Skocz do zawartości

kwaldik

Forumowicz
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kwaldik

  1. ale wszystko to prawda- zgadzam się w 100%- nie podważam ani jednego słowa które napisałeś- tylko że często bardziej ekonomiczne jest zajechać kocioł za 1800 zł w ciągu 6-8 lat oszczędzając na paliwie ok. 20-30 % (około 800 zł) rocznie niż cieszyć się kociołkiem za 5000-6000 zł przez 8-10 lat bo miałowiec z pełną ochroną tyle powinien wytrzymać -( może z wyjątkiem seko) pod resztą co napisałeś podpisuję się obydwoma rekami-tylko jeszcze mała uwaga odnośnie własciwości mieszańca od defro- otóż dzięki górnemu przelotowi komora paliwowa dośc ładnie się odgazowuje- to tak z doświadczenia. I nie pisz mi proszę że są kotły co wytrzymują 20 lat bo wiem o tym doskonale- sam wymontowywałem taki stalowy kocioł w pełni szczelny -27 lat, blacha 10mm i więcej z czasów gdy węgiel był w cenie żwiru. Pozdrawiam
  2. widzę że kolega nawet teoretycznie jest słabo przygotowany o praktyce nie wspomnę-proponuje poszukać wśród producentów kotłów zaleceń odnośnie paliwa to okaże się że miał jest dopuszczany w wielu modelach- nie tylko w piecach palonych od góry. Temperatura około 50 stopni jest szkodliwa dla kotła -niestety w okresach przejściowych NIEKIEDY zdarza się takie palenie w większości prawidłowo nawet dobranych kotłach,w instalacjach z bez zaworu mieszajacego- tak wygląda stan faktyczny w 90% domów jednorodzinnych. Co do rozpalania- nie wiem gdzie ma być problem? ciąg łapie szybko- gdy wrzucę kawałek rozpalonej gazety ale i tak jest to mało istotne bo w kotle w zasadzie nie gaśnie-pracuje ciągle w zakresie od 55 do 65 stopni- sporadycznie w mniejszej. Komin jest wygrzany i suchy- przekrój nie wielki- producent kotła podaje że min. to 14X14 cm i wysokość min 7 -mój ma 13 metrów więc nie wiem jak na 7 by pracował ale przy 15X20 pracuje taki kocioł z kominem 6m bez problemów. Co do wizyty raz na 24godziny- dobrze że kolega pozostawia to bez komentarza- bo nic mądrego pewnie by nie napisał- otóż więcej niż przez połowę okresu grzewczego- gdy temp. na zewnątrz oscyluje od +10 do -5 piec ładuję raz na 24h - przy niższej temp. wieczorem dosypuję opał- zapewniam że nic strasznego w tym czasie w kotłowni się nie dzieje,( zresztą i tak nie ma w domu nikogo kto miałby zaglądać do kotłowni- ja czesto wracam w zimie około północy)- miarkownik utrzymuje temp. kotła a pompa włącza się gdy temp osiąga zadaną wartość. Oczywiste jest że ostatnie godziny z tych 24 to dopalanie paliwa ale i tak pozostaje wystarczajaco żaru do podtrzymania palenia a temp. w domu nie spada poniżej własciwej ( mówimy tu o okresach umiarkowanego chłodu) temperatura 45-50 nie może być utrzymywana w paleniu ciągłym, ale niestety w okresach przejściowych sporadycznie zdarza się zobaczyć mniej niż 50 stopni na termometrze kotła- zapewniam- nie jednego kotła tu przytoczę jedynie informację ze specyfikacji technicznej kotła cichewicz Ultima Plus: "temperatura spalin przy mocy nominalnej- nie mniej niż 220 stopni C temperatura spalin przy mocy minimalnej- nie mniej niż 140 stopni C zimny czopuch to w momencie gdy piec nie dostaje powietrza-owszem ale gdy pracuje( zimny to znaczy mniej niż 30 stopni) zimny czopuch = oblepiony mazią komin- poznaj kolego troszkę praktykę a nie tylko foldery reklamowe. pozdrawiam
  3. To zależy- Jeśli palenie węglem + miał i brak podłogówki brałbym defro optima bez żadnych sterowników i nadmuchu wielopunktowego bo są całkowicie zbędne- miarkownik ciągu Honeywell FR 124 pozwoli uzyskać temp. z dokładnością do 3-5 stopni. Osobiście mam sterownik elektroniczny i nadmuch którego nie używam(w zasadzie używam sterownika do sterowania pompą obiegową więc wystarczył by 5 razy tańszy sterownik pompy) a piecem steruje miarkownik mechaniczny bo po prostu palenie jest oszczędniejsze i zdecydowanie bardziej stabilne. Na kosztach zakupu takiego kotła zaoszczedzisz 30 do 50% ! Jeśli w instalacji jest podłogówka to kocioł zwykle wymaga bardziej rozbudowanego sterowania, ale to zależy rownież od sterownika samej podłogówki i od systemu mieszania jaki został zastosowany- głównie od tego zależy co powinien kontrolować sterownik kotła. Zawór czterodrogowy/czterodrożny też nie jest wskazaniem do stosowania elektroniki na kotle- wszystko zależy od uwarunkowań konkretnej instalacji. napisz coś więcej o swojej a napewno koledzy z forum coś Ci doradzą. Ja osobiście uważam że jeśli można coś zrobić prosto a wydajnie, to nie ma sensu komplikować bo często oszczędności są znikome a koszty początkowe nawet o kilkaset procent wyższe. Nie przejmował bym się opiniami że w tym kotle dużo ciepła idzie w komin itp. Przebudowywałem już wiele kominów zniszczonych przez źle dobrany kocioł- koszta sa ogromne. Wiele osób nie świadome tego że nie każdy komin nadaje się do każdego kotła/paliwa cieszyło się z 2-3 lat oszczednego palenia aby potem pruć cały komin od kotłowni po strych i zaoszczędzone pieniądze nie pokryły nawet 10% wydatków. Nigdy nie dobiera się pieca na podstawie takiego kryterium że czopuch jest zimny bo to znaczy że palenie odbywa się niewłasciwie- pozdrawiam.
  4. Honeywell od 10 lat bezawaryjny- 100% pewny -utrzymuje temperature dokładniej niz elektroniczny sterownik kotła- mam na kotle to i to wiec wiem co pisze-po diabła kupowałem nadmuch i sterownik- teraz przynajmniej mam porównanie- honeywell- dokładniejszy- i gdy ustabilizuje kocioł to 24 godziny z wachaniami-3-5 stopni- elektroniczny nie umywa się do niego.
  5. prawda jest taka że używałem i ww ogniwo i zębiec a obecnie mam defro i nigdy bym nie wrócił do wcześniejszych kotłów. Defro najtańszy model z pionowymi wymiennikami-dolno górny -model bez fabrycznego nawiewu i sterownika-kupiłem pięc lat temu za 1800 zł( kocioł o mocy 18 czy 19 kW-nie pamiętam dokadnie) ogniwo -oszczedniejsze powiedziałbym o 5-10 % ale tak bardzo trudne w utrzymaniu płomienników w czystości i suchości że ten model odpada całkowicie dla mojego sposobu palenia. Zębiec- tak nietrwałego pieca jeszcze nie miałem- po 4 zimach- spawany -sprzedałem jako naprawiany za cenę złomu. Defro pasuje mi idealnie-węglarka węgla gdy się rozpali zostaje przysypana prawie 2 weglarkami miału i zapominam że mam piec na 24 godziny- wprawdzie dokupiłem wentylator i sterownik ale praktycznie go nie używam.Miarkownik ciagu-honyewell-zakupiony jeszcze do ogniwa -więc z 10 lat temu- utrzymuje temperaturę z dokładnością do 3-5 stopni- strownik kotła w zasadzie używam jedynie do sterowania pompą obiegową. Po przywaleniu węgla miałem piec pracuje na dolnym spalaniu aż do momentu gdy kończy się paliwo- można wtedy powtórzyć cykl bez czekania na rozpalenie sie węgla -gdy jest odrobina żaru -przysypuję węglem na to od razu miał i tak nieraz przez 2 tygodnie bez czyszczenia komory spalania- bo piec to nawet co 2 miesiace mozna czyścić- pionowe wymienniki i duża komora pod nimi pozwala na ten luksus bo sadza odpada samoczynnie i zbiera sie pod płytami -wyciągam ztamtąd pokaźne wiadro złogów( oczywiście popiół co kilka dni trzeba usunąć i większe kawałki stopionego żużlu.) piec całymi dniami zostaje bez nadzoru-wystarcza wizyta raz na 24 godziny i ewentualnie korekcja temperatury na miarkowniku-gdyzmieniają się warunki pogodowe. Chcę dodać że przy poprzednich piecach miałem ogromne problemy z kominem- defro z małym przekrojem komina radzi sobie znakomicie bez wspomagania jakimiś dmuchawkami. Pochylona płyta pierwszego wymiennika znakomicie zapobiega blokowaniu sie opału w komorze przy zasypie "pod sufit"- wyczystki z obu stron-i znakomita zaleta kotła- KOCIOŁ JEST SUCHY PRZY PALENIU NA NISKICH TEMPERATURACH- 45-50 stopni nie powoduje pocenia-to bardzo wazne w okresach przejściowych gdy nie posiada sie w instalacji zaworu czterodrogowego. Podsumowując - tani a bardzo wygodny kocioł- łatwy do wysterowania bez automatyki- Moja instalacja to układ otwarty na średnich przekrojach stalowych-1,5 " szybko redukowane do mniejszych przekrojów-bardzo wysokie piony- grawitacja działa aczkolwiek w momentach dużego zapotrzebowania na ciepło wspomagana pompą-45W wystarcza aby powrót był tylko kilka stopni chłodniejszy.kocioł w kotlowni potem dwie kondygnacje nie moje i dopiero moja powierzchnia - wymiennik do podgrzewania wody 140l na strychu! a zasilany pionem 3/4 cala i grzeje błyskawicznie. tak więc wszystko zależy od indywidualnych uwarunkowań i potrzeb- nie można definitywnie skreślać jakiegoś rozwiązania tylko dlatego że teoretycznie tak wychodzi z obloczeń.
  6. z tego co piszesz to część rur masz wymienione na miedziane na mały przekrój a częśc została na starych-trudno to okiełznać na samej grawitacji -a na pompce również nie ma szans aby zgrać przepływy jeśli część instalacji ma znikome opory a część dość wysokie-żeliwniaki musisz przydławić to najtańsze rozwiązanie-fundniesz teściowej jakieś zawory dla zmniejszenia przepływu, albo będziesz jej fundował saune podczas gdy u ciebie -powiedzmy sobie delikatnie-będzie dość rześko... napewno warto położyć na rurach w kotłowni izolację cieplną-tam masz ogromne straty ciepła. kocioł powinien pracować na temp. min 50-55 st. unikaj niższych temp-nawet na grawitacji. jeśli masz na kotle ok.50 st. i u teściowej jest za ciepło a u ciebie zimno to nie ma szans na oszczędności nawet jeśli będziesz miał zlote rury-jedyne rozsądne wyjście to zmniejszyć przepływ przez żeliwniaki. powodzenia
  7. naczynie przeponowe montuje się w pobliżu kotła(ew. zbiornika wody),a naczynie przelewowe w najwyższym punkcie instalacji - główna roznica taka ,że w instalacji z naczyniem przelewowym panuje naturalne ciśnienie nieregulowane(od zerowego wzrasta w dół instalacji-10m to ok. 1 atm) w instalacji z naczyniem przeponowym ciśnienie ustalamy sami-zależne od rodzaju naczynia przeponowego i wstępnych regulacji.
  8. moje zmiany: pompka zamiast na ładowanie zasobnika na obieg małego obwodu(piecowego) wraz z zaworem różnicowym-ruszy wodę i będzie ładować zasobnik na obiegu grzewczym różnicówka nie potrzebna-ale zostawienie nie jest błędem. jeśli na cwu dasz rurę 22 to również będzie dobrze. powodzenia
  9. jeśli twoje ogrzewanie jest dokładnie takie jak narysowałeś to głównym powodem niedoboru ciepłej wody -oczywiście poza małą pojemnością zasobnika-jest wadliwe połączenie powrotu-między pompą obiegową a kotłem-w takim układzie boiler będzie się wolno nagrzewał . znam przypadki zamontowania zasobnika dość dużej pojemności bardzo daleko od kotła(za ścianą łazienki-niemal na strychu) i woda była grzana szybko -wszystko zależy od całości instalacji nie jedynie od usytuowania zasobnika- w twoim przypadku za lokalizacją zasobnika w pobliżu kotła przemawia w zasadzie dwa argumenty- masz instalację z Cu na dość małych średnicach i zbiornik dodatkowo zabezpieczy kocioł przed przegrzaniem i planujesz zasobnik 250l-to duże obciązenie w przypadku montażu na stropie. jeden mankament jest taki ,że szkoda by było nie wykorzystać możliwości aby w przypadku braku prądu zasobnik otworzył obieg grawitacyjny,jednak w wypadku zastosowania zasobnika 250l i ustawieniu go obok pieca jego lokalizacja będzie zbyt nisko względem pieca i woda grawitacyjnie nie popłynie, takich znacznych pojemności raczej się nie podwiesza.- pozdrawiam
  10. kwaldik

    Moje C.o

    niezbyt dobry pomysł- stara stal=dużo osadu w instalcji-kociołek wiszący raczej pod miedź albo pod tworzywo. z kolei przez wymiennik ogrzać z kociołka gazowego wysokopojemnościową instalację z rur stalowych to praktycznie brak możliwości sterownia takim układem albo takie koszty automatyki i przeróbek ,że taniej wyjdzie poskładać to od nowa na miedzi z mysla o dwu kotłach wpiętych bezpośrednio. jeśli gaz ma być tylko na wypadek wyjazdu jako ochrona przed zamarznięciem to jeszcze przez wymiennik ma to jakiś sens ale do grzania podstawowego układ taki będzie nie ekonomiczny. Jeśli z kotła gazowrgo nie chcesz poszczać prawie wrzątku a jedynie 45-55 st. to biorąc pod uwagę pojemność instalacji po stronie stali potrzebny ci wymiennik ogromnej mocy aby to zdążyło się nagrzać zanim wrócisz z wyjazdu na narty. jeśli instalacja jest obliczona na zasilanie z kotła węglowego w temp.70-80 st.(jak było często za czasów żeliwniaków) to wogóle nie ma sensu wstawianie kotła gazowego. pozdrawiam
  11. popatrz na pierwszy post w tym temacie i rysunek-i nie tłumacz nic czarami-jak ten układ może wprowadzić wodę do rur w momencie stygnięcia instalacji jeśli zawór ma blokować od naczynia do powrotu i jeśli wody jest powiedzmy pół zbiornika (poniżej rury przyboru?) -a jeśli zawór nie blokuje odpływu do instalacji tylko kierunek od kotła do naczynia wówczas gdy woda przybierze ponad poziom rury wzniosu woda w naczyniu będzie krążyć grawitacyjnie-a jeśli opadnie poniżej tejże rury będzie właśnie chlapać w naczyniu i mieszać się z tlenem tak działa fizyka-nie czary- nie mówię ,że twój uklad jest niezgodny ze sztuką ale spójrz na ten rysunek w pierwszym poście i poprostu napisz na jakiej zasadzie to ma działać?- sam jestem ciekaw i chętnie się czegoś nowego dowiem ale nie przyjmuję tłumaczenia ,że coś działa na zasadzie czarów-pozdrawiam
  12. ale nie rozumiem dlaczego woda w naczyniu będzie krążyć tylko w wyniku awarii-a ten sam zawór,który takie krążenie umożliwia-(rozumiem ,że puszcza wodę w dół bo inaczej to ta rurka powrotna na nic nie piotrzebna)jednocześnie uniemożliwi grawitację wody w wyniku normalnej pracy- ponadto-jeśli poziom wody będzie pod rurkę przelewową(nie powrotną) to ok-woda w zbiorniku przybiera i opada przez przybór -ale wraz z odparowaniem wody przybór będzie już ponad poziomem lustra-chociaż wody w naczyniu będzie jeszcze prawie do połowy- nadmiar wody będzie wychlapywał się przyborem i powracał rurą powrotną-wszystkie grzejniki grzeją i nie ma żadnych sygnałów ,ze wody jest już za mało poza chlupaniem w naczyniu,które może być na strychu. jeśli zawór zwrotny na odpływie zalożymy odwrotnie-wówczas nadmiar wody zostanie wypchnięty rurą powrotną,ale nie ma którędy wrócić do kotła bo zawór nie puści wstecz aż przekroczy poziom przyboru i wróci przyborem...- nie widzę sensu stosowania takiego rozwiązania poza dodatkowym wzbogacaniem wody w tlen-właśnie w sytuacji gdy jest jej mniej niż połowa zbiornika(co w praktyce jest normalną i często spotykaną sytuacją) i musi się chlapać z przyboru na lustro wody.
  13. mam optima defro z półkami pionowymi za paleniskiem,kanałem dolnego ciągu(można zasypać pod sufit i nie zdusi ognia bo aż opał nie opadnie w pobliże rusztu pracuje jak piec dolnego spalania-bardzo solidny kocioł-odrobinę mniej oszczędny niż ogniwo z biecza z wymiennikiem górnym ale duuuuużo trwalszy i łatwiejszy w czyszczeniu-polecam-wielu znajomych po obejrzeni mojego pieca w akcji zakupili również tą firmę) ale jak można od dawna uważać ich za dobrych producentów kotłów skoro kotły produkują od niedawna??-wcześniej byli znani ale z betoniarek
  14. kula może się stopić bo nie jest z metalu a wtedy nie wiadomo gdzie się wciśnie i co zablokuje
  15. czytam ten temat i widzę ,że koledzy się nie rozumieją-ten patent na zawór zwrotny na DODATKOWEJ rurce pewnie nikomu nie sprawi krzywdy-ale w takim sposobie podłączenia naczynia wzbiorczego jest bardzo poważny błąd- jak wynika ze schematu rura przyboru jest poprowadzona pod sam szczyt naczynia-powrórt wody do instalacji zapewnia ta DODATKOWA rura powrotna z zaworem zwrotnym-efekt taki ,że każdy przybór zładu-każde podgrzewanie pieca powoduje przepływ wody przez rurę przyboru i mieszanie się z powietrzem-glapanie z góry na lustro wody(tak jak filterek w akwarium)-ponieważ w tym układzie poziom przyboru jest zawsze wyższy niż poziom powrotu więc woda zamiast mniej -napowietrza się znacznie więcej niż w sytuacji gdy przybór jest podłączony do dna a przelew bliżej szczytu naczynia. jeśli przybór poprowadzić niżej odpływu-woda w naczyniu będzie krążyć grawitacyjnie i generować straty(jeśli naczynie będzie w nieogrzewanej przestrzeni)
  16. jeśli takie są twoje oczekiwania to nie ma sensu inwestować w bufor- dobry piec zapewni Ci taką stałopalność ,że przez większą część sezonu zaglądał będziesz raz na dobę a podczas najwyższych mrozów-tak jak pisałeś wieczorem i rano- oczywiście mowa o piecu prostym bez zasobników- większy zbiornik z cwu i to wszystko-podłogówkę wyregulujesz dobrą automatyką i w kieszeni zostanie na opał. Nie daj się namówić na budowanie w kotłowni układów rodem z rafineri płock-NIC TO NIE DA POZA WIĘKSZĄ AWARYJNOŚCIĄ - zawór czwórd. aby chronić kocioł ,pompa i to wszystko czego potrzeba ci w kotłowni
  17. jeśli nie zależy nam na automatyce a jedynie na podniesieniu temp. powrotu wystarczy zasilanie połączyć z powrotem poprzez kawałek rurki i zawór który pozwoli na regulację przerzucanej wody bezpośrednio na powrót -(przy odrobinie wyobraźni można nawet to zmontować na zaworze z czujką temperatury powrotu)-niestety w utrzymaniu gw. to nie pomoże ale grawitacja na tym napewno mniej ucierpi
  18. czy wymiennik płytowy i zawór 4 drożny na jednej instalacji ma sens? nie lepiej na obwodzie grzejników (za wymiennikiem) dołożyć jedynie zawór 3 drożny? Czy producenci kotłów nie za bardzo asekurancko zachowują się z tym wymogiem instalowania zaworów 4 dr.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.