Skocz do zawartości

karpusx

Forumowicz
  • Postów

    38
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez karpusx

  1. Dzień dobry, Proszę o poradę, jak tanio i szybko można pozyskać urządzenie do sterowania zadaną temperaturą w pomieszczeniach ogrzewanych. Kocioł pelletowy sterowany jest ecomax800P. Kiedyś służył do tego ecoster200. Ale tego w handlu już chyba nie ma? Może jest coś dedykowanego z funkcją GSM, żebym apką mógł sobie sterować? Pozdrawiam.
  2. Mac65, dzięki za wyczerpującą wypowiedź. Dojechały tyrystory i udało mi się naprawić sterownik. Działa poprawnie. Bardzo się cieszę. Kocioł wraz z tym plumem kupiłem za 1600zł. I teraz miałbym połowę wydawać na sterownik? Trochę byłoby nie fajnie. Jeśli chodzi o dublowanie instalacji. Otóż sama się zdublowała, bo lwia jej część już istniała gdy obiekt ten kupiłem. Kocioł, stalowa instalacja 2'' / 1.5'' już istniała. W tej samej technologii dorobiłem drugą jej część, robiłem to sam. Z powietrzną jest ten problem, że trzeba dobrze przemyśleć sposób na rozprowadzenie tego ciepłego powietrza. A tutaj jest to problem, bo konserwator nad wszystkim czuwa. Pewnie jest to do przeskoczenia, ale musi być solidny projekt i wszystko na bogato, sam łikendowo nie będę już tego robić. Obecne ogrzewania działa w kondygnacji środkowej, mieszkalnej. Strych będzie zaadaptowany do przebywania tam ludzi, wieża również. Tam grzejników nie będzie na 100%. Tylko powietrze.
  3. mac65, instrukcję przeczytałem, mam wydrukowaną, ale Ty nie przeczytałeś tego wątku ? Ja go wcale nie chcę zmieniać, bo uważam że jest zupełnie zupełnie wystarczający do moich potrzeb. Wyżej napisałem że jest problem ze sterowaniem grzałką, bo działa nieustannie, niezależnie od ustawień. Tyrystor wyjściowy szlag trafił najprawdopodobniej. Zamieniłem miejscami triaki, licząc że inny obok jest sprawny. Tym razem grzałka w ogóle nie chodzi. Jadą do mnie nowe tyrystory i po wymianie okaże się czy ten sterownik jeszcze będzie działać. Bardzo nie chciałbym go wymieniać. Nad ogrzewaniem powietrznym, masz tu rację, zastanawiam się od początku. Ale powiem Ci jak to widzę. Ogrzewanie stałe klasyczne (na dziś pelletowe) posłuży do utrzymywania stałej niewielkiej temperatury budynku (murów, mebli, zapraw, urządzeń). Bo to jest realizowane przez grzejniki, które częściowo grzeją przez promieniowanie. Do tej funkcji ogrzewanie powietrzne nie byłoby najlepesze. Cz jednak się mylę? Natomiast powietrzne chciałem zastosować do grzania szybkiego, żeby wytworzyć ciepłe powietrze w krótkim czasie. Co Ty na taką koncepcję?
  4. Jaki sterownik mógłby być dobrą i tanią alternatywą do tego Pluma?
  5. Oczywiście, jest to jakieś rozwiązanie.
  6. Jedzie na zasypie trzeci dzień. Może porzucę plany wynalezienia jakiegoś kotła na paliwo z przestrzeni kwantowej ? Występuje jednak inny problem. Ślimak podający pellet do rusztu jest głośny. Pewnie kiedyś ta przekładnia się rozleci. Ślimak w prawdzie prostowałem, ale hałasuje sam motoreduktorek. Jest tam silnik o nast. parametrach: SPG Co LTD. Model ISG-3250D018 0.7A 5rpm made in korea Wolałbym kupić cały nowy układ motoreduktor-ślimak. Gdzie tego szukać, bo wujek google coś słabo podaje.
  7. Plum ecomax 800P. Więcej szczegółów jak będę przy sterowniku. Obawiam się, że faktycznie stycznik może być uszkodzony. Chyba sam go załatwiłem, ale nie powiem jak ?
  8. Majówka pozwoliła mi wreszcie przeprowadzić eksperyment. Wcześniej dwa dni trochę hajcowałem węglowcem. W najważniejszych pomieszczeniach było nawet 23C. Zdecydowanie za dużo. Postanowiłem zostawić pelletowca na kilka dni samego, z pelletem Lava. W poniedziałek szukałem ustawienia: - % nadmuchu - czasu podawania paliwa - czas przerwy w podawaniu paliwa. Chodziło o to, żeby temperatura zjechała np. na 15C i już się utrzymywała przy następującej pracy kotła: - brak wyłączeń i działania zapalarki - praca nieustanna ciągła na poziomie, który zrównoważy utratę ciepła w budynku. I coś tam ustawiłem. Wentylator zjechałem na 20%. Dosypywanie paliwa to chyba 5sek a przerwa to 30sek. Czyli dosypuje pelecików raz na pół minuty przez 5sek. I przy 20% dmucha powoli, nieduży płomień. Maksymalną temperaturę ustawiłem na 40C. Ale przy powyższych nastawach kocioł nie osiąga tej temperatury, nie przechodzi więc ani w stan dozoru ani w stan wygaszania. Pali nieustannie. Temperatura czynnika spdła na 31C i taka jest już 12h. Dziwne ustawienia, prawda? No ale temperatura w głównym pomieszczeniu spadła z 23C do 19C i utrzymuje się na tym poziomie. Czyli nawet powyższe super niskie ustawienia kotła są na te warunki pogodowe za wysokie, co mnie zdziwiło. Niewiarygodne, że przy takim płomieniu i wielkości instalacji, wciąż jest tak ciepło w domu. Wnioski i pytania: 1. Solidne pierd.. węglem na początku (dwa dni grzania po 60KG, 1m3 drewna, 10 worków pelletu), dają wynik w postaci wygrzania i potem zużycie radykalnie spada. 2. 24KW pelletowca wystarczą do grzania na 60C w tych warunkach pogodowych. Tym bardziej moc ta wystarczy do podtrzymywania niższych temperatur, co jest głównym celem zakupu tego kotła. 3. Regulacja parametrów kotła na palenie nieustannne, przy tej pogodzie, jest trudne. Niżej już nie zejdę. Indukuje to kolejny eksperyment, żeby kocioł przechodził jednak w stan dozoru. 4. Bez sterownika pokojowego dalsze eksperymenty nie mają sensu. Zauważyłem też problem. Widzę czerwone światło w palniku, które nieustaje nawet gdy regulator jest w stanie wyłączony. Grzałka cały czas działa? Podłączona jest do regulatora. Więc regulator chyba jest walnięty. Co myślicie?
  9. A już rozumiem, o czym mówisz. Tak, tak właśnie będzie to sterowane. Będąc uczciwym wobec inżynierii, należałoby zadać pytanie, czy naprawdę podbicie temperatury będzie bardziej skuteczne. Musielibyśmy skorelować wykres sprawności kotła i porównać ekstremum z ogólnym wydatkiem temperatury - co się bardziej opłaca w jakim przedziale. Ale dziś rano pojechałem do kotła bo 150kg pelletu po 24h się skończyło. Rano zasypałem go i kolejna próba. Przede wszystkim jakiś mistrz ustawił w sterowniku dozór na.... 0min. Dlatego odrazu szedł w wygaszanie po osiągnięciu max kotła. I to jest jedna z zasadniczych spraw - regulacja parametrów dozoru. Podbiłem też temp. kotła na 60C, bo majówka tam będzie.
  10. bercus, proszę, jak będziesz miał chwilę, napisz wyraźniej o co pytasz bo ja do końca nie kaman. Jakich wentylów? Chodzi Ci o zawór trójdrogowy np. ? Tak jest oczywiście, Ponieważ dopiero wszystko złożyłem, to jest na razie bez regulacji, otwarty dla instalacji i zamknięty dla powrotu. Ale oczywiście zaraz tam dołożę regulacje. Zawór założyłem dla ochrony kopciucha, bo to jest dobry kocioł. Tego pelletowca jakoś nie szanuję ? Supermarketówka taka. O i RedEd jakiś jest bystry, dlatego właśnie ustawiłem że przy 37 się załącza. No i też myślę, że dłużej powinien jechać. Stąd pytanie, bo się upewniam. Kluczową sprawą jest tempaeratura, którą uzyskam za kilka dni w obiekcie. Czy będzie wystarczająca? Jeśli tak, to zwiększanie temperatury na kotle w celu jego ochrony byłoby zasadne, ale nie koniecznie z powodu ilości zużywanego paliwa. DObrze myślę?
  11. Ale co wiem lepiej, bo nie rozumiem. Może uściślę pytanie: W jakim kierunku podążać z ustawieniami, żeby zużycie było minimalne. Żywotność kotła mnie nie interesuje, bo wymiana takich elementów jak ślimaki czy grzałka jest tania w porównaniu do ilości paliwa, które będę spalać. Ot co. Popcorn1, napisz mi czy co wiem lepiej. Mam też do Ciebie pytanie, czy czytałeś badania naukowe dotyczące korozji kotła w zależności od temp. powrotu?
  12. Gwarancję? haha. To jest kocioł reco z 2008r, jakoś tak. Dlaczego przy 45 go zajadę? Generalnie instalacja jest jaka jest. Nie chcę się tutaj nad tym rozwodzić, były wątki do tego i nie było zainteresowania. Pytam o pelletowca, jak powinno być z tym flapowaniem. Dla mnie może się rozpalać 10 x na godzinę, jeśli to ma prowadzić do oszczędności paliwa. Obiekt ma 1200m, na razie ogrzewam 400m2 + piwnicę w pewnym sensie, bo rury grubaśne są nie osłonięte, ale chyba to tak zostawię, żeby wilgoć wypędzić.
  13. Cześć, Udało mi się przerobić kotłownie i mam obecnie dwa kotły w instalacji. Kopciucha o mocy pieca hutniczego oraz pelletowca. Mogą działać równocześnie, pierwsze próby za mną. Ale ideea jest taka żeby w jednym czasie działał jeden z nich. Budynek jest bardzo wyziębiony i popalam eksperymentalnie od kilku dni. Na razie mi wyszło 150kg pelletu na dobę. W sumie to podobnie kosztowo jak przy kopciuchu. I teraz pytanie: Jak go ustawić? ZAŁOŻENIA. Dość nietypowe, ale sytuacja nie jest typowa. Nie zależy mi żeby była wysoka temperatura, ale w miarę stała. Może być na poziomie 13C. Bo jak przyjeżdżam posiedzieć w nieruchomości to odpalam kopciucha i ciepło jest po 3h startując od tych 13C. Założenie jest więc takie żeby była w miarę stała jakaś temperatura, nie za wysoka i nie za niska, nie wiem dziś jeszcze jaka. Wykarzą to dalsze eksperymenty. Priorytetem jest stała temperatura i minimum spalanego pelletu. Trwałość grzałki itd, nie jest istotna. Ustawiłem temperaturę pelletowca na 45C. I histerezę tak, żeby przy 38C znowu się odpalał. Zamontowałem kamerkę na steorwnik oraz termometr zdalny blebox i zbieram innformację od wczoraj co się dziej na piecu. Cykl podnoszenia temperatury z tych 37 ->45C zajmuje mu pół godziny łącznie z rozpaleniem. Przy 45C kocił przechodzi w tryb wygaszania i temperatura ponownie opada do 37C, zajmuje mu to też około 30min. Trzeb pamiętać że w chałupie zimno. Czy niezaczęste te flapowanie? Może temeprature kotła podbić żeby dłużej się nagrzewał i spadał np. do 25C? Wówczas przy takiej amplitudzie grzałka będzie załączana rzadziej i wpłynie to na skuteczność spalania? Może zmniejszyć nadmuch? Wydłuży to opisany cykl nagrzewania. Ale czy to będzie korzystne z punktu widzenia zużycia energii?
  14. Jaki polecacie termometr do spalin ze stycznikiem 220V, tak żebym mógł sterować jakimś urządzeniem 220V zależnie od temperatury spalin?
  15. Rozwiązanie z prostym buforem będzie mieć pewien mankament. Otóż w ten sposób nie zrealizuję funkcji szybkiego podniesienia temperatury dużym kotłem, bo najpierw będzie grzana woda w buforze. Czy się mylę? (może fizyka mieszania się wody w buforze jest taka, że ta ciepła odrazu będzie zaciągana przez CO?). Bo może tak się stać, że nim nagrzeję chałupę (z tych 5C -> 18C) to minie łikend. Chciałbym żeby tak to wszystko działało, że najpier ciepłem ładowana jest instalacja i jak osiągnie zadaną temperaturę, to ładuje się bufor. Jeśli temp. na grzejnikach ponownie spadnie, to oczywiście ponownie część ciepła musi być kierowana nie do bufora tylko na instalację. Może jednak da się to rozwiązać odpowiednim układem zaworów? Poniżej przedstawiam dwie koncepcje. Poniższa opiera się na założeniu, że muszą być zachowane pompy na powrocie kotłów. To po lewej to bufor. JEst narysowany tylko jeden kocioł, drugi byłby identycznie podłączony. Przy zimnej wodzie woda z kotła kierowana jest odrazu do CO. Wraz ze wzrostem temperatury zawór wodę z kotła zaczyna przekierowywać do bufora a pompa od CO zaciąga wodę z bufora. Powrót też pewnie musiałby być inaczej rozwiązany, ale na razie to zostawmy. Generalnie nie uśmiecha mi się tego robić na sterowanych elektronicznie zaworach czterodrogowych bo za chwile się okaże, że muszę 3K na zawory wydać. A może na trójdrogowych termostatycznych: Pytanie gdzie wstawić pompy od kotłów. W pierwszej fazie grzania gdy tródrogowce będą otwierać wodę od kotła, to pompa u góry wymusiłaby ruch wody. Ale gdy tródrogowy zawór zacznie przymykać kocioł i pobierać wodę z bufora to kocioł przejdzie na grawitację. A najlepiej gdyby na powrotach były pompy i właśnie teraz się załączyły. Właściwie gdyby działały od początku, to chyba w niczym by to nie szkodziło? Wówczas należałoby na zasilaniu przy kotłach dołożyć zawory zwrotne, żeby jeden drugiego nie pompował. Co sądzicie o tych koncepcjach? Albo może da się to zrobić prościej, inaczej?
  16. 35l x 1KW - ale mocy instalacji, czy mocy sumy kotłów? Bardzo podoba mi się ten pomysł - unikniecie zaworów i możliwość palenia tym i tym w tym samym czasie. Automatykę peleciaka i tak będę musiał zmodernizować, bo chcę mieć kontrolę przez gsm. Wg mocy wynikającej z grzejników, to nawet 35KW by wystarczyło. Kocioł zasypowy jest ostro przewymiarowany. Ale jest to sytuacja zastana. Za PRLu tak to zrobili. Ja to wszystko rok temu uruchamiałem ze dwa mce i zadziałało, po kilkunastu latach stania. Kocioł ten radosną twórczością lokalnego rzemieślnika, ale działa. Z pewnością jest bardzo nieekonomiczny. Ale nadwyżka mocy ma jedną zaletę - szybkie podniesienie temperatury. W przypadku mojego sposobo eksploatacji budynku (łikendowo) to bardzo ważne. Dlaczego pellet? Jeśli utworzymy wielowymiarową przestrzeń różniczkową, gdzie głównymi wymiarami jest koszt paliwa i jakość działania automatyki oraz typy kotłów to punkt ekstremum tej przestrzeni wypadnie na peleciaka :) A tak normalnie mówiąc, wydaje mi się, że pellet to jedyne paliwo stałe które zachowuje przyzwoitą cenę i daje funkcjonalność pełnej automatyki. Niech no mi teraz kto tu nie wyskoczy :) że groszek też. Pewnie wszystko się da. Ale zgrubna lektura inetrenetu wskazuje na pellet. No i znalazłem okazję - kocioł typowo peletowy w cenie nie wiele większej jak palnik na groszek do tego kopciucha. Ogrzewam kaloryferami z prlu, czyli żeberka żeliwne. Sytuacja zastana i jako jedyne rozwiązanie, pasuje do murów starego pałacu. Ostatnio (od września) tłukłem sam kolejne grzejniki żeberkowe żeby ogrzać skrzydło budy, które nigdy ogrzewane nie było. Straszna to była praca, bo musiałem wymyślić sposób na rozkręcanie grzejników (które kupiłem za śmieszne pieniądze) i pojechać tak z 80 żeberkami, rury 1.5'', gwintowanie ręczne, 80m. Ale lubię ten cały temat ogrzewania. Odpręża mnie to. Myślę w czasie pracy o tym jak miesiącami uczyłem się obliczać dywergencję i rotację pola, operatory laplaca i takie tam, a potem i tak do egzaminu podchodziło się pięć razy. I teraz jak montuje kolanka to myślę o matematyce, która steruje wszystkim w środku :)
  17. Krisb, Faktycznie bufor stanowi ciekawe rozwiązanie w funkcji sprzęgnięcia dwóch kotłów. Rozumiem, z tego co piszesz, że nie będzie zaworów odcinających i to jest bardzo atrakcyjne z pkt. widzenia obsługi. Czy problem przepływu wody i zatem strat cieplnych przez wymiennik w tym przypadku nie istnieje? Wydaje się że nie, jeśli pompa jest na powrocie kotła, jak piszesz. I być może w moim przypadku jest to jedyna korzyść, zasadnicza zarazem. Pytanie jak obliczyć jego objętość. Jeśli obecnie w instalacji jest np. 1400litrów (nie wiem tego dokładnie) to dużym kotłem umiem podnieść temperaturę wody do 50C w ciągu godziny lub nawet szybciej. Tak sobie myślę o sposobie używania całego systemu i właściwie to trochę utrudniam całą sprawę. Widzę to po nowemu. Gdy peleciak działałby dłuższy czas, np. kilka dni, to w momencie gdy przyjadę i zechcę szybko podnieść temperaturę dużym kotłem, to wygaszenie peleciaka to jest przecież chwila (chyba że się mylę) więc nie jest tu potrzebne żadne studzenie. Wygasić, zamknąć zawory i tyle. Pewnie 20 min które jest potrzebne do nałaowania węgla i rozpalenia dużego kotła wystarczy na wygaszenie i przestudzenie peleciaka. A w drugą stronę patrząc, gdy rozpalę kopciucha i go zostawię, to przecież w automatyce peleciaka powinna być jakaś zwłoka, żeby się odpalił np. za kilka godzin, jeśli nie ma, to się dorobi. W tym czasie peleciak mógłby mieć zawory już otwarte i będzie ogrzewany dużym kotłem jak grzejnik - strata niewielka przez parę godzin. kiminero, Nie chodzi o to że jesteś niegrzeczny, to nie jest mój problem, chociaż sądzę że w realu jesteś potulny. Bardziej chodzi o to, że nie odpowiadasz na pytania, nie czytasz dokładnie, jesteś mało analityczny, tylko jedziesz zaślepiony tą swoją szarżą. Może faktycznie, nie pisz tu więcej?
  18. krisb, Nie mów o ciałach. BTW wczoraj biegliśmy do wypadku. Prosta droga. Bus na drzewie. Faceta kładłem na ziemi, krew z głowy mu leciała. Potem się okazało, że ponad promil... Jak sam palę i widzę, że np. temp. rośnie, rośnie, a miała już opadać! Z czymś przegiąłem. To już ten moment żeby wdrażać tryb awaryjny? Mokro człek ma wtedy... Między innymi dlatego chcę tego peletowca. Ostatnio szkoda było mi żaru na dole. Wsypałem 50kg węgla na górę. No i się zaczęło. Dwie godziny musiałem przy tym stać i wymuszać dopalanie gazów aż wszystko się ustabilizowało. Nic się nie dzieje samo. Wypadki zawsze mają swoją przyczynę, czasem ludzie się o to dłuuugo proszą. Ten kierowca pewnie nie jechał po alko po raz pierwszy. Powiedz jak zrealizować ten pomysł z buforem. Dodam że obecnie rura od kopciucha ma..... 3 cale. Chcę to zmniejszyć na 2'' żeby zyskać operatywność w tym zakresie i móc samemu tam działać z gwintownicą.
  19. Kiminero, nie potrzebnie się tak indyczysz. Odczytuj pozytywnie to co ktoś napisał - bierz za dobrą monetę, nie złą. Kwestia podejścia, prawda? Czy faktycznie mój rysunek wygląda jak projekt wykonawczy instalacji CO :) ? Toż pytam o generalne założenia, topologię tego fragmentu - jak należy spiąć dwa kotły przy pewnych założeniach funkcjonalnych. Do schematu ideowego daleko, do wykonawczego pewnie jeszcze dalej. Chcesz na forum odpowiadać na pytania o to czy lepszy jest zawór termostatyczny X czy Y? Czy może lepiej dyskutować ciekawe i trudne przypadki? Wydawało mi się, że do tego służy forum, bo jeśli wszystko zawarte jest w PN albo w google, a instalator z wąsem wszystko wie (wywaliłem trzech takich, co wszystko mi na cienkie rurki chcieli zmieniać - z pewnością mieli uprawnienia) to forum jet zbędne. I ciesz się z takich lamerskich odważnych pytań. Wiesz dlaczego? Dlatego że forum dyskusyjne w internecie od lat zanika, jako zjawisko - i na tym, to akurat ja się trochę znam. Szanuję, że w ogóle poświęciłeś swój czas i wygenerowałeś jakiś wpis. Ale ja go nie rozumiem. Tzn. nie rozumiem diametralnych (rzekomo) różnic między schematem z PN a moim. W ogóle nie do końca rozumiem ten schemat PN. Tam na powrocie jest pompa i z dwóch jej stron zawory? Dlaczego te dwa zawory są? Tak czy inaczej to nie spełnia tego o co pytam w OPCJI2, czyli równoległej pracy kotłów przez chwilę do czasu wygaszenia jednego z nich. W ogóle z tego schematu nie wynika aspekt DLACZEGO i generalnie nie wygląda to zbyt bezpiecznie od strony eksploatacyjnej, jest tam surowe rozwiązanie oparte na ręcznych zaworach. Ja proponuję do zaworów ręcznych odłączających poszczególne kotły równolegle dołączyć elektrozawory sterowane temp. spalin. Więc to wydaje się bezpieczniejsze, ale droższe. Następnie zamieszczasz swój rysunek. Ciekawy, acz inny niż w PN. Rozumiem, że przedstawiasz na nim tylko pewien aspekt ideowy. Widzisz? Tak jak ja w pierwszym poście. Też zastanawiam się nad sensownością trójdrogowego zaworu jako elementu regulującego temp. na instalacji. Wydaje się to zbędne, podaż na ciepło przy takiej ilości bydła na hali jest spora, ale raczej chodzi o to, że nawet przy dość wysokich obrotach mniejszego kotła i rzadkim wygaszaniu/rozpalaniu cała energia zostanie odebrana na te 5-10C. Chyba że w praktyce wyjdzie coś innego. Jeśli chodzi o ochronę peleciaka - to rozumiem.
  20. Blondynek do kotłowni nie wpuszczam. Nikt po za mną nie pali. Argumentacja że zapomnę właściwie ustawić zawory z góry chybiona. Normy są dobre. Zostały stworzone głównie dla ludzi, którzy lubią współpracować z serwisantem, żeby przeczyścił za nich palnik. Ja bym poszedł dalej: zabronił im posiadania kotłowni na paliwa stałe. Bufor fajna sprawa, kiedyś pomyślę ale po to żeby magazynować energię a nie spinać kotły. Na razie wody jest sporo, koło 1200litrów. Kolejny temat na forum, z którym i tak będę musiał poradzić sobie sam :)
  21. Zdaje się że w tym wątku już ktoś proponował schemat Jest zgodny z opcją 1. Jednakże wolałbym to wzbogacić o możliwość palenia na dwóch kotłach, przy czym jeden będzie w stanie wygaszania i dziać się to będzie pod moją nieobecność.
  22. Cześć, W innych wątkach opisywałem potrzebę instalacji dwóch kotłów. Jednego do podtrzymywania stałej temperatury (5-10C) w czasie mojej nieobecności oraz drugiego kotła 100KW, który służy do szybkiego podniesienia temperatury. Ten mniejszy kocioł już zakupiłem i go uruchamiam - to jest r-eco 24KW pellet. Na zdjęciu pokazuję prosty schemat, który moim zdaniem można byłoby wdrożyć. Ponieważ nie wiem wszystkiego, poprawcie mnie, co jest źle, na co uwagę zwrócić. Opisuję wymagania funkcjonalne w dwóch opcjach OPCJA 1. Działa w jednej chwili tylko jeden kocioł. Drugi absolutnie musi być wygaszony, ostudzony i zamknięty zaworami kulowymi jak na zschemacie: z1/z2 lub z3/z4. Jak widać kocioł nieczynny jest odcinany na zasilaniu i powrocie. OPCJA 2. Pewnie lepiej było by mieć możliwość palenia na zakładkę: jeden kociął wyłączam, ale jeszcze musi się dopalić i może to potrawać kilka godzin w przypadku starego kopciucha 100KW. Dlatego nie można go tak sobie wyłączyć, bo będzie eksplozja. Przerywaną linią na rysunku narysowałem równolegle zawór z6 który byłby zaworem sterowanym termometrem z czopucha. Jeśli w kotle cały czas by się dopalało to spaliny rozgrzewałyby czopuch, wówczas zawór z6 byłby otwarty. Taki sam zawór byłby na powrcocie. Taką samą parę zaworów zamontowałbym na zaworach z3 i z4 kotła pelletowego. Zastanawiam się nad zasadnością zastosowania zaworu trójdrogowego z5. Zapotrzebowanie mocy nawet w przypadku tej 5-10C jest na tyle duże, że piec pelletowy-mniejszy praktycznie cały czas będzie pracować, nie wiem czy na pełnych obrotach, więc lepiej byłoby sterować ilością paliwa niż mieszać wodę na trójdrogowym?
  23. Można wylać. Ale chodzi o ochronę materii zabytkowej budynku - 0C źle robi wszystkiemu co jest w środku. Po drugie ja lubię tak raz na tydzień pojechać tam i pobyć.
  24. W takich aplikacjach grzałka jest koniecznością, chodzi o ochronę przed zamarznięciem. Chociaż muszę powiedzieć, że ta instalacja jest pod względem zamarzania bardzo dla mnie łaskawa :)
  25. Myślę, że za mały zasobnik. Będzie trzeba dorobić, jeden wieczór. Zaglądać? Eksperyment uznam za udany, jeśli system bez obsługowo będzie działać pięć dni. Ale najlepiej byłoby żeby działał 2tyg. sam. Do tej pory myślałem żeby zrealizować to palnikiem olejowym - zamontować go do obecnego kotła zasypowego, ale nawet przy tej temperaturze koszty mogą okazać się dość wysokie. Cordjano, Chciałbym mieć możliwość zmiany temperatury zdalnie. Założenie jest takie, że jak będzie utrzymane te 10C to w przede dniu pobytu, przyjade żeby zasypać duży kocioł (30kg węgla) i na drugi dzień jest ciepło. Ale mógłbym też zdalnie dzień wcześniej nastawić maxa na tym małym kociołku 24KW. Lepiej potem hajcować od 12 niż od 10.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.