U mnie na mrozach 15 kg/24, w taką pogodę jak teraz to jakieś 40 kg/5-6 dni.
Co zrobić, jako jedyny na osiedlu jestem ekologiczny, niby większość ma piece na gaz ale w kotłowni stoi stary kopciuch w którym spala się śmieci na "ciepłą wodę". Wyobraźcie sobie że w dzień wywozu śmieci ja wystawiam po 10-15 worków 120 l (na msc) i jako jedyny je WYSTAWIAM. Sąsiedzi patrzą się na mnie jak na debila jak kidam te wory. Ale to się skończy, miasto kupiło drona i mimo że nie jestem januszem sąsiedztwa to mam nadzieje, że dostaną solidne mandaty i worki ze śmieciami zaczną się jednak pojawiać.
To samo tyczy się węgla, byle zalać wilgotnym, byle zasypać miałem "ino by się to dusiło", dlatego jak nawet grzanie pelletem wyjdzie mnie 2-3 tyś rocznie to mam świadomość że przynajmniej ja swojego dziecka nie truje - ledwie zaczął się sezon grzewczy i już jest problem. Powiem szczerze że żałuję iż nie kupiłem solidnego 4x4 i nie postawiłem domu na szczycie góry na odludziu.