Ja zanim zmieniłem kocioł na gazowy też wybierałem pomiędzy dziesiątkami sterowników, kupiłem w komplecie z Termetem i do dziś nie jest zamontowany, bo uważam że nie jest do niczego potrzebny, temperaturę zmieniamy max co kilka dni, a czasem przez tydzień nie ruszamy. Jak kocioł ma możliwość modulować, czyli jest tak ustawiony i dobrany mocą, że sobie sam tą właściwą temperaturę utrzymuje, a dom jest dobrze zaizolowany, to uważam że skoki temperatury na zaslianiu to samo zło. Najlepiej jest grzać cały czas jedną temperaturą. Oczywiście kiedy się ochładza, tak jak tej zimy, to podnosimy o 1 czy 2 stopnie, ale dziś z powrotem z 36 na 34 obniżyłem, bo po prostu po ociepleniu na zewnątrz w domu zrobiło się za ciepło i nie bardzo mi się chce wierzyć w to, że przy moich nastawach sterownik po ociepleniu na zewnątrz nie wyłączy po prostu kotła. A tak, chodzi sobie cały czas na ~3.5kw, czasem spada do 3.2, czasem sobie podnosi i tak sobie sam utrzymuje temperaturę. Ja mam ten komfort, że mam sporo przewymiarowane grzejniki, na ciepło właściwe zapotrzebowanie miałem na 6-8kw, bo narazie ogrzewamy 100m2, docelowo 160m2, a okazało się że tak naprawdę nie wiem czy poprzedniej zimy w użyciu było nawet 5kw. Ale uważam że przy tak niskiej temperaturze na zasilaniu i tak wielkim zapasie na grzejnikach cała instalacja potrafi zapewnić stałą temperaturę w całym domu. Jedynie syn na poddaszu w małym pokoiku ma skoki 18-22°C, ale on na ten mały 8m2 pokoik wystarczy że komputer załączy i ma od razu 2°C do góry, bo grzejnik i tak w połowie tylko jest ciepły. Także uważam że podłogówka jako jeden wielki kondensator ciepła powinna mieć jak najmniejsze skoki na zasilaniu, a przy dobrze zaizolowanym domu mogą się wahać 2-3°C przez cały sezon.