Skocz do zawartości

JanK

Forumowicz
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O sobie

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

2 133 wyświetleń profilu

Osiągnięcia JanK

Ciekawy

Ciekawy (3/14)

  • Pierwszy post
  • Współtwórca
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. No tak, ale jak zwykle jest "ale". Mam od 12 lat kondensacyjnego Buderusa GB022 i choć jest to nadal niezły kocioł, to jednak przy zapotrzebowaniu na ciepło mojej chałupy (klocek z lat 70-tych ze słabym dociepleniem - 6 cm styro) + ciepła woda, to jakbym nie liczył wychodziło ok. 1500 drożnej za sezon, inaczej mówiąc prawie cała emerytura w ... komin. Dopóki pracowałem węglowiec był raczej tym drugim kotłem, ale od 2 lat jest pierwszy i dlatego kombinuję, jakby tu jeszcze coś ugryźć na kosztach opału. Właśnie zastanawiam się nad celowością doprowadzenia PW w palnik, choć i tak nie mam powodów do narzekania - po ostatnich zmianach spala się całkiem ładnie bez większego dymienia. Pomysł narodził się po obejrzeniu w akcji pieca - nie kotła - firmy Butakov - tu podaję linka do takiego piecyka . Ten co widziałem na własne w akcji to był inny model, ale budowa podobna. Dokładnie to zainteresował mnie króciec doprowadzający PW i zacząłem się zastanawiać, co by było jakby coś podobnego, tylko w poprzek do paleniska wstawić w palnik - taki poziomy "flet" . Oczywiście pozostaje kwestia na jakiej wysokości to ustrojstwo powinno wisieć, ale to się da łatwo ogarnąć przez regulację podniesienia rury PW wstawionej w dekiel wyczystki. Ot, takie przemyślenia emeryta z nadmiarem wolnego czasu....
  2. A, tak.... Teraz jasne. U mnie nie przejdzie, za mało miejsca w kotłowni, ale jak dalej będą takie "niezimy", to objadę sezon na gazie bez ściskania pośladków;)
  3. Darek, jameess, skrobnijcie parę słów o tej półce - skąd pomysł i jak to działa. To ciekawy patent i stosunkowo łatwy do powielenia w rożnych kds. No i jak to ma się sprawować w kontekście stwierdzeń, że "żelazo w palniku to zło"
  4. Pierwsze palenie węglem zweryfikowało palnik. O ile przy próbnym przepaleniu drewnem wyglądało to obiecująco, to przy węglu totalna kicha. Spadek ciągu tak drastyczny (komin ok. 10m), że podtrzymanie palenia możliwe było jedynie przy otwartych drzwiczkach popielnikowych, zaś spadek mocy w stosunku do odbioru ciepła nie pozwalał na osiągniecie więcej jak 63st. przy temp. zewnętrznej około zera i to przy wygrzanym budynku - wcześniej pracował gazowiec. Najpierw wywaliłem podłogę i przesłonę w palniku, poprawa była, ale niewielka. Dopiero wywalenie bocznych cegieł (na skosie zostały) pozwoliło palić normalnie. Jako że przy obecnych temperaturach moc jest trochę za duża i trzeba by kisić opał, dociąłem nowe boczne cegły pod przegrodę, ale tym razem mają tylko połowę długości i jak na razie jest ok., łatwo dochodzi do zadanej t i nie muszę kisić - idzie stabilnie na 60st. Aby uprzedzić pytanie, dlaczego węgiel, a nie gaz odpowiadam: gaz w okresach przejściowych, bo przy całosezonowym paleniu gazem +ciepła woda+kuchenka wychodziło ok. 1500 zł drożej niż przy opalaniu węglem (ciepła woda z wymiennika) +kuchenka na gaz. Bieganie do kotłowni mi nie przeszkadza, a te 1500 mogę przeznaczyć na coś innego.
  5. jameess, To co piszesz, to oczywista oczywistość, zima wykaże, czy będzie ok, czy do d.... Różnica "na lepiej" jest taka, że po zmianie dużo ładniej zaciągało płomień, wcześniej lewe powietrze powodowało, że płomień był krótszy. Przepalałem na próbę drewnem.
  6. No i musiała nastąpić poprawka - w układzie cegieł jak na zdjęciu wyżej do palnika dostawało się zbyt dużo "lewego" powietrza (w zamyśle wezyr miał dmuchać w komorę palnika). Wycięta cegła została zamontowana równo pod przegrodą, wszystko dookoła uszczelnione, teraz wezyr podaje powietrze przed palnik i jest lepiej.
  7. Witam po długiej przerwie. Choć za oknem 30st. dopadła mnie wczoraj "choroba kotłowa" i bazując na pomysłach kolegów z forum zrobiłem swoja drugą wersję palnika. Nie jest to nic odkrywczego, po prostu własna wariacja sprawdzonych pomysłów. Poprzedni palnik róznił się głównie umiejscowieniem wycietej cegły "dyszy" - była ona wsunięta na płask pod przegrodę i opierała się na cegłach bocznych. Tak do końca nie zdawało to egzaminu, bo przy wyższych temperaturach na zewnątrz spadał ciąg i dłuuuugo dochodziło do zadanej temperatury, ponadto sposób zamocowania tej cegły uniemożliwiał jej wyciągniecie bez rozebrania całości. Teraz cegła przycięta jest lekko skośnie, tak, aby po wsunieciu "na skos" ciasno klinowała się miedzy bocznymi cegłami. Trzyma to solidnie i bardzo łatwo cegiełkę można wyciągnąć. Co tu dużo pisać - lepszy jeden obraz niż sto słów:
  8. W którymś temacie (usprawnienia?) na forum był opisywany taki patent z blachą od stronu rusztu pionowego, niestety nie pamiętam gdzie, może ktoś kto wie podlinkuje. O ile pamiętam miało to załatwiać też problem przegrzewania rusztu pionowego.
  9. Widzę to dokładnie tak, jak w Twojej pierwszej wersji. Na początek można by spróbować z wyciętą ceglą "3", tak dla wstępnej weryfikacji. Gdyby się okazało, że ma to sens, to można wtedy dopracować. Zastanawiałem się też nad żeliwną płytką 0.5 cm z nawierconymi otworami zamiast szamotu - takie sitko od maszynki do mielenia, ale chyba będzie mieć za małą bezwładność cieplną. A, zapomniałem dodać, że ciąg musi być dobry i stabilny, inaczej wędzarnia.
  10. Jameess, a jakby ten wycięty szamot wsunąć pod przegrodę na płask tak, aby opierał się na bocznych cegłach? Od strony komory obniżyłoby to gardziel o 3 cm i wokół byłby szamot no i powstałby rodzaj dyszy kierującej gazy pionowo w górę do komory wymiennika za pionową przegrodą. Tak kombinuję, że jakby udało się skierować tam wszystko co gazowe to powinno się ładnie dopalić, a gorące gazy rozprężą się za ta niby dyszą ładnie omiatając ścianki wymiennika. https://zapodaj.net/f4ad21c58d538.jpg.html
  11. U mnie termostaty są montowane na zasilaniu, nie mam takiego problemu jak Ty, może to dlatego, że grzejniki są żeliwne i mają większą bezwałdność, a może dlatego, że odbiór mocy jest adekwatny do ich wydajności - tego nie wiem, instalacja z lat 70-tych, robiona przez fachowców przez "duże F", jedynie trochę zmodernizowana podczas kolejnych remontów domu. Termostaty założyłem dopiero po 2000r, po dociepleniu budynku. Jeszcze taka ciekawostka: zostało mi trochę mokrych ścinków gałązek świerkowych, które poniewierały się w składzie opału i plątały pod nogami. Postanowiłem powoli wypalić je kładąc na sporą warstwę żaru. Dymu z komina było dużo, ale efektem ubocznym było też rozmiękczenie smoły na ściankach komory zasypowej, którą bez większych problemów zeskrobałem. Normalnie jest twarda jak kamień, spora ilość pary wodnej solidnie ją rozmiękczyła.
  12. Co do pompy obiegowej: moja instalacja jest starego typu, pod obieg grawitacyjny, ale w celu równomiernego nagrzewania dodałem gałązkę z pompą. Pompa pracuje na pierwszym biegu, ponieważ im szybszy jest obieg wody w układzie, tym mniejsza szansa na pobranie ciepła z kotła i oddanie przez grzejniki - tu jest przewaga grawitacji. Pompa startuje po osiągnięciu 50st. na kotle. Resztę odnośnie rozkładu temperatur w pomieszczeniach załatwiają termostaty na grzejnikach. Zjawisko przeciagania mam na swoim kotle dokładnie takie jak opisujesz, choć wstawiłem blachę oddzielającą popielnik od rusztu pionowego. Być może blacha to za słabe uszczelnienie, dokupię silikon temperaturowy i doszczelnię na ile się da. Być moża bierze też gdzieś lewe powietrze - były problemy tych kotłów z lewym powietrzem do popielnika. Nie wybieraj popiołu do czysta, niech zostanie spora warstwa w popielniku, zobacz czy to wpływa na przeciaganie. Dobry sposób na załadunek wsadu podał kol. jameess - uszczelnianie od góry miałem i popiołem. Ja miału nie mam, więc na spód zasyp grubszy, im wyżej tym drobniejszy, na wierzch kładę parę gazet i na to sypię popiół. Jak kocioł osiągnie zadaną temperarturę i klapka odetnie PG wtedy ustawiam szczeliny na rozecie PW tak na 2 mm. Kocioł i tak przeciągnie, ale w bardziej umiarkowany sposób. Jeśli jestem w domu to po jakiejś godzinie sprawdzam co z temperaturą i jeśli jest blisko zadanej, to otwieram PW na 50%. Jak do tej pory nie miałem potrzeby wpakować więcej jak 10l węgla na raz - przy -18 na zewnątrz..
  13. Smoła w komorze zasypowej kotła DS to częste (raczej stałe) zjawisko. Przyczyna to wydzielanie się gazów z węgla które niejako kondensują na stosunkowo zimnym płaszczu kotła
  14. Kiedyś zastanawiałem się nad tym: "Katalizator definiuje się, więc jako substancję, która zwiększa szybkość, z jaką reakcja chemiczna osiąga stan równowagi, sama się jednak nie zużywa i której symbol nie występuje w równaniu stechiometrycznym. Wpływ katalizatora na reakcję chemiczną polega głównie na obniżeniu jej energii aktywacji. Potwierdza to wiele faktów doświadczalnych. Tłumaczy się to tworzeniem przejściowych aktywnych kompleksów katalizatora z substratami, po rozpadzie których katalizator ulega regeneracji. W procesie spalania katalitycznego strumień gazu przepuszcza się przez ziarno katalizatora w podwyższonej temperaturze. Katalityczne spalanie węglowodorów przebiega w temperaturach znacznie niższych niż spalanie termiczne ok. 400oC. Jako katalizatory spalania węglowodorów stosowane są metale jak: platyna, pallad, ruten, rod lub tlenki metali przejściowych jak: tlenek manganu, chromu, miedzi. Katalizatory stosuje się naniesione na nośniki ceramiczne tzw. adsorbenty. Nośniki charakteryzują się bardzo rozwiniętą powierzchnią wewnętrzną ( kanaliki), mają często kształt plastra miodu. Redukcja katalityczna stosowana w procesach usuwania tlenków azotu z gazów odlotowych polega na redukcji tlenków azotu za pomocą amoniaku, tlenku węgla lub węglowodorów w obecności katalizatorów. Katalizatorami tej reakcji są metale szlachetne jak platyna, pallad, rod naniesione na ceramiczne nośniki. Platyna na nośniku ceramicznym jest katalizatorem stosowanym w samochodach dla dopalania spalin i jednoczesnej redukcji tlenków azotu. Rozkład katalityczny tlenków azotu jest prostą metodą usuwania ich ze strumienia gazów przemysłowych. Na dzień dzisiejszy jest to metoda szeroko badana w laboratoriach i wiąże się z nią duże nadzieje aplikacyjne, ponieważ nie wymaga dodawania do strumienia gazu żadnych reagentów i produktami są tylko azot i tlen. Najlepszymi katalizatorami tej reakcji są zeolity modyfikowane jonami miedzi. Zeolity to są krystaliczne glinokrzemiany naturalne i sztuczne o wzorze ogólnym: gdzie x>2, n= wartościowość kationu metalu M. Maksymalna wartość x dla naturalnych zeolitów jest równa 10. Mają one bardzo dużą powierzchnię wewnętrzną w postaci kanalików o określonej geometrii. " Z braku laku wstawiłem w palnik kotła kawałek miedzianej rurki. Po odpowiednim nagrzaniu płomień zmienił barwę na zielonkawą, co świadczy o obecności miedzi w spalanych gazach. Ciekawe, czy tu też zachodzi /w jakim stopniu/ redukcja tlenków azotu. Mniej tlenków azotu = czystsze spaliny, a o to chodzi.
  15. Chętnie bym to zrobił, ale za każdym razem, jak wstawiam grafikę to dostaję komunikat, że takiej grafiki nie można dodać na stronę - obojętnie czy to jpg, czy png czy jakiś inny format. Jakiś błąd na stronie czy co? Cholera mnie bierze, podlinkuję rysunki. https://zapodaj.net/9aafcd80e1521.png.html https://zapodaj.net/e99c336493fbb.png.html Wycinankii zaznaczone na czerwono. Najpierw dotnij boczki, wsuń pod przegrodę, dokładnie dosuń do ścianek kotła, zmierz odstęp, dotnij cegłę trójkę, wstaw między boczki, zaznacz, gdzie wyciąć luki na rusztowiny, wyjmij, wytnij, wstaw i testuj ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.