Witam,
Z góry przepraszam jeśli nie w tym miejscu to wstawiam, ale krążę na tym forum trochę po omacku.
Bardzo proszę o pomoc w kwestii kotła defro komfort eco 25Kw. Jak to w życiu - zawsze coś się psuje nie wtedy kiedy trzeba - zima, zimno a mi 3 dni temu coś się posypało w kotle.
Siedzę już 3 noc w piwnicy i podtrzymuje go w pracy żeby mi rodzina nie zamarzła:(
Od 3 tygodni już regularnie ogrzewam dom w trybie pid , kocioł nigdy nie chodził idealnie ale słuchał sie (przynajmniej ostatnio) moich nastawień a teraz jakaś tragedia:
temperatura zadana kotła 60, co: 45, cwu: 45 w pewnym momencie kocioł przestał uzyskiwać zadaną temperaturę, nie dobijał nawet do 50 stopni, woda i zasilanie jakoś tam trzymały parametry ale sama temperatura kotła ni diabła (45, 43, 46 stopni) i po paru godzinach takiego grzania nagle wywalał węgiel i zasypywał kopczyk a najdziwniej chodziła dmuchawa bo na sterowniku była pokazana moc 100% a ona nie dmuchała na 100% czasem może na 50 czasem może na 70 a czasem może faktycznie na 100, ale dmuchała bez przerwy a temperatura kotła i tak nie wzrastała i tak po paru godzinach (raz było to 8 godzin takiej pracy, raz 6 a raz 2 godziny) wreszcie wywalał się węgiel , tłumił się ogień i koniec pracy.
I tak jest do teraz, nie pracuje normalnie, cały czas na wyswietlaczu 100%, chociaż tak jak pisałem wcale nie chodzi ciągle na 100.
Nie mam już pomysłu co robić, ręce opadają (dolot powietrza przeczyszczony, czujnik spalin czyszczony, czopuch czyszczony, komin drożny, retorta i korona czysta, nie wiem o co chodzi:( Oczywiście obdzwoniłem serwisy i defro i Techa (sterownik jest techa) i nic nie umieją poradzić kocioł i ster już po gwarancji (5lat mają)
Może miał ktoś podobną sytuację i coś podpowie a może ktoś z Was się zainteresuje i pomoże bo nie chcę i nie mogę spędzić zimy w piwnicy żeby sztucznie w trybie ręcznym podtrzymywać ten kocioł.
Pozdrawiam i bardzo na Was liczę jak na ostatnią deskę ratunku.