączyć. 36'C to za niska temperatura czy po prostu tak ma być?

  3. Cześć,

    mam zrobione przepływy tzn dołączone zostały sprzęgło hydrauliczne + pompa Evosta 2 i kociołek dalej taktuje przy ustawionej temp. na podłodze 31'C a na zewnątrz mam -2'C. Piec od kilku godzin nie potrafi w ten sposób osiągnąć żądanej temp. na sterowniku. 

    Czy to normalne żeby kocioł gazowy pracował w taki sposób na niskiej temperaturze? 

    Przy ustawieniu podłogi na 40'C kocioł startuje i potrafi pracować 4 godziny bez przerwy. I tak prędzej się wyłączy bo temperatura domu zostanie osiągnięta. Mogę grzać całą zimę na 40'C tylko nie wiem czy to sensowne i czy tak powinno być. Kilku instalatorów twierdzi, że przy temp. rzędu 0 do -2 piec spokojnie powinien zagrzać dom będąc ustawionym na temp. wody = 30'C. Ja muszę mieć w tej chwili te 10 stopni więcej. 

  4. Witam,

    posiadam kocioł gazowy Ariston Clas One System 24 ze sterownikiem salonowym Cube S Net. Instalacja CO to 2x70m2 w "podłogówce" (parter + piętro) bez jakiegokolwiek grzejnika. Obydwa piętra mają swoje oddzielne rozdzielacze z rotametrami. Na razie nie ma też żadnej dodatkowej pompy CO (nie licząc tej w piecu) ani żadnych zaworów trójdrożnych. Po prostu temperatura zadana na kotle jest równa tej która wpuszczana jest do podłogi.

    Ogólny problem polega na tym, że kocioł wyłącza ogrzewanie podłogowe w określonych ramach czasowych w zależności od zadanej temperatury na samym kotle. Dla przykładu:

    Ustawienie temp. CO na kotle 30'C to ciągła praca kotła przez ok. 3 godziny po czym piec nagle wyłącza ogrzewanie a pozostawia pracującą pompę na 3 minuty. Po 3 minutach piec znowu próbuje włączyć ogrzewanie CO. Niestety taka praca od tej pory trwa nieprzerwanie i kocioł non stop załącza grzanie podłogi i momentalnie je wyłącza. Może tak robić całą noc. Jedyne co pomaga żeby znowu zaczął grzać podłogę to wyłączenie kotła na kilka godzin aby po prostu "wystygł" i ponowne załączenie. Wtedy znowu przez 3 godziny kocioł będzie grzał podłogę do momentu wyłączenia się i taktowania.

    Dodam, że sterownik salonowy Cube S Net dla testów był na 100% ustawiony na żądanie grzania a więc wymusza pracę kotła bez względu na to czy temperatura na salonie została już osiągnięta czy też nie. 

    Ciekawostką jest to, że nastawienie temp. CO na piecu na 40 stopni (oraz to, że piec jest odpalany na zimno - jest schłodony) skutkuje tym, że kocioł będzie pracował przez ok. 4 godziny. Po 4 godzinach wyłączy ogrzewanie i znowu będzie taktował.

    Przy nastawie 43 stopni (i pewności, że kocioł jest zimny i wcześniej nie pracował kilku godzin) kocioł będzie grzał podłogę przez ok. 4,5 godziny po czym przestanie ją grzać i będzie taktował. 

     

    Kilka dodatkowych danych:

    Aby dojść do powyższych wniosków zmarnowałem sporo czasu i pieniędzy: 3 pełne serwisy pieca w skład których wchodziło: czyszczenie filtra CO na powrocie, drugiego filtra CO (mniejszego) w samym piecu, czyszczenie pompy obiegowej, dwa razy odpowietrzano podłogówkę pompą, czyszczono instalację CO chemią, wymieniono mi kompletnie całą wodę na obu kondygnacjach. Wszystko to zrobiono dlatego, że istniało podejrzenie że jest brudna woda w układzie i nie ma przepływu w CO. Dodam, że wymiennika ciepła nie czyszczono ani razu a sam kocioł ma przepracowane raptem 8 miesięcy z czego może 3 miesiące na grzaniu podłogi a reszta na grzaniu CWU. Z grzaniem CWU nigdy nie było problemu. Cały układ jest nowy bo dom jest nowy więc nie jest to stara zawalona instalacja. 

    Jeszcze jeden moim zdaniem ważny punkt: pompa obiegowa w kotle nie wydala z metrażem mojego domu. Przepływy które uzyskuję (mierzone na rotametrach) to ledwo 1 na najdłuższych pętlach a max. 1,5 na najkrótszych pętlach w odległości do 1,5m od kotła więc aktualnie grzeję podłogę na zmianę tzn. 3 godziny parter a potem zamykam parter i odkręcam piętro no i czekam kilka godzin aż się piec schłodzi. Wtedy wiem, że mi się wyłączy za ok. 4 godziny przy nastawie podłogi na aż 43 stopnie! Przy nastawie 30 stopni nie ma sensu załączać kotła bo za 3 godziny się wyłączy a temperatura nawet nie wzrośnie bo podłoga się nie dogrzeje. 

     

    Do 2 tygodni będę miał wrzuconą drugą pompę CO która wymusi jakieś normalne przepływy na rotametrach i dorzucę do tego oczywiście sprzęgło hydrauliczne. 

     

    Pytanie co może być przyczyną takiego zachowania się pieca?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.