Również witam wszystkich. KWD Camino używane do mojego domu trafiło w 1989 roku od tego momentu na prowizorce( instalacja była planowana i wykonana na max 2 lata-takie były założenia) przetrwała do 2014 wtedy była wymiana część instalacji na miedz + grzejniki aluminiowe działa do dziś. Camino z 1981 r odkupione od znajomych użytkowane z czym się dało i co udało się wykombinować flot, muł, koks, węgiel, drzewo suche mokre wszystko co się paliło w poniemieckim domu. Teraz już lekko ocieplonym z nowymi oknami. Piec ma więcej lat niż ja przetrwał próbę czasu bardzo dobrze. Oczywiście szyber już nie istnieje ale to czytając wątek normalne wymieniałem też przednie drzwiczki na inne używane ze złomu były w lepszym stanie niż u mnie i tyle. Tak jak pisałem palone czym się da przez ponad 20 lat w starej instalacji i to również latem na C.W.U. wodo gotowana w kotle niezliczone ilości razy. Dopiero w tym sezonie zacząłem palić w nim dobrze czyli od góry, inni starsi domownicy palą dalej od dołu nawyk i okazało by się że całe życie źle palą w piecu ;). W tym momencie po sezonie piec doczeka się mechanicznego miarkownika na pewno. Piec na tą chwilę jest przewymiarowany i jeżeli tylko środki pozwolą dostanie zbiornik buforowy aby wykorzystać moc i podnieść sprawność. Kocioł jest połączony z kominem długą 2m rurą grubościenną na jej końcu termopara wiec ogrzewa tak również całą piwnice a temperatura nie spada poniżej 150 stopni C. Po tylu latach należało by mu się solidne czyszczenie i odnowienie takie jak inny pokazują jednak może być to ciężkie do realizacji. Kiedyś próbowałem odkręcić dolną śrubę aby spuścić wodę całkiem i zobaczyć jak jest zamulony niestety nie puściła ;) Palinka ani klucza pneumatycznego nie używałem oczywiście. Jestem pełen podziwu i szacunku dla wykonania i żywności tego kotła nikt go nie oszczędzał a wręcz odwrotnie a jednak służy ponad 30 lat i nie wybiera się na emeryturę!!!