Ja się podłączam do pytania, piec Defro Eko duo 25kw, po załadowaniu pełnego podajnik węgla słychać ocieranie ślimaka o coś. Jak zejdzie 20-25% zasobnika do dźwięk ustaje, narazie awaryjnie jak hałasuje to leję odrobine oleju na ślimak i pomaga.
Wczoraj próbowałem regulować stopkami od zasobnika, jak dałem do góry to hałasowało jeszcze bardziej, jak próbowałem w druga stronę, to stopki "wisiały w powietrzu" a rura podajnika trzymała się na 4 śrubach dokręconych do kotła (oczywiście próby na lewarku, żeby się nic nie urwało pod obciążeniem)
Problem zaczął się od opału który również jak u MrWolf`a ma trochę kamieni.
Na początku myślałem że gdzieś cos podlazło, po paru ruchach ślimaka przód/tył ustawało po czym kilka minut i od nowa się ocierało.
Teraz jest cieplej więc zasypuję podajnik raz na 5-6 dni więc da się wytrzymać, ale początkowo bez wlania oleju nie da rady.
Nie jest to jakiś tragiczny pisk, ale w nocy niesie się po całej instalacji.
Może ktoś ma pomysł co to może być. Jeszcze nic nie rozbierałem, czekam na cieplejsze dni, żeby wygasić piec.
Pisk ewidentnie słychać z odcinka rury ze ślimakiem która już wchodzi do kotła, motoreduktor działa bez zarzutu.