Skocz do zawartości

ZeitG

Forumowicz
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ZeitG

  1. "Oda do wyobraźni" Weź rurę "fi" jakąś tam o długości tam powiedzmy 100m i drugą - taką samą o długości 1m spróbuj dmuchnąć w jedną i drugą - Twoje doświadczenie będzie clue tego eksperymentu... "odkryjesz" :))))) razem z twoim przedmówcą coś "niesamowitego" :))) niemal "Amerykę" że: Dmuchanie przez rurę o niewspółmiernie większej długości jest "trudniejsze" niż przez rurę o tej samej średnicy - ale krótką. Ergo - przepływu w przewodzie (rurze) jest wprost proporcjonalny do średnicy przewodu i odwrotnie prop do jej długości. Inaczej: opory przepływu maleją wraz ze wzrostem średnicy - rosną zaś ze wzrostem długości przewodu. Teraz ODA DO ROZUMU Gdyby długości pętli WSZYSTKIE były identyczne - wtedy kryzowanie nie miałby większego sensu (nie miałby wcale) Jednak jeżeli te długości się różnią - kryzujemy je. Szkoła naukowa (bez czarnej kury :)))) ) każe - dokonać stosownych obliczeń naukowych i zastosować je na "kryzach" Szkoła o której mówię ja (i film instruktażowy który pokazałem wyżej) - mówią: SKOMPENSUJ przepływ do najwolniejszej pętli - osiągnięty po otwarciu na MAX wszystkich pętli. Na danej kondygnacji. Ustaw taki sam na pozostałych (kryzami. Tej "najwolniejszej" nie dotykaj) Masz te same przepływy na wszystkich pętlach. Co za tym idzie w ciągu minuty prze każdą pętle przepływa ta sama ilość wody ogrzanej do tej samej temp. Najkrótsza (oczywiście jak słusznie zauważyłeś) odda swoje ciepło wolniej i wróci do powrotu cieplejsza - jednak podgrzeje powierzchnię A bardziej niż ta dłuższa która podgrzeje powierzchnię B (większą) mniej i chłodniejsza wróci do "powrotu" Gdybyś jednak miał "za gorąco" w którymś pomieszczeniu możesz: A) skręcić przepływ na kryzie w tym pomieszczeniu lub B) przymknąć zawór nad kryzą w tym pomieszczeniu Gdybyś miał "za chłodno" to A) odkręć zawór - jeżeli zakręciłeś wcześniej B) odkręć kryzę na danej pętli I o TO CHODZI w metodzie PRÓB I BŁĘDÓW z FILMU. Konia z rzędem temu kto do celów "obliczeń naukowych" podanych przez kolegę @sambor będzie w stanie odtworzyć wszystkie składowe zalanych w posadzce rurek (ie : rodzaj zastosowanego betonu, odległości między rurkami, ich długości, zastosowane izolacje itd itp :) Tłumaczenie tego jest mniej więcej tak sensowne jak to - że aby woda w kranie była cieplejsza musimy przesunąć dźwignię na mieszaczu w kranie w stronę "czerwonej kropki" Sam nie wiem po co o tym napisałem - chciałem "dobrze" :) chciałem pomóc tym którzy się z tym borykają. Trafiłem zaś na "fachowców" którzy najlepiej przyjadą i ustawią.... - można, oczywiście że można to wszystko "policzyć i wyliczyć" dysponując "danymi" A jak się ich nie ma? Trochę mnie ubawiło wasze "towarzystwo" wzajemnej adoracji - wiedzy tajemnej :) Raz już napisałem EOT - jeżeli wiecie co to oznacza. Teraz EOT - definitywny w tej kwestii. Róbta jak chceta i tak samo se liczta :)
  2. Rozwiń tę "uczoną" myśl :) Na pytanie "co daje" odpowiedziałem w kilku poprzednich wpisach. Nominalnie daje "to" ze jeżeli pętle mamy różnej długości kompensujemy na kryzach "niewspółmierność" rozprowadzanej wody w poszczególnych pętlach/strefach. Jak napisałem wcześniej przepływ jest wprost proporcjonalny do średnicy i odwrotnie proporcjonalny do długości przewodu - rury. Jeżeli więc, na jednej kondygnacji zasilanej z jednej listwy rozprowadzone są pętle o różnej długości, to AUTOMATYCZNIE przepływy w tych pętlach będą różne. Nam w pierwszej fazie "strojenia" przepływów idzie o to, żeby były jednakowe. Film który przed chwilą nazwałeś "lipą" podaje w początkowych minutach NAUKOWĄ metodę liczenia, w kolejnych - jak nazwał to autor, mamy "metodę prób i błędów" "Naukowej" nie kwestionuję. Napisałem, że zrobiłem to na zasadzie "obserwacji" w której pętli przepływ mam najmniejszy - TO KROK PIERWSZY. Następnie ustawiłem pozostałe pętle tak, by przepływy w nich były takie same. - To KROK DRUGI. Od tego momentu temperatury w pomieszczeniach były jednakowe. Krokiem TRZECIM jest ograniczenie temp w pomieszczeniach w których "chcę grzać mniej" Wystarczy wtedy - jeżeli się ma regulację z siłownikami elektrycznymi na listwie i regulatorami w pomieszczeniach - zmniejszyć grzanie w danym pomieszczeniu. Jeżeli ich nie mamy - w "rozdzielni" tam gdzie jest listwa na zaworach odpowiadających pomieszczeniom przykręcić wybraną pętlę. Nazywając mnie "naturszczykiem" nie sprawiłeś przez to, że jestem "lepszym fachowcem" :) Opisałem - jak sobie poradziłem i u mnie - co jest ISTOTNE ta metoda działa i nie mam z tym problemów. Pokazałem link do filmu - żeby pokazać jak ja to zrobiłem ...Twoje dowodzenie o "wyższości świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia" u mnie wywołało tylko uśmiech adekwatny do tego jak wykłady prof J Stanisławskiego.
  3. Ho ho ho - :) Zadałeś mi pytania na które nie potrafię "ad hoc" odpowiedzieć. Mam w kotle sterownik TECH ST 480 zPID mam na ścianie w kotłowni dwa sterowniki TECHA do dwóch kondygnacji sterujące dwoma pompami do "podłóg" Mam prócz tego oczywiście pompę CO - sterowaną z ST480. Sterowniki "na ścianie" mają swoje panele dotykowe - jednak całością zarządzam z panelu ST480 co jest b wygodne. W "systemie" via ST480 - "widzę" wszystko - tj sterowniki na ścinach i pompy którymi one zarządzają. PID480 "widzi" sterowniki jako odpowiednio ZAWÓR Z1 oraz ZAWÓR Z2 natomiast główny zawór mieszający "przedstawia" się jako po prostu ZAWÓR. Mając tę "wiedzę" :) mogę z panelu ST480 ustawiać sobie temp zadaną dla Z1, Z2, i dla "ZAWORU" mogę włączyć dla każdego z tych 3 urządzeń "pogodówkę" (i jest włączona na STAŁE, nie zmieniam więc ręcznie temp ani na Z1, Z2 czy na głównym zaworze. Ustawiłem sobie "krzywe" tych zaworów - na początku użytkowania - i tylko czasem lekko koryguję. Np jak pisałem kiedy przychodzi wiosna - obniżam "krzywą" na ZAWÓR o 2stC co powoduje, że podłogi "dostają" za zaworu niższą temp (w związku z zadaną krzywą) a ustawienie na pompach (w menu Z1 i Z2 pozycja "temp załączania pomp" ) temperatury załączania na 47st C, powoduje właśnie dodatkowo - wstrzymywanie tłocznia przez pompy kiedy temp ZAWÓR spadnie do 47... Ps Jak znajdę chwilę zrobię kilka fotek tych sterowników w kotłowni i menu przez które wchodzę do ustawienia temp włączenia pomp.
  4. Możliwe, że jak się weźmie "tanges pomnoży przez cotanges, podzieli przez "fi" rury i doda kwadrat komina w funkcji spadku dachu" :) to wyjdzie jaki przepływ ustawić. Ja stosuję metodę może prymitywną, ale logiczną i skuteczną. Przepływy mają być PO PROSTU TAKIE SAME - a "HOW I DID IT" opisałem w dwóch wcześniejszych postach. Naprawdę nie rozumiem co tam trzeba "wyliczać" Rurka wrzucona w beton pod podłogą może mieć długość 10 metrów a może mieć i 200... Obie te rurki mają różne opory przepływu - choć mają taką samą średnicę. Po to by je wyrównać stosuje się te pokrętła kryzujące na listwie. I nie są one cyfrowe - tylko analogowe. Mój instalator kiedy zostawił mnie z problemem 4 lata temu (wziął kasę za robotę i wyjechał do UK) też opowiadał mi o różnych wzorach i z "uczoną miną" dowodził, że on osobiście wszystko "obliczył i policzył" Owszem średnice rur trzeba policzyć - stopniując je odpowiednio (zadanie dla chyba 4-klasisty i nie jest skomplikowane) pętle na poszczególnych kondygnacjach - trzeba kryzować tymi pokrętłami - wg mnie, a nie "obliczać" Dla dociekliwych polecam filmik podaję adres URL od momentu kiedy instalatorzy ustawiają przepływy metodą "prób i błędów" którą sam stosuję i opisuję. Na początku filmiku podają metodę "obliczeniową" (trzeba przewinąć ręcznie po kliknięciu filmu do 1:30 minuty filmu) która ws metody prób i błędów - jest lekko odjechana. :))))) Ja zmodyfikowałem tę metodę, i po ustawieniu "równych przepływów" kręcę już w razie potrzeby - TYLKO - zaworami (ten rząd pokręteł niebieskich na górnej listwie na filmie) - gdy chcę zmniejszyć/przymknąć pomieszczenie bo jest niewykorzystywane. POKRĘTEŁ KRYZUJĄCYCH już NIE DOTYKAM - oto film Tyle z mojej strony i EOT, bo widzę, że stoimy na różnych stanowiskach i nie bardzo wiem czemu miałby służyć dalszy spór
  5. No... "Mój" instalator też sobie "głowy nie zawracał" kryzowaniem na listwach. W efekcie miałem taką sytuację (dom zamieszkuję 4 sezon) że w różnych pomieszczaniach były różne temperatury - choć wszędzie było ustawione na MAX. Dopiero po tym jak "przespałem pierwszą zimę w kotłowni" (tak mówiła moja żona :) ucząc się ustawiania sterownika itd. Po tym jak zrozumiałem że "kryzowanie" jest rzeczą istotną - temperatura we wszystkich pomieszczeniach się wyrównała - a ja... śpię już 3 sezon - spokojnie w sypialni - nie w kotłowni :) Ps Ja nie wiem czy to tak "dużo" roboty wg opisanej metody "How I did it" - wg mnie w moim budynku (dwie kondygnacje) to max 10 min. I "ma być" bez żadnych późniejszych korekt. No ale je nie jestem instalatorem i mnie nikt nie "zapłaci" za te korekty w tym i każdym następnym roku :) Jedynie moja żona mnie zwymyśla, że "pewnie ja tam w kotłowni piszę do jakiejś laski - smsy... bo ileż to można TAK stać przy tym piecu :))))))
  6. Tak - w istocie do tego to się sprowadza. Rozkręcasz kryzy na MAX. obserwujesz która pętla ma najniższy przepływ. (Oczywiście, jak masz zawory w pomieszczeniach na czas tej regulacji otwierasz je na MAX) wtedy ustawiasz kryzami pozostałe pętle to tej zaobserwowanej NAJNIŻSZEJ wartości. Od tego momentu masz wszędzie ten sam NOMINALNY przepływ. Od tej chwili możesz sobie skręcać w pomieszczeniach (jak masz) regulatory. Jak ich nie masz - wracasz do "rozdzielni" tam na listwie powyżej kryz (które przed chwilą ustawiłeś) masz na każdej pętli zawór którym wg uznania ustawiasz sobie powiedzmy 3/4 czy tam 1/2 GRZANIA. Oczywiście jest to jednoznaczne ze zmniejszeniem przepływu. Jednak kiedy chcesz "cieplej" odkręczasz jednym ruchem ręki ten zawór - przepływ staje się identyczny jak w pozostałych pętlach i temp wraca do tej zadanej na twojej podłogówce na sterowniku. Wygodną rzeczą jest posiadanie w pomieszczeniach regulatorów indywidualnych dla każdej pętli/strefy/pomieszczenia. To urządzenia sterujące nasadkami na zaworach na listwie - któych wtedy nie musisz juz regulować ręcznie - tylko w każdym pomieszczeniu masz potencjometr. Wygoda jest, jednak ze względu na dużą "bezwładność" termiczną podłogówki - to wygoda "dla leniwych" bo Raz kilka razy na sezon, można sobie podejść do rozdzielni i obniżyć lub podwyższyć temp w pokoju gościnnym bezp na listwie. Ja osobiście zaprogramowałem sobie tzw "krzywą pieca" oraz "krzywą podłogówki" na wszystkich kondygnacjach - sterowną "pogodówką" Dziś mamy "za oknem" temp ok 8 st C mój sterownik zgodnie z tą temp wysterował mi zawór mieszający na 47 st C (na piecu stale jest 60) moje sterowniki podłogówki (dwa) ustawiły się na grzanie podłóg do 24 st C Kiedy temp za oknem była -5, zawór mieszający stał zgodnie z zadaną krzywą na 50 a sterowniki podłóg automatycznie na 28. Używam sterownika TECH - w opcjach znalazłem sobie b przydatną opcję pomp podłogowych. Otóż jest tam możliwość załączania ich automatycznie w zależności od temp ZAWORU MIESZAJĄCEGO. To otworzyło mi możliwość dodatkowej regulacji. Ustawiłem sobie ich włączanie (próg właczania) na 47 st. jak zawór jest "poniżej" one się wyłączają - W efekcie kiedy sterownik pieca w cyklu wzrostów i spadków temp dopuści do spadku temp na zaworze mieszającym poniżej 47 st, pompy stają na kilka - kilkanaście minut aż kocioł nie skompensuje tego spadku - wtedy włączają się ponownie. Przy "bezwładności" podłogówki jest to niezauważalne. Jednak piec nagrzewa się szybciej a pompy nie młócą bez sensu chłodnej wody do magistrali. Ustawienie to dotyczy tylko pomp podłogowych nie pompy głównej CO - która ma swoją własną temp zadaną (u mnie jest to 50st i dotyczy TEMP KOTŁA nie zaworu mieszającego) Ciekawym i wygodnym aspektem takich ustawień, jest też okres wiosenny kiedy to wciąż jeszcze grzejemy a noce są zimne. Nie muszę w związku z tym podchodzić do kotła i "wajchować" Tryb letni, zimowy - bo moje nastawy inteligentnie w dzień kiedy jest nagle +15 ustawiają temp na zaworze mieszającym na 45... Powoduje to automatyczne wyłączenie pomp podłogowych do czasu spadku temp wieczorem. W tym samym czasie, ponieważ zawór mieszający wciąż wysyła 45 - moje drabinki w wszystkich łazienkach grzeją wciąż już "leniwie" Tak to sobie poustawiałem. Mam piec Rakoczy Cortina na ekogroszek. ze sterownikami TECHA. Nie jestem ekspertem więc na "innych" sterownikach się nie znam. Ale myślę, że przez analogię można próbować zrobić tak samo.
  7. Ale oczywiście, że tak jak piszesz ze względu na "oczekiwaną temp" jednak wstępna regulacja - tzw "wstępne kryzowanie" ma na celu kompensację pomieszczeń na danej kondygnacji. Wiedziałeś o tym? Różnice w DŁUGOŚCI rurek grzewczych w poszczególnych pomieszczeniach - strefach, mogą być KILKUKROTNE. Zgodnie z elementarym prawem przepływu, opór przepływu jest wprost proporcjonalny do długości i odwrotnie proporcjonalny do przekroju. Przy założeniu, ze przekrój rur grzewczych jest "constas" a zmienna jest tylko długość oczywistą - oczywistością (jak by powiedział pewien znany autorytet) jest to, że przepływy w róznych pomieszczeniach/strefach są różne ze względu na opór przepływu - zgoda? Po to właśnie są kryzy na listwach byś mógł sobie skompensować te różnice. Po takim "wyważeniu/kryzowaniu" stref, możesz sobie regulować temperaturę. W efekcie wstępnie przed późniejszą regulacją temperatury "wg uznania" uzyskasz to, że nominalnie wszystkie strefy "podzielą się" ciepłem po równo i będą z definicji grzały jednakowo. Nie będzie sytuacji, że jedna strefa będzie miała temp taką jaką zadałeś na zaworze głównym a inna zawsze będzie niedogrzana. Po skryzowaniu takim jak opisałem masz "wszędzie po równo" Kiedy chcesz gdzieś mniej - skręcach (jak masz) w danym pomieszczeniu na regulatorze, lub (jak nie masz regulatora) na listwie w rozdzielni pokrętłem zaworu odp do danego pomieszczenia. Regulatora kryzowego już nie dotykasz on ustawiany jest wg powyśzej metody - "raz na zawsze" Już rozumiesz?
  8. Ponieważ, nikt nie napisał - ergo, nie wiedział lub mu się nie chciało.... Odpisuję, sam sobie na zadane pytanie (BEZ CYTOWANIA po podobno NIE MA TAKIEJ POTRZEBY :))))) - może się komuś przyda. Kryzujemy w odniesieniu do "najsłabszego przepływ" innymi słowy po rozkręceniu wszystkiego na MAX patrzymy gdzie jest najniższy przepływ i to on jest naszym ZERO. ustawiamy pozostałe na tę wartość. Tam mi to wyjaśnił hydraulik i tak zrobiłem u siebie a obu kondygnacjach w jesieni.
  9. Po upływie roku chcę się podzielić - może komuś się przyda - swoimi doświadczeniami i uwagami dot sterownika ST 480 zPID pracującym w kotle Cortina Rakoczy 22 KW. Wpisu dokonuję głównie za przyczyną, otrzymania od TECHa nowego softu do tego sterownika. Dołączam plik binarny 480eboot.bin oprogramowania Instrukcja od TECHA Należy, więc zapisać wszystkie swojej wcześniejsze ustawienia i "mody" o ile były wprowadzane. Ja miałem sporo - takie jak np korekty wentylatora w menu serwis (kod 5162) w podmenu NADMUCH ( kod 5163) menu rozpalania, załączania pomp, korekty czujnika temperatury zewn., temperatury załączania/wyłączania pomp podłogowych orzy zaworach Z1 i Z2 (w funkcji temperatury zaworu głównego i kilka innych wartości (zarówno w menu instalatora, jak i w menu serwisowym) Tak, więc po zapisaniu tych wartości - gdzieś "z boku" przystępujemy do aktualizacji. Sam proces trwa około 1 minuty. Proszę nie wyjmować pendrive aż wyświetlacz się nie uruchomi ponownie. Możemy "dostać" po uruchomieniu sygnał z buzzera (ja usłyszałem) ponieważ wcześniejsze nastawy w obu sterownikach podłogowych (również TECH) odwoływały się do tzw "pogodówki" Po update softu, sterownik odwoływał się do temp zadanej zaworu GŁ a w sterownikach podłogowych pozostało odwołanie do "pogodówki". Nie należy się tym "przejmować"... Po prostu wprowadzamy cierpliwie spisane wartości. W celu wyciszenia buzzera, zacznijmy (iff any buzz noising :) MENU INSTALATORA i Zaworów Z, Z1 i Z2 - czy ile ich tam mamy. W zaworze głównym ustawiamy pogodówkę i "krzywą" pogodową o ile ją wcześniej zmienialiśmy. Jak nie - wystarczy tylko zaznaczyć pogodówkę jako włączoną. Polecam z całą stanowczością, wejść do menu SERWIS podanymi wyżej kodami i skorygować wartości w mnu NADMUCH (wentylator max oraz went min.) To ważne, ponieważ w zależności od egzemplarza wentylatora i sprawności mofsetu wartości te będą rozbieżne (jak tego nie korygowaliście w dotychczasowym sofcie - to na 100% tam były rozbieżne również... Kombinując pokrętłem w "wentyl max i min" dojść do takich wartości by pokrywały się one odpowiednio - mniej więcej - z wartościami "obroty max i min"- przypisanymi przez TECH. Podobnie - warto postąpić z opcją "wybór paliwa" - po skorygowaniu % wartości w mnu NADMUCH - wychodzimy zeń, i w "wyborze paliwa" postępujemy analogicznie. Czyli najpierw odczytujemy ile obrotów analogowo przypisał TECH do "obroty min i obroty max" i wtedy dokonujemy % korekt w "went. max i min" Zalecam cierpliwość bo każda z tych wartości osiągana jest dość wolno. Meny "Parametry rozpalania" też ma "swoje wentylatory" i korygujemy je identycznie. O ile palicie tylko groszkiem "sort drobny" nie palicie brykietem czy na ruszcie (went pod wył) możecie sobie darować korygowanie tam wentyaltora. Na koniec zawsze wybieramy ZAPISZ. W nowym menu w "wybór paliwa" opcje groszek drobny, groszek gruby, i drzewo" zastąpiono odpowiednio "sort gruby, drobny i brykiet" Jednak zmiany dotyczą nie tylko nazw ale i istotnych korekt czasów podawania, przerw, obrotów analogowych % towych wentylatora (analogowych nie ruszamy!, korygujemy tylko %) Prawdopodobnie w nowym oprogram. zmianie uległy również i inne algorytmy. Moja opinia o nowym sofcie po 2 dniach palenia. Rewelacja. Na starym musiałem do swojego paliwa (oczywiście w PID) ustawić wsp podawania na 15% (wsp went stał na 0%) by na retorcie utrzymywał się "kopczyk" i by w popiele nie było węgla, piec osiągał "w kominie" temp czasem nawet 160 C... Teraz piec osiąga w kominie max 115 C, pali wolniej ale za razem i zdecydowanie mniej. Ustawiłem wsp podawania w mnu instalatora na -2% i chyba jeszcze zmniejszę. Wentylator (po opisanych wyżej korektach) stoi na 0% Pozdrawiam 480eboot.bin
  10. Dzięki za wypowiedź. Jednak Ty piszesz (i pewnie słusznie) w aspekcie emitowanego ciepła - co w moim rozumieniu jest już sprawą efektu zastosowanego kryzowania. Ja chcę zrozumieć istotę tego kryzowania. Czy dobrze myślę, że załóżmy mamy jedną kondygnację, a w niej 3 pomieszczenia ogrzewane proporcjonalnie podłogówką 1 - sze, o "bardzo dużej powierzchni, 2-gie o średniej powierzchni i 3-cie o bardzo małej powierzchni. Kryzowanie jakie należy stosować wg mojego rozumienia istoty przepływów Pomieszczenie nr 1 (b duże) zostawiamy bez kryzowania Pomieszczenie nr 2 (średnie) kryzujemy do połowy powiedzmy 1/2 możliwości na zaworze przepływowym Pomieszczenie nr 3 kryzujemy zostawiając mu powiedzmy 1/3 przepływu Czy taka idea zastosowanego kryzowania przepływów spowoduje że wszystkie 3 pomieszczenia będą ogrzewane proporcjonalnie? - i jest tym o czym mówisz?
  11. @FireFlame - to co napisałeś wydaje się być logiczne. Czyli im większa powierzchnia - długość grzejna (na tej samej kondygnacji jakiegoś obwodu/[pmieszczenia) tym przepływ powinien być mniej skryzowany i odwrotnie - im ta powierzchnia mniejsza (krótsza łączna długość rur w podłogówce danego pomieszczenia) kryzowanie powinno być większe. To masz ma myśli? Taka koncepcja w oparciu o to jak zrozumiałem Twój wpis powinna wyrównać takie przepływy. O to chodzi?
  12. Dzięki za opinię. W moim przypadku w zasadzie grzeje tylko podłogówka na obu kondygnacjach. Na każdym piętrze jest szafa sterująca hydrauliką CO z listwą w której są takie wskaźniki przepływu z możliwością kryzowania. W moim przypadku wszystkie ustawione są na max (poskręcałem tylko te pomieszczenia w których rzadko ktoś przebywa) Przy założeniu że każda z pomp na poszczególne piętra podaje na tych samych parametrach jak ustawić te kryzy? Czy dobrze myślę że "otworzyć na max" GÓRĘ, dół natomiast przykręcić? Np na górę przepływ na granicy 2litrów/min a na dole 1.5litra/min? Czy na odwrót? Nie bardzo wiem jaką zasadą się kierować. Oczywiście można też otworzyć wszystko (górę i dół) na "MAX" za to zróżnicować intensywność przepływu na pompkach. Jednej podać np 2 bieg a drugiej 1szy bieg. Tylko, znów - jaką zasadę przyjąć?
  13. Dziękuję za dogłębne wyjaśnienie. Najistotniejszą konkluzją jest tych "kilka watów" teraz rozumiem o jaki rząd wielkości idzie... Dzięki, za poświęcony czas na analizę moich pytań. Pozdrawiam serdecznie
  14. Więc tak Wyłączyłem całą tę |menażerię" i po ok 1 minucie załączyłem na powrót. Teraz mogę zmienić na panelu tej pompy również "bieg" tej pompy (do wyboru mam od 1 do 4 zaświeconych diod) Wygląda to jakby układ w pompie uległ zawieszeniu. Rzeczywiście na pompie jest dodatkowe złącze... Mówisz że to jakiś tam sterownik dodatkowy mogę podłączać. Możesz w kilku słowach wyjaśnić jaki byłby "zysk netto" :) dla mnie - gdybym takie coś dołożył. Czy mój sterownik TECH na ścianie - przy tej pompie zmieniałby za pośrednictwem tego PWM również bieg pomp?
  15. Dzięki za odpowiedź. Pompa to Grundfos UPM3 auto L. Takich pomp mam w instalacji 3. W Każdej mogę (po naciśnięciu i przytrzymaniu strzałki) - przełączyć szybkość ("bieg"). W całym budynku (dwie kondygnacje) jest tylko podłogówka. Na każdą kondygnację jedna pompa i do każdej jest osobny sterownik TECH (tak jak i w piecu - Rakoczy Cortina 7-22KW) Dziś, zamiast podnosić temperaturę na sterowniku jednej z kondygnacji pomyślałem sobie że zwiększę przepływ. I akurat w tej pompie po naciśnięciu tej "strzałki" nie mogę wyzwolić trybu zmiany biegu. W każdej z pozostałych (jedna od innej kondygnacji i jeszcze jedna "pompa CO" główna) bez problemu się to udaje. Moje pytanie jest czy to wina elektroniki (jakieś uszkodzenie) w pompce czy też z jakichś "magicznych" ;) powodów sterownik - jak go nazywasz PWM (co to znaczy?) nie pozwala mi na manualną modyfikację.
  16. Temat widzę b stary, ale może komuś będzie się chciało odpowiedzieć - kto się zna na tym. Moje pompy "podłogowe" do tej pory chodziły sobie sterowane własnymi sterownikami TECH każda (z dwóch) swoimi prędkościami. Kiedyś w jesieni z "ciekawości" sprawdziłem czy mogę zwiększyć/zmniejszyć prędkość pomp manualnie przyciskając "strzałkę" i przytrzymując do momentu aż diody na pompie zaczną migać. Wybranie (jednej z 4) opcji dawało mi możliwość zmiany biegu pompy. Dziś zaobserwowałem, że jedna z pomp pracuje - "sama z siebie" na 1szym biegu a moje próba przełączenia "strzałką" - manualnie na wyższy bieg - nie odnosi efektu. PYTANIE Czy to jest normalne? Czy może sterownik po prostu "wie lepiej" i danych wartościach - uniemożliwia użytkownikowi zmianę biegu pompki?
  17. Nie zrozum mnie proszę źle. Ja nie "polemizuję" bo po 1sze "primo" (jak mawiał klasyk) nie mam doświadczenia po drugie "primo" :) w moim piecu - kotle nie ma rusztu... Jest to kocioł CORTINA z okrągłym (jak sejm na Wiejskiej) paleniskiem i z palnikiem obrotowym. Oczywiście "awaryjnie" można by wyspawać parę drutów - ale... czyżby to "autor miał na myśli" produkując ten tryb "pracy wentyl bez podajnika"???? Jak powiedziałem, nie polemizuję. Możliwe, że masz rację w tej sugestii i ten parametr właśnie temu służy. W każdym razie dziękuję za tę opinię.
  18. Akurat "tryb rozpalania" jest (już dla mnie) jasny i klarowny. Ustawiłem tak jak chciałem korzystając z załączonego w poprzednim poście "cytatu z serwisówki" i nie o tę wartość chodzi w moich "wątpliwościach" Wątpliwości moje budzi tryb PAR WENT POD WYŁ (parametry wentylatora podajnik wyłączony) Nie rozumiem, dlaczego stworzono ten reżim pracy wentylatora. Domniemuję, że TECH nakazuje tym samym by wentylator miał inne "minima" i "maxima" podczas POSTOJU podajnika. Logika każe myśleć, że powinny one być bardziej agresywne niż te kiedy kiedy podajnik się kręci. To właśnie wyjaśnienia tego parametru nie mogę doczekać się od TECHA. Ponieważ zadawałem pytania, w końcu ktoś "na odczepnego" podesłał mi serwisówkę. Jednak nie jest tam wyjaśnione - w jakim celu stworzono specjalny tryb pracy wentylatora z wyłączonym podajnikiem - dlaczego "mapy" wentylatora nie korzystają z po prostu z zakładki "NADMUCH" stosowny cytat z tejże "serwisówki"
  19. Dziś udało mi się "zdobyć" serwisową instrukcję w pliku PDF do sterownika ST480/PID która jednak mówi coś trochę innego. Ponieważ, nie mam zgody na publikację tego pliku - bo prosił o to "dostawca serwisówki" powiem tylko, że w sekcji III tegoż dokumentu, napisane jest mniej więcej cos takiego. Tak więc dopiero w oparciu o te informacje udało mim się "zrozumieć" i ustawić wszystkie 3 tryby pracy wentylatora. 1 - "Nadrzędny" do którego wchodzimy w sofcie TECH480 poprzez SERWIS (menu kod 5162) następnie do menu NADMUCH (do którego wchodzimy osobnym kodem 5163) tam należy zastosować się do wskazówek z cytowanego wyżej dok serwisowego. MENU NADMUCH jak to zostało napisane w pliku serwisowym ma pośredni wpływ na pozostałe dwa ustawienia wentylatora - czyli 2 - opisane w menu jako PAR WENT POD WYŁ (parametry wentylatora podajnik wyłączony) i tu (po wcześniejszym ustawieniu parametrów w menu nazwanym przeze mnie "nadrzędnym" - opisanym w poprzednim pkt) zobaczymy maxima i minima z pkt 1 NIESTETY NIE BARDZO mogę pojąć po co ta cała "maniana" jest. Bo z tego by wynikało, że na czas pracy podajnika wentylator idzie w jakimś tam innym reżimie wyliczanym oczywiście z PID - tylko "po co"? Zaś w reżimie wyłączonego podajnika już posila się właśnie tą zakładką nr 2... (nie udało mi się uzyskać do tej pory żadnej dodatkowej informacji od TECH czy wentylator nie mógłby pracować bez tej zakładki korzystając nadal z zakładki menu NADMUCH, i czemu służy to "ulepszenie"... Zgaduję, że oni też niewiedzą, dlatego pytanie kieruję do forum. Wie ktoś i potrafi logicznie to wyjaśnić?) dalej 3 - menu ROZPALANIE Tu udało mi się korzystając z "serwisówki" zrozumieć, i poprawić rozpalanie tego kotła. zgodnie z podaną instrukcją zsynchronizowałem "min obroty" i "max obroty" z odpowiednio "minimum wentylatora" i "maximum wentylatora" stosując inne (nieco bardziej agresywne) nastawy.
  20. Ok dziękuję ze tę informację. Jest b pomocna W menu jest coś takiego jak hallotron i jest włączony. Mój "młynek" to jak dobrze pamiętam WPA "coś tam" chyba 160 ale jeszcze sprawdzę to. Monter z Bożej łaski ustawił mi na początku - latem jeszcze w wentylatorze tę klapkę tak, że ona się sukcesywnie otwierała i zamykała. Całe lato miałem sporo niedopalonego opału w popielniku, i bardzo dużo sadzy. Aż wpadłem na forum-blog Techa i tam doczytałem, że ona w opcji z PID ma być stale otwarta Po przestawieniu obciążnika - piec zaczął normalnie palić. Teraz w trybie zimowym (to pierwszy sezon moich doświadczeń z "własną kotłownią") mam również czysty popiół i tylko i wyłącznie szarą sadzę w postaci pyłu w zakamarkach podajnika i ciemny/ czasem brunatny pył w wyczystce. Wkurza mnie tylko ten cyrk z rozpalaniem. Kocił dokąd nie osiągnie temperatury "progu rozpalania" (którą obniżyłem z nominalnych 55 do 47) dmucha anemicznie i osiągniecie progu trwa sporo ponad pół godziny do godziny. Żeby temu zapobiec i skrócić ten czas, jak napisałem wcześniej WYŁĄCZAM PID i wchodzę w tryb PRACY RĘCZNEJ (bez tego zmiana prędkości wentylatora jak gdyby nie odnosi wymiernego skutku) Dopiero po wyłączeniu PID - po wcześniejszym rozpaleniu - ustawiam w PRACY RĘCZNEJ wentylator sukcesywnie od 40 - 60 - do 80 a na koniec na 100. Wtedy kiedy widzę, że ustawiony PRÓG rozpalania jest osiągnięty ponownie włączam obsługę PID. Ale to jest "chore" Dlatego chcę ustawić tryb ROZPALANIA tak, by maksymalnie skrócić czas. Czy zwiększenie mocy kotła w czasie rozpalania niesie w sobie jakieś ryzyko? Bo może producent tak to poustawiał z jakiegoś powodu o którym nie wiem.
  21. Dzień dobry. Wątek powstał już dosyć dawno. Ostatni wpis też :) Mimo wszystko piszę, może ktoś podpowie. Mój ST480 z PID obsługuje kocioł CORTINA. Moje pytanie dotyczy menu serwisowego osiąganego po wpisaniu KODU 5162. Chodzi KONKRETNIE o tryb ROZPALANIA - Grzebię, tam ponieważ procedura rozpalania wg mnie ma w tym sterowniku ma jakiś CHORY algorytm czynność ta (zdarza się że) kończy się komunikatem "rozpalanie nieudane"... Nie rozumiem, czemu producent (o ile w pierwszej fazie kilkadziesiąt sekund - to OK) ograniczył prędkość wentylatora do jakich absurdalnych "szumów" Nauczyłem sobie radzić z tym tak, że WYŁĄCZAM PID, i przechodze w tryb "pracy ręcznej" Wtedy rozpalam i dopiero wówczas mam wpływ na prędkość pracy wentylatora. Po osiągnięciu "progu rozpalania" (który można zmienić i zmieniłem w w menu SERWIS>parametry rozpalania>próg rozpalania) po rozpaleniu przechodzę do pracy z PID. Ale to... masochizm Chodzi o to - mówiąc krótko, jak spowodować, by wentylator w trybie rozpalania pracował trochę bardziej "agresywnie" W zakładce MNU SERWIS>rozpalanie - jest masa (wg mnie mało inteligentnych) parametrów. _________________ max praca rozp min prac rozp max przerw rozp min went rob rozp min went rob rozp min obroty max obroty _________________ Bo np po co tam jednocześnie - max obroty i minimalne obroty i zaraz obok "wentylator max i wentylator min" Nominalnie było "min 30" i "max 35" zmieniłem na odpowiednio 40 i 50 ale jakoś nie zauważyłem istotnej poprawy rozpalnia Odnośnie samego wentylatora menu serwisowym - ma on jeszcze kilka innych podzakładek. Do jednej dosyć rozbudowanej wchodzi się np osobnym menu (kod*5163) W innym miejscu menu serwis jest jeszcze taka oto osobliwość PAR WENT POD. WYŁ. - co jest???? Interesuje mnie - głównie opis ustawień do czego służą poszczególne zakładki - przynajmniej w MENU ROZPALANIA a jest ich tam (jak wyżej) sporo. Podpowie ktoś? Lub przynajmniej jak ustawić to-to by proces rozpalania przebiegał bardziej agresywnie i krócej. Bo "próg rozpalania" to już obniżyłem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.