Skocz do zawartości

edaras1

Forumowicz
  • Postów

    34
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez edaras1

  1. Odkręcałem i czyściłem wszystko. Piec wreszcie dobił do zadanej temperatury i w miarę się ustabilizował, trwało to niestety bardzo długo, kila godzin, poki co nie zasypał węglem paleniska i jakoś tam działa, dzięki wielkie za wskazówki i zainteresowanie tematem. Dziś chyba już nie śpię w kotłowni:) Pozdrawiam
  2. Ok. Postanowiłem zaryzykowac i zostawić piec samemu sobie na noc. Rano dotknąłem grzejnika i już wiedziałem, że jest dobrze. Nie wywalił węgla, nie zasypał kopczyka i cały czas pracuje- to już wielki sukces:) Mało tego, patrząc na wykres około 3 w nocy bardzo sie ustabilizowal i dociągnoł do zadanej temperatury:) bardzo się ucieszyłem- chodził w zakresie 57-63 stopnie, trzymał tez parametry nastawień co i cwu, tak jest do tej pory, dmuchawa juz nie dmucha na 100. W domu cieplo. Jedyne co jest teraz słabe to spalanie węgla i wysoka temperatura spalin ( ciągle ponad 200). Węgla przez 18 godzin spalił 35 kg. Myślę, że ta temperatura spalin jest taka wysoka bo on zbyt mocno dmucha. Nie wiem jak to skorygować żeby go troszkę uspokoić, wydłużyć czas podawania i podnieść nadmuch! Pojęcia nie mam. Boje się bez sensu grzebać w ustawieniach żeby wszystkiego nie zepsuć. Zerknijcie proszę na ustawienia i powiedzcie czy Wy cośbyście zmieniali żeby obniżyć mu spalanie i tę temperature spalin czy lepiej zostawic jak jest, zagryźć zęby i sypać ten węgiel? Jeszcze z ostatniej chwili: zmniejszyłem mu ooł godziny temu temperature zadaną na grzejniki, bi w domu za ciepło bylo i teraz patrze, że na kotle temp.66 stopni i wszedł sobie w nadzór- pierwszy raz to się stało. Temp.spalin oczywiście spadla o połowe. Ustawienia parametrow mocy pokazałem wczoraj, takie są cały czas i nic nie zmieniałem bo bałem się pogorszyć. Ruszać coś, nie ruszać? Ci myślicie?
  3. Właśnie dobił do 53 stopni ale wyzej poki co nie chce i skacze między 40 a 53, nastawy co i cwu utrzymuje i poki co nie zasypał kopczyka, ale cały czas go pilnuje i juz raz w trybie ręcznym podciągałem zeby nie zagasł. Przy tym pali bardzo duzo, przez 4 godziny ok. 10 kg:(:(
  4. nie, nie w kwestii czyszczenia jest wszystko ok, rozkręcone wszystko w środku , szczotka druciana do korony, odkręcona dmuchawa, komora nawiewu odkurzona, wszystko czyściutkie łącznie z rurą wylotową do komina i wyczystką. myślę, że to będzia kwestia dobrych nastawów ale pojęcia nie mam jakie są dobre. teraz są takie:min. pr.podaj: 1 max praca pod: 5 min przerwa podaw.: 50 max przerw.pod: 80 min.wentyl.:15 max wentyl: 35 min obr.: 80 maxobroty: 425
  5. Ja nie twierdzę, że to dmuchawa. opisałem tylko jaki jest objaw. Ustawienia fabryczne przywróciłem menu serwis (przywróć ustawienia fabryczne) i nic już potem nie grzebałem w ustawieniach. też bym zrzucił winę na węgiel, ale paliłem nim w zeszłym roku i palę oteraz od końcówki października i nie było takich cudów jak teraz od 3 dni. czujnik spalin wyczyszczony a prawidłowych / dobrych nastawów nie umiem zrobić:(:(
  6. teraz o 16 tej wyłączyłem piec i jeszcze raz wszystko przeczyściłem, włączyłem ustawienia fabryczne i jest niestety to samo, dmucha niby na 100% (tak pokazuje) a faktycznie na oko i ucho to jest ok. 50, temperatury kotła nie podnosi wyżej niż 43 a jest zadana 60, węgiel wpierdziela tak, że aż strach:(
  7. Witam, Z góry przepraszam jeśli nie w tym miejscu to wstawiam, ale krążę na tym forum trochę po omacku. Bardzo proszę o pomoc w kwestii kotła defro komfort eco 25Kw. Jak to w życiu - zawsze coś się psuje nie wtedy kiedy trzeba - zima, zimno a mi 3 dni temu coś się posypało w kotle. Siedzę już 3 noc w piwnicy i podtrzymuje go w pracy żeby mi rodzina nie zamarzła:( Od 3 tygodni już regularnie ogrzewam dom w trybie pid , kocioł nigdy nie chodził idealnie ale słuchał sie (przynajmniej ostatnio) moich nastawień a teraz jakaś tragedia: temperatura zadana kotła 60, co: 45, cwu: 45 w pewnym momencie kocioł przestał uzyskiwać zadaną temperaturę, nie dobijał nawet do 50 stopni, woda i zasilanie jakoś tam trzymały parametry ale sama temperatura kotła ni diabła (45, 43, 46 stopni) i po paru godzinach takiego grzania nagle wywalał węgiel i zasypywał kopczyk a najdziwniej chodziła dmuchawa bo na sterowniku była pokazana moc 100% a ona nie dmuchała na 100% czasem może na 50 czasem może na 70 a czasem może faktycznie na 100, ale dmuchała bez przerwy a temperatura kotła i tak nie wzrastała i tak po paru godzinach (raz było to 8 godzin takiej pracy, raz 6 a raz 2 godziny) wreszcie wywalał się węgiel , tłumił się ogień i koniec pracy. I tak jest do teraz, nie pracuje normalnie, cały czas na wyswietlaczu 100%, chociaż tak jak pisałem wcale nie chodzi ciągle na 100. Nie mam już pomysłu co robić, ręce opadają (dolot powietrza przeczyszczony, czujnik spalin czyszczony, czopuch czyszczony, komin drożny, retorta i korona czysta, nie wiem o co chodzi:( Oczywiście obdzwoniłem serwisy i defro i Techa (sterownik jest techa) i nic nie umieją poradzić kocioł i ster już po gwarancji (5lat mają) Może miał ktoś podobną sytuację i coś podpowie a może ktoś z Was się zainteresuje i pomoże bo nie chcę i nie mogę spędzić zimy w piwnicy żeby sztucznie w trybie ręcznym podtrzymywać ten kocioł. Pozdrawiam i bardzo na Was liczę jak na ostatnią deskę ratunku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.